Problem z pompą paliwa albo elektryką, proszę pomóżcie...
: 20 mar 2021, 18:31
Witam, od roku jestem posiadaczem Zafiry A z 2004 roku z silnikiem diesla 2,2
Problem, z którym się borykam trwa od sierpnia zeszłego roku i już ręce mi opadają. Zaczęło się od tego, że nie chciał palić (tylko z plaka). Oddałem do mechanika żeby sprawdził czy układ nie jest zapowietrzony itd.
Robiliśmy po kolei wszystko, pompa wtryskowa - podobno sprawna, sterownik był spalony więc do wymiany, przy okazji wtryski (dwa do regeneracji). Problem dalej był więc trochę w ciemno kupiliśmy inną pompę. Przez chwilę (około 2 tygodnie) było dobrze, później znowu przestał palić albo z problemami. Dodatkowo podczas jazdy potrafił sam z siebie nagle zgasnąć. Wyskakiwały błędy P149 oraz błąd czujnika EGR. Czujnik EGR wyjęty, wyczyszczony.
Włożyłem około 7 tyś złotych we wszystko i dalej jest źle.
Stan na dziś:
- Samochód pali dobrze (od strzała) tylko na zimnym silniku, najgorzej go odpalić jak postoi 1-3 godziny, wtedy trzeba kręcić kilka razy i kiedy odpali to jest loteria
- Podczas jazdy wyskakuje błąd EGR i silnik traci moc, zapala się kontrolka silnika, która potrafi za chwilę zgasnąć i jest ok. To też jest loteria, przy 110-120km/h najczęściej wyskakuje błąd i tryb awaryjny. Jak zjadę i wyłączę silnik na minutę to potem mogę jechać dopóki znowu nie wyskoczy (raz jest to 30km, raz 3... - loteria).
Mechanik, który robił układ paliwowy twierdzi że to wina wiązki silnika i że ktoś już tam grzebał, wpinał się grubymi igłami. Poleca wymienić wiązkę i będzie ok.
Nie jest to łatwe, gdyż nowa to koszt ok 2 tyś (+wymiana) a mój budżet na naprawy już dawno przekroczył wartość samochodu. Używane ciężko znaleźć, jest kilka na allegro ale nie wiadomo w jakim stanie.
Pojechałem do elektryka, który z kolei stwierdził, że winna jest pompa. Mechanik mówi, że ma moją starą pompę (która była sprawdzana i jest ok) i może mi ją dać natomiast wie na 100% że po wymianie będzie to samo bo winna wiązka...
Co robić?
Dodam jeszcze, że podczas "walki" mechanika wyskakiwały mu różne błędy i były też cyrki np. z wentylacją. Mówił, że w pewnym momencie było tak, że podkręcał wentylację i obroty mu skakały. W końcu wziął jakiegoś elektryka, który na tyle zrobił coś przy tej wiązce że było dobrze. Tylko, że było dobrze na jakieś 2-3 tygodnie.
Daję wiarę że to coś z elektryką z tego względu, że na zimnym silniku pali bez problemu i dlatego, że te błędy potrafią na 2 sekundy się pojawiać i znikać. Tak jakby było to zależne od temperatury? Wibracji? Nie wiem.
Włożyłem w Zafirkę, która jest fajnym i komfortowym autem 7k a kupiłem za 5 Dlatego szlag mnie trafia i nie wiem co dalej robić. Czy jechać do innego pompiarza i wkładać kolejne pieniądze w pompę (tak jak stwierdził jeden elektryk) czy jednak iść tropem tej wiązki silnika. Proszę o pomoc i pozdrawiam.
Problem, z którym się borykam trwa od sierpnia zeszłego roku i już ręce mi opadają. Zaczęło się od tego, że nie chciał palić (tylko z plaka). Oddałem do mechanika żeby sprawdził czy układ nie jest zapowietrzony itd.
Robiliśmy po kolei wszystko, pompa wtryskowa - podobno sprawna, sterownik był spalony więc do wymiany, przy okazji wtryski (dwa do regeneracji). Problem dalej był więc trochę w ciemno kupiliśmy inną pompę. Przez chwilę (około 2 tygodnie) było dobrze, później znowu przestał palić albo z problemami. Dodatkowo podczas jazdy potrafił sam z siebie nagle zgasnąć. Wyskakiwały błędy P149 oraz błąd czujnika EGR. Czujnik EGR wyjęty, wyczyszczony.
Włożyłem około 7 tyś złotych we wszystko i dalej jest źle.
Stan na dziś:
- Samochód pali dobrze (od strzała) tylko na zimnym silniku, najgorzej go odpalić jak postoi 1-3 godziny, wtedy trzeba kręcić kilka razy i kiedy odpali to jest loteria
- Podczas jazdy wyskakuje błąd EGR i silnik traci moc, zapala się kontrolka silnika, która potrafi za chwilę zgasnąć i jest ok. To też jest loteria, przy 110-120km/h najczęściej wyskakuje błąd i tryb awaryjny. Jak zjadę i wyłączę silnik na minutę to potem mogę jechać dopóki znowu nie wyskoczy (raz jest to 30km, raz 3... - loteria).
Mechanik, który robił układ paliwowy twierdzi że to wina wiązki silnika i że ktoś już tam grzebał, wpinał się grubymi igłami. Poleca wymienić wiązkę i będzie ok.
Nie jest to łatwe, gdyż nowa to koszt ok 2 tyś (+wymiana) a mój budżet na naprawy już dawno przekroczył wartość samochodu. Używane ciężko znaleźć, jest kilka na allegro ale nie wiadomo w jakim stanie.
Pojechałem do elektryka, który z kolei stwierdził, że winna jest pompa. Mechanik mówi, że ma moją starą pompę (która była sprawdzana i jest ok) i może mi ją dać natomiast wie na 100% że po wymianie będzie to samo bo winna wiązka...
Co robić?
Dodam jeszcze, że podczas "walki" mechanika wyskakiwały mu różne błędy i były też cyrki np. z wentylacją. Mówił, że w pewnym momencie było tak, że podkręcał wentylację i obroty mu skakały. W końcu wziął jakiegoś elektryka, który na tyle zrobił coś przy tej wiązce że było dobrze. Tylko, że było dobrze na jakieś 2-3 tygodnie.
Daję wiarę że to coś z elektryką z tego względu, że na zimnym silniku pali bez problemu i dlatego, że te błędy potrafią na 2 sekundy się pojawiać i znikać. Tak jakby było to zależne od temperatury? Wibracji? Nie wiem.
Włożyłem w Zafirkę, która jest fajnym i komfortowym autem 7k a kupiłem za 5 Dlatego szlag mnie trafia i nie wiem co dalej robić. Czy jechać do innego pompiarza i wkładać kolejne pieniądze w pompę (tak jak stwierdził jeden elektryk) czy jednak iść tropem tej wiązki silnika. Proszę o pomoc i pozdrawiam.