Zafira Klub Polska

Odpaliłem dziś Zośke, maska do góry no i dzieje się coś takiego: silnik pracuje na wolnych obrotach, i w nie regularnych odstępach czasu, co jakieś 20- 80 sekund słychać metaliczny dźwięk (uderzenie), jakby ktoś wrzucił młotek do silnika i on tam się obija, aż pojawia się widoczne szarpnięcie silnikiem. Mi przychodzi do głowy dwumasa lub koło pasowe. Proszę o sprawdzone podpowiedzi.

Dołączę się do tego pytania. U mnie rano przy pierwszym odpaleniu szczególnie jak jest temperatura poniżej minus 10 stopni przez około 2-3 sekundy słychać stuki. Nie są to stuki metaliczne a raczej głuche. Stało się to po zdjęciu głowicy jak mi zmieniali ukręcone świece żarowe. Czy możliwe aby zawory się podwieszały, albo śle założony łąńcuszek? dodam że po tych 2-3 sekundach pracuje ok i później nie ma żadnego problemu. Rano przy pierwszym odpaleniu są problemy i obecnie przy tak niskich temperaturach pali gdzieś za 6 razem.

Wg. mnie to ze silnik na mrozie po uruchomieniu przez chwile stuka to normalne. Przeciez zanim zaciagnie oleju to przez kilka sekund jest niedosmarowany. Chyba, ze wasze stuki sa jakies wyjatkowo glosne i nietypowe to moze bedzie chodzilo o cos innego.

No myślę że u mnie to co opisałem to mimo mrozu nie jest takie normalne.