Sączenie się oleju spod silnika, plama na pokrywie silnika
: 13 gru 2018, 21:04
Witam
Mam dwa pytanie, a w zasadzie sprawy (na definicję pytania może to być zbyt obszerne). Zafira 2.2 benzyna w automacie
Pierwsza sprawa
Od dłuższego czasu (czyt. kilku miesięcy) spod silnika sączy się olej. Raz skapnie kilka kropel na dobę, innym razem 1-2, jeszcze innym razem nic nie skapnie. Rozmawiałem z kilkoma mechanikami, i generalnie było kilka opinii, diagnoz 'w ciemno'. I jedno podejście do naprawy. Diagnozy wahają się pomiędzy uszczelką pod głowicą, jakąś uszczelką przy misce (tak zrozumiałem) i wyciekiem z okolic gdzie bagnet siedzi. Jeden mechanik od razu założył najgorsze czyli potencjalne planowanie i cokolwiek z tym się jeszcze wiąże. Próba naprawy, o której wspomniałem, polegała na rzekomej wymianie uszczelki pod głowicą, po której 3 dni nie kapało, potem znów zaczęło (nie chce mechanikowi odbierać posiadanej wiedzy, ale swoim ogólnym podejściem zaufania we mnie nie wzbudził - może to zrobił dobrze i kapie z innego powodu, może źle skoro przestało na chwilę i znów zaczęło.
Auto bierze olej, muszę raz na 1000 km dolać ale podobnie było zanim pojawiło się owo sączenie.
Macie jakieś pomysły?
Druga sprawa
Możecie przyjrzeć się temu zdjęciu? Skąd może pochodzić ta plama, zważywszy, że nie przypominam sobie abym kiedykolwiek tak rozlał olej przy dolewaniu?
Mam dwa pytanie, a w zasadzie sprawy (na definicję pytania może to być zbyt obszerne). Zafira 2.2 benzyna w automacie
Pierwsza sprawa
Od dłuższego czasu (czyt. kilku miesięcy) spod silnika sączy się olej. Raz skapnie kilka kropel na dobę, innym razem 1-2, jeszcze innym razem nic nie skapnie. Rozmawiałem z kilkoma mechanikami, i generalnie było kilka opinii, diagnoz 'w ciemno'. I jedno podejście do naprawy. Diagnozy wahają się pomiędzy uszczelką pod głowicą, jakąś uszczelką przy misce (tak zrozumiałem) i wyciekiem z okolic gdzie bagnet siedzi. Jeden mechanik od razu założył najgorsze czyli potencjalne planowanie i cokolwiek z tym się jeszcze wiąże. Próba naprawy, o której wspomniałem, polegała na rzekomej wymianie uszczelki pod głowicą, po której 3 dni nie kapało, potem znów zaczęło (nie chce mechanikowi odbierać posiadanej wiedzy, ale swoim ogólnym podejściem zaufania we mnie nie wzbudził - może to zrobił dobrze i kapie z innego powodu, może źle skoro przestało na chwilę i znów zaczęło.
Auto bierze olej, muszę raz na 1000 km dolać ale podobnie było zanim pojawiło się owo sączenie.
Macie jakieś pomysły?
Druga sprawa
Możecie przyjrzeć się temu zdjęciu? Skąd może pochodzić ta plama, zważywszy, że nie przypominam sobie abym kiedykolwiek tak rozlał olej przy dolewaniu?