Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
I stało się turbina poszła Zassała olej i wyłamało wirnik. Ale już jest na chodzie, wymienili turbo z jakiegoś angola wyczyścili układ dolotowy i tłumiki i jest ok. pasek od alternatora też przy okazji wymienili przyjemność kosztowała dokładnie 744zł
Oj, nie mogłem wczesniej odwiedzic tej strony! Jednak lopatka w turbo na wydechu sie uszczerbila to tak gwizdalo, zregerenowalem za 900 zl caly srodek mam nowy na gwarancji 12 m-cy
hmmm jeżeli przy dodawaniu gazu to raczej tylko turbo. musisz jednak rozróżnić, czy turbina "świszczy", czy "jęczy" bo często jest tak że to Twoje odczucia mówią że coś się dzieje, a tak na prawdę jest wszystko ok. powiem tak, ja nie martwiłbym się na zapas, póki nie zacznie ewidentnie jęczeć i nie zaczniesz mieć problemów przy przyspieszaniu to sobie daj spokój wiele turbin może mieć też delikatny luz (np u mnie) i nadal wszystko jest OK. oczywiście można na siłę regenerować, ale czy jest sens? jak się całkowicie rozsypie to będziesz musiał i tak wywalić taką samą kasę.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę, aż ciężko czasami ich wyprzedzić.
wymianę zostaw na sam koniec, najpierw popytaj o możliwość regeneracji. wiadomo, kombinerkami tego nie zrobisz, bynajmniej nie tak dokładnie. zresztą jest ekstremalnie mało miejsca od strony dolotu, więc w przypadku gdy mechanik stwierdzi że faktycznie coś jest nie tak i mniej więcej ustalisz cenę, to pewnie trzeba będzie sprężarkę wyjąć, rozłożyć i dopiero naprawiać. polecam warsztaty zajmujące się głównie sprężarkami, bo chłopaki mają ogromną wiedzę i sprzęt. zwykły mechanik może zrobić więcej szkody. ale najpierw pojedź do kogoś, żeby posłuchał. sam możesz podociskać węże
Czasami na drodze spotykam prawdziwych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę, aż ciężko czasami ich wyprzedzić.
witam mam pewnie problem w mojej zafirce 2,2dti. kilka tygodni wczesniej przy ok 3-3,5tys obr nagle stracilem moc i zaswiecila mi sie kontrolka auta z kluczykiem.jechalem dalej ale nie moglem przekroczyc 3tys obr a do tego turbo sie nie zalaczylo.zatrzymalem sie odpalilem ponownie i po problemie.ale wczoraj jadac zauwazylem ze nie zalacza mi sie turbina.na desce nic sie nie wyswietla nic nie kopci.po podlaczeniu kompa jest troche lepiej turbo czuc ale po 3tys obr.ale na 2 biegu brak mocy nie czuc tego "kopa".czy ktos wie co moze byc problemem??
I co komputer nie podał żadnych błędów? Trudno jest udzielić jakiejś sensownej porady - za mało informacji. Problem utraty mocy był już wielokrotnie na forum poruszany, przyczyn może być wiele i nie koniecznie turbo - poszukaj i poczytaj, może coś Cię oświeci.
wlasnie przejechalem sprawdzic raz jeszcze dokladnie i na postoju turbine slychac ale po wrzuceniu 2 biegu nie czuje mocy.przy ok 3,5tys obr moc totalnie padla i zaswiecial sie kontrolka z kluczykiem.
Nie można stwierdzić po glosie ze turbina pracuje najlepiej podłączyć pod kompa ale podobny problem był już opisywany a to ze nie mogłes przekroczyć 3 tyś obr. Ciężko powiedzieć ale jak się kontrolka zaświeciła to może przeszedł w tryb awaryjny