[A] - mbr1111 - Zafira 1.6 16V + LPG 2005
: 11 paź 2020, 20:51
Cześć!
Minął już prawie miesiąc od zakupu, ale dopiero jakoś znalazłem chwilę by się z Zafirką pokazać. Autko odkupiłem od kolegi Megalon, więc nie ma co za dużo opisywać, bo dotychczasowe kilka lat jego historii jest w temacie w linku: viewtopic.php?f=86&t=25085
Zafira ma być w naszej rodzinie autkiem nr 2. Na codzienne trzaskanie kilometrów do pracy itp. mamy kupioną w sierpniu Astrę G w dziewiczym stanie, 70 tys. km, świeżo zagazowaną, a Zafira (z racji że nie jest już tak "nowa") ma służyć gdy żona i ja będziemy jednocześnie potrzebowali gdzieś jechać, ma wozić dzieci do przedszkola, będziemy ją brać na wyjazdy całą rodziną (gabaryty) i ogólnie ma być awaryjnie jako dodatkowe auto gdyby z jakichś powodów było potrzebne.
Na liczniku przy zakupie miała 240 tys.km, ciekawe czy to stan zgodny z rzeczywistością;) - auto kiedyś zostało sprowadzone, a dopiero poprzednik miał je w kraju 5 lat.
Powiem więc o swoich początkach z Zafirą:)
- Na start wybrałem się do gazownika, bo filtr fazy ciekłej miał już 25 tys.km, także to już była najwyższa pora. W środku czarny. Gaz sprawdzony, mam trochę pojeździć na benzynie żeby zobaczyć, czy mapy są ok, ewentualnie gdyby była potrzeba to wtedy jakaś mała korekta.
- Korzystając niedawno z ciepłej soboty zrobiłem Zafirce porządne odkurzanie. Najbardziej zdziwił mnie jednak plastik wokół zegarów, w dotyku jakby się kleił i taki jest matowy, gdy zacząłem go czyścić izopropanolem, schodził z niego czarny "brud", najpierw bałem się że to plastik się ściera ze starości, ale podejrzewam jednak, że to efekt wielokrotnego stosowania jakiegoś środka natłuszczającego do "pielęgnacji"... Nie wiem kiedy znajdę czas to porządnie doczyścić, ale to na szczęście tylko estetyka.
- Wymieniłem przełącznik świateł (podebrałem z mojej starej Astry G która idzie już na straty - jest identyczny), bo światła mijania włączały się już razem z pozycyjnymi na pierwszym skoku przełącznika.
- Wymieniłem przepaloną żarówkę podświetlenia tablicy i umyłem te "szybki" pod którymi się znajdują. Wymieniłem wkręty mocujące te "szybki" na nierdzewne, nauczony dawnym doświadczeniem z Vectry mojego taty, gdzie były tak zardzewiałe, że nigdy nie udało się ich odkręcić...
W planach:
- Muszę jeszcze wymienić pióra wycieraczek i jak będę miał czas to obadać, co jest z tylną wycieraczką, bo generalnie działa, ale jest jakby trochę luźna i przekrzywiona, tak jakby od środka mechanizm nie trzymał się dobrze klapy.
- Przed zimą będzie jeszcze zmiana opon, właśnie waham się czy dać jeszcze na jeden sezon 7 letnie ale jeszcze z przyzwoitym bieżnikiem 195/60 R15 od starej Astry, czy jednak od razu zainwestować w nowe gumy.
- Jeśli znajdę na to czas, to spróbuję jeszcze zregenerować wajchę zmiany biegów za pomocą patentu znalezionego tu na forum z rurką termokurczliwą i smarem teflonowym. Biegi ogólnie wchodzą bez zarzutu, ale wajcha ma pewien luz, który fajnie by było zredukować.
- Gdy auto przerejestruję, to jeszcze będę coś kombinował, żeby jak się uda to nie za drogo ogarnąć dorobienie drugiego kluczyka, bo niestety był tylko jeden.
- Zastanawiają mnie jeszcze chlapacze, nie wiem czy z nich nie zrezygnować, mój poprzednik dokładał je do auta i najpierw myślałem, że fajnie że są, ale jak bliżej się przyjrzałem, to mam wrażenie że prześwit od nich do ziemi jest bardzo mały i obawiam się że przy bardziej nierównym terenie albo wyższym krawężniku mogą się oberwać. Druga sprawa, że co najmniej jeden obtarł lakier w miejscu gdzie przylega do blachy i zrobiła się pordzewiała rysa.
- W bagażniku żarówka podświetlenia jest wymieniona na ledową, ale daje takie blade i słabe światło, że chyba w wolnej chwili zmienię ją na normalną.
Ogólnie Zafircia na razie jakichś wielkich przebiegów nie robi, ale od zakupu łącznie licząc może z niecały tysiąc km zrobiła.
Jak mi się co jeszcze przypomni, to napiszę. A to aktualne foto:
Minął już prawie miesiąc od zakupu, ale dopiero jakoś znalazłem chwilę by się z Zafirką pokazać. Autko odkupiłem od kolegi Megalon, więc nie ma co za dużo opisywać, bo dotychczasowe kilka lat jego historii jest w temacie w linku: viewtopic.php?f=86&t=25085
Zafira ma być w naszej rodzinie autkiem nr 2. Na codzienne trzaskanie kilometrów do pracy itp. mamy kupioną w sierpniu Astrę G w dziewiczym stanie, 70 tys. km, świeżo zagazowaną, a Zafira (z racji że nie jest już tak "nowa") ma służyć gdy żona i ja będziemy jednocześnie potrzebowali gdzieś jechać, ma wozić dzieci do przedszkola, będziemy ją brać na wyjazdy całą rodziną (gabaryty) i ogólnie ma być awaryjnie jako dodatkowe auto gdyby z jakichś powodów było potrzebne.
Na liczniku przy zakupie miała 240 tys.km, ciekawe czy to stan zgodny z rzeczywistością;) - auto kiedyś zostało sprowadzone, a dopiero poprzednik miał je w kraju 5 lat.
Powiem więc o swoich początkach z Zafirą:)
- Na start wybrałem się do gazownika, bo filtr fazy ciekłej miał już 25 tys.km, także to już była najwyższa pora. W środku czarny. Gaz sprawdzony, mam trochę pojeździć na benzynie żeby zobaczyć, czy mapy są ok, ewentualnie gdyby była potrzeba to wtedy jakaś mała korekta.
- Korzystając niedawno z ciepłej soboty zrobiłem Zafirce porządne odkurzanie. Najbardziej zdziwił mnie jednak plastik wokół zegarów, w dotyku jakby się kleił i taki jest matowy, gdy zacząłem go czyścić izopropanolem, schodził z niego czarny "brud", najpierw bałem się że to plastik się ściera ze starości, ale podejrzewam jednak, że to efekt wielokrotnego stosowania jakiegoś środka natłuszczającego do "pielęgnacji"... Nie wiem kiedy znajdę czas to porządnie doczyścić, ale to na szczęście tylko estetyka.
- Wymieniłem przełącznik świateł (podebrałem z mojej starej Astry G która idzie już na straty - jest identyczny), bo światła mijania włączały się już razem z pozycyjnymi na pierwszym skoku przełącznika.
- Wymieniłem przepaloną żarówkę podświetlenia tablicy i umyłem te "szybki" pod którymi się znajdują. Wymieniłem wkręty mocujące te "szybki" na nierdzewne, nauczony dawnym doświadczeniem z Vectry mojego taty, gdzie były tak zardzewiałe, że nigdy nie udało się ich odkręcić...
W planach:
- Muszę jeszcze wymienić pióra wycieraczek i jak będę miał czas to obadać, co jest z tylną wycieraczką, bo generalnie działa, ale jest jakby trochę luźna i przekrzywiona, tak jakby od środka mechanizm nie trzymał się dobrze klapy.
- Przed zimą będzie jeszcze zmiana opon, właśnie waham się czy dać jeszcze na jeden sezon 7 letnie ale jeszcze z przyzwoitym bieżnikiem 195/60 R15 od starej Astry, czy jednak od razu zainwestować w nowe gumy.
- Jeśli znajdę na to czas, to spróbuję jeszcze zregenerować wajchę zmiany biegów za pomocą patentu znalezionego tu na forum z rurką termokurczliwą i smarem teflonowym. Biegi ogólnie wchodzą bez zarzutu, ale wajcha ma pewien luz, który fajnie by było zredukować.
- Gdy auto przerejestruję, to jeszcze będę coś kombinował, żeby jak się uda to nie za drogo ogarnąć dorobienie drugiego kluczyka, bo niestety był tylko jeden.
- Zastanawiają mnie jeszcze chlapacze, nie wiem czy z nich nie zrezygnować, mój poprzednik dokładał je do auta i najpierw myślałem, że fajnie że są, ale jak bliżej się przyjrzałem, to mam wrażenie że prześwit od nich do ziemi jest bardzo mały i obawiam się że przy bardziej nierównym terenie albo wyższym krawężniku mogą się oberwać. Druga sprawa, że co najmniej jeden obtarł lakier w miejscu gdzie przylega do blachy i zrobiła się pordzewiała rysa.
- W bagażniku żarówka podświetlenia jest wymieniona na ledową, ale daje takie blade i słabe światło, że chyba w wolnej chwili zmienię ją na normalną.
Ogólnie Zafircia na razie jakichś wielkich przebiegów nie robi, ale od zakupu łącznie licząc może z niecały tysiąc km zrobiła.
Jak mi się co jeszcze przypomni, to napiszę. A to aktualne foto: