ZB OPC Z20LEH
Moderator: Tunio999
ZB OPC Z20LEH
Cześć
Szukam auta w które wsadze żonę i dwójkę dzieci. Cel jest prosty-ma być duże, bezpieczne, niezmęczone i dawać sporo radości z jazdy przy niedużej awaryjności.
Przyznam się że najpierw szukałem forestera xt, ale wypluwa uszczelkę, po naprawie może wypluć znowu itp, i nie zamierzam żony trenować z bezustsnnej kontroli oleju i temperatury okupionej powolną jazdą w trasie i ciągłym stresem kiedy padnie silnik albo splynie tłok.
I tak szukając rozmaitych alternatyw przypomniałem sobie o istnieniu zafiry opc, wreszcie znalazłem poniższe ogłoszenie:
http://voorraad.esgee.nl/opel/zafira/20 ... 4676-b2e0d
Panowie zależy mi na aucie pewnym, o niskim przebiegu, niebitym, które żona będzie użytkować na codzień po mieście (rocznie robi jakieś 6k km więc grosze), a ja będę mógł w weekend lub po pracy trochę się nacieszyć jazdą, dbaniem, myciem autka i samą świadomością posiadania wyjątkowego samochodu.
Dla mnie to jest mega pasja, miałem już hondę civic, później subaru legacy, teraz jeżdżę sluzbowkami i trochę mi brakuje takiego auta z jajem...
Z drugiej strony rocznik niemlody, potencjalnie wysoki koszt napraw i cos czego najbardziej się boję-utrata wartości. w tym stanie te auta właśnie tyle kosztują na zachodzie, ale co z tego jak Polak kupuje po cenach z allegro i nie interesuje go jakoś szczególnie historia auta, ważne żeby robiło wrażenie,.nawet jeśli jest bite i kręcone. Jeśli je długo trzymać to pewnie nie zaboli, ale po roku dwóch boję sie ze stracę sporo kasy przy sprzedaży.
Koszt utrzymania patrzyłem na ceny części, regeneracja turbo też nie zabija, blacharsko jak coś się wykrzaczy to z AC można robić, zresztą te ceny też nie przesadzajmy-zderzak przód za 500pln itp itd-do przeżycia.spalanie przy tych kilometrach w ogóle mnie nie rusza.
Dajcie znać, ciekaw jestem opinii i porad. Samochód jest rewelacyjny i.jak dla mnie idealnie godzi przyjemne z pozytecznym.
Dzięki!
Szukam auta w które wsadze żonę i dwójkę dzieci. Cel jest prosty-ma być duże, bezpieczne, niezmęczone i dawać sporo radości z jazdy przy niedużej awaryjności.
Przyznam się że najpierw szukałem forestera xt, ale wypluwa uszczelkę, po naprawie może wypluć znowu itp, i nie zamierzam żony trenować z bezustsnnej kontroli oleju i temperatury okupionej powolną jazdą w trasie i ciągłym stresem kiedy padnie silnik albo splynie tłok.
I tak szukając rozmaitych alternatyw przypomniałem sobie o istnieniu zafiry opc, wreszcie znalazłem poniższe ogłoszenie:
http://voorraad.esgee.nl/opel/zafira/20 ... 4676-b2e0d
Panowie zależy mi na aucie pewnym, o niskim przebiegu, niebitym, które żona będzie użytkować na codzień po mieście (rocznie robi jakieś 6k km więc grosze), a ja będę mógł w weekend lub po pracy trochę się nacieszyć jazdą, dbaniem, myciem autka i samą świadomością posiadania wyjątkowego samochodu.
Dla mnie to jest mega pasja, miałem już hondę civic, później subaru legacy, teraz jeżdżę sluzbowkami i trochę mi brakuje takiego auta z jajem...
Z drugiej strony rocznik niemlody, potencjalnie wysoki koszt napraw i cos czego najbardziej się boję-utrata wartości. w tym stanie te auta właśnie tyle kosztują na zachodzie, ale co z tego jak Polak kupuje po cenach z allegro i nie interesuje go jakoś szczególnie historia auta, ważne żeby robiło wrażenie,.nawet jeśli jest bite i kręcone. Jeśli je długo trzymać to pewnie nie zaboli, ale po roku dwóch boję sie ze stracę sporo kasy przy sprzedaży.
Koszt utrzymania patrzyłem na ceny części, regeneracja turbo też nie zabija, blacharsko jak coś się wykrzaczy to z AC można robić, zresztą te ceny też nie przesadzajmy-zderzak przód za 500pln itp itd-do przeżycia.spalanie przy tych kilometrach w ogóle mnie nie rusza.
Dajcie znać, ciekaw jestem opinii i porad. Samochód jest rewelacyjny i.jak dla mnie idealnie godzi przyjemne z pozytecznym.
Dzięki!
Ostatnio zmieniony 05 lis 2014, 10:36 przez Can, łącznie zmieniany 1 raz.
- cns80
- Zafiromaniak
- Posty: 1226
- Rejestracja: 02 lis 2011, 11:15
- Imię: Patryk
- Lokalizacja: Warszawa [WT]
- Auto: Renault
- Model: Espace4
- Oznaczenie silnika: J4BR
U nas się jeździ rocznikiem i przebiegiem na zegarach. Na zachodzie jeździ się stanem auta i faktycznym przebiegiem. Sprowadzając go do Polski na dzień dobry jesteś w plecy 10 tys zł
Taka smutna rzeczywistość. Raczej kupiłbym go po to żeby trzymać go długo, bo jego odsprzedaż po np. 2 latach to strzał we własną stopę. Nikt Ci za niego nie da tyle ile faktycznie jest wart.
Taka smutna rzeczywistość. Raczej kupiłbym go po to żeby trzymać go długo, bo jego odsprzedaż po np. 2 latach to strzał we własną stopę. Nikt Ci za niego nie da tyle ile faktycznie jest wart.
- norris_85
- Zafiromaniak
- Posty: 1211
- Rejestracja: 16 maja 2014, 21:07
- Imię: Łukasz
- Lokalizacja: Lublin, LU
- Auto: ZA OPC 290KM/428Nm
- Model: ZA
- Oznaczenie silnika: Z20LET
- Kontakt:
Tak jak wspomniał cns80 jeśli nie chcesz zbytnio stracić na wartości szukaj auta w kraju. Pamiętać jednak wtedy należy, że auta w miarę pewnego i zadbanego raczej nie znajdziesz Przeszło 90% to niepewne i wypucowane do sprzedaży. Z drugiej strony skoro już trafiłeś na to forum to myślę, że i grono ewentualnych świadomych nabywców zwiększyło ci się całkiem znacząco
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
Takiego auta nie kupuje się na handel. Nie kupuje się go aby sprzedać za dwa lata.
Jeżeli szukasz auta pewnego i dobrego i dla siebie/żony i jak piszesz chcesz auto mieć dobre, sprawdzone nie bite i nie kręcone - bierz śmiało.
Obserwuję od dawna rynek Zafir. W mojej ocenie one nie tracą aż tak mocno na wartości jak np auta z koncernu PSA.
Sądzę, że błędnym jest podejście cenowe. Że auto dzisiaj kosztuje 40k to za chwile będzie kosztowało 35 więc może jednak się wstrzymam... W ten sposób nie kupisz żadnego auta, bo każde traci na wartości.
Skup się jak piszesz na minimalnej awaryjności czy sprawach eksploatacyjnych. Każda firma, w każdym modelu potrafi strzelić babola. W Zafirach też. Ale tutaj drobne usterki są do usunięcia prawie wszędzie i za niewielkie pieniądze.
Prezentowane auto jak na swój wiek ma bardzo mało przelatane, wręcz bym powiedział, że pachnie nowością. Przy jego oględzinach zastanowił bym się dlaczego ktoś kupił tak bogato wyposażone auto z tak silnym silnikiem i jeździł tyle co Twoja żona.. No nie w Holandii, Belgii, Francji czy Niemczech, gdzie mają po czym jeździć.
Czy przypadkiem w środku nie czai się jakaś niemiła niespodzianka. Sprawdź silnik. Nie chcę wywoływać trupa z szafy, ale zalecałbym sprawdzenie historii w ASO, dokładne przestudiowanie książki serwisowej, sprawdzenie wymian eksploatacyjnych czy coś nie było zaniedbywane.
Auto prezentuje się bardzo ładnie. Jednak pamiętaj, że nie wszystko złoto co się świeci a w motoryzacji jest to szczególnie ważna reguła...
Jedynie co mi wpadło w oko, to że jeździł tym ktoś, kto musiał często wsiadać i wysiadać z auta. Częsty sykl miejski? To po co taki silnik, skoro w NL są ograniczenia prędkości bardziej restrykcyjne niż u nas?
Zwróć uwagę, że jedna strona siedziska fotela kierowcy jest trochę bardziej podniszczona niż reszta.
Jeżeli szukasz auta pewnego i dobrego i dla siebie/żony i jak piszesz chcesz auto mieć dobre, sprawdzone nie bite i nie kręcone - bierz śmiało.
Obserwuję od dawna rynek Zafir. W mojej ocenie one nie tracą aż tak mocno na wartości jak np auta z koncernu PSA.
Sądzę, że błędnym jest podejście cenowe. Że auto dzisiaj kosztuje 40k to za chwile będzie kosztowało 35 więc może jednak się wstrzymam... W ten sposób nie kupisz żadnego auta, bo każde traci na wartości.
Skup się jak piszesz na minimalnej awaryjności czy sprawach eksploatacyjnych. Każda firma, w każdym modelu potrafi strzelić babola. W Zafirach też. Ale tutaj drobne usterki są do usunięcia prawie wszędzie i za niewielkie pieniądze.
Prezentowane auto jak na swój wiek ma bardzo mało przelatane, wręcz bym powiedział, że pachnie nowością. Przy jego oględzinach zastanowił bym się dlaczego ktoś kupił tak bogato wyposażone auto z tak silnym silnikiem i jeździł tyle co Twoja żona.. No nie w Holandii, Belgii, Francji czy Niemczech, gdzie mają po czym jeździć.
Czy przypadkiem w środku nie czai się jakaś niemiła niespodzianka. Sprawdź silnik. Nie chcę wywoływać trupa z szafy, ale zalecałbym sprawdzenie historii w ASO, dokładne przestudiowanie książki serwisowej, sprawdzenie wymian eksploatacyjnych czy coś nie było zaniedbywane.
Auto prezentuje się bardzo ładnie. Jednak pamiętaj, że nie wszystko złoto co się świeci a w motoryzacji jest to szczególnie ważna reguła...
Jedynie co mi wpadło w oko, to że jeździł tym ktoś, kto musiał często wsiadać i wysiadać z auta. Częsty sykl miejski? To po co taki silnik, skoro w NL są ograniczenia prędkości bardziej restrykcyjne niż u nas?
Zwróć uwagę, że jedna strona siedziska fotela kierowcy jest trochę bardziej podniszczona niż reszta.
Dzięki, na fotele też zwróciłem uwagę. W Legacy miałem skórzane siedzenia i przy przebiegu 67k fotel kierowcy też był równie - o ile nie bardziej - wytarty; okazało się że właścicielka ważyła SWOJE i po jej użytkowaniu fotel wyglądał jak po 200kkm... Tu dla odmiany są kubełki, to też nie pomaga. Ale fakt - jak na taki przebieg to mocno zmęczony.
Napisałem do komisu z prośbą o VIN, o informacje kiedy i co było wymieniane, jak często olej i w jakim stanie jest turbo - zobaczymy co mi odpiszą. VIN mogę sprawdzić w ASO; a jeśli reszta informacji będzie w porządku to w zasadzie jestem zdecydowany:)
Jeszcze pytanie - czy należy się bać o kradzieże? Nigdy nie słyszałem żeby akurat takie auta kradli, ale na pewno wiecie o tym więcej ode mnie. Nie mam garażu, auto będzie prawdopodobnie stacjonowało na strzeżonym, ale zakładam że nie muszę drżeć jak zostawię pod blokiem?
Napisałem do komisu z prośbą o VIN, o informacje kiedy i co było wymieniane, jak często olej i w jakim stanie jest turbo - zobaczymy co mi odpiszą. VIN mogę sprawdzić w ASO; a jeśli reszta informacji będzie w porządku to w zasadzie jestem zdecydowany:)
Jeszcze pytanie - czy należy się bać o kradzieże? Nigdy nie słyszałem żeby akurat takie auta kradli, ale na pewno wiecie o tym więcej ode mnie. Nie mam garażu, auto będzie prawdopodobnie stacjonowało na strzeżonym, ale zakładam że nie muszę drżeć jak zostawię pod blokiem?
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
Łukasz nie do końca masz rację. Owszem, na telefon nie załatwi się nic. Jadąc do ASO tylko z VINem też pewnie nie za wiele. Ale jak pojedziesz autem do ASO czy w PL czy w NL bez problemu udostępnią pełne wydruki. Do tego w NL nawet nie zawsze chcą niebotyczne kwoty za takie sprawdzenia jak u nas a i często przy odrobinie dobrej woli w takim ASO możesz uzyskać CarPass za free (nawet mailowo) jeśli go sprzedawca nie ma.norris_85 pisze:z tym sprawdzaniem VIN w ASO nie jest niestety tak różowo od niedawna polityka GM nie pozwala ASO udzielać inf na podstawie VIN osobie nie będącej właścicielem pojazdu. Myślę, że jak tutaj podasz to koledzy pomogą
Pisząc o sprawdzeniu tego auta w ASO miałem na myśli m.in pojechanie nim właśnie do ASO.
Co do kradzieży.. Opel całe szczęście nie jest marką mocno kradzieżową. To nie VW Passat czy Golf. Do tego taki egzemplarz jest dość specyficzny i upłynnić podzespoły nawet z dziupli po rozebraniu takiego auta, z tego silnika nie jest ot tak proste jak w przypadku np silników dieslowskich bo tego typu benzynowych z turbo jest po prostu mało. I nawet na szrocie łatwo trafić po nitce do kłębka jeżeli u handlarza znalazło by się coś z takiego auta.
Oczywiście AC przy takim aucie obowiązkowe. I to w dobrej firmie. Nie tylko z uwagi na kradzieże auta ale parkujące pod blokiem i przykryte tylko chmurką może za bardzo sąsiada koleć w oczy, który rano wyprowadzając psa przypadkowo będzie miał gwoździa w łapie i będzie chciał uczyć się rysować na Twoich drzwiach od Zafiry..
- Wojti
- Zafiromaniak
- Posty: 6240
- Rejestracja: 15 kwie 2013, 19:02
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Auto: ZB 400ps/502nm
- Model: OPC
- Oznaczenie silnika: z20leh
- Gender:
- Kontakt:
Hm jeśli chcesz bliżej poznać takie autko zapraszam do prześledzenia historii w moim profilu Może poznasz trochę faktów .powiem krótko to auto kosztuje w zakupie i w utrzymaniu ,większości części na zamówienie w aso za nie małe pieniądze ale .....jak ktoś jest pasjonatem tego modelu to każda zł jest warta wrażeń z jazdy takim autem Ale dla zony bym odradzał bo moc jest na jedną oś obłędna .....
Życie jest Piękne a z Zafirką jeszcze piękniejsze he he
- cns80
- Zafiromaniak
- Posty: 1226
- Rejestracja: 02 lis 2011, 11:15
- Imię: Patryk
- Lokalizacja: Warszawa [WT]
- Auto: Renault
- Model: Espace4
- Oznaczenie silnika: J4BR
Tylko napisał wcześniej:miodzik pisze:Takiego auta nie kupuje się na handel. Nie kupuje się go aby sprzedać za dwa lata.
Can pisze:ale po roku dwóch boję sie ze stracę sporo kasy przy sprzedaży.
Tu nie chodzi o utratę wartości marki czy modelu tylko o utratę wartości na Odrze. W 30 sekund jesteś w plecy 10 tys złmiodzik pisze:Obserwuję od dawna rynek Zafir. W mojej ocenie one nie tracą aż tak mocno na wartości jak np auta z koncernu PSA.
Jak Wojti będzie potrzebował gratów do remontu to Ci na pewno zginieCan pisze:Jeszcze pytanie - czy należy się bać o kradzieże? Nigdy nie słyszałem żeby akurat takie auta kradli, ale na pewno wiecie o tym więcej ode mnie.
Moim zdaniem wytarty fotel od strony kierowcy nie świadczy o ponadnormatywnym przebiegu a jedynie że ciężko jest wsiąść i wysiąść z tak głębokich <kubełków>.
Can musisz sobie też zdaś sprawę ,że takie niskie zderzaki w połączeniu z oponami niskoprofilowymi i obniżonym zawieszeniem daje nam prześwit rzędu kilkunastu centymetrów co za tym idzie parkowanie na krawężniku lub pod krawężnikiem wiąże sie z b.dużym ryzykiem uszkodzeniem zderzaka lub innych części
Moim zdaniem taka wersja nie jest dobrym rozwiązaniem do jazdy po polskich drogach.
Can musisz sobie też zdaś sprawę ,że takie niskie zderzaki w połączeniu z oponami niskoprofilowymi i obniżonym zawieszeniem daje nam prześwit rzędu kilkunastu centymetrów co za tym idzie parkowanie na krawężniku lub pod krawężnikiem wiąże sie z b.dużym ryzykiem uszkodzeniem zderzaka lub innych części
Moim zdaniem taka wersja nie jest dobrym rozwiązaniem do jazdy po polskich drogach.
Cos tam sobie wyobrazam... latałem 2 lata na gwincie, 4,5cm nad ziemia:jarocar pisze: Can musisz sobie też zdaś sprawę (...)
Moim zdaniem taka wersja nie jest dobrym rozwiązaniem do jazdy po polskich drogach.
Póki co czekam na opd z tego całego autokomisu, dam znać jak się rozwinie sytuacja. W międzyczasie zacząłem czytać o modach.