kontolka ładowania akumulator
Moderator: Sebu$
grzegorz3366 pisze:Witam, dzisiaj jadąc zauważyłem że pali się lampka akumulatora.Po chwili zapaliła się lampka abs i przestało działać wspomaganie wyłączyłem silnik i już nie chciał już kręcić tak jak by akumulator się rozładował . Co to może być za usterka?
kolego, może walnął Tobie rozdzielacz napięcia, czy jak to się nazywa. U mnie jak to walło, to odrazu zapaliała się kontrolka akumulatora i siadło wspomoaganie. Po prostu komputer "nie widział" ładowania aku i odłączył wspomaganie jako najbardziej "prądożerne" urządzenie.
-
- Mieszkaniec
- Posty: 233
- Rejestracja: 04 kwie 2015, 01:34
- Imię: Rafał
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: Opel Zafira A 1.8 NJOY
- Model: ZA
- Oznaczenie silnika: Z18XE
- Gender:
Witam forumowiczów.
A u mnie się pojawił taki problem.
Samochód sobie jeździł. Później stał 3 -4 dni. W sobotę rano chciałem go odpalić a tu akumulator padł... Podłączyłem do prostownika (wskazówka na 3).. Poładował się kilkanaście godzin (aż wskazówka spadła do 0). Dzisiaj podłączyłem akumulatr, silnik odpalił, przejechałem z 3km i nagle się zapalił akumulator na czerwono ()ale wspomaganie działało)... Zjechałem na bok, zgasiłem silnik, podokręcałem klemy (nie są zaśniedziałe), odpaliłem i kontrolka akumulatora się dalej paliła? Jak uważacie- czy tyo wina akumulatora (mam wsadzony 55ah GM wyprodukowany w sierpniu 2008) czy może się alternator posypał (listwa, szczotki)?
Proszę o odpowiedź
Zaznaczam, że wcześniej samochód przejechał drogę Żelechów-W-wa (+-100km), Po Warszawie pojeździł z 40km i takiego problemu nie było-palił na dotyk, Na te 3 dni nie zostawiłem żadnego światła włączonego ani innego odbiornika...
A u mnie się pojawił taki problem.
Samochód sobie jeździł. Później stał 3 -4 dni. W sobotę rano chciałem go odpalić a tu akumulator padł... Podłączyłem do prostownika (wskazówka na 3).. Poładował się kilkanaście godzin (aż wskazówka spadła do 0). Dzisiaj podłączyłem akumulatr, silnik odpalił, przejechałem z 3km i nagle się zapalił akumulator na czerwono ()ale wspomaganie działało)... Zjechałem na bok, zgasiłem silnik, podokręcałem klemy (nie są zaśniedziałe), odpaliłem i kontrolka akumulatora się dalej paliła? Jak uważacie- czy tyo wina akumulatora (mam wsadzony 55ah GM wyprodukowany w sierpniu 2008) czy może się alternator posypał (listwa, szczotki)?
Proszę o odpowiedź
Zaznaczam, że wcześniej samochód przejechał drogę Żelechów-W-wa (+-100km), Po Warszawie pojeździł z 40km i takiego problemu nie było-palił na dotyk, Na te 3 dni nie zostawiłem żadnego światła włączonego ani innego odbiornika...
-
- Zafiromaniak
- Posty: 1162
- Rejestracja: 31 gru 2014, 21:17
- Imię: Janusz
- Lokalizacja: Pruszków
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
Kolego,
To że zapala się kontrolka akumulatora, znaczy tyle, że układ na regulatorze napięcia na alternatorze "mierzy" wyższe napięcie w instalacji samochodu niż na wyjściu alternatora.
Zakładając że pomiar powyższy jest prawidłowy - to praktycznie nie masz ładowania.
Nawet jeśli nie jest prawidłowy - to układ wymaga naprawy, bo paląca się kontrolka wprowadza kierowcę w błąd.
Jedź do elektryka (albo miernik w łapki jeśli posiadasz), zmierz napięcie na akumulatorze na wyłączonym silniku i na włączonym. Na wyłączonym powinno być 12-13V. Na włączonym 13,5-14V (im wyższe tym lepsze). Włącz obciążenie (światła, szyba ogrzewana, dmuchawa) i zmierz ponownie - napięcie nie powinno spadać. Jeżeli spada - alternator do naprawy.
Tyle w temacie.
To że zapala się kontrolka akumulatora, znaczy tyle, że układ na regulatorze napięcia na alternatorze "mierzy" wyższe napięcie w instalacji samochodu niż na wyjściu alternatora.
Zakładając że pomiar powyższy jest prawidłowy - to praktycznie nie masz ładowania.
Nawet jeśli nie jest prawidłowy - to układ wymaga naprawy, bo paląca się kontrolka wprowadza kierowcę w błąd.
Jedź do elektryka (albo miernik w łapki jeśli posiadasz), zmierz napięcie na akumulatorze na wyłączonym silniku i na włączonym. Na wyłączonym powinno być 12-13V. Na włączonym 13,5-14V (im wyższe tym lepsze). Włącz obciążenie (światła, szyba ogrzewana, dmuchawa) i zmierz ponownie - napięcie nie powinno spadać. Jeżeli spada - alternator do naprawy.
Tyle w temacie.
Janusz
Podepnę się pod temat.
Razem z silnymi mrozami pojawił się u mnie dziwny problem.
Ogólnie mam już mocno zużyty akumulator, jednak mimo silnych mrozów auto odpala bez problemów, za pierwszym razem.
Rzecz polega na tym, że rano (lub po kilkugodzinnym postoju) gdy odpalam silnik to przez kilka minut świeci mi się kontrolka ładowania. Ładowanie oczywiście jest, bo silnik odpala, pracuje i nie gaśnie. Po kilku minutach kontrolka gaśnie i już więcej się nie zapala.
wygląda to tak jakby kontrolka świeciła się do momentu, w którym akumulator zostaje naładowany do pewnego poziomu przez alternator.
Co ciekawe, podczas gdy świeci się kontrolka nie działa mi wspomagania. Wspomaganie wraca w momencie gdy kontrolka gaśnie.
Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Rozumiem, że w ten sposób auto sygnalizuje mi, że czas wymienić akumulator?
Brak wspomagania to jakaś forma oszczędzania energii przy niedoborze prądu?
Razem z silnymi mrozami pojawił się u mnie dziwny problem.
Ogólnie mam już mocno zużyty akumulator, jednak mimo silnych mrozów auto odpala bez problemów, za pierwszym razem.
Rzecz polega na tym, że rano (lub po kilkugodzinnym postoju) gdy odpalam silnik to przez kilka minut świeci mi się kontrolka ładowania. Ładowanie oczywiście jest, bo silnik odpala, pracuje i nie gaśnie. Po kilku minutach kontrolka gaśnie i już więcej się nie zapala.
wygląda to tak jakby kontrolka świeciła się do momentu, w którym akumulator zostaje naładowany do pewnego poziomu przez alternator.
Co ciekawe, podczas gdy świeci się kontrolka nie działa mi wspomagania. Wspomaganie wraca w momencie gdy kontrolka gaśnie.
Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Rozumiem, że w ten sposób auto sygnalizuje mi, że czas wymienić akumulator?
Brak wspomagania to jakaś forma oszczędzania energii przy niedoborze prądu?
Ostatnio zmieniony 04 sty 2016, 23:42 przez ukasz, łącznie zmieniany 1 raz.
W zafirze jeżeli nie ma ładowania w okolicach 14,4 V to rożne cuda mogą się dziać, a pierwszym cudem jest słabe wspomaganie. U mnie było niby wszystko w porządku ale po włączeniu większości odbiorników prądu było około 13,8 V a po skręceniu kierownicą czasami spadało do 12 V, miałem uszkodzone jedno uzwojenie stojana i przy okazji regulator był do bani.
I jeszcze jedno kontrolka ładowania działa na zasadzie wyrównania się potencjałów ,a wygląda to tak: w alternatorze samowzbudnym, czyli w alternatorze znajdującym się w zafirze kontrolka ładowania podłączona jest przez stacyjkę do plusa akumulatora natomiast drugi przewód podłączony jest do uzwojenia wzbudzenia alternatora które jest w tym przypadku masą i pali się kontrolka.Z chwilą uruchomienia silnika i wzbudzeniu się alternatora pojawia się napięcie na uzwojeniu i wyrównuje potencjał na kontrolce i przestaje ona świecić.
A najczęstszymi przyczynami świecenia się kontrolki ładowania są: zużyte szczotki, uszkodzony regulator napięcia, uszkodzone uzwojenia stojana lub wirnika
I jeszcze jedno kontrolka ładowania działa na zasadzie wyrównania się potencjałów ,a wygląda to tak: w alternatorze samowzbudnym, czyli w alternatorze znajdującym się w zafirze kontrolka ładowania podłączona jest przez stacyjkę do plusa akumulatora natomiast drugi przewód podłączony jest do uzwojenia wzbudzenia alternatora które jest w tym przypadku masą i pali się kontrolka.Z chwilą uruchomienia silnika i wzbudzeniu się alternatora pojawia się napięcie na uzwojeniu i wyrównuje potencjał na kontrolce i przestaje ona świecić.
A najczęstszymi przyczynami świecenia się kontrolki ładowania są: zużyte szczotki, uszkodzony regulator napięcia, uszkodzone uzwojenia stojana lub wirnika
Poszedłem dzisiaj do auta i przypomniałem sobie, że mam gdzieś taki marketowy tester sprawności akumulatora i alternatora (taki podłączany do gniazda zapalniczki).
Podłączyłem go i odpaliłem silnik. Kontrolka ładowania oczywiście się świeciła (tym razem zaledwie 30 sekund), ale tester pokazywał zbyt wysokie napięcie z alternatora.
Oczywiście razem ze zgaśnięciem kontrolki napięcie wróciło do normalnego poziomu.
Podłączyłem go i odpaliłem silnik. Kontrolka ładowania oczywiście się świeciła (tym razem zaledwie 30 sekund), ale tester pokazywał zbyt wysokie napięcie z alternatora.
Oczywiście razem ze zgaśnięciem kontrolki napięcie wróciło do normalnego poziomu.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2016, 10:14 przez ukasz, łącznie zmieniany 1 raz.
- lawless
- Zafiromaniak
- Posty: 1167
- Rejestracja: 08 lis 2013, 23:32
- Imię: Adam
- Lokalizacja: PCH
- Auto: Opel Zafira
- Model: B
- Oznaczenie silnika: Z1.8XER
- Gender:
- Kontakt:
Kumpel z roboty był załamany w citroenie podczas mrozów miał choinkę podczas jazdy nie wiedział czy za chwilkę stanie gdzieś czy nie :> Ale dolegliwość przeszła póki coukasz pisze:Skończyły się silne mrozy i problem znikną. Kontrolka się już nie zapala.
Czas pokaże czy aby na pewno
Myśl samodzielnie!
Kolego u mnie siediał niemiecki akku 52 ah a mam 1.8 silnik sam kupowalem od niemca mowil mi ze w zime slabo palil wlasnie samochod ale bylo cieplo jedzidzlem pierwszy mroz 4 podejscia do odpalenia a klem nie dodknoles bo sie gotowaly ladowanie wynosio 13.2 13.4 wiec wymienilem klemy i dalem nowe akku boscha masy wsystkie przeczysczone i ladowanie wynosi od 14.7 do 14.6 i koles ktory sie zajmuje akku powiedzial ze to jest perfekcyjne ladowanieukasz pisze:Sprawdziłem ładowanie. Na wyłączonych wszystkich odbiornikach prądu wyszło 14,79. Na włączonych światłach 14,64.
-
- Przeglądacz
- Posty: 51
- Rejestracja: 02 maja 2012, 23:07
- Imię: Sebastian
- Lokalizacja: Wadowice
- Auto: OPC
- Model: ZA
- Oznaczenie silnika: Z20LET
- Gender:
ukasz pisze:Podepnę się pod temat.
Razem z silnymi mrozami pojawił się u mnie dziwny problem.
Ogólnie mam już mocno zużyty akumulator, jednak mimo silnych mrozów auto odpala bez problemów, za pierwszym razem.
Rzecz polega na tym, że rano (lub po kilkugodzinnym postoju) gdy odpalam silnik to przez kilka minut świeci mi się kontrolka ładowania. Ładowanie oczywiście jest, bo silnik odpala, pracuje i nie gaśnie. Po kilku minutach kontrolka gaśnie i już więcej się nie zapala.
wygląda to tak jakby kontrolka świeciła się do momentu, w którym akumulator zostaje naładowany do pewnego poziomu przez alternator.
Co ciekawe, podczas gdy świeci się kontrolka nie działa mi wspomagania. Wspomaganie wraca w momencie gdy kontrolka gaśnie.
Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Rozumiem, że w ten sposób auto sygnalizuje mi, że czas wymienić akumulator?
Brak wspomagania to jakaś forma oszczędzania energii przy niedoborze prądu?
Mam identycznie w mojej ZA Z20LET
Nie wiem czy to czasem nie normalny objaw podczas mrozów
,
Poszperałem w google i na innych forach piszą, że może tak być iż przy słabym akumulatorze, na zimnym silniku regulator daje wyższe napięcie, żeby go podładować.
Wracając z pracy do domu przypomniałem sobie, że mam interfejs diagnostyczny OBDII. Podłączyłem go i program do diagnostyki pokazał napięcie 14,1 na obciążeniu i 14,3 bez obciążenia. Na ciepłym silniku.
Wracając z pracy do domu przypomniałem sobie, że mam interfejs diagnostyczny OBDII. Podłączyłem go i program do diagnostyki pokazał napięcie 14,1 na obciążeniu i 14,3 bez obciążenia. Na ciepłym silniku.