Strona 1 z 1

Fabryczna (i nie) grubość lakieru w Oplach

: 22 wrz 2015, 10:16
autor: Helenka
Witam,
Szukałam i nie znalazłam :( dlatego zaczynam ten temat...
Może jestem mało spostrzegawcza? :oops:
Jakby co, proszę o uprzejme przeniesienie we właściwe miejsce.
Zdarzyło mi się coś takiego...
Moja Zośka ma grubość lakieru między 80 a 120, ale to jest zwykły granatowy lakier.
Mam też Astrę, srebrny metalik, którą sprowadziłam z Francji...
Nie była na pewno klepana, a jak ją kupiłam były na niej drobne rysy, normalne ślady użytkowania. Otóż Astra ma grubość lakieru między 180 a 220 na całej powierzchni (oprócz słupków wewnętrznych). Jak to rozumieć? Słyszałam, że samochody wyprodukowane w Belgii mają grubszy lakier? Czy ktoś wie jak to sprawdzić?
Pozdrawiam :)

: 22 wrz 2015, 10:49
autor: DD
Z moich doświadczeń (a dysponuję do całkiem innych celów profesjonalnym miernikiem, regularnie kalibrowanym) wynika, że grubość fabrycznego lakieru może być od 65 mikronów np. na wewnętrznej stronie klapy tylnej, przez 100-130 mikronów przy lakierze niemetalizowanym do 120-150 mikronów przy lakierze metalizowanym. Piszę "metalizowanym", ale tak na prawdę idzie o to, czy jest położona wierzchnia bezbarwna warstwa lakieru.
Ważniejsza jest równomierność grubości lakieru, tj. rozrzut co najwyżej 30 mikronów.
Grubość 200 mikronów sugeruje położenie dodatkowej (niefabrycznej) warstwy lakieru w celu zamaskowania/zniwelowania rysek.
Nie mam informacji na ten temat, ale wyobrażam sobie, że możliwe jest położenie takiej dodatkowej warstwy także w fabryce z jakiegoś technologicznego powodu (chyba nie złomują nadwozia gdy coś nie wyjdzie w lakierni, a można to naprawić kolejną warstwa lakieru).
Decydująca jest równomierność grubości lakieru.

: 22 wrz 2015, 23:22
autor: robinofsherwood
tutaj będę się "sprzeczał" co do tych 200 niefabrycznych ;)
swego czasu mieliśmy Corsę C, która miała 190 mikronów na masce lewych drzwiach i klapie bagażnika prosto z fabryki - na niemetalizowanym lakierze.
Zgodnie z tym co powiedziane było w lakierni Opla (i potwierdzone potem przez lakiernika z rodziny) poprawki są często w fabryce robione i klient może nie wiedzieć nawet, że jeździ już takim lekko poprawionym egzemplarzem ;)

U mnie, podczas badania u Andrzeja było na całości 120-140 - obeszliśmy go wszędzie chyba :)

: 23 wrz 2015, 09:14
autor: Piasek
DD pisze:Nie mam informacji na ten temat, ale wyobrażam sobie, że możliwe jest położenie takiej dodatkowej warstwy także w fabryce z jakiegoś technologicznego powodu (chyba nie złomują nadwozia gdy coś nie wyjdzie w lakierni, a można to naprawić kolejną warstwa lakieru).
i dokładnie tak to jest robione. Jest kontrola jakości (tzw ISO) na każdym etapie montażu pojazdu i jeżeli lakier się niezbyt ciekawie położył (inna seria farby, niewłaściwy skład a przez to rozpylenie przez roboty lakiernicze) buda wraca do poprawki.
Ale cała !!
Nie ma sytuacji że cały samochód jest idealnie pomalowany a tylko drzwi kierowcy spaprał robot.
Jeżeli jest sytuacja o której piszesz
robinofsherwood pisze:Corsę C, która miała 190 mikronów na masce lewych drzwiach i klapie bagażnika
takie coś nigdy nie wyjdzie z fabryki. To już wskazuje na naprawę gwarancyjną lub powypadkową. Gdyby poszukał dobrze w ubezpieczalniach znajdzie się na pewno informacja ze pojazd był naprawiany. Mogło to robić ASO albo bardzo dobry lakiernik ale fabrykę może opuścić tylko taki przypadek
robinofsherwood pisze: było na całości 120-140 - obeszliśmy go wszędzie chyba
bo to wynika z nakładania warstw przez robota: ramię pracuje w określonym położeniu rozpylając farbę na pow. 200% większą niż wynika z prostopadłego ułożenia go względem nadwozia.

: 23 wrz 2015, 23:20
autor: robinofsherwood
Piasek pisze:takie coś nigdy nie wyjdzie z fabryki. To już wskazuje na naprawę gwarancyjną lub powypadkową.
i tu się mylisz drogi Watsonie ;)
Samochód nowy, kupiony w salonie. Wyszło przypadkiem przy jednym z lakierowań zadrapania na klapie. Jakby to była druga ręka to ok, może bym się zgodził. Ale tu samochód był od nowości u nas i tak, takie samochody wychodzą z fabryki - jest to temat oficjalnie potwierdzany przez ASO Opla.

: 23 wrz 2015, 23:38
autor: lawless
Doświadczenie podpowiada, że fabryczny lakier na zewnętrznych elementach współczesnych aut ma 80-150 mikronów, ale... równie dobrze może mieć 200 mikronów, a nawet 250 i więcej. Nie ma na to normy, a jeśli zdarzyło się, że nadwozie w fabryce było lakierowane dwa razy (bo np. na którymś etapie stwierdzono wadę lakierniczą), to... tym lepiej.

Nie są to moje wypociny lecz fragment z http://www.auto-swiat.pl/eksploatacja/j ... ieru/9m532

Potwierdza to nawet mój mechanik że z różnych powodów auto może mieć grubszą warstwę lakieru :)

: 24 wrz 2015, 08:58
autor: Piasek
robinofsherwood pisze:jest to temat oficjalnie potwierdzany przez ASO Opla.
a co ci mieli powiedzieć że jak zdejmowali z lawety to zarysowali błotnik ?

: 24 wrz 2015, 11:16
autor: DD
robinofsherwood pisze:
Piasek pisze:takie coś nigdy nie wyjdzie z fabryki. To już wskazuje na naprawę gwarancyjną lub powypadkową.
i tu się mylisz drogi Watsonie ;)
Samochód nowy, kupiony w salonie. Wyszło przypadkiem przy jednym z lakierowań zadrapania na klapie. Jakby to była druga ręka to ok, może bym się zgodził. Ale tu samochód był od nowości u nas i tak, takie samochody wychodzą z fabryki - jest to temat oficjalnie potwierdzany przez ASO Opla.
Kolega Piasek ma rację. Nie mylić lakierowania fabrycznego z lakierowaniem w ASO.

: 24 wrz 2015, 22:17
autor: robinofsherwood
no własnie, nie mylić. Nie mylę i tak jak pisał to lawless - jest możliwe wyjechanie takiej opcji z fabryki.
W rodzinie jest lakiernik i tego nawet w szkole go uczyli i na praktykach - więc jestem w stanie zaufać temu człowiekowi i nie szukać winnych w podstępnych warsztatach ASO kłamiących na każdym kroku i czyhających tylko na nieświadomego klienta... ;)

: 28 wrz 2015, 15:04
autor: lesiu1123
To i ja wrzucę swoje 3 grosze do tematu.
Mam znajomego, który 4 lata pracował w Skodzie w Czechach w kontroli jakości. Sprawdzał samochody po lakierowaniu. Jak się okazuje to nadwozie może być kilkukrotnie malowane w fabryce u producenta. Taniej chyba pomalować od nowa niż wywalić całą karoserie na złom. Chyba logiczne.
Tak było w Skodzie i wątpię, że gdzie indziej jest inaczej, no może w Bentley'u :D

Chociaż kiedyś oglądałem program na Discovery, coś tam "Jak to jest zrobione: super samochody" i było chyba o jakimś Porshe, albo jakiejś takiej podobnej/drogiej furze i tam normalnie jest tak samo. Kontrola jakości po lakierowaniu i jak auto nie przechodzi to wraca na lakiernię i malowane jest jeszcze raz/malowany element/polerowany, zależy oczywiście od usterki.
A co do malowania przez ASO i dealerów to wiadomo jak sprawa wygląda.... a wypadki i przypadki chodzą po ludziach i ..... samochodach :D

Wracając do sedna sprawy w oryginale może się zdarzyć, że lakier będzie miał różne grubości.

: 03 paź 2015, 21:57
autor: Skasowany użytkownik 16629
Ile było przypadków aut NOWYCH (mówię o nowych celowo), które "spadły" z lawety... Niestety zgadzam się z Pawłem, w fabrykach nawet dużych producentów są tolerancje i mało co idzie na złom, karoseria pomalowana gorzej idzie do poprawy (tzw. rework) tak samo ma się sprawa silników, zawieszenia itp... pracuję w branży automotive, wierzcie mi, jest co raz gorzej jeżeli chodzi o nowe auta, a najlepszy przykład to wv i normy emisji spalin w usa