Ciśnienie w układzie chłodzenia
Moderator: Sebu$
- chabretti
- Zafiromaniak
- Posty: 2248
- Rejestracja: 30 sie 2011, 20:51
- Imię: Krzysztof
- Lokalizacja: Żyrzyn [LPU]
- Auto: Volvo
- Model: V70
- Oznaczenie silnika: D5244T5
- Kontakt:
"jarecki69"
sprawdź sobie jeszcze węże od powrotu przy zbiorniczku wyrównawczym bo mi tam trochę ciekło na tym najcieńszym. tak mi się teraz przypomniało
sprawdź sobie jeszcze węże od powrotu przy zbiorniczku wyrównawczym bo mi tam trochę ciekło na tym najcieńszym. tak mi się teraz przypomniało
U mnie przyczyną była uszczelka pod głowicą - przedmuchy do kanałów wodnych. Dopompowywał zbiorniczek spalinami w wyniku czego ciekło przez korek ( wymieniony na nowy) . Możliwe ,że też podpijał płyn. Układ się zapowietrzał i przestawało działać ogrzewanie.Gdy odkręcałem korek płyn nagle wracał z układu do zbiorniczka ale po chwili znowu spływał do bloku...dolewanie po 2 litry codziennie Po wymianie uszczelki i planowaniu głowicy pracuje bez zastrzeżeń .
ja wam powiem ,że juz nie interesuje sie tym ubytkiem płynu w zbiorniczku. Co prawda jest to dziwna sprawa ale nie aż taka abym nie mógł z tego powodu spać w nocy . Co jakis czas zaglądam tam i dolewam troszkę. Planuje wymienic pompę cieczy i wtedy sprawdzę ,czy przypadkiem mi tam nie ciekło. Kumpel ma Zoskę z 2005r. i ma ten sam problem , tyle ,że u niego tego płynu ubywa znacznie więcej. Nic oprócz tego złego się nie dzieje , nasze autka mają moc , palą normalnie , nie kopcą tyle ,że oprócz oleju , chlapna sobie tez i płynu .
Witam ponownie i odświeżam temat, bo miałem robioną uszczelkę pod głowicą(była planowana) natomiast problem ciśnienia w układzie nie został naprawiony. Nadal jest tak samo. Zastanawiam się nad czyszczeniem układu chłodzenia. Czy to dobry pomysł?
Uszczelka była walnięta pomiędzy dwoma środkowymi cylindrami więc chyba nie mogło pompować do układu powietrze. Zauważyłem że mam zapchany cienki przewód wychodzący od dołu chłodnicy, ten po prawej stronie który idzie do naczynia wyrównawczego. Zapchany był cienki kruciec na który nakłada się cienki wąż. Był zabity i musiałem go drucikiem przepychać. Jednak to nic nie poprawiło sytuacji. Dodatkowym objawem jest spadek temperatury z kratek wentylacyjnych na wolnych obrotach, jak się spuści ciśnienie z układu to leci gorące powietrze jak nie to normalnie ręce marzną.
Uszczelka była walnięta pomiędzy dwoma środkowymi cylindrami więc chyba nie mogło pompować do układu powietrze. Zauważyłem że mam zapchany cienki przewód wychodzący od dołu chłodnicy, ten po prawej stronie który idzie do naczynia wyrównawczego. Zapchany był cienki kruciec na który nakłada się cienki wąż. Był zabity i musiałem go drucikiem przepychać. Jednak to nic nie poprawiło sytuacji. Dodatkowym objawem jest spadek temperatury z kratek wentylacyjnych na wolnych obrotach, jak się spuści ciśnienie z układu to leci gorące powietrze jak nie to normalnie ręce marzną.
Witam Koledzy.
Mam problem opisany w tym wątku, czyli "znikający" płyn ze zbiorniczka wyrównawczego.
Mianowicie, ostatnio dolałem płyn do zbiorniczka troszkę ponad normę (niecały centymetr) i przejechałem około 340 km. Tak po około 1,5 godziny od wyłączenia silnika sprawdzam stan i widzę, że płyn jest w normie. Coś mnie podkusiło odkręcić korek i zaczęło syczeć i jak całkowicie odkręciłem to poziom podniósł się do stanu po dolaniu.
1. Czy tak powinno być?
Zaznaczę, że co jakiś czas muszę uzupełniać płyn.
Nie mam objawów typowych dla uszkodzonej uszczelki (kopcenie, brak ciepłego powietrza w kabinie itp.) jak i nie mam wody koło VIN.
W serwisie BOSCH robili mi testy na sprawdzenie CO w płynie, test szczelności głowicy jak i uszczelki pod nią i oglądali, czy nie ma wycieków. "Najgorsze", że testy wyszły w porządku i wycieków brak. Zasugerowali, że być może pompa wody przepuszcza, ale pewni nie są.
Nadmienię też, że z 3 tygodnie wcześniej przed w/w testami, z powodu wycieku płynu na skrzyżowaniu w mieście (auto zgasiłem zaraz po pojawieniu się komunikatu na komputerze, a temperatura płynu na wskaźniku nie wzrosła, więc woda jeszcze w układzie była), wymienione zostało:
- termostat,
- przewód układu chłodzącego (jakiś trójnik, który pękł),
- króciec wodny z uszczelką,
a przy okazji (sądzę, że to akurat nie ma znaczenia w powyższej sytuacji):
- koło pasowe alternatora,
- pasek wieloklinowy,
- rolka napinacza paska.
Płynu jednak trochę ubywało wcześniej, ale po tej naprawie myślałem, że będę miał spokój, a tu jednak nie.
2. Czy może być pompa wodna?
Wiem, że przy wymianie pompy, wymienia się również rozrząd, lecz te dwa elementy miałem wymieniane około 35 tys km temu (choć około 2,5 roku już minęło).
3. Czy jeśli okaże się, że nie cieknie pompa, to można założyć ją i rozrząd ponownie, czy już nowe?
Przepraszam za tak długi post, ale chciałem w miarę dokładnie opisać.
Sądzę, że zmuszony będę oddać auto na serwis, żeby dokładnie przejrzeli i wreszcie znaleźli przyczynę, bo zaczynam się już irytować.
Pozdrawiam.
Mam problem opisany w tym wątku, czyli "znikający" płyn ze zbiorniczka wyrównawczego.
Mianowicie, ostatnio dolałem płyn do zbiorniczka troszkę ponad normę (niecały centymetr) i przejechałem około 340 km. Tak po około 1,5 godziny od wyłączenia silnika sprawdzam stan i widzę, że płyn jest w normie. Coś mnie podkusiło odkręcić korek i zaczęło syczeć i jak całkowicie odkręciłem to poziom podniósł się do stanu po dolaniu.
1. Czy tak powinno być?
Zaznaczę, że co jakiś czas muszę uzupełniać płyn.
Nie mam objawów typowych dla uszkodzonej uszczelki (kopcenie, brak ciepłego powietrza w kabinie itp.) jak i nie mam wody koło VIN.
W serwisie BOSCH robili mi testy na sprawdzenie CO w płynie, test szczelności głowicy jak i uszczelki pod nią i oglądali, czy nie ma wycieków. "Najgorsze", że testy wyszły w porządku i wycieków brak. Zasugerowali, że być może pompa wody przepuszcza, ale pewni nie są.
Nadmienię też, że z 3 tygodnie wcześniej przed w/w testami, z powodu wycieku płynu na skrzyżowaniu w mieście (auto zgasiłem zaraz po pojawieniu się komunikatu na komputerze, a temperatura płynu na wskaźniku nie wzrosła, więc woda jeszcze w układzie była), wymienione zostało:
- termostat,
- przewód układu chłodzącego (jakiś trójnik, który pękł),
- króciec wodny z uszczelką,
a przy okazji (sądzę, że to akurat nie ma znaczenia w powyższej sytuacji):
- koło pasowe alternatora,
- pasek wieloklinowy,
- rolka napinacza paska.
Płynu jednak trochę ubywało wcześniej, ale po tej naprawie myślałem, że będę miał spokój, a tu jednak nie.
2. Czy może być pompa wodna?
Wiem, że przy wymianie pompy, wymienia się również rozrząd, lecz te dwa elementy miałem wymieniane około 35 tys km temu (choć około 2,5 roku już minęło).
3. Czy jeśli okaże się, że nie cieknie pompa, to można założyć ją i rozrząd ponownie, czy już nowe?
Przepraszam za tak długi post, ale chciałem w miarę dokładnie opisać.
Sądzę, że zmuszony będę oddać auto na serwis, żeby dokładnie przejrzeli i wreszcie znaleźli przyczynę, bo zaczynam się już irytować.
Pozdrawiam.
- Jaymzarf
- Mieszkaniec
- Posty: 418
- Rejestracja: 24 lis 2010, 09:10
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Model:
- Kontakt:
rbodek, nie chcę Cię zbytnio martwić, ale miałem dokładnie takie same objawy jak opisane przez Ciebie. U mnie skończyło się na uszczelce pod głowicą ale dopiero jak całkiem "padła" w trakcie jazdy... Z takimi objawami przejeździłem ponad 2000 km, dolewałem płynu średnio co 200-250km... Badanie płynu jak i inne próby diagnozy nie przynosiły żadnych rozwiązań...
Dodatkowym objawem było brak nawiewu ciepłego powietrza jak silnik pracował na wolnych obrotach...
Dodatkowym objawem było brak nawiewu ciepłego powietrza jak silnik pracował na wolnych obrotach...
Nie ma rzeczy niemożliwych, czasami tylko brakuje czasu, chęci... i funduszy...
Dziękuję Kolego za podpowiedź.
Tak jak wyżej pisałem, brak jakichkolwiek objawów.
U Ciebie przynajmniej był problem z ciepłym powietrzem, a u mnie, nawet przy -15 na dworzu, normalnie się nagrzewa i ciepło z kratek leci cały czas niezależnie od obrotów.
Jeszcze myślę o wymianie korka do zbiorniczka wyrównawczego, tak na wszelki wypadek.
Tak jak wyżej pisałem, brak jakichkolwiek objawów.
U Ciebie przynajmniej był problem z ciepłym powietrzem, a u mnie, nawet przy -15 na dworzu, normalnie się nagrzewa i ciepło z kratek leci cały czas niezależnie od obrotów.
Jeszcze myślę o wymianie korka do zbiorniczka wyrównawczego, tak na wszelki wypadek.
- Jaymzarf
- Mieszkaniec
- Posty: 418
- Rejestracja: 24 lis 2010, 09:10
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Model:
- Kontakt:
rbodek, możesz spróbować, korek to nie majątek.
Co do ogrzewania, nie działo mi się to od razu tylko gdzieś tak w połowie czasu od pierwszego zauważenia ciśnienia w układzie do padu UPG...
Sprawdź jeszcze pod wykładziną pasażera czy nie masz mokro, mogą Ci przepuszczać oringi połączenia nagrzewnicy.
Co do ogrzewania, nie działo mi się to od razu tylko gdzieś tak w połowie czasu od pierwszego zauważenia ciśnienia w układzie do padu UPG...
Sprawdź jeszcze pod wykładziną pasażera czy nie masz mokro, mogą Ci przepuszczać oringi połączenia nagrzewnicy.
Nie ma rzeczy niemożliwych, czasami tylko brakuje czasu, chęci... i funduszy...
Ten korek możesz mieć niesprawny, podejrzewam ,że ten zaworek , który tam jest, nie upuszcza cisnienia bo dziwi mnie ,że po 1,5 godz od zgaszenia silnika nadal miałes tam az tak duże cisnienie . to by wskazywało na zatkany korek, łatwo jest go rezebrać i przeczyścić, zrób sobie to i zakręć go . Jesli był zapchany zaworek, teraz powinno już być w porządku.
Witam,
Wczoraj stałem się posiadaczek Zafiry z silnikiem benzynowym 1.8 2004 rok. Z miejsca zakupu do domu miałem około 300 km. Po przejechaniu tej trasy zauważyłem, że w zbiorniczku wyrównawczym dzieje się coś złego, gdyż płyn "bulgocze", po odkręceniu korka płyn delikatnie się podnosi, jednak nie widać na korku żadnego nalotu. Przy włączonym silniku zaciskałem gruby wąż (był mocno nagrzany) wchodzący z lewej strony do chłodnicy i widziałem wlewający się przez te cienkie wężyki płyn z powrotem do zbiornika wyrównawczego. Zaglądałem do zbiornika i na wierzchu unoszą się takie ledwo widoczne tłuste plamki. Co to może oznaczać? Czy miałem takie szczęście, że kupiłem samochód z walniętą uszczelką pod głowicą? Czy może tak być powinno?;)
Wczoraj stałem się posiadaczek Zafiry z silnikiem benzynowym 1.8 2004 rok. Z miejsca zakupu do domu miałem około 300 km. Po przejechaniu tej trasy zauważyłem, że w zbiorniczku wyrównawczym dzieje się coś złego, gdyż płyn "bulgocze", po odkręceniu korka płyn delikatnie się podnosi, jednak nie widać na korku żadnego nalotu. Przy włączonym silniku zaciskałem gruby wąż (był mocno nagrzany) wchodzący z lewej strony do chłodnicy i widziałem wlewający się przez te cienkie wężyki płyn z powrotem do zbiornika wyrównawczego. Zaglądałem do zbiornika i na wierzchu unoszą się takie ledwo widoczne tłuste plamki. Co to może oznaczać? Czy miałem takie szczęście, że kupiłem samochód z walniętą uszczelką pod głowicą? Czy może tak być powinno?;)
Ale czy płynu Ci ubywa czy przybywa? tego nie napisałeś . Wiesz, po przejechaniu dystansu 300km w zbiorniczku zawsze cos sie dzieje ale delikatnie a te tłuste plamy to może ale nie musi byc śladowa ilość oleju. Jak masz mozliwość po podjedź do mechanika zaufanego, sa takie przyrządy które badają czy w zbiorniczku wyrównawczym nie ma spalin . A z drugiej strony , masz 30dniową rekojmię i gdyby w tym okresie cos sie wydarzyło , masz prawo zwrócic auto sprzedającemu. Koszt wymiany uszczelki pod głowica to nie koszmar ale jednak koszty są...