Strona 1 z 1

Opel Zafira 1.8,Bogata Wersja,Klimatronik,Alu.

: 28 kwie 2016, 20:11
autor: koliber
Wrzucam kolejną sztukę do Waszej oceny.

Obrazek

Zafira A z Torunia

Za wszelkie spostrzeżenia wielkie dzięki![/code]

Re: Opel Zafira 1.8,Bogata Wersja,Klimatronik,Alu.

: 29 kwie 2016, 00:09
autor: Janus
Tylne lewe drzwi coś nie tak spasowane, lub niedomknięte na zdjęciu (patrz dolna linia szyby drzwi i szyby tylnej bocznej...)

Tak poza tym nic nie widać ze zdjęć. Przebieg oczywiście podpicowany pod Polaka. Auto ma co najmniej 260tys km, co i tak daje 20tys/rok więc normalnie. Ale równie dobrze może mieć i 360tys przejechane - to bez znaczenia.

Po prostu trzeba jechać z kimś kto ma pojęcie o Zafirze oraz interfejs - sprawdzić błędy, pracę silnika, czujników, klimy.

Re: Opel Zafira 1.8,Bogata Wersja,Klimatronik,Alu.

: 29 kwie 2016, 00:21
autor: janekW67
Janus pisze: Auto ma co najmniej 260tys km
Skąd ta pewność?

: 29 kwie 2016, 19:43
autor: Bodek
Kolor mało spotykany, zdjęcia kiepskie, więc lepiej oglądnąć na żywo.

Auto ma 13 lat, więc i tak wygląda nieźle.

Co do przebiegu - nie dyskutuje - to jest jak zwykle: jedna, wielka niewiadoma LD

: 29 kwie 2016, 23:42
autor: Skasowany użytkownik 6483
Panowie, nie zniechęcajmy tu kolegi. Przebieg tak jak cena , w naszym kraju jest zawsze do uzgodnienia :lol: . Ja kupiłem ZB 2007r z przebiegiem 111 000km . Ktos powie , niemozliwe a jednak mozliwe bo mam na to papiery więc niski przebieg tez sie czasami zdarza...tylko trzeba to umieć zweryfikować :)

Re: Opel Zafira 1.8,Bogata Wersja,Klimatronik,Alu.

: 30 kwie 2016, 01:24
autor: Janus
janekW67 pisze:
Janus pisze: Auto ma co najmniej 260tys km
Skąd ta pewność?
Nie ma pewności. Gdybym znalazł sam Zafirę z autentycznym przebiegiem 160tys km to po pierwsze sprzedałbym "swojemu" i za większą kwotę. Oglądałem kilka Zafir przed zakupem swojej i wszystko to były w mniejszym lub większym stopniu padaki (zwłaszcza te za średnie kwoty wzięte z sieci). A ta która mi się podobała najbardziej miała 170 tys, potem tylko sprawdzenie przebiegu po VIN i nagle "Hello..." - 289 tys 3 miesiące wcześniej.
Oczywiście ten sprzedawca może być uczciwy...?

Jednak jak napisałem wcześniej - 260tys to normalny przebieg dla 13-letniego auta klasy Zafiry i tyle. Gdybym mógł sobie kupić taką nową z salonu, to i na paliwo było by mnie stać żeby nią jeździć. Więc spokojnie robiłbym 20tys km rocznie. Moja przez rok zrobiła 18 tys a głównie tylko żona do pracy jeździ 50km dziennie :)

: 30 kwie 2016, 10:22
autor: miodzik
Co do klapy...

Dziwnym trafem u mnie identycznie odstaje. Jakby była deko nie domknięta..
Doszukiwałem się cudów na kiju, jednak mam całkowitą pewność, że nie była ściągana, malowana, zakładana na nowo ani bita od tyłu. !00% oryginał od nowości. Nic się nie dzieje, uszczelki trzymają jak trzeba, żadnych podcieków, nacieków, problemów z deszczówką. Może kilka sztuk po prostu tak jakoś głupio ma...

Obrazek


Co do przebiegu.. Moim zdaniem może być kręcony o stówkę jak nie lepiej. Zwróćcie uwagę na zużycie gum na pedałach. Nawet jak na 13 letnie auto, deklarowany przebieg i cykl mieści zdecydowanie za bardzo zjechane. Tak o stówkę właśnie..

Obrazek



Co wcale nie oznacza, że auto nie jest godne uwagi.

Przy kupnie podszedłbym do niego z pełną wymianą eksploatacyjną wszystkiego co się da czyli zrobić pełen pakiet startowy, potraktować auto jakby miało 300 nalatane - co i tak nie jest mega wyczynem dla tego auta. Ważne, żeby nie było powypadkowe. Dokładne oględziny powinny wykluczyć kolizje.


Jeśli jesteś poważnie zainteresowany - poproś o Vin - rozkodujemy, sprawdzimy pochodzenie auta w ten sposób i może uda się ustalić coś więcej. Jedź na oględziny, przejedź się nim, zrób hamowanie awaryjne.

Powodzenia!

: 30 kwie 2016, 20:30
autor: Skasowany użytkownik 6483
Nie chcę sie wymądrzać ale ja jeżdżę tylko autami powypadkowymi , kóre sam naprawiam. Czy fakt, że auto miało jakąś przygodę , w 100% je dyskwalifikuje do dalszej eksploatacji? Panująca opinia ,że auta powypadkowe to tylko na złom, jest całkowicie bezzasadna , o ile naprawa prowadzona wykonana jest dobrze. To oczywiście moja opinia , nikt nie musi sie z nią zgodzić ale nigdy nie będę ukrywał ,że moje auto jest powypadkowe lub raczej pokolizyjne i wcale nie musi to być "trumna" :piwo:

: 30 kwie 2016, 20:49
autor: Mariusz 79
Witam, zgadzam się z kolega Jarecki, samochód pokolizyjny albo nawet powypadkowy wcale nie musi oznaczać ze nadaje się na złom, wszystko zależy od fachowości naprawy. Niestety ktoś kto naprawia samochód z myślą o handlu nie będzie naprawiał fachowo bo by jeszcze dołożył do tego interesu. A nie ma się co dziwić ludziom że na wiadomość o naprawie automatycznie tracą zainteresowanie gdyż po prostu boją się [co jest w pełni uzasadnione] o zakres naprawy, czy tam była rzeczywiście tylko mała stłuczka czy nie było połowy samochodu.

: 30 kwie 2016, 21:23
autor: Janus
miodzik pisze:Co do klapy...

Dziwnym trafem u mnie identycznie odstaje. Jakby była deko nie domknięta..
Doszukiwałem się cudów na kiju, jednak mam całkowitą pewność, że nie była ściągana, malowana, zakładana na nowo ani bita od tyłu. !00% oryginał od nowości. Nic się nie dzieje, uszczelki trzymają jak trzeba, żadnych podcieków, nacieków, problemów z deszczówką. Może kilka sztuk po prostu tak jakoś głupio ma...
Ten typ tak ma. Tzn przy lampach i tych plastikowych nakładkach pod lampami (o ile są pod nimi w karoserii oryginalne mocowania) klapa schodzi się równo. Na samym dole sprawia wrażenie odstającej, przy płaszczyźnie zderzaka.

: 30 kwie 2016, 22:37
autor: organista15
Sam należę do osób, które jeździły świadomie powypadkowym autem. Poprzednie auto jak się dowiedziałem na przeglądzie, który robiłem zaraz po kupnie, że auto miało przygodę z przyczepką i cała lewa strona była zmasakrowana, diagnosta poznał auto po tablicach rejestracyjnych, bo te się nie zmieniły. Za to jeszcze poprzednie auto (vectra b) było rozbite, na światłach gość wjechał mi w tył. Auto było rozpołowione na dwa i potem zespawane. Do dziś spotykam to auto na lokalnych ulicach, bo jemu również blachy się nie zmieniły i mimo, że od wypadku minęło już spooro lat to właściciel nadal nią jeździ, kto wie, a może odkupie ten samochód z sentymentu jakim darzyłem tą vectre :) Przede wszystkim to trzeba sprawdzić poprawność działania najważniejszych układów, jeśli nie ma zastrzeżeń to i powypadkowym można jeździć ;)

: 30 kwie 2016, 22:49
autor: miodzik
Panowie ja nie twierdzę, że pokilozyjne i dobrze poskładane to już nie teges...

Ale sami wiecie nawet z naszego forum, że trafiają sie trumny i składaki takie, że przy oględzinach można zawału prawie dostać...

Najważniejsze po kolizji aby tak było, że auto będzie poskładane jak należy. W innym przypadku to kwestia czasu aby zaczęły wychodzić kwiatki jak rdza, woda w niezidentyfikowanych miejscach, czasem czteroślad (na własnej skórze miałem taki przypadek) czy choćby przy kolejnej kolizji składanie się auta jak harmonijka.

Sam widziałem auto kolegi z ktorego dosłownie po małej kolizji ma skrzyżowaniu gdzie on wysiadł z paroma siniakami jak auto było poskładane. Owszem kolega wiedział że auto miało dzwona. Po kupnie okazało się że nie ma napinaczy a w miejscu poduch przednich są rezystory. No ale sobie to sam skorygował, powymieniał i był przekonany, że będzie ok. Mała kolizja uświadomiła mu (i mi przy okazji) czym się jeździ po drogach gdyż przy wyższej prędkości jakie się ma na trasie on z tego auta by już nie wysiadł...

To taki mały :ot: odnośnie aut powypadkowych...

: 01 maja 2016, 21:31
autor: koliber
Można przenieść do archiwum.

: 01 maja 2016, 22:08
autor: GOTI
koliber pisze:Można przenieść do archiwum.
Zamykam - Archiwum