Zafira Klub Polska

Witam!
Dziś przewinął mi się taki ciekawy temat Wodorowanie silnika.
Podobno ma to usuwać cały nagar od układu dolotowego po układ wydechowy. Zastanawiam się czy ktoś to stosował i czy jest to skuteczne, czy tylko wyciąganie kasy

Taka usługa kosztuje około 200-250 zł (z tego co zdążyłem się zorientować), wydaje mi się to całkiem przystępną ceną, ale wiadomo, nie chciałbym ryzykować utraty gotówki

Ma ktoś z tym jakieś doświadczenia?

Z tego co widziałem jak to robią, to jak masz dostęp do butli z wodorem i reduktorem, to możesz to zrobić sam. Do dolotu dodaje się w małych ilościach gazowy wodór.

Ktoś to robił w CDTI?

Zastanawiam się nad tym

Z tego co czytałem to bujda na resorach, kolejne wyciaganie kasy z portfela.Jest troche o tym opinii w necie. U nas tez to robia dlatego jakis czas temu czytałem o tym troche.Rownie dobrze mozesz jakies specyfiki dodac do oleju czy benzyny,efekt podobny.

Witam Szanownych posiadaczy zosiek DTI.
Czy ktoś już jest po wodorowaniu silnika diesla ? jakie są efekty i jakie efekty uboczne i czy to w ogóle ma sens ?
Czy może lepiej zdjąć i skrobać kolektor .

Ta usługa jest dosyć kontrowersyjna: jedni twierdzą, że działa, drudzy, że nie. Trudno cokolwiek powiedzieć ...

Tak na dobrą sprawę, to można sobie samemu zweryfikować, tylko potrzebny endoskop, 12V zasilacz około 5A (może być stary prostownik - nie mikroprocesorowy) lub osobny akumulator, jakieś naczynie plastikowe - może być nawet wiadro, trochę rurek, 2 kawałki miedzi, może być też coś innego np stal w postaci prętów, płaskowników czy innych owników, byleby miało dużą powierzchnię i nie wystawało zbytnio ponad lustro wody. Najpierw wykręcić świece i obejrzeć endoskopem jak wygląda silnik w środku, wkręcić. Zrobić roztwór wody (zwykła kranówa) z solą - mocno słony, wsadzić te dwa kawałki metali, podłączyć te dwa metale do 12V, przy jednym będzie się wydzielał wodór, przy drugim chlor (nie pamiętam przy którym wodór ale chyba przy plusie), założyć rurki jakieś nad elektrodami (kawałkami tych metali), rurkę z wodorem doprowadzić w pobliże wlotu powietrza. Odpalić auto, zostawić na jakiś czas, godzina lub więcej, po tym czasie znów zerknąć endoskopem, czy widać różnice. Te urządzenia do wodoryzacji silników działają dokładnie tak samo, pewnie można w nich regulować ilość wytwarzanego wodoru (albo i nie) obserwować różne wskazania, ale działa to tak samo.
Można oczywiście kupić wodór w butli i wpuszczać przez reduktor, ale wtedy tego wodoru będzie zdecydowanie zbyt duża ilość i znacznie większe niebezpieczeństwo.
Można sobie przypomnieć proces elektrolizy i zbierania wodoru z podstawówki.

Kolega to robił w 1.9 cdti, zapłacił 250 zł...i żadna zmiana.
Miał klasyczne objawy zacinającego się EGRa, ale uparł się, że chce, to pomyślałem, jego małpy, jego cyrk.
Potem sam poprosił o poradę, no to sześciopak i demontaż EGRa i mechaniczne czyszczenie nagaru, tyle tego było i zapieczone, że młotkiem musiałem rozruszać.