ogólnie to jestem mechanikiem z wykształcenia, zamiłowania i doświadczenia zawodowego (pracowałem w serwisie wielomarkowym).
Po likwidacji serwisu, przestawiłem się na własną działalność (link w podpisie). i byłem bez dostępu do narzędzi, podnośnika itp. Akurat przyszedł czas na wymianę rozrządu (w zafirze szwagra). Wybór padł na pobliskiego mechanika... rozrząd wymieniony, kasa zapłacona, paragon nie wydany ( bo niby się znamy itp). Szwagier pojechał w trase i po 100km jeb...
Okazało się że rozrząd walnął. Mechanik tłumaczył się że to wina rolki, że niby łożysko się zatarło i ukręciło śrubę. Najlepsze jest to że rolka obraca się bez najmniejszych oporów...Ja od razu twierdziłem że to wina zbyt mocnego dokręcenia śruby ale nie uwierzył heheh... zaczęły się przepychanki między sprzedawcą części (na szczęście mechanik sam kupował) a owym mechanikiem. Kazałem przywrócić silnik do poprzedniego stanu i nic mnie to nie obchodzi!.
Po miesiącu silnik niby zrobiony, głowica po kapitalnym remoncie. Przyjeżdżamy po odbiór, wieczorem przed zamknięciem (tak kazali przyjechać). Pierwsze co to sprawdzam poziom oleju i pusto. Kierownik twierdzi że był! wlewali hehe. Z bólem du** dał litr i się pożegnaliśmy. Jedziemy a tu siwo za nami. Wracamy, kiero twierdzi że jeździli i było wszystko OK, że może musi się wypalić
.
Następnego dnia, po przejechaniu ok 20km sprawdzamy olej ... sucho... Wracamy, kiero twierdzi że silnik tip top, głowica zrobiona w super zakładzie Pana Mietka. Jeździmy tak przez tydzień, dolewamy bańka za bańką a mechanik się namyśla...
Z tych namysłów wyszło tyle że zaczął się wykręcać, że to hurtownia powinna nam zwrócić za remont, że on poniósł i tak dodatkowe koszty, że z torbami chce go puścić....
Że jak chce to on zrobi mi remont ale muszę się dorzucić do niego.... 500zł... Myślę sobie Co to za remont silnika za 500zł.
Podjęliśmy ze szwagrem decyzję ze to ja zrobię remont a gościu mi wyjmie i zamontuje silnik w samochodzie (ja nie mam dostępu do podnośnika).
OK.
Zdejmuje głowicę i co? zawory mają luz na prowadnicach taki że dziecko się kapnie że tak nie może być. Jade z głowicą do mechanika, a on twierdzi ze prowadnice wymienione, wszystko musi być OK !! Masakra
Dobra robię wszystko sam....
Głowica do kompleksowej regeneracji - zawory, prowadnice, szlify- robiona na ul. Krasnobrodzkiej w Warszawie,
wymiana tłoków, pierścieni, panewek,
Szlify, osiowanie wału i inne obróbki zrobione na krasnobrodzkiej.
Poskładałem wszystko do kupy zakładam rozrząd i zonk... Gwint w którym siedziała kiedyś rolka prowadząca, jest uszkodzony. Ja przykręcam z siłą ok 20Nm i wyciągam gwint... Jak mechanik po rzekomej naprawie, przykręcił kolejny rozrząd na takim gwincie ?? miał niezłego farta.
Wracam już z kompletnym silnikiem bez rozrządu na ulicę Krasnobrodzką i wyprosiłem gościa żeby naprawił gwint bez demontażu głowicy. Szkoda uszczelek ale jakby nie dało rady to nie, trudno.
Zgodził się, 120zł i składamy dalej, odpalamy, działa... i tak już prze pewnie 40 tyś km. Oleju nie bierze silnik suchy. Koszt operacji wraz z kompletnym sprzęgłem, wysprzęglikiem, płynami itp itd ok 4 tys zł ! Jak robić to robić.
Najlepsze jest to że kasy do papraka nie otrzymałem (spodziewałem się) to jeszcze chciał 300zł za demontaż i montaż silnika !!
Kasy nie zapłaciłem, nie jeżdżę tam, w dup@# go mam! Stracił klienta co ma ok 10 samochodów, które do felernego dnia podstawiałem na różne mniejsze naprawy i wymiany.
Na dzień dzisiejszy mam wybudowany garaż z podnośnikami i sam mechanikuje...