tomzam pisze:Oczywiście masz rację, też to potrafię zrobić podobnie jak wielu z nas, jednak sam tego nie robię zazwyczaj - z jednego prostego powodu.
Nawet najlepszy producent czasem wypuści bubla, czasem odkręci się śrubka, czasem coś podejdzie albo jeszcze coś innego całkowicie niezależnego od montażu spowoduje uszkodzenie napędu rozrządu i co wtedy? Naprawa po takiej awarii jest bardzo droga a zaoszczędzając 200zł na wymianie ryzykujesz bardzo dużo, warsztaty są ubezpieczone i dają gwarancję, montując samemu gwarancji nie masz a rozrządu nie zmienia się co tydzień żeby to był jakiś zaporowy koszt, więc można tą kwotę potraktować jako AC dla silnika, a nie pieniądze wyrzucone w błoto
Zgadzam się w 100%, ale dodam od siebie jeszcze jedno - mieszkam w bloku i jak mam sobie wymienić rozrząd? Na parkingu nie wolno, jak będzie ktoś wścibski to zadzwoni po SM i wlepią mandat dodatkowo, nie wspomnę, że źle się robi jak na dworze 7 stopni i wiatr strasznie zimny, zero komfortu, miejsca mało. Kolejna sprawa - nie każdy z nas ma jakiś konkretny zestaw narzędzi do napraw auta i wielu wychodzi z podobnego założenia jak ja - jak mam kupić zestaw dobrych kluczy za min. 200zł to wolę raz na jakiś czas auto odstawić do mechanika... wiem, że zaczynają się otwierać warsztaty, które wynajmują podnośnik, narzędzia itp. ale tam też trzeba płacić, nic nie jest za darmo, a laikowi wymiana rozrządu zajmie jakieś 3 godzinki, a jak coś wyskoczy, coś się uszkodzi to co? laweta? kolejne godziny do zapłaty?
Podsumowując - wiem, że jest gro ludzi, którzy masę rzeczy wymieniają sami, bo:
1. mają do tego zaplecze (garaż, najazd, kanał pod własnym domem, narzędzia)
2. zapał i chęci
3. czas
Ja za robotę dałem 250zł zaledwie, ale w to wchodziło: wymiana rozrządu kompletnego, pasek wielorowkowy oraz wymiana uszczelki pod pokrywą zaworów, przy okazji której strzelił przewód wodny na pokrywie i nie wspomnę, że gdyby mi to się stało podczas wymiany to szukałbym przewodu na alle itp. czy szrotach (tylko jak, skoro auto uziemione?), więc znowu mam kilka dni w d... a mechanik przyjął reklamację i na drugi dzień autko śmigało
dobra, dość OT, temat o samym rozrządzie i pytania z tym związane, rozpisałem się jak zawsze, ale troszkę mnie poniosło, bo nie każdy lubi dłubać przy aucie, a niektórzy (podobnie jak ja) lubią dać zarobić miejscowym mechanikom - oni z tego żyją