Hamulec ręczny
Moderator: Sebu$
LoKi, też miałem taki zamiar jak Ty. Przesmaruje, wypłukam z brudu i będzie hulać. Ale jak zobaczyłem ile stamtąd po psiknięciu WD a potem oleju wypływa błota, a linka i tak chodziła ciężko to zrezygnowałem... Oczywiście wcześniej wyjąłem ją sobie całą, powiesiłem na sznurku i próbowałem rozruszać A jak masz popękane gumki to raczej sam ich nie wymienisz w domowym zakresie
- dzarko
- Mieszkaniec
- Posty: 450
- Rejestracja: 01 maja 2010, 12:07
- Imię: Jarek
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: Opel
- Model: ZafiraA
- Oznaczenie silnika: Z16XE
OK, dzięki. Pytanie może nieco OT. Rano, jak wyjeżdżam, z przodu słyszę szorowanie przy hamowaniu z przodu, które ustępuje po chwili jazdy. 3 tygodnie temu przy wymianie opon mechanik stwierdził, że na zimę mi jeszcze klocków starczy, ale trochę mnie to irytuje. Powinienem wymienić, czy mogę do marca poczekać? Chodzi mi o to, czy to może być sól z poprzedniego dnia, czy klocki się skończyły?
Błękitna Zocha z Białołęki
jeżeli Ci to tarcie znika po czasie to spokojnie nie masz się co przejmować, ja po każdym dłuższym postoju tak mam na tarczach osiada syf-rdza i po każdym nowym dniu gdy hamujesz ścierasz to coś a gdyby Ci sie klocki kończyły i zaczeły rysować tarcze to byłby to dużo inny dźwięk.
PS: Gdyby Ci się klocki starły to komputer by Cie o tym powiadomił
PS: Gdyby Ci się klocki starły to komputer by Cie o tym powiadomił
- Jaymzarf
- Mieszkaniec
- Posty: 418
- Rejestracja: 24 lis 2010, 09:10
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Model:
- Kontakt:
ehhh...
Jako że mam już przejechane prawie półtora miliona kilometrów w ciągu 15-tu lat to coś mogę o zamarzającym ręcznym powiedzieć.
DWIE RADY:
- ręczny jest po to, by go używać jak najczęściej niezależnie od pory roku!!! W nieruszanym, zbiera się wilgoć, smar zbija się w grudki i... linka zamarza...
- przed zimą warto spojrzeć czy owe gumki nie są popękane, strzykawką zapodać kilka mililitrów środka smarnego (olej silikonowy, grafitowy) ale o niskiej temp. krzepnięcia.
Takie zasady zawsze stosowałem i nigdy mi ręczny nie zamarzł, nie ważne czy jeździłem wartburgiem, maluchem, poldkiem, doblo, seatem, ciapkiem czy teraz Zośką...
Jako że mam już przejechane prawie półtora miliona kilometrów w ciągu 15-tu lat to coś mogę o zamarzającym ręcznym powiedzieć.
DWIE RADY:
- ręczny jest po to, by go używać jak najczęściej niezależnie od pory roku!!! W nieruszanym, zbiera się wilgoć, smar zbija się w grudki i... linka zamarza...
- przed zimą warto spojrzeć czy owe gumki nie są popękane, strzykawką zapodać kilka mililitrów środka smarnego (olej silikonowy, grafitowy) ale o niskiej temp. krzepnięcia.
Takie zasady zawsze stosowałem i nigdy mi ręczny nie zamarzł, nie ważne czy jeździłem wartburgiem, maluchem, poldkiem, doblo, seatem, ciapkiem czy teraz Zośką...
Nie ma rzeczy niemożliwych, czasami tylko brakuje czasu, chęci... i funduszy...