[A] -zUla-2,2DTI Elegance, 125 KM, 2003, Maleńka
- Rybka
- Zafiromaniak
- Posty: 2733
- Rejestracja: 11 lut 2012, 19:53
- Imię: ROBERT
- Lokalizacja: Wólka Ogryzkowa[RPZ]
- Auto: ZAFIRA B
- Model: CDTI
- Oznaczenie silnika: Z19DTL
- Gender:
No Ula ciekawie ci ta sesja zdjęciowa wyszła.
Fajne porównanie dwóch bliźniaczek.
Ciekawi mnie tylko jakie żarówki dają taki biały strumień światła.
Fajne porównanie dwóch bliźniaczek.
Ciekawi mnie tylko jakie żarówki dają taki biały strumień światła.
- Kacperuch
- Zafiromaniak
- Posty: 521
- Rejestracja: 19 mar 2012, 12:15
- Imię: Kacper
- Lokalizacja: Gillingham/UK
- Auto: Skoda
- Model: Octavia2
- Oznaczenie silnika: 19BKC
Dla wszystkich ciekawskich, co to za strumień światła Zosie ów Państwa mają h7 ode mnie i jest to wszystkim nieznana marka Vipow Koszta żarówek przy zakupie na allegro zaczynają się od 7,3 zł za sztukę Nawiasem mówiąc wiem, że cena z hurtowni (bez marży) to 7,4 za komplet! niestety nie udało mi się z tego źródła zakupić. Może kiedyś uda to odstąpię.. Spokojnie można szukać na allegro. Żarówki oczywiście mają homologacje, no ale mimo wszystko jeśli zdecydujecie się zakupić ów żarówki bądźcie przygotowani na to, że wożenie opakowanie po żarówce panom w białych czapkach nie wystarczy i będą chcieli atest mieć wybity na żarówce także demontaż będziecie mieli przećwiczony. Co do żywotności gwarancji nie daje, ale z opowieści kuriera, u którego te żarówki zobaczyłem jemu już 8 miesiąc świeciły i świecą nadal. Nadmienię, że podana aukcja wychodzi obecnie najtaniej i spokojnie warto brać 10 szt, koszta na sztuce niższe, a tak jak w moim przypadku żarówki rozeszły się w mig, nawet nie udało mi się zostawić kompletu zapasowego
PS Ciężko mi odcieniem dobrać do nich postojówkę, jak komuś się uda proszę o wiadomość na pw. Zwykła żarówka odpada, białe ledy już lepiej, ale to z kolej są za białe
PS Ciężko mi odcieniem dobrać do nich postojówkę, jak komuś się uda proszę o wiadomość na pw. Zwykła żarówka odpada, białe ledy już lepiej, ale to z kolej są za białe
- GOTI
- Zafiromaniak
- Posty: 3401
- Rejestracja: 30 paź 2012, 18:50
- Imię: Sebastian
- Lokalizacja: Mysłowice / Stamford
- Auto: Insignia
- Model: ZA
- Oznaczenie silnika: A18XER
- Gender:
- Kontakt:
Przedtem jeździłeś na Tungsramach - wiem, że to już inny rodzaj żarówki (cena i barwa), ale jak mógłbyś sie odnieść do nich było by bo nie wiem co miałeś na myśli pisząc "jeśli chodzi o suchą nawierzchnie no to... niebo a ziemia" - aż tak dobre są te tanie żaróweczkiKacperuch pisze:powiem szczerze, że po pełnym zmroku w dzień nie jeździłem- po prostu nie było okazji, może Ula albo Enzo mają już jakieś doświadczenia? jeśli chodzi o suchą nawierzchnie no to... niebo a ziemia
- Kacperuch
- Zafiromaniak
- Posty: 521
- Rejestracja: 19 mar 2012, 12:15
- Imię: Kacper
- Lokalizacja: Gillingham/UK
- Auto: Skoda
- Model: Octavia2
- Oznaczenie silnika: 19BKC
Odnoszę wrażenie, że oświetlają więcej. oczywiście lampa się nie zmieniła i światło pada tyle ile lampa jest ustawiona, ale kolor światła z racji swojego koloru inaczej prezentując się na otoczeniu powoduje, że to wszystko jest realniejszych kolorów i dociera dalej. Barwa powoduje, że oczy się tak nie męczą i podróż póki co sprawia więcej przyjemności. Jedyny minus jaki zaobserwowałem to poczucie "nieoświetlonej" drogi w półmroku. kiedy jeszcze nie jest ciemno, widzimy co przed nami, ale nie widzimy tych żółtych punktów na drodze. Cieżko coś opisać i a tym bardziej uwierzyć jak się tego nie widzi. ja też kupiłem je po fakcje jak zobaczyłem jak świecą w nocy. a biorąc pod uwagę koszta takiej żarówki to nawet dla spróbowania jak świecą to chyba nie wielki majątek
Ja postaram się któregoś dnia wypróbować nocą, jak nie wcześniej to na spocie u Tunia
[ Dodano: Czw Cze 06, 2013 14:11 ]
Obiecana fotka z jazdy nocnej z nowymi żarówkami:
Poza tym moje kochanie miało dziś zbieżność ustawianą, jak przypuszczaliśmy duża różnica, na szczęście zero luzów.
Poza tym wczoraj dostała siatkę zacieniającą. Ponieważ ja sporo wożę roślin oraz rzeczy nie koniecznie lubiących skwar - zdecydowałam się na siatkę. Naklejanie z przygotowaniami trwało prawie godzinę ale warto, juz przyzwyczajam się, że w deszcz trochę kiepsko widać, ale i tak jeżdżę zawsze na bocznych lusterkach. A najważniejsze - TO MI MA SIĘ PODOBAĆ A przy okazji już miałam parę pytań o forum.
Jakże by się nie obeszło bez dodatkowych fot:
[ Dodano: Czw Cze 06, 2013 14:11 ]
Obiecana fotka z jazdy nocnej z nowymi żarówkami:
Poza tym moje kochanie miało dziś zbieżność ustawianą, jak przypuszczaliśmy duża różnica, na szczęście zero luzów.
Poza tym wczoraj dostała siatkę zacieniającą. Ponieważ ja sporo wożę roślin oraz rzeczy nie koniecznie lubiących skwar - zdecydowałam się na siatkę. Naklejanie z przygotowaniami trwało prawie godzinę ale warto, juz przyzwyczajam się, że w deszcz trochę kiepsko widać, ale i tak jeżdżę zawsze na bocznych lusterkach. A najważniejsze - TO MI MA SIĘ PODOBAĆ A przy okazji już miałam parę pytań o forum.
Jakże by się nie obeszło bez dodatkowych fot:
Moja Zosia z tymi żarówkami i przegląd przeszła i minęła bez problemowo nie jedną kontrolę na drodze. Więc mi to nie przeszkadza.
[ Dodano: Pon Cze 24, 2013 14:35 ]
Moja Zosieńka w sobotę miała zasłużone SPA.
Zaczęło się od wyjazdu z Łęcznej około 7ej, za Lublinem zgarnęłyśmy Daniela, mojego instruktora i głównego wykonawcę za co wielkie dzięki, mini spacer w Puławach po parku, ale córki moje szybko miały dość komarów, więc uciekliśmy równie szybko.
Potem także szybki spacer po skarpie Janowieckiej z widokiem na dolinę Wisły, Wilków i Kazimierz Dolny, parę zdjęć w pośpiechu i bieg ścieżką wymuszony przez chmary czarnych paskudztw.
1. Nie powiem gdzie nie powiem jak ale "zaliczyłam" pięknego Lexusa
2. Spacer wzdłuż Janowieckiej skarpy
3. I czas na pracę. Po szybkim krótkim prysznicu (jak dobrze że zdobyłam w pożyczce karchera) poszła piana aktywna Snow Foam Cobo 2. Bezpiecznie usunęła największy brud, którego było nie mało, biorąc pod uwagę, że Zosia służyła mi jako mini ciężarówka. Co zabawne, po opryskaniu całego auta pianą - jeszcze więcej się ona pieniła podczas spłukiwania z dołu w górę.
Gdyby nie koszmarne zabrudzenie auta poszedłby teraz szampon ale -
4. ... ale by ułatwić pracę później, w ruch wzięliśmy VP Classic APC, by lepiej oczyścić i odtłuścić szczególnie zakamarki. Daniel dał mi pędzelek i szczoteczkę w dłoń i do dzieła:
przed w trakcie
[ Dodano: Pon Cze 24, 2013 14:52 ]
Po:
I szybki prysznic
5. Pierwszy raz mi przyszło zdjąć kołpaki samej
6. Żeby odsmołować dolne elementy Zosieńki popryskaliśmy VP Citrus Tar and Glue Remover......
7. Miejsca blisko kół szczególnie przednich tak jak same felgi narażone są na drobinki ze ścierających się hamulców... parę psiknięć i okazało się co widać. Zresztą na większości auta.
[ Dodano: Pon Cze 24, 2013 15:57 ]
8. Po Zabiegach wcześniejszych, i spłukaniu z lakieru czerwonych smug po działaniu VP Dragon's Breath - zaszokowało mnie, że w niby czystym Lublinie i czyściejszej okolicy Zosia nałapała aż tyle osadów przemysłowych. Miała masę czerwonych smużek. Szybciutko włączyłam karcherka i śmiałam się z czerwonawej wody pod Zosią, przyznam, dziwny widok.
9. Jakże wysilający rękę był kolejny etap - glinkowanie niebieską glinką autka. To ja o wiele szybciej robię klientkom mikrodermabrazję
10. Przyszedł czas na umycie mojego maleństwa szamponem VP Concentrated Car Wash.... Zawartość wiadra starczyła mi w sumie na Zosię o ojcową Skodę. ale to za chwilę.
11. Coś co tygryski lubią najbardziej. Polerka. Tyle starcza Achillesa na 1/3 pokrywy silnika - pierw się przyglądałam, uczyłam...
a potem zaczęłam działać... ale że nie ufałam jeszcze sobie więc Daniel zrobił w sumie całość.
12. Jakże mogłabym się patrzeć i stać bezczynnie? Tato przyjechał w trakcie uhmmm brudną to lekko powiedziane skodą i jakoś tak wzrok mi tam leciał... aż wzięłam karchera, środki do felg, szampon, szczotkę....... szybkie minimini spa dla Skody
Niestety całości na zdjęciu nie mam ale kół nie mogłam sobie darować
13. Prawie na koniec mogłam wygłaskać wszystkie plastikowe i gumowe elementy wraz z relingiem VP Trim Glitz, a ile przy tym można się pośmiać, to tylko wiedzą Ci co mnie znają prywatnie. Moja mamuśka kilkakrotnie przychodziła sprawdzać czy ze mną wszystko ok czy do lubelskich abramowic mnei tzreba odwieźć miała ułatwioną sprawę, bo tymczasowa kuchnia była na tarazie nad naszymi niemal głowami. Noo zdziowona była czemu SPA Zosi trwa już ponad 5 godzin
14. Po finalnym woskowaniu AF Passion a na dachu Sealantem VP Orion Schield - moja kochana Zosieńka wyjechała na trawnik
Ponieważ żałowałam, że dnia nam brakło na resztę, już mam plan dalszych prac, z czego dziś poodkurzałam w miarę możliwości dokładnie wnętrze, byc może wieczorem jak nie to jutro - plastiki wewnątrz, i któregoś dnia przepierka tapicerki - te prace planuję jako zadanie domowe zrobić sama.
A ponieważ jak to ze mną bywa nie wracaliśmy prosto do domu tylko całkiem na około... więc Zosi cyknełam jeszcze kilka dodatkowych zdjęć.
[ Dodano: Pon Cze 24, 2013 16:14 ]
Można by pomyśleć, że te zdjęcia powinny być w moim wątku podróżnym, ale na większości zdjęć i tak jest moja Zosia, więc zostawiam je tutaj.
Janowiecki Zamek i Janowiec n/Wisłą z daleka
Przeprawa promowa Janowiec - Kazimierz, część zdjęć mam dzięki mojej córce
I na suchym lądzie nim moi pasażerowie zasiedli
Mała szwędaczka po Kazimierzu Dolnym a raczej pierwsza lepsza lodziarnia, dla mnie sorbet truskawkowy - oni robili zakup a ja nie nudziłam się, robiąc zdjęcia
I jak można było się po Ulce spodziewać... i hehehe pomysłowości losu, co by się pewne reguły mogły powtarzać, nie wracaliśmy normalną drogą Kazimierz Dolny Nałęczów tylko (kto by wiedział) którędy. Za to hehe jak to ze mną bywa jak zobaczę patrz niżej to za nimi czasem pojadę....
Dobra muza, Zosia i ja (i kochani pasażerowie)
I przedostatni etap wyjazdu, CPN w Jastkowie
Ostatnie zdjęcia Zosieńki z dnia SPA - miały być pod Zamkiem w Lublinie ale pech chciał że była jakaś impreza i nie było wjazdu
[ Dodano: Pon Cze 24, 2013 14:35 ]
Moja Zosieńka w sobotę miała zasłużone SPA.
Zaczęło się od wyjazdu z Łęcznej około 7ej, za Lublinem zgarnęłyśmy Daniela, mojego instruktora i głównego wykonawcę za co wielkie dzięki, mini spacer w Puławach po parku, ale córki moje szybko miały dość komarów, więc uciekliśmy równie szybko.
Potem także szybki spacer po skarpie Janowieckiej z widokiem na dolinę Wisły, Wilków i Kazimierz Dolny, parę zdjęć w pośpiechu i bieg ścieżką wymuszony przez chmary czarnych paskudztw.
1. Nie powiem gdzie nie powiem jak ale "zaliczyłam" pięknego Lexusa
2. Spacer wzdłuż Janowieckiej skarpy
3. I czas na pracę. Po szybkim krótkim prysznicu (jak dobrze że zdobyłam w pożyczce karchera) poszła piana aktywna Snow Foam Cobo 2. Bezpiecznie usunęła największy brud, którego było nie mało, biorąc pod uwagę, że Zosia służyła mi jako mini ciężarówka. Co zabawne, po opryskaniu całego auta pianą - jeszcze więcej się ona pieniła podczas spłukiwania z dołu w górę.
Gdyby nie koszmarne zabrudzenie auta poszedłby teraz szampon ale -
4. ... ale by ułatwić pracę później, w ruch wzięliśmy VP Classic APC, by lepiej oczyścić i odtłuścić szczególnie zakamarki. Daniel dał mi pędzelek i szczoteczkę w dłoń i do dzieła:
przed w trakcie
[ Dodano: Pon Cze 24, 2013 14:52 ]
Po:
I szybki prysznic
5. Pierwszy raz mi przyszło zdjąć kołpaki samej
6. Żeby odsmołować dolne elementy Zosieńki popryskaliśmy VP Citrus Tar and Glue Remover......
7. Miejsca blisko kół szczególnie przednich tak jak same felgi narażone są na drobinki ze ścierających się hamulców... parę psiknięć i okazało się co widać. Zresztą na większości auta.
[ Dodano: Pon Cze 24, 2013 15:57 ]
8. Po Zabiegach wcześniejszych, i spłukaniu z lakieru czerwonych smug po działaniu VP Dragon's Breath - zaszokowało mnie, że w niby czystym Lublinie i czyściejszej okolicy Zosia nałapała aż tyle osadów przemysłowych. Miała masę czerwonych smużek. Szybciutko włączyłam karcherka i śmiałam się z czerwonawej wody pod Zosią, przyznam, dziwny widok.
9. Jakże wysilający rękę był kolejny etap - glinkowanie niebieską glinką autka. To ja o wiele szybciej robię klientkom mikrodermabrazję
10. Przyszedł czas na umycie mojego maleństwa szamponem VP Concentrated Car Wash.... Zawartość wiadra starczyła mi w sumie na Zosię o ojcową Skodę. ale to za chwilę.
11. Coś co tygryski lubią najbardziej. Polerka. Tyle starcza Achillesa na 1/3 pokrywy silnika - pierw się przyglądałam, uczyłam...
a potem zaczęłam działać... ale że nie ufałam jeszcze sobie więc Daniel zrobił w sumie całość.
12. Jakże mogłabym się patrzeć i stać bezczynnie? Tato przyjechał w trakcie uhmmm brudną to lekko powiedziane skodą i jakoś tak wzrok mi tam leciał... aż wzięłam karchera, środki do felg, szampon, szczotkę....... szybkie minimini spa dla Skody
Niestety całości na zdjęciu nie mam ale kół nie mogłam sobie darować
13. Prawie na koniec mogłam wygłaskać wszystkie plastikowe i gumowe elementy wraz z relingiem VP Trim Glitz, a ile przy tym można się pośmiać, to tylko wiedzą Ci co mnie znają prywatnie. Moja mamuśka kilkakrotnie przychodziła sprawdzać czy ze mną wszystko ok czy do lubelskich abramowic mnei tzreba odwieźć miała ułatwioną sprawę, bo tymczasowa kuchnia była na tarazie nad naszymi niemal głowami. Noo zdziowona była czemu SPA Zosi trwa już ponad 5 godzin
14. Po finalnym woskowaniu AF Passion a na dachu Sealantem VP Orion Schield - moja kochana Zosieńka wyjechała na trawnik
Ponieważ żałowałam, że dnia nam brakło na resztę, już mam plan dalszych prac, z czego dziś poodkurzałam w miarę możliwości dokładnie wnętrze, byc może wieczorem jak nie to jutro - plastiki wewnątrz, i któregoś dnia przepierka tapicerki - te prace planuję jako zadanie domowe zrobić sama.
A ponieważ jak to ze mną bywa nie wracaliśmy prosto do domu tylko całkiem na około... więc Zosi cyknełam jeszcze kilka dodatkowych zdjęć.
[ Dodano: Pon Cze 24, 2013 16:14 ]
Można by pomyśleć, że te zdjęcia powinny być w moim wątku podróżnym, ale na większości zdjęć i tak jest moja Zosia, więc zostawiam je tutaj.
Janowiecki Zamek i Janowiec n/Wisłą z daleka
Przeprawa promowa Janowiec - Kazimierz, część zdjęć mam dzięki mojej córce
I na suchym lądzie nim moi pasażerowie zasiedli
Mała szwędaczka po Kazimierzu Dolnym a raczej pierwsza lepsza lodziarnia, dla mnie sorbet truskawkowy - oni robili zakup a ja nie nudziłam się, robiąc zdjęcia
I jak można było się po Ulce spodziewać... i hehehe pomysłowości losu, co by się pewne reguły mogły powtarzać, nie wracaliśmy normalną drogą Kazimierz Dolny Nałęczów tylko (kto by wiedział) którędy. Za to hehe jak to ze mną bywa jak zobaczę patrz niżej to za nimi czasem pojadę....
Dobra muza, Zosia i ja (i kochani pasażerowie)
I przedostatni etap wyjazdu, CPN w Jastkowie
Ostatnie zdjęcia Zosieńki z dnia SPA - miały być pod Zamkiem w Lublinie ale pech chciał że była jakaś impreza i nie było wjazdu
Ostatnio zmieniony 24 cze 2013, 18:07 przez zUla, łącznie zmieniany 1 raz.