[TUT/A] Autoalarm - atrapa.
: 18 wrz 2011, 21:12
Najpierw nabyłem włącznik świateł awaryjnych do wersji samochodu z autoalarmem
Wygląda on tak jak normalny włącznik, ale ma wbudowaną czerwoną diodę LED
Włącznik posiada 2 dodatkowe wyprowadzenia do podłączenia zasilania do tej diody
Najprościej byłoby podmienić wbudowaną diodę na migającą. Jednak oferowane
w sprzedaży migają jak dla mnie zbyt szybko i nie przypominają migania diod
prawdziwych autoalarmów. W związku z tym złożyłem prosty generator oparty
na "nieśmiertelnym" timerze 555. Schemat poniżej
Ponieważ opis układu elektronicznego wykracza poza ramy tego Forum nie będę go
szczegółowo opisywał, chyba że koleżanki/koledzy z Forum wyrażą takie życzenie.
Montaż układu wykonałem na płytce uniwersalnej, którą przyciąłem do odpowiednich
rozmiarów.
Do tego jeszcze dorobiłem okablowanie:
1. przewód zakończony żeńską wtyczką 4-pinową podłączony do płytki elektronicznej
(+12V, GND, anoda LED, katoda LED)
2. przewód zakończony męską wtyczką 4-pinową a z drugiej strony przygotowany
do podpięcia włącznika świateł awaryjnych oraz masy.
Płykę umieściłem w małej plastikowej obudowie. Poniżej fotografia całego zestawu.
Nie odpowiedał mi kolor diody wbudowanej w przełącznik (czerwony). Dodatkowo
świeciła ona dosyć słabo. Wymieniłem więc na jasną diodę niebieską. Co prawda nie
jestem wielbicielem niebieskich ledów w samochodzie, jednak, bądźmy szczerzy,
większość sygnalizacji autoalarmowych bazuje właśnie na takich diodach.
Układ przetestowałem, wyregulowałem i poszedłem do garażu.
W samochodzie trzeba rozebrać konsolę środkową (opis w "Sam naprawiam...").
Następny krok to wyjęcie oryginalnego włącznika świateł awaryjnych a następnie
szerokiego gniazda, do którego włącznik jest podpięty.
Tam dolutowałem się do konektora z czerwonym przewodem.
A następnie obsadziłem puste pozycje przewodami zakończonymi konektorami
Niestety nie zdobyłem takich samych konektorów jak oryginalne, ale pasują one do gniazda
(jedyny problem - nie trzymają się w nim)
Następnie zdemontowałem schowek i wyjąłem złącze lampki podświetlającej schowek
Tam wlutowałem się przewodem masowym mojego układu do konektora z biało-czerwonym
przewodem
Wiązkę spiąłem opaskami
I podłączyłem moje pudełko
Które następnie umieściłem w przepuście łączącym konsolę środkową z komorą schowka
Potem już z górki: zamontowałem szerokie gniazdo i zainstalowałem nowy włącznik
świateł awaryjnych. Po przetestowaniu działania zmontowałem schowek i konsolę.
Efekt końcowy prezentuje się następująco:
Do pełni szczęścia brakuje mi tylko atrap czujników, ale na razie nie potrafię nigdzie
takich kupić.
Jeśli będzie potrzeba to mogę napisać parę słów o schemacie, regulacji i podłączeniu układu.
Wygląda on tak jak normalny włącznik, ale ma wbudowaną czerwoną diodę LED
Włącznik posiada 2 dodatkowe wyprowadzenia do podłączenia zasilania do tej diody
Najprościej byłoby podmienić wbudowaną diodę na migającą. Jednak oferowane
w sprzedaży migają jak dla mnie zbyt szybko i nie przypominają migania diod
prawdziwych autoalarmów. W związku z tym złożyłem prosty generator oparty
na "nieśmiertelnym" timerze 555. Schemat poniżej
Ponieważ opis układu elektronicznego wykracza poza ramy tego Forum nie będę go
szczegółowo opisywał, chyba że koleżanki/koledzy z Forum wyrażą takie życzenie.
Montaż układu wykonałem na płytce uniwersalnej, którą przyciąłem do odpowiednich
rozmiarów.
Do tego jeszcze dorobiłem okablowanie:
1. przewód zakończony żeńską wtyczką 4-pinową podłączony do płytki elektronicznej
(+12V, GND, anoda LED, katoda LED)
2. przewód zakończony męską wtyczką 4-pinową a z drugiej strony przygotowany
do podpięcia włącznika świateł awaryjnych oraz masy.
Płykę umieściłem w małej plastikowej obudowie. Poniżej fotografia całego zestawu.
Nie odpowiedał mi kolor diody wbudowanej w przełącznik (czerwony). Dodatkowo
świeciła ona dosyć słabo. Wymieniłem więc na jasną diodę niebieską. Co prawda nie
jestem wielbicielem niebieskich ledów w samochodzie, jednak, bądźmy szczerzy,
większość sygnalizacji autoalarmowych bazuje właśnie na takich diodach.
Układ przetestowałem, wyregulowałem i poszedłem do garażu.
W samochodzie trzeba rozebrać konsolę środkową (opis w "Sam naprawiam...").
Następny krok to wyjęcie oryginalnego włącznika świateł awaryjnych a następnie
szerokiego gniazda, do którego włącznik jest podpięty.
Tam dolutowałem się do konektora z czerwonym przewodem.
A następnie obsadziłem puste pozycje przewodami zakończonymi konektorami
Niestety nie zdobyłem takich samych konektorów jak oryginalne, ale pasują one do gniazda
(jedyny problem - nie trzymają się w nim)
Następnie zdemontowałem schowek i wyjąłem złącze lampki podświetlającej schowek
Tam wlutowałem się przewodem masowym mojego układu do konektora z biało-czerwonym
przewodem
Wiązkę spiąłem opaskami
I podłączyłem moje pudełko
Które następnie umieściłem w przepuście łączącym konsolę środkową z komorą schowka
Potem już z górki: zamontowałem szerokie gniazdo i zainstalowałem nowy włącznik
świateł awaryjnych. Po przetestowaniu działania zmontowałem schowek i konsolę.
Efekt końcowy prezentuje się następująco:
Do pełni szczęścia brakuje mi tylko atrap czujników, ale na razie nie potrafię nigdzie
takich kupić.
Jeśli będzie potrzeba to mogę napisać parę słów o schemacie, regulacji i podłączeniu układu.