Opel Zafira 1.8,Bogata Wersja,Klimatronik,Alu.
Moderator: Tunio999
-
- Świeżak
- Posty: 23
- Rejestracja: 30 mar 2016, 20:04
- Imię: Maksymilian
- Lokalizacja: Poznań
- Auto: Opel Zafira A 1.8 Elegance
- Model: ZA
- Oznaczenie silnika: Z18XE
Opel Zafira 1.8,Bogata Wersja,Klimatronik,Alu.
Wrzucam kolejną sztukę do Waszej oceny.
Zafira A z Torunia
Za wszelkie spostrzeżenia wielkie dzięki![/code]
Zafira A z Torunia
Za wszelkie spostrzeżenia wielkie dzięki![/code]
-
- Zafiromaniak
- Posty: 1162
- Rejestracja: 31 gru 2014, 21:17
- Imię: Janusz
- Lokalizacja: Pruszków
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
Tylne lewe drzwi coś nie tak spasowane, lub niedomknięte na zdjęciu (patrz dolna linia szyby drzwi i szyby tylnej bocznej...)
Tak poza tym nic nie widać ze zdjęć. Przebieg oczywiście podpicowany pod Polaka. Auto ma co najmniej 260tys km, co i tak daje 20tys/rok więc normalnie. Ale równie dobrze może mieć i 360tys przejechane - to bez znaczenia.
Po prostu trzeba jechać z kimś kto ma pojęcie o Zafirze oraz interfejs - sprawdzić błędy, pracę silnika, czujników, klimy.
Tak poza tym nic nie widać ze zdjęć. Przebieg oczywiście podpicowany pod Polaka. Auto ma co najmniej 260tys km, co i tak daje 20tys/rok więc normalnie. Ale równie dobrze może mieć i 360tys przejechane - to bez znaczenia.
Po prostu trzeba jechać z kimś kto ma pojęcie o Zafirze oraz interfejs - sprawdzić błędy, pracę silnika, czujników, klimy.
Janusz
- Bodek
- Zafiromaniak
- Posty: 16394
- Rejestracja: 17 paź 2010, 12:28
- Imię: Bodek
- Lokalizacja: Polska B
- Auto: Zafira_B_Cosmo
- Model: ZB
- Oznaczenie silnika: Z19DT
- Gender:
- Kontakt:
Kolor mało spotykany, zdjęcia kiepskie, więc lepiej oglądnąć na żywo.
Auto ma 13 lat, więc i tak wygląda nieźle.
Co do przebiegu - nie dyskutuje - to jest jak zwykle: jedna, wielka niewiadoma LD
Auto ma 13 lat, więc i tak wygląda nieźle.
Co do przebiegu - nie dyskutuje - to jest jak zwykle: jedna, wielka niewiadoma LD
"NADZIEJE LUDZI MĄDRYCH SĄ PEWNIEJSZE NIŻ BOGACTWO NIEUKÓW" - DEMOKRYT
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bogusław Kuduk, ps. Bodek + 30.11.2020. R.I.P.
-
- Zafiromaniak
- Posty: 1162
- Rejestracja: 31 gru 2014, 21:17
- Imię: Janusz
- Lokalizacja: Pruszków
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
Nie ma pewności. Gdybym znalazł sam Zafirę z autentycznym przebiegiem 160tys km to po pierwsze sprzedałbym "swojemu" i za większą kwotę. Oglądałem kilka Zafir przed zakupem swojej i wszystko to były w mniejszym lub większym stopniu padaki (zwłaszcza te za średnie kwoty wzięte z sieci). A ta która mi się podobała najbardziej miała 170 tys, potem tylko sprawdzenie przebiegu po VIN i nagle "Hello..." - 289 tys 3 miesiące wcześniej.janekW67 pisze:Skąd ta pewność?Janus pisze: Auto ma co najmniej 260tys km
Oczywiście ten sprzedawca może być uczciwy...?
Jednak jak napisałem wcześniej - 260tys to normalny przebieg dla 13-letniego auta klasy Zafiry i tyle. Gdybym mógł sobie kupić taką nową z salonu, to i na paliwo było by mnie stać żeby nią jeździć. Więc spokojnie robiłbym 20tys km rocznie. Moja przez rok zrobiła 18 tys a głównie tylko żona do pracy jeździ 50km dziennie
Janusz
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
Co do klapy...
Dziwnym trafem u mnie identycznie odstaje. Jakby była deko nie domknięta..
Doszukiwałem się cudów na kiju, jednak mam całkowitą pewność, że nie była ściągana, malowana, zakładana na nowo ani bita od tyłu. !00% oryginał od nowości. Nic się nie dzieje, uszczelki trzymają jak trzeba, żadnych podcieków, nacieków, problemów z deszczówką. Może kilka sztuk po prostu tak jakoś głupio ma...
Co do przebiegu.. Moim zdaniem może być kręcony o stówkę jak nie lepiej. Zwróćcie uwagę na zużycie gum na pedałach. Nawet jak na 13 letnie auto, deklarowany przebieg i cykl mieści zdecydowanie za bardzo zjechane. Tak o stówkę właśnie..
Co wcale nie oznacza, że auto nie jest godne uwagi.
Przy kupnie podszedłbym do niego z pełną wymianą eksploatacyjną wszystkiego co się da czyli zrobić pełen pakiet startowy, potraktować auto jakby miało 300 nalatane - co i tak nie jest mega wyczynem dla tego auta. Ważne, żeby nie było powypadkowe. Dokładne oględziny powinny wykluczyć kolizje.
Jeśli jesteś poważnie zainteresowany - poproś o Vin - rozkodujemy, sprawdzimy pochodzenie auta w ten sposób i może uda się ustalić coś więcej. Jedź na oględziny, przejedź się nim, zrób hamowanie awaryjne.
Powodzenia!
Dziwnym trafem u mnie identycznie odstaje. Jakby była deko nie domknięta..
Doszukiwałem się cudów na kiju, jednak mam całkowitą pewność, że nie była ściągana, malowana, zakładana na nowo ani bita od tyłu. !00% oryginał od nowości. Nic się nie dzieje, uszczelki trzymają jak trzeba, żadnych podcieków, nacieków, problemów z deszczówką. Może kilka sztuk po prostu tak jakoś głupio ma...
Co do przebiegu.. Moim zdaniem może być kręcony o stówkę jak nie lepiej. Zwróćcie uwagę na zużycie gum na pedałach. Nawet jak na 13 letnie auto, deklarowany przebieg i cykl mieści zdecydowanie za bardzo zjechane. Tak o stówkę właśnie..
Co wcale nie oznacza, że auto nie jest godne uwagi.
Przy kupnie podszedłbym do niego z pełną wymianą eksploatacyjną wszystkiego co się da czyli zrobić pełen pakiet startowy, potraktować auto jakby miało 300 nalatane - co i tak nie jest mega wyczynem dla tego auta. Ważne, żeby nie było powypadkowe. Dokładne oględziny powinny wykluczyć kolizje.
Jeśli jesteś poważnie zainteresowany - poproś o Vin - rozkodujemy, sprawdzimy pochodzenie auta w ten sposób i może uda się ustalić coś więcej. Jedź na oględziny, przejedź się nim, zrób hamowanie awaryjne.
Powodzenia!
Nie chcę sie wymądrzać ale ja jeżdżę tylko autami powypadkowymi , kóre sam naprawiam. Czy fakt, że auto miało jakąś przygodę , w 100% je dyskwalifikuje do dalszej eksploatacji? Panująca opinia ,że auta powypadkowe to tylko na złom, jest całkowicie bezzasadna , o ile naprawa prowadzona wykonana jest dobrze. To oczywiście moja opinia , nikt nie musi sie z nią zgodzić ale nigdy nie będę ukrywał ,że moje auto jest powypadkowe lub raczej pokolizyjne i wcale nie musi to być "trumna"
-
- Mieszkaniec
- Posty: 231
- Rejestracja: 15 mar 2015, 14:42
- Lokalizacja: Kielce
- Model:
Witam, zgadzam się z kolega Jarecki, samochód pokolizyjny albo nawet powypadkowy wcale nie musi oznaczać ze nadaje się na złom, wszystko zależy od fachowości naprawy. Niestety ktoś kto naprawia samochód z myślą o handlu nie będzie naprawiał fachowo bo by jeszcze dołożył do tego interesu. A nie ma się co dziwić ludziom że na wiadomość o naprawie automatycznie tracą zainteresowanie gdyż po prostu boją się [co jest w pełni uzasadnione] o zakres naprawy, czy tam była rzeczywiście tylko mała stłuczka czy nie było połowy samochodu.
-
- Zafiromaniak
- Posty: 1162
- Rejestracja: 31 gru 2014, 21:17
- Imię: Janusz
- Lokalizacja: Pruszków
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
Ten typ tak ma. Tzn przy lampach i tych plastikowych nakładkach pod lampami (o ile są pod nimi w karoserii oryginalne mocowania) klapa schodzi się równo. Na samym dole sprawia wrażenie odstającej, przy płaszczyźnie zderzaka.miodzik pisze:Co do klapy...
Dziwnym trafem u mnie identycznie odstaje. Jakby była deko nie domknięta..
Doszukiwałem się cudów na kiju, jednak mam całkowitą pewność, że nie była ściągana, malowana, zakładana na nowo ani bita od tyłu. !00% oryginał od nowości. Nic się nie dzieje, uszczelki trzymają jak trzeba, żadnych podcieków, nacieków, problemów z deszczówką. Może kilka sztuk po prostu tak jakoś głupio ma...
Janusz
Sam należę do osób, które jeździły świadomie powypadkowym autem. Poprzednie auto jak się dowiedziałem na przeglądzie, który robiłem zaraz po kupnie, że auto miało przygodę z przyczepką i cała lewa strona była zmasakrowana, diagnosta poznał auto po tablicach rejestracyjnych, bo te się nie zmieniły. Za to jeszcze poprzednie auto (vectra b) było rozbite, na światłach gość wjechał mi w tył. Auto było rozpołowione na dwa i potem zespawane. Do dziś spotykam to auto na lokalnych ulicach, bo jemu również blachy się nie zmieniły i mimo, że od wypadku minęło już spooro lat to właściciel nadal nią jeździ, kto wie, a może odkupie ten samochód z sentymentu jakim darzyłem tą vectre Przede wszystkim to trzeba sprawdzić poprawność działania najważniejszych układów, jeśli nie ma zastrzeżeń to i powypadkowym można jeździć
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2016, 22:38 przez organista15, łącznie zmieniany 1 raz.
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
Panowie ja nie twierdzę, że pokilozyjne i dobrze poskładane to już nie teges...
Ale sami wiecie nawet z naszego forum, że trafiają sie trumny i składaki takie, że przy oględzinach można zawału prawie dostać...
Najważniejsze po kolizji aby tak było, że auto będzie poskładane jak należy. W innym przypadku to kwestia czasu aby zaczęły wychodzić kwiatki jak rdza, woda w niezidentyfikowanych miejscach, czasem czteroślad (na własnej skórze miałem taki przypadek) czy choćby przy kolejnej kolizji składanie się auta jak harmonijka.
Sam widziałem auto kolegi z ktorego dosłownie po małej kolizji ma skrzyżowaniu gdzie on wysiadł z paroma siniakami jak auto było poskładane. Owszem kolega wiedział że auto miało dzwona. Po kupnie okazało się że nie ma napinaczy a w miejscu poduch przednich są rezystory. No ale sobie to sam skorygował, powymieniał i był przekonany, że będzie ok. Mała kolizja uświadomiła mu (i mi przy okazji) czym się jeździ po drogach gdyż przy wyższej prędkości jakie się ma na trasie on z tego auta by już nie wysiadł...
To taki mały odnośnie aut powypadkowych...
Ale sami wiecie nawet z naszego forum, że trafiają sie trumny i składaki takie, że przy oględzinach można zawału prawie dostać...
Najważniejsze po kolizji aby tak było, że auto będzie poskładane jak należy. W innym przypadku to kwestia czasu aby zaczęły wychodzić kwiatki jak rdza, woda w niezidentyfikowanych miejscach, czasem czteroślad (na własnej skórze miałem taki przypadek) czy choćby przy kolejnej kolizji składanie się auta jak harmonijka.
Sam widziałem auto kolegi z ktorego dosłownie po małej kolizji ma skrzyżowaniu gdzie on wysiadł z paroma siniakami jak auto było poskładane. Owszem kolega wiedział że auto miało dzwona. Po kupnie okazało się że nie ma napinaczy a w miejscu poduch przednich są rezystory. No ale sobie to sam skorygował, powymieniał i był przekonany, że będzie ok. Mała kolizja uświadomiła mu (i mi przy okazji) czym się jeździ po drogach gdyż przy wyższej prędkości jakie się ma na trasie on z tego auta by już nie wysiadł...
To taki mały odnośnie aut powypadkowych...
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2016, 22:51 przez miodzik, łącznie zmieniany 1 raz.