W związku z chwilą wolnego czasu i oderwaniem się od zapełniania żołądka trochę historii.
Zafirke kupiłem w 2012r raczej przypadkiem niż żebym szukał. Akurat sprzedałem omege kombi i rozglądałem się za czymś następnym pojemnym. Akutat brat namierzył zafirę uderzona z przodu i pojechałem z nim żeby zobaczyć. Cena dość wysoka jak za samochód rozbity więc młody się nie zdecydował, ale we mnie obudziła się chęć na takiego opelka. samochód wyglądał jakby wjechał w słup, maska zderzak chłodnice wgięte a reszta cala, światła, błotniki, szyba nie tknięte. Problemem była maska której nie dało się otworzyć, akumulator padł i nie można było zapalić więc trochę kupowanie kota w worku, ale za to jakaś podstawa do stargowania ceny. Zapaliliśmy na sznurku i się okazało że jeszcze nie ma wspomagania i silnik wydaje dźwięki jakby miał zaraz się rozpaść, ale chociaż zapalił i wszystkie lampki pogasły. Krótkie lecz konkretne negocjacje i samochód był już na lawecie i jechał do domu
Za pomocą szlifierki kątowej otworzyłem maskę i moim oczom ukazał się zarzygany olejem DTL, nie przeraził mnie jednak ten widok bo znam te silniki i większość z nich ma problem z poceniem się.
Młotek, łom i trochę naprostowałem pas, zdjąłem zderzak, belkę zderzaka wyrwałem chłodnice, naładowałem aku i zapalam, zapalił ładnie i bez problemów i poza dieslowskim klekotem - cisza, nagle silnik się zreperował, jak potem się okazało, kawałek chłodnicy wszedł w pasek i to dawało nie ciekawe efekty akustyczne. Ostatecznie do wymiany poszły obie chłodnice, wentylatory, maska, zderzak i belka zderzaka + trochę prostowania przedniego pasa. Maskę i zderzak kupiłem w kolorze więc po dwóch dniach samochód już był do jazdy. Brak wspomagania spowodowany był brakiem płynu w układzie
I tak zacząłem korzystać z nowego środka transportu.
Jednak nie ma tak lekko, Płyn ze wspomagania nie wyparował tylko wyciekł a skoro wyciekł wcześniej to wcale mu nie przeszło i ciekł cały czas i to coraz intensywniej, po kilku dolewkach złapałem nerwa i zacząłem szukać - ciekło gdzieś między pompą a maglownicą, dostęp nie łatwy ale zrobić trzeba. Przy okazji że już tam byłem stwierdziłem luz na listwie maglownicy więc skoro już to rozebrane to kupiłem drugiego magla (używany ale suchy i bez luzów) drugie wszystkie przewody hydrauliczne i wymieniłem wszystko oprócz pompy. Od tamtej pory ze wspomaganiem nie mam żadnych problemów - prawie - bo któregoś razu znowu zdechło, ale trochę dziwnie bo stało się to nagle. Pewny tego co się stało dokupiłem płyn, otwieram maskę żeby dolać - a tam pełno - i co jest k..wa??
Pojeździłem dzień bez wspomagania i padł aku, podmieniłem na inny i znowu padł. No i pewnie alternator trafiło, mierzę prąd i ciut mało więc będę rwał alternator, ale zanim sprawdze same szczotki - dostęp nieciekawy i dobrać się do niego strasznie trudno, no to nie wiem dlaczego ale przyłożyłem miernik do zacisków na altku i się okazało że tam prąd jest dobry i tak po nitce do akumulatora znalazłem błąd - nie było pełnego styku pomiędzy klemą a przewodem + zarobiłem nową klemę i wspomaganie się zreperowało.
Od tamtej pory leje, zmieniam filtry i tylko jeżdżę. Z silnika leje się olej w stopniu trochę denerwującym ale nie zagrażającym zatarciu - pilnuję stanu (zresztą jest w nim komputer pokładowy i informuje gdy jest minimum) dolewam jakiś 1l na 5tys km i jeżdżę.
W zeszłym roku naszło mnie żeby sprzedać, ale rodzina mi się powiększyła i hatchback zrobił się za mały więc Zocha została. W między czasie trafił mi się młody wiekiem i przebiegiem silnik w dobrych pieniądzach i po analizie wszystkich za i przeciw wyszło mi że taniej będzie zmienić silnik niż uszczelniać stary, bo zaczyna mnie już denerwować plama gdzie nie stanę i tym sposobem jeszcze trochę pobędziemy razem.
Skoro silnik już czeka to dokupiłem jeszcze zestaw ze 100KM - chłodnice, intercooler i wszystko co tam trzeba żeby było trochę więcej kucy.
Poza tym jak już ma zostać na dłużej to trochę wzbogacę wersję, siedzenia już zacząłem montować, czeka jeszcze klimatronic do zamontowania:
Trafiłem też tylne szyby w fabrycznej ściemie więc też je zmienie
To trochę naprodukowałem tekstu - pewnie mało kto przez to przebrnie
,ale w końcu są święta i jest trochę wolnego czasu