Strona 1 z 1
[ZA] samochód skacze drży przy ruszaniu na zimnym silniku
: 03 lip 2013, 23:47
autor: slawk
problem polega na tym że po odpaleniu samochodu i przy próbie ruszania czy to z 1 biegu czy 2 samochód cały drży wręcz skacze , nie ma mowy o powolnym toczeniu im więcej gazu tym skacze bardziej .muszę tak manewrować sprzęgłem i gazem żeby jak najmniej to było odczuwalne . Od środka nie słychać żadnych metalicznych skutków w górnej granicy sprzęgła ten efekt jest najgorszy , tak jakby chciał jechać a nie może , coś jakby przeskakiwało , stawiało opór ... Nie wiem Jak to opisać . Nie znalazłem podobnego opisu w tematach więc postanowiłem założyć nowy ... Po przejechaniu krótkiego odcinka problem znika , można stanąć i ruszyć szybko albo wolno i już tego skakania nie ma . Można wyłączyć silnik i po paru godzinach gdy silnik już teoretycznie wystygł dalej ten problem Nie występuje ... Ale po nocy jak ruszam za,wsze jest to skakanie . To dość męczące próbować go doprowadzić do jazdy do przodu bez tego skakania ... Do tylu tego efektu Nie ma , do tylu jedzie normalnie ... Miał ktoś coś podobnego ... Pytałem mechaników szukałem w necie są jakieś podobne sprawy ale tylko podobne . Jedni mówią coś o poduchach pod silnikiem , ale to chyba nie to bo po pierwszym ruszeniu problem znika ...sąsiad kazał wymienić filtr paliwa, wymieniłem choć to na pewno Nie to ... Tyle ilu mechaników tyle teorii . Było już że to coś z przegubem teorii jest wiele , jakieś pomysły ...
: 04 lip 2013, 09:19
autor: miodzik
Mam u siebie dokładnie to samo! Serio. Szukanie odpowiedzi też nie przyniosło konkretnego rezultatu. Jedna teoria jednego ze znajomych mechaników z którą bym się bardziej utożsamiał jest taka, że auto zimne leci na ssaniu. Jak każde teoretycznie powinno. Daje większą dawkę paliwa, większy moment obrotowy zaraz przy ruszaniu z kopyta i może dlatego taki efekt. Może i tak jest choć nie wiem. U siebie kilka razy sprawdziłem, że po uruchomieniu silnika jak tylko auto mi pochodzi kilka minut dosłownie, tak aby się lekko rozgrzało, problem skakania znika. Tym bardziej też zauważyłem, kiedy teraz u mnie jest gorąco i nawet świec nie muszę grać z samego rana, auto też nie szarpie. Nic a nic.
Druga teoria zbieżna z pierwszą, to aby rano po odpaleniu odczekać chwilę, przygazować raz konkretniej, wtedy auto powinno automatycznie zejść z ssania i problem powinien ustąpić. Drugiej teorii w życie jeszcze nie wprowadziłem.
A że przy jeździe do tyłu tego problemu nie ma to może być też efekt innej przekładni skrzyni biegów. Jedynka do przodu jest i była zawsze najsilniejszym biegiem. Nawet przy automatach masz funkcję ruszania w zimie i wtedy auto od razu przestawia się na wyższy bieg w czasie ruszania.
Oczywiście mogę się mylić. Oczywiście może to być jakiś uszkadzający się np czujnik położenia wału. Czort wie. Jak napisałeś - ile mechaników tyle teorii..
: 04 lip 2013, 15:59
autor: slawk
NO to jest nas dwóch ... choć u mnie to chyba coś mechanicznego...napisałem na zimnym silniku bo to bardziej obrazowo brzmi ... Ale chyba tu nie chodzi o silnik ... Teraz jest cieplo czasem coś koło 30 próbowałem odczekać aż się trochę rozgrzeje i efekt ten sam ... Żaden ze mnie mechanik ale to tak jakby coś ze sprzęgłem nie wiem może skrzynia ... Tak jakby chciał a niemogę ... O szybkim ruszeniu Nie ma mowy bo wydaje się że silnik wyskoczy a koła odpadną zresztą ludzie gapią się na mnie jak na debila ... Więc zostaje tylko powolne toczenie się do przodu i manewrowanie sprzęgłem ... Mam samochód od maja ,jak go kupiłem Nie skakał choć pewnie miał już rozruszane bebechy .przyjechałem do domu jakieś trzysta km i następnego dnia rano szok i tak już zostało ... Pierwsza diagnoza mechanika filtr paliwa , wymieniłem i dalej bez zmian , drugi wariant jakiś zawór erg czy coś tam takiego do czyszczenia tego nie sprawdziłem jeszcze ale są i inne... Znajomy mechanik też ma swoją teorie , poduchy pod silnikiem , ale to pewnie też nie to bo krótkiej jeździe problem znika ... Były też tezy o przegubie jak Nie zewnętrznym to wewnętrznym o dziś też wymieniam sprężyny z tylu i mówiłem mechanikowi żeby zwrócił na to uwagę przy ruszaniu , specjalnie już wczoraj go do nich odstawiłem , żeby ranojak będzie go wstawiał na podnośnik też mu poskakał... Może będzie nowa teoria...
: 04 lip 2013, 16:00
autor: Maciek
Mi jak drgał przy ruszaniu to sprzęgło się kończyło.
: 04 lip 2013, 17:26
autor: slawk
tego nie można nazwać drżeniem ... to istne skakanie ... właśnie dzwonili do mnie z serwisu ze poduszka pod skrzynią w rozsypce i może od tego tak skakać , kazałem wymienić ale to chyba też nie to bo co ma jakość poduchy do tego skakania i dlaczego po paru kilometrach już nie skacze . choć by go zostawić i próbować po jakimś czasie już tego nie ma ... zawsze i tylko po nocnym postoju , muszę zobaczyć po ilu dokładnie godzinach objaw wraca ... wiem że po dwóch trzech tego nie ma ... a trzy godziny wystarczą żeby silnik wystygł więc to też przemawia za tym że to nie wina silnika ... komis od którego kupowałem twierdził że wymieniali docisk i to sam docisk bo tarcza była w dobrym stanie ... a że to powinno się razem z tarcza wymieniać to ja tez wiem ale to był wóz na sprzedaż wiec co im się dziwić ... z drugiej strony to chyba tez nie to bo po obruceniu bebechów problem znika ... normalnie szok chyba zadzwonię do serwisu opla może oni będą mieli jakieś pewne info co do przyczyny ... no chyba że ta wymiana poduszki pod skrzynią pomoże ... dam znać
: 05 lip 2013, 08:57
autor: miodzik
Ja tylko dodam, że u mnie to AŻ tak nie skacze jak u Ciebie. Delikatne drgania są, owszem, ale specjalnie dzisiaj sprawdziłem, w sensie zaraz po odpaleniu ruszyłem niemal z miejsca. Owszem drgania się pojawiły, ale po przejechaniu kilku metrów i zatrzymaniu się problem zniknął. Jednakże zauważyłem też, że teraz w okresie letnim po nocy kiedy wsiadam do auta świece prawie się nie grzeją. Zapala się kontrolka od grzania ale znika dosłownie po kilku sekundach a auto odpala jak strzała na dotyk. Jak dobry benzyniak. Serio.
Jednak jestem przekonany o tym, że mi auto szarpało właśnie w okresie jeszcze zimowych mrozów, kiedy i świece dłużej trzeba był grzać. Stąd przynajmniej u mnie, konsultacje z mechanikami dały teorie jak opisałem wyżej. Co to może być u Ciebie? Może faktycznie poducha. Może i sprzęgło całe. Ale i wracając do sprzęgła. Nawet w Citro C5 którego miałem wcześniej kilka lat, jak mi siadał docisk to wymieniłem całe sprzęgło. Nie tylko sam docisk..
[ Dodano: Czw Lip 11, 2013 08:40 ]
Sławek może Ci siadać sprzęgło. Wczoraj dla eksperymentu puściłem sprzęgło niemal od razu po wrzuceniu biegu. Efekt jak wyżej opisany. Auto skakało i szarpało. Delikatne puszczanie sprzęgła i ruszanie niemal na pół sprzęgle nie wywołuje skakania ani żadnych złych efektów.
: 12 lip 2013, 18:31
autor: slawk
nie miałem neta cały tydzień ... wymienili mi ta poduchę pod skrzynią i teraz albo mniej skacze albo nawet czasem wcale ... może musze jeszcze reszte tych poduszek powymieniać ... suma summarum jest lepiej jak było ... zobaczymy co dalej ... pozdrawiam
: 05 paź 2017, 20:30
autor: slawk
Witam ponownie ...trochę czasu upłynęło w między czasie padł mi operator sprzęgła i po jego wymianie skakanie ustało teraz jest miodzio .
Wielu mechaników próbowało się pochylić nad moim problemem teorii było sporo ale w końcu tak to się skończyło ... Może to się kiedyś komuś przyda ...
: 05 paź 2017, 21:06
autor: Sumik
Dołączę się do rozmowy.
Kiedyś miałem taki przypadek i podejrzenie padło na poduszki. Nie były one w rewelacyjnym stanie ale nie były też jakoś bardzo zniszczone. Po wymianie problem zmalał ale nie został wyeliminowany.
Okazało się że klient jakiś czas temu wymieniał sprzęgło i zakupił "po taniości" jakiś wynalazek mało znanej firmy.
Tarcza była tak słabej jakości że przy ruszaniu i uślizgu nagrzewała się i kleiła do docisku i zamachu. Dosłownie kleiła
Sprzęgło działało prawie jak spiek 0-1. Ale tylko na 1 i 2 biegu.
Prowizorycznym rozwiązaniem na szybko bo klient sobie zażyczył, było spryskanie tarczy WD40 żeby wyeliminować to "klejenie się " bo gdzieś tam musiał na szybko dojechać.
Po kilku dniach dla bezpieczeństwa i spokoju mojego jak i właściciela tarczę wymieniono na produkt firmowy LUK i problem znikł
Jaki z tego morał?
Polaka nie stać na tanie części... Bo i tak jak chce zaoszczędzić, to potem zazwyczaj musi zapłacić 2 razy tyle...