Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Zaczeły się przymrozki i zaczeły się moje coroczne problemy z hamulcem ręcznym... Zamarza i chciałem zapytać co może zamarzać i co trzeba wymienić aby usunąć tą niedogodność? Czy to zamarzają klocki (hamulce puszczają po ich ogrzaniu spowodowanym jazdąna zaciągniętym hamulcu), linka w pancerzu czy może coś innego ? Może wystarczy coś nasmarować a nie wymieniać ?
Ja mam taki nawyk ,że przez cały rok, jak wygasze silnik to zaciagam hamulec ręczny i powiem Ci ,że nigdy nie miałem problemów z zamarzającym hamulcem, to tak na przyszłość a teraz to myślę ,że warto by nasmarować tą linkę. Może wlać troszkę żadkiego oleju lub konkretnego płynu , który jest do tego przeznaczony. Problem wtedy powinien zniknąć.
Miałem podobny przypadek w ubiegłym roku w zimę, zaciągnąłem ręczny i już nie odbił. Wjechałem do garażu i zacząłem delikatnie podgrzewać pancerz linki no i hamulec puścił:) także wg mnie tam jest przyczyna zamarzania hamulca.
rygielskip pisze:Miałem podobny przypadek w ubiegłym roku w zimę, zaciągnąłem ręczny i już nie odbił. Wjechałem do garażu i zacząłem delikatnie podgrzewać pancerz linki no i hamulec puścił:) także wg mnie tam jest przyczyna zamarzania hamulca.
No tak, puścić puścił ale pewnie znowu zamarznie lepiej linkę z pancerzem wymienić, aby się woda nie dostawała...
Witam. U mnie pęknięta jest gumka na końcu linki z prawej strony i raz złapało mi koło po zaciągnięciu na mrozie. Popsikałem smarem płynnym i rozruszałem i na razie jest okey. Ale jak zrobi się ciepło trzeba zmienić gumkę albo linkę. Z drugiej strony jest okey. Pozdrawiam.
Witajcie. W mojej zośce też zaczął się zacinać ręczny a raczej nie odbijał. Może małe pocieszenie, bo było to jeszcze jesienią. Płyn sławetny (ten oczywiście odrdzewiająco-smarujący), kolega do pomocy i próby rozruszania całego interesu. Po wielu próbach, a dodam że lekko nie było, zapadła męska decyzja kupuje nowa linkę. Drogo nie było ale uwierzcie mi - po pół godzinie robótki ręczny chodzi jak ta lala. Nie straszne mrozy i przymrozki, zaciągam ręczny kiedy chcę i gdzie chce. Panowie uwierzcie - nie warto reanimować starych linek - bo to na krótki czas. Pozdrawiam.
A swoją drogą nigdy nie zdarzyło mi się żebym miał problem przy zaciąganiu ręcznego - tylko później przy spuszczaniu na mrozie - czyli siła tego zamarznięcia wcale nie jest duża, bo na dźwigni jej nie czuć, a przy spuszczaniu sprężyny nie dają rady.
mazurLTD, masz rację wystarczy sie pochylić z tyłu auta ze śrubokretem w ręku i ham odblokowany, a tak poza tematem to dziwi mnie że nikt w OPLU nie wpadł na to aby linka nie wchodziła do zacisku od dołu(i wtedy może po lineczce spływać woda) tylko o góry jak np: w audi....CZysta kalkulacja.......Księgowych.....
Widzę ,że należę tu do szczęściarzy bo druga zimę mam zośkę i zawsze czy to lato czy zima, po zgaszeniu silnika zaciągam hamulec ręczny i nigdy mi się nie przytrafiło opisywane tu zdarzenie
jarecki69 pisze:Widzę ,że należę tu do szczęściarzy bo druga zimę mam zośkę i zawsze czy to lato czy zima, po zgaszeniu silnika zaciągam hamulec ręczny i nigdy mi się nie przytrafiło opisywane tu zdarzenie
Dlatego że używasz to działa a jak nie będziesz używał to rdza itd. Więc inni powinni się tego uczyć a nie bać że zamarznie