pięknie to kolega podsumował, brawo!!!hmmmm, ale jak sie nad tym bardziej zastanowić to pomimo takiego spalania (11l PB/100) diesel okazuje się bardziej kosztowny podczas normalnego prywatnego użytkowania auta gdzie większość przebiegów robi się w trybie miejskim (mam na myśli oczywiście miasta gdzie istnieje pojęcie szczytów komunikacyjnych, korków itp).
Podliczając różnicę w cenie zakupu (diesel zawsze droższy od benzyny w tej samej opcji i roczniku) co podwyższa również cenę ubezpieczenia, koszty przeglądów i części (diesel dużo droższy), ryzyko usterek wynikających tylko z powodu innego rodzaju zasilania silnika (dwumasa, dpf, wtryski, pompa, itp), kłopoty w zimie, niewielka różnica w cenie PB i ON, relatywnie duże spalanie diesla w trybie miejskim (np. wątek o spalaniu cdti na forum) - wychodzi rzecz oczywista i jasna - diesel nowej generacji nadaje się tylko do dużych przelotów najlepiej do działalności zarobkowej (firma).
Niestety pozorna oszczędność przy dystrybutorze nie przekłada się często na całokształt nakładów finansowych na utrzymanie auta.
Od kilku lat mamy w Polsce modę na "dizle" i prawie wszyscy kupują i poszukują ropniaków robiąc często nimi później po 15-20 tys. km rocznie. Oczywiście jak ktoś lubi jeździć takim rodzajem auta to ma do tego prawo, ale większość ludzi ma nadzieję, że diesel (nowej generacji) to sposób na tanie podróżowanie. Niestety później i tak wszyscy spotykamy sie w drodze do pracy, gdzie korki i DPF winduje spalanie diesla w okolice wartości osiąganych przez benzyniaki
jest temat o spalaniu w ZB 1,8 tutaj, przed zakupem mocno go studiowałem, może warto to tam też dorzucić, bo wątek o tym aucie pewnie się skończy i będzie nie do znalezienia