No i jestem po przywróceniu życia Zośce. Błąd
P242F75 - Sygnał czujnika ciśnienia filtra cząstek stałych poza zakresem wcale nie musi oznaczać, że sam czujnik jest do wymiany (niepotrzebnie przynajmniej na tym etapie wydałem kasę).
Podstawą jak przy niemal każdej diagnozie przy pomocy Tech2 lub innego fejsa jest
właściwa interpretacja odczytywanych błędów i następnie podawanych
parametrów z bloków pomiarowych - niestety prawie nikt z nas nie potrafi właściwie zinterpretować odczytywane parametry.
Dotychczas najczęściej podawanym punktem odniesienia było odczytanie przebiegu w km i stopnia nasycenia DPF w % - ja sam cieszyłem się jak dziecko, że te parametry wypadają tak korzystnie (np. 100 km od ostatniego wypalania i 14 % nasycenia). Innymi parametrami chyba nawet ważniejszymi są ciśnienia w DPF (są różne na włączonym zapłonie, na pracującym silniku w zależności od obrotów), temperatury spalin (przed i za DPF) oraz chyba najważniejszy parametr - % regeneracji DPF - to właśnie on określa kondycję tego dziadostwa.
Jak auto opuszcza fabrykę (czyli ma nowy DPF) ten parametr wynosi 100% i w miarę użytkowania ma tendencję spadkową. U mnie w dniu dzisiejszym wynosił ok. 50% i pomimo dotychczasowych systematycznych prawie niezauważalnych wypaleń pojawił się wspomniany wyżej błąd, który pierwotnie został przeze mnie i przez mechanika z warsztatu Elektromechanika Pojazdowa odczytany jako uszkodzony czujnik ciśnienia spalin (zwany też czujnikiem różnicy ciśnień DPF) - do wymiany, dlatego kupiłem taki czujnik. Dopiero mechanik który wcześniej pracował w ASO posiadający zgłębioną wiedzę z GM, gdzie był szkolony ten błąd zdiagnozował jako zapchany DPF (oprócz błędu na blacie auto z kluczykiem i do 3000 obr. auto nawet jechało całkiem ładnie, niestety nie można było go zmusić do przyspieszenia). Najpierw oględziny zewnętrzne połączeń elastycznych i samej rurki od DPF do czujnika - nic niepokojącego nie ma i właśnie na podstawie odczytu wspomnianych wyżej parametrów stwierdzenie konieczności stacjonarnego wypalenia, w przeciwnym wypadku w krótkim czasie auto stanie.
W tej procedurze ważne jest przygotowanie silnika do wypalania czyli nagrzanie do temp. co najmniej 80*C - dopiero można uruchomić wypalanie, u mnie proces trwał ok. 7-8 min. przy obrotach 3400 bez chmury dymu ale z wyczuwalnym zapachem gorących spalin i słyszalnym cykaniem (trzeszczeniem) z okolic DPF, na Techu mogłem obserwować co się dzieje w czasie tego procesu: ciśnienie z początkowego
34 hPa spadło do 3-4 hPa, a % regeneracji zakończył się na 90 - błąd samoczynne zniknął, lampka sama zgasła. Próbna jazda - auto odzyskało pełne życie w całym zakresie obrotów.
Dodam, że wg opinii tego mechanika w naszych warunkach użytkowania samochodów podstawą długiego życia DPF jest w 100%
sprawny EGR
Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że moje ostanie doświadczenia komuś się przydadzą na przyszłość