Drażniące hałasy w nadwoziu z powodu luźnych przedmiotów
: 09 maja 2011, 22:47
Od kiedy kupiłem zafirę miałem problem...
Problem , bo gdzieś coś w okolicy pasażera stukało.
To stukanie doprowadzało nie do szału
Przy każdym ruszaniu , delikatnym skręcie w lewo lub prawo i hamowaniu - hurhur , puk.
Siedząc na miejscu kierowcy wydawało się , że to jest gdzieś w okolicy schowka , drzwi lub słupka środkowego. Siedząc na miejscu pasażera , wydawało się że stuka gdzieś w konsoli centralnej.
Kiedyś przyparłem się że znajdę przyczynę stukania. Rozebrałem tunel środkowy, konsolę s pokrętłami od ogrzewania , schowek pasażera , poszycie drzwi i plastiki na słupku jak też na progu. I nic.
I tak sobie stukało , mnie szlag jasny trafiał aż się w końcu przyzwyczaiłem.
Jednak nie dałem za wygraną i wczoraj znów zacząłem tą nierówną walkę...
Ostatnią rzeczą do której się nie dobrałem to nawiew powietrza na nogi pasażera.
Wywaliłem fotel wraz ze stelażem, przy okazji go pomalowałem, podniosłem wykładzinę i wywlokłem ten tunelik.
Okazało się , że w tym tuneliku były ...
... wrzucone dwie baterie typu paluszek...
Poprzedni właściciel miał dzieci i to pewnie one wrzuciły tam te baterie , bo tak ładnie pasowały w wyloty powietrza.
Cieszę się , że już nie stuka. Z drugiej strony dziko jakoś tak , że nie stuka. Może wrzucić tam jakieś baterie , ale na sznurku
Problem , bo gdzieś coś w okolicy pasażera stukało.
To stukanie doprowadzało nie do szału
Przy każdym ruszaniu , delikatnym skręcie w lewo lub prawo i hamowaniu - hurhur , puk.
Siedząc na miejscu kierowcy wydawało się , że to jest gdzieś w okolicy schowka , drzwi lub słupka środkowego. Siedząc na miejscu pasażera , wydawało się że stuka gdzieś w konsoli centralnej.
Kiedyś przyparłem się że znajdę przyczynę stukania. Rozebrałem tunel środkowy, konsolę s pokrętłami od ogrzewania , schowek pasażera , poszycie drzwi i plastiki na słupku jak też na progu. I nic.
I tak sobie stukało , mnie szlag jasny trafiał aż się w końcu przyzwyczaiłem.
Jednak nie dałem za wygraną i wczoraj znów zacząłem tą nierówną walkę...
Ostatnią rzeczą do której się nie dobrałem to nawiew powietrza na nogi pasażera.
Wywaliłem fotel wraz ze stelażem, przy okazji go pomalowałem, podniosłem wykładzinę i wywlokłem ten tunelik.
Okazało się , że w tym tuneliku były ...
... wrzucone dwie baterie typu paluszek...
Poprzedni właściciel miał dzieci i to pewnie one wrzuciły tam te baterie , bo tak ładnie pasowały w wyloty powietrza.
Cieszę się , że już nie stuka. Z drugiej strony dziko jakoś tak , że nie stuka. Może wrzucić tam jakieś baterie , ale na sznurku