Po sprowadzeniu z Zachodu, Opel Zafira A, co wymienić
Moderator: Tunio999
Nierealne kupic ZA z importu po lifcie za 14tys zl na chwile obecna i przebiegiem do 200tys kmMARCEL! pisze:Dzięki za odpowiedzi...
Mam nadzieje, że za 17 tyś będzie jakaś przyzwoita Zafira (benzynowa)...
Tzn 17 tyś w Niemczech, suma sumarrum wyjdzie więcej, bo z 1 tyś zł za import zapłacę gościowi który sprowadza + paliwo, ubezpieczenie z 1 tyś zł to tzw. pakiet startowy...
Widziałem Zafiry z 2003 po Liftingu za 14 tyś w Polsce, ale... to chyba mają przebieg kombinowany... Sam już nie wiem...
W necie ogłaszają się firmy,które za 500 zł zabierają na wycieczkę po auta.Oferują pomoc w wyborze ,kontrolę stanu auta,sprawdzenie dokumentów i umów,pomoc w dojeździe do kraju i tłumaczeniu umowy,informacje o wszelkich wymaganych papierach.
Mimo to ciężko mi zdecydować się na taki wyjazd.Nie znam się na autach a firmy mogą mieć umowę z komisami na dostarczanie jeleni.Codziennie przeglądam oferty oraz forum i naprawdę boje się zaryzykować w zakup w ciemno-a niby wszystko jasne.Wszystko może się zepsuć a im więcej dpereli tym większe prawdopodobieństwo awarii .Fajnie mieć coś z wyposażenia fabrycznego w aucie ale jak ma się to po kolei walić to studzienka staje się może nie tak szeroka jak coraz głębsza.
Szukam dalej i liczę na szczęście bo na czym niby można polegać?
Mimo to ciężko mi zdecydować się na taki wyjazd.Nie znam się na autach a firmy mogą mieć umowę z komisami na dostarczanie jeleni.Codziennie przeglądam oferty oraz forum i naprawdę boje się zaryzykować w zakup w ciemno-a niby wszystko jasne.Wszystko może się zepsuć a im więcej dpereli tym większe prawdopodobieństwo awarii .Fajnie mieć coś z wyposażenia fabrycznego w aucie ale jak ma się to po kolei walić to studzienka staje się może nie tak szeroka jak coraz głębsza.
Szukam dalej i liczę na szczęście bo na czym niby można polegać?
-
- Zafiromaniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 14 gru 2011, 12:33
- Imię: Mar
- Lokalizacja: Lublin
- Auto: Opel Zafira A
- Model: ZA
- Oznaczenie silnika: Z18XE
Hmmm a za 17 tyś idzie kupić Zafirę po liftingu? Bo jeszcze kwestia taka, że do tej kwoty należy doliczyć ściągnięcie, opłaty, ubezpieczenie, i wymianę pewnych elementów na starcie...
Ja nie wierzę w Zafiry sprowadzane, które są po 14 tyś wystawione, czyli ona by musiała być w Niemczech kupiona za ok 12 tyś zł... czyli to już padlina...
Może kurde, za tą kasę lepiej szukać innego auta niż Zafira, ale np. Golfy też ciężko znaleźć, albo Octavie....
Ja nie wierzę w Zafiry sprowadzane, które są po 14 tyś wystawione, czyli ona by musiała być w Niemczech kupiona za ok 12 tyś zł... czyli to już padlina...
Może kurde, za tą kasę lepiej szukać innego auta niż Zafira, ale np. Golfy też ciężko znaleźć, albo Octavie....
- Kacperuch
- Zafiromaniak
- Posty: 521
- Rejestracja: 19 mar 2012, 12:15
- Imię: Kacper
- Lokalizacja: Gillingham/UK
- Auto: Skoda
- Model: Octavia2
- Oznaczenie silnika: 19BKC
chłopie znajdziesz spokojnie. tylko nie jednego dnia nie od razu. moja kosztowała 4tys ojro czyli x 4.18(tyle euro chodziło). co Ci daje 16720. nie mówię że takich fajnych sztuk po liftingu jest 100 wystawionych ale w tych 30 paru idzie wybrać ze 6-7 ciekawych i wartych obejrzenia. Tylko Zafira nie daj sobie mydlić oczu
Ok, za samo auto tyle wyszlo. Do tego transport, oplaty, jakies koszta (jedzenie, nocleg - tego nikt nie liczy) i juz sie zbiera dodatkowo z 2,5tys zl. Do tego jak ktos sciaga do odsprzedania to teraz za samo auto juz wychodzi 19tys zl, wiec taka ZA wyjsciowo powinna byc wystawiona 21tys, bo zawsze chce ktos cos ubic (a trzeba zaplacic jeszcze podatek i VAT od marzy). No i teraz Euro kosztuje prawie 4,4 to na takiej sumie roznica w zakupie na dzien dobry to +800zl.Kacperuch pisze:chłopie znajdziesz spokojnie. tylko nie jednego dnia nie od razu. moja kosztowała 4tys ojro czyli x 4.18(tyle euro chodziło). co Ci daje 16720. nie mówię że takich fajnych sztuk po liftingu jest 100 wystawionych ale w tych 30 paru idzie wybrać ze 6-7 ciekawych i wartych obejrzenia. Tylko Zafira nie daj sobie mydlić oczu
- Kacperuch
- Zafiromaniak
- Posty: 521
- Rejestracja: 19 mar 2012, 12:15
- Imię: Kacper
- Lokalizacja: Gillingham/UK
- Auto: Skoda
- Model: Octavia2
- Oznaczenie silnika: 19BKC
Marcel własnie mówi o samym aucie wiadomo koszta, paliwo to wyszło prawie 20. teraz rozrządy oleje i inne pierdoły (gumy itp) + gaz prawie prawie i zmieszczę się w 25 może. a jak nie, to po zamontowaniu gazu w Zosi, stare auto idzie na sprzedażtradelux pisze:Ok, za samo auto tyle wyszlo. Do tego transport, oplaty, jakies koszta (jedzenie, nocleg - tego nikt nie liczy) i juz sie zbiera dodatkowo z 2,5tys zl. Do tego jak ktos sciaga do odsprzedania to teraz za samo auto juz wychodzi 19tys zl, wiec taka ZA wyjsciowo powinna byc wystawiona 21tys, bo zawsze chce ktos cos ubic (a trzeba zaplacic jeszcze podatek i VAT od marzy). No i teraz Euro kosztuje prawie 4,4 to na takiej sumie roznica w zakupie na dzien dobry to +800zl.Kacperuch pisze:chłopie znajdziesz spokojnie. tylko nie jednego dnia nie od razu. moja kosztowała 4tys ojro czyli x 4.18(tyle euro chodziło). co Ci daje 16720. nie mówię że takich fajnych sztuk po liftingu jest 100 wystawionych ale w tych 30 paru idzie wybrać ze 6-7 ciekawych i wartych obejrzenia. Tylko Zafira nie daj sobie mydlić oczu
Kilometrażem też się nie jeździ.Niestety ale w użytkowaniu liczy się ile autko ma wytłuczone.Przekłada się to na wydatki.Tradeluks (po krudce)generalizuje do stanu w momencie sprzedaży.Ma być super.Zwykle, dla laika, ogłoszenie jest podstawą określajacą stan auta.Niestety z doświadczeń wynikają ceny utrzymania szrota w formie .Dokłada się zwykle detale ale w sposób ciągły.I tak reasumując w ubiegłym roku do łożyłem 1600 zł do auta .Tyle średnio pochłania wysłużony egzemplarz.Bo to opony,wydech,klocki,klima,konserwacja,duperele,jakaś lambda i inne pochodne kodów błędu się przyplączą.
Fakt-rocznik po firmowy do rocznika dupowozu sprawia wielką różnicę .Firmóka na a dalekich trasach jedynie ma rozchybotaną karoserię bo o resztę dba się jak należy-serwisowanie za granicą z towarem na pace generuje koszty.Rocznik krajówki stawia nas przed realiami dróg ,jakości paliwa,stanu karoserii a co istotne przed jakością serwisowania!Każdy tnie koszta.Zwłaszcza ,przed końcem użyteczności eksploatacyjnej,firmy nie dokładają do floty.Tak u nas jak i za granicą.
Do młodego rocznika warto (warunkowo)doinwestować serwis.Do starego rumpla inwestuje się w magika.
W młodym roczniku jeździ się przebiegiem-tym niskim,w starym wiadomo-określa się poziom szczęścia.
Kolejnym parametrem jest stosunek ceny do jakości.I tak :Niemiec sprzedaje turkowi ,Turek polakowi,Polak krajanowi.Każdy z nich przejmuje część wartości przedmiotu.Jedni podbijają cenę inni szabrują wyposażenie lub kleją ,klepią i paćkają co się da.
Tradelux oczywiście wie więcej o możliwościach prezentacji oczekiwanej dla kli"e"nta-od swoich kolegów po fachu?
Mój znajomy doinwestował autko na 10 tyś a kupił gwaranta za 35000zł.Deelerzy również potrafią się bronić prawnie.Auto aktualnie stoi na aukcjach bo nabywcę czekają kolejne wydatki.Auto nie stare ale dożyło standardu nieopłacalności.Zawitało o w naszym pięknym kraju z nową metryką.Nowy właściciel sumiennie usuwał wszelkie usterki aż go "brakło".
Nie chcę podzielić jego losu a mamy podobne szczęście i tendencje. Sorry ale na każdego handlarza patrzę jako na potencjalnego oszusta bądź kooperatora tych procedur
,bo na słodkiego idiotę nie ma co liczyć.
Za swą pracę miejcie zarobek.Jak najbardziej należy się Wam gratyfikacja i uznanie .Za oszustwa powinniście siedzieć w pi***lu aż nogi zgniją w szambie.
Fakt-rocznik po firmowy do rocznika dupowozu sprawia wielką różnicę .Firmóka na a dalekich trasach jedynie ma rozchybotaną karoserię bo o resztę dba się jak należy-serwisowanie za granicą z towarem na pace generuje koszty.Rocznik krajówki stawia nas przed realiami dróg ,jakości paliwa,stanu karoserii a co istotne przed jakością serwisowania!Każdy tnie koszta.Zwłaszcza ,przed końcem użyteczności eksploatacyjnej,firmy nie dokładają do floty.Tak u nas jak i za granicą.
Do młodego rocznika warto (warunkowo)doinwestować serwis.Do starego rumpla inwestuje się w magika.
W młodym roczniku jeździ się przebiegiem-tym niskim,w starym wiadomo-określa się poziom szczęścia.
Kolejnym parametrem jest stosunek ceny do jakości.I tak :Niemiec sprzedaje turkowi ,Turek polakowi,Polak krajanowi.Każdy z nich przejmuje część wartości przedmiotu.Jedni podbijają cenę inni szabrują wyposażenie lub kleją ,klepią i paćkają co się da.
Tradelux oczywiście wie więcej o możliwościach prezentacji oczekiwanej dla kli"e"nta-od swoich kolegów po fachu?
Mój znajomy doinwestował autko na 10 tyś a kupił gwaranta za 35000zł.Deelerzy również potrafią się bronić prawnie.Auto aktualnie stoi na aukcjach bo nabywcę czekają kolejne wydatki.Auto nie stare ale dożyło standardu nieopłacalności.Zawitało o w naszym pięknym kraju z nową metryką.Nowy właściciel sumiennie usuwał wszelkie usterki aż go "brakło".
Nie chcę podzielić jego losu a mamy podobne szczęście i tendencje. Sorry ale na każdego handlarza patrzę jako na potencjalnego oszusta bądź kooperatora tych procedur
,bo na słodkiego idiotę nie ma co liczyć.
Za swą pracę miejcie zarobek.Jak najbardziej należy się Wam gratyfikacja i uznanie .Za oszustwa powinniście siedzieć w pi***lu aż nogi zgniją w szambie.
Ostatnio zmieniony 28 maja 2012, 00:08 przez paweł t, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zafiromaniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 14 gru 2011, 12:33
- Imię: Mar
- Lokalizacja: Lublin
- Auto: Opel Zafira A
- Model: ZA
- Oznaczenie silnika: Z18XE
No cóż, jak bym więcej zarabiał to po prostu kupił bym nówkę z Salonu....
A też nie jestem desperatem, aż tak, żeby kupić nowego Fiata Pande Classic czy Skode Citigo z pakietem tzw A B W (Absolutny Brak Wyposażenia). O takich luksusach typu antena, radio, gniazdo 12V, czy regulacja wysokości pasów można zapomnieć.... Nie mówię już o klimatyzacji, czy obrotomierzu, bo też nie ma w wersji podstawowej. A po dopłatach za dodatki,cena już przestaje być atrakcyjna...
A też nie jestem desperatem, aż tak, żeby kupić nowego Fiata Pande Classic czy Skode Citigo z pakietem tzw A B W (Absolutny Brak Wyposażenia). O takich luksusach typu antena, radio, gniazdo 12V, czy regulacja wysokości pasów można zapomnieć.... Nie mówię już o klimatyzacji, czy obrotomierzu, bo też nie ma w wersji podstawowej. A po dopłatach za dodatki,cena już przestaje być atrakcyjna...
Da się kupić leciwy samochód ,z uczciwym przebiegiem i serwisem za godziwą cenę.I nie musi być to wygórowany rachunek.Tak kupiłem auto dla żony.Uczciwa transakcja !Obie strony zadowolone i nikt nie miał i nie ma poczucia wydymania interesanta.Problem w tym,że na dilu od sztuki handlarze moją normę 2-3000zł na czysto-jak nie ma pola do ściemek .Jak jest- to winda skacze .Mamy cztery tygodnie w miesiącu, razy po dwa-trzy auta tygodniowo ...
A oni z łaską zejdą z ceny bo umowa na "niemca" albo inne niskie przebiegi i książki serwisowe bez autoryzacji.Czy to jest handel?To oszustwo!
Tradelux -czy jesteś w stanie określić swój status jako uczciwego sprzedawcę towaru o faktycznych właściwościach stanu rzeczywistego?Wątpię czy i Ty jesteś wstanie połapać się w pełni możliwości tego rynku.
A oni z łaską zejdą z ceny bo umowa na "niemca" albo inne niskie przebiegi i książki serwisowe bez autoryzacji.Czy to jest handel?To oszustwo!
Tradelux -czy jesteś w stanie określić swój status jako uczciwego sprzedawcę towaru o faktycznych właściwościach stanu rzeczywistego?Wątpię czy i Ty jesteś wstanie połapać się w pełni możliwości tego rynku.
-
- Zafiromaniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 14 gru 2011, 12:33
- Imię: Mar
- Lokalizacja: Lublin
- Auto: Opel Zafira A
- Model: ZA
- Oznaczenie silnika: Z18XE
Inna sprawa, że jak się chce uczciwie sprzedać pojazd, to ludzie narzekają... Tzn. o co chodzi...
Np. kiedyś sprzedawałem Fiata 126el (rocznik 1997), w 2007 roku. Przebieg 85 000, lakier oryginalny, blacha co roku konserwowana (fluidol ML), lakier woskowany przed zimą i po zimie, silnik nie brał oleju itp. Uczciwie powiedziałem każdemu, że blacha super, jedynie jeden próg do zrobienia, i pokazywałem miejsce z korozją. Uszczelniacze w skrzyni były jeszcze do zrobienia i za jakiś czas kasowanie luzów w przekładni... To wszystko mówiłem. Auto miało nowy akumulator. Cena 1 tyś zł.... Ludzie marudzili, że drogo, że nie możliwe żeby oleju nie brał itp...
Np. kiedyś sprzedawałem Fiata 126el (rocznik 1997), w 2007 roku. Przebieg 85 000, lakier oryginalny, blacha co roku konserwowana (fluidol ML), lakier woskowany przed zimą i po zimie, silnik nie brał oleju itp. Uczciwie powiedziałem każdemu, że blacha super, jedynie jeden próg do zrobienia, i pokazywałem miejsce z korozją. Uszczelniacze w skrzyni były jeszcze do zrobienia i za jakiś czas kasowanie luzów w przekładni... To wszystko mówiłem. Auto miało nowy akumulator. Cena 1 tyś zł.... Ludzie marudzili, że drogo, że nie możliwe żeby oleju nie brał itp...