rozruch silnika 2.0 DTi po mroźnej nocy
Moderator: Sebu$
Taki objaw to być może uszkodzenie czujnika temperatury silnika? Może wtedy komputer sterujacy dawka wtrysku podaje zbyt mało paliwa i auto nie mozna normalnie odpalić. Ale skoro komp nie znalazł zadnych usterek to troszkę dziwny sposób odpalania. ja miałem podobnie w Grande Punto 1.3 MultiJet. Jak wcisnałem pedał gazu na maxa to mi chetniej i szybciej odpalał. Wcześniej auto bylo wydojone do ostatniej kropli paliwa , zalałem je paliwem i przez jakis czas tak własnie dało sie odpalać. Po jakimś czasie wszystko wróciło do normy, tak więc u mnie najprawdopodobniej układ się zapowietrzył . Może i u Ciebie jest podobnie?
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
ha.. coś znalazłem. Mianowicie ponownie się podpiąłem, wykasowałem wszystko co mi wcześniej poznajdywał (mam problem z jakimś p siedemset coś nie zlokalizowałem tego do dzisiaj więc puki co pomijam) i po przejechaniu się, i innych próbach wyczynowych od razu wywalił mi P0100. Że mam za dużo powietrza na dzień dobry. I teraz mam "dylematy Agaty".. Czy może być coś, że mi kolega przy zmianie świec naruszył w przepływomierzu, czy szukać gdzieś indziej tego jeszcze nie wiem. Przepływomierza na podmianę na pewno puki co nie znajdę, a dzisiaj ponieważ non stop sypie u mnie śnieg to pod maskę jakoś mi się średnio chciało zaglądać.
W każdym razie pierwotna sugestia Maćka była słuszna. Dawki paliwa nie zwiększałem bo mam P0100. Wpierw z nim powalczę.
W każdym razie pierwotna sugestia Maćka była słuszna. Dawki paliwa nie zwiększałem bo mam P0100. Wpierw z nim powalczę.
Witam kolegów.
Ja sie borykam od paru dniu z problemem. Od momentu jak zaczeły sie mrozy mam problem z odpaleniem auta. Sprawa jest troche dziwna bo jak np. jest minus 5 auto potrafi zapalić od "strzała" a teraz gdy jest około 0 musze kręcić po kilka sekund żeby zapaliła. Wynieniłem akumulator, filtr paliwa i nic nie pomogło. Kiedys miałem problem z zapalaniem sie " samochodu z kluczykiem" ale od pewnego momentu zniknoł. Zafirka ma załozona gruszke przy filtrze paliwa, ale zawsze po postoju gdy sprawdzam czy jest w niej paliwo wydaje sie że nie ma, bo trzeba kilkanaście razy pompować żeby zrobiła sie twarda. Koledzy jaka może byc przyczyna? Nie trzyma paliwa, czy świece padły? Dodam że jak zapali po kilku próbach chodzi równo i nie szarpie
Ja sie borykam od paru dniu z problemem. Od momentu jak zaczeły sie mrozy mam problem z odpaleniem auta. Sprawa jest troche dziwna bo jak np. jest minus 5 auto potrafi zapalić od "strzała" a teraz gdy jest około 0 musze kręcić po kilka sekund żeby zapaliła. Wynieniłem akumulator, filtr paliwa i nic nie pomogło. Kiedys miałem problem z zapalaniem sie " samochodu z kluczykiem" ale od pewnego momentu zniknoł. Zafirka ma załozona gruszke przy filtrze paliwa, ale zawsze po postoju gdy sprawdzam czy jest w niej paliwo wydaje sie że nie ma, bo trzeba kilkanaście razy pompować żeby zrobiła sie twarda. Koledzy jaka może byc przyczyna? Nie trzyma paliwa, czy świece padły? Dodam że jak zapali po kilku próbach chodzi równo i nie szarpie
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
cember, możemy mieć podobny problem.
U mnie wystąpiły "czary z mleka". Wcześniej przypadkowo być może występujący chwilowo błąd P0100 i sugerujący przepływomierz niestety ustąpił na dobre. Przeczyściłem tylko i wyłącznie styki izopropanolem od przepływomierza, bo równie dobrze mogłem sam go naruszyć przy zmianie filtra powietrza. Błędy wykasowałem i nastały "magiczne czary". Od soboty ZERO błędu. Jakiegokolwiek.
Jednak auto oczywiście muszę nadal trochę sporo przygazować, tak jak dzisiaj, aby odpaliło normalnie. Mam właśnie wrażenie, że zwyczajnie nie ma paliwa gdzieś w przewodach, które pozwalało by na normalne uruchomienie się silnika. Oczywiście później w ciągu dnia czy jak jest silnik rozgrzany choć ciutkę, auto odpala dosłownie na dotyk.
Czyli wróciłem do początku problemu...
Spróbuję zwiększyć dawkę początkową o 5%. Ale jakoś puki co sceptycznie jestem do tego nastawiony, żeby miało to pomóc.. Zobaczymy...
U mnie wystąpiły "czary z mleka". Wcześniej przypadkowo być może występujący chwilowo błąd P0100 i sugerujący przepływomierz niestety ustąpił na dobre. Przeczyściłem tylko i wyłącznie styki izopropanolem od przepływomierza, bo równie dobrze mogłem sam go naruszyć przy zmianie filtra powietrza. Błędy wykasowałem i nastały "magiczne czary". Od soboty ZERO błędu. Jakiegokolwiek.
Jednak auto oczywiście muszę nadal trochę sporo przygazować, tak jak dzisiaj, aby odpaliło normalnie. Mam właśnie wrażenie, że zwyczajnie nie ma paliwa gdzieś w przewodach, które pozwalało by na normalne uruchomienie się silnika. Oczywiście później w ciągu dnia czy jak jest silnik rozgrzany choć ciutkę, auto odpala dosłownie na dotyk.
Czyli wróciłem do początku problemu...
Spróbuję zwiększyć dawkę początkową o 5%. Ale jakoś puki co sceptycznie jestem do tego nastawiony, żeby miało to pomóc.. Zobaczymy...
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
Po tygodniu obserwacji. Błędu nadal nie mam żadnego. Jednak poranne uruchamianie silnika musi się odbyć z głębokim wciśnięciem pedału gazu. Inaczej trzęsie silnikiem, rzuca go na boki, szarpie i odpalić nie chce. Dopiero jak zassa więcej paliwa to się uruchamia normalnie i normalnie pracuje. Oczywiście jak wcisnę jak pisałem na początku pedał gazu do dechy odpala po pierwszym zakręceniu rozrusznika. Dawki rozruchowej jeszcze nie zwiększałem.
Oczywiście późniejsze uruchamianie silnika w ciągu dnia jeśli nawet postoi sobie 4-6 godzin odbywa się w moim pojęciu normalnie. Nawet jeśli muszę dodać gazu podczas uruchomienia, to już nieznacznie.
edit:
Takiej podpowiedzi mi brakowało. Może właśnie od tego zacznę.
Oczywiście późniejsze uruchamianie silnika w ciągu dnia jeśli nawet postoi sobie 4-6 godzin odbywa się w moim pojęciu normalnie. Nawet jeśli muszę dodać gazu podczas uruchomienia, to już nieznacznie.
edit:
cytat z tego tematuMaciek pisze:Ewidentnie się zapowietrza, jeżeli wcześniej tego nie było to sprawdź filtr paliwa - może uszczelka się źle ułożyła.
Takiej podpowiedzi mi brakowało. Może właśnie od tego zacznę.
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
edit 2:
Po lekturze podesłanego poradnika przez Maćka
mam zamiar zastosować się do poszczególnych punktów, ale jeden zwrócił moją szczególną uwagę:
12. Zepsuty / wadliwie działający czujnik temperatury płynu chłodzącego (2-pinowy, nad termostatem) fałszuje odczyty temperatury przez ECU, który na tej podstawie dobiera parametry rozruchu (gdy działa wadliwie - check się nie zapala, gdy jest padnięty - check się zapala)
przyczyna - zużycie
sprawdzenie - podłączyć kompa rano po nocy (temperatura silnika = temperaturze otoczenia), sprawdzić po przekręceniu zapłonu odczyt temp. silnika i porównać z temp. otoczenia. UWAGA: może być tak, że czujnik nawala tylko w określonym(-ych) przedziale (-ach) temperatury i wtedy badanie jest utrudnione. Najczęściej jednak pokazuje na stałe duuuuży minus (np. -40*C) lub +80*C. Tylko wymiana.
Sprawdzę to oczywiście, jednak czy przy okazji nie będzie to związane ze zbyt długim nagrzewaniem się auta? Zauważyłem, że muszę przejechać jakieś 15-20 km żeby mi się mój dieselek trochę rozgrzał i zaczęło lecieć ciepłe powietrze. Rozmowa z kolegą, który ma Zafirę B 1.9 CDTi rozwiała moje podejrzenia, bo on twierdzi, że ma tak samo, jednak nawet jadąc dalej auto nie grzeje mi jakoś extra mocno. Owszem, jest ciepło przy ustawieniu nagrzewnicy w maksymalnym położeniu, ale wydaje mi się, że to nie jest maksymalna możliwość grzania. No chyba, że się mylę..
Po lekturze podesłanego poradnika przez Maćka
mam zamiar zastosować się do poszczególnych punktów, ale jeden zwrócił moją szczególną uwagę:
12. Zepsuty / wadliwie działający czujnik temperatury płynu chłodzącego (2-pinowy, nad termostatem) fałszuje odczyty temperatury przez ECU, który na tej podstawie dobiera parametry rozruchu (gdy działa wadliwie - check się nie zapala, gdy jest padnięty - check się zapala)
przyczyna - zużycie
sprawdzenie - podłączyć kompa rano po nocy (temperatura silnika = temperaturze otoczenia), sprawdzić po przekręceniu zapłonu odczyt temp. silnika i porównać z temp. otoczenia. UWAGA: może być tak, że czujnik nawala tylko w określonym(-ych) przedziale (-ach) temperatury i wtedy badanie jest utrudnione. Najczęściej jednak pokazuje na stałe duuuuży minus (np. -40*C) lub +80*C. Tylko wymiana.
Sprawdzę to oczywiście, jednak czy przy okazji nie będzie to związane ze zbyt długim nagrzewaniem się auta? Zauważyłem, że muszę przejechać jakieś 15-20 km żeby mi się mój dieselek trochę rozgrzał i zaczęło lecieć ciepłe powietrze. Rozmowa z kolegą, który ma Zafirę B 1.9 CDTi rozwiała moje podejrzenia, bo on twierdzi, że ma tak samo, jednak nawet jadąc dalej auto nie grzeje mi jakoś extra mocno. Owszem, jest ciepło przy ustawieniu nagrzewnicy w maksymalnym położeniu, ale wydaje mi się, że to nie jest maksymalna możliwość grzania. No chyba, że się mylę..
witam i mam ten sam problem. Kiedy Zośka postoi dłużej, tzn. całą noc lub dzień to przy odpalaniu musi się trochę pokręcić bo od razu zaskoczyć nie chce, przy tym zatrzęsie sie dość porządnie. Myślałem, że to od świecy, bo jedną miałem padniętą. Jednak wszystkie świece wymienione, filtr paliwa wymieniony, nowe uszczelki i nadal jest to samo. Wydaje mi się że jak już rozrusznik załapie to nawet trochę przykopci. Aku jeszcze nie sprawdzałem. Błędów żadnych nie ma, tzn był tylko błąd świec żarowych ale to przez tę jedną uwaloną, ale już wykasowany. EGR nie pracuje jednak tylko w 75%, muszę go przeczyścić, ale chyba nie ma on nic wspólnego z odpalaniem.