[A] - Kacperuch - 1.8, 125KM 2003r.
- Kacperuch
- Zafiromaniak
- Posty: 521
- Rejestracja: 19 mar 2012, 12:15
- Imię: Kacper
- Lokalizacja: Gillingham/UK
- Auto: Skoda
- Model: Octavia2
- Oznaczenie silnika: 19BKC
Ściągałem uszczelki oraz plastik, który idzie wzdłuż drzwi- tu uwaga, bo jest strasznie kruchy i w jednym miejscu mi po prostu się złamał. Suszarka- folia jest plastyczniejsza i w większości przypadku odchodzi z nią klej. Co zostało schodziło fajnie zmywaczem do paznokci Przygotuj na to sobie minimum 1,5 godzinki roboty. Warto mieć pomocną dłoń przy tym
- Kacperuch
- Zafiromaniak
- Posty: 521
- Rejestracja: 19 mar 2012, 12:15
- Imię: Kacper
- Lokalizacja: Gillingham/UK
- Auto: Skoda
- Model: Octavia2
- Oznaczenie silnika: 19BKC
Przebieg 18700 km. Dziś wymieniono/zrobiono:
-tłumik środkowy, końcowy (pierścienie, obejmy)
-tarcze hamulcowe tył/klocki, reperaturki zacisku, smarowanie tłoczków
-filtry (kabiny, powietrza, gazu)
-sprawdzenie klimy, ozonowanie czy tam coś
-olej, filtr oleju
Ma jeździć!! za tydz może weekend w górach.
Przyszły wydatek opony Uniroyal RainSport 3. Aby nic po drodze jakiś czas nie wychodziło
-tłumik środkowy, końcowy (pierścienie, obejmy)
-tarcze hamulcowe tył/klocki, reperaturki zacisku, smarowanie tłoczków
-filtry (kabiny, powietrza, gazu)
-sprawdzenie klimy, ozonowanie czy tam coś
-olej, filtr oleju
Ma jeździć!! za tydz może weekend w górach.
Przyszły wydatek opony Uniroyal RainSport 3. Aby nic po drodze jakiś czas nie wychodziło
- Kacperuch
- Zafiromaniak
- Posty: 521
- Rejestracja: 19 mar 2012, 12:15
- Imię: Kacper
- Lokalizacja: Gillingham/UK
- Auto: Skoda
- Model: Octavia2
- Oznaczenie silnika: 19BKC
Jeszcze niedawno miałem wrzucać zdjęcie przebiegu z magicznymi cyferkami "188888", ale jak dziś siadłem do tego postu i wiem ile jest na blacie stwierdzam, że nieaktualne. Czas leci szybko, a życie wymaga więcej. Kilometry lecą i jak to auto czasem czegoś potrzebuje. Na bieżąco nie pisałem co się działo, ale w sumie dużo rzeczy się nie zmieniło, także pokrótce streszczę. Po drodze była wymiana cewki. Po ostatnim przeglądzie wyszły opory toczenie koła. Jak się okazało tłoczek, zestaw naprawczy i jest ok. Nadal nie uruchomiłem centralnego z pilota, ale to musi już poczekać do jesieni. Latam na wcześniej zapowiadanych oponkach, bardzo mi się fajnie jeździ i zdają egzamin, nie mierzyłem suwmiarka jak ze ścieralnością, ale z tym chyba gorzej, chociaż tak jak mówię, nie mam poparcia w danych. No i wczoraj zajrzałem w końcu do powoli siadającego mechanizmu wycieraczek. Dziś jak się wziąłem za jego uruchamianie i smarowanie aluminium, jak to aluminium nie wytrzymało. Internet, 100km, 180zł i mechanizm "nowy" z silniczkiem śmiga jak trzeba. Niedługo auto (i kierowce) czeka chrzest bojowy, jak pisałem w Hyde Parku. Mam nadzieje, że podróż, pobyt i powrót obejdzie się bez przygód i kaprysów Zosi. Adapter do gazu zakupiony. W drodze do niej jeszcze porządna apteczka i druga kamizelka odblaskowa. Póki co tyle informacji.
- Kacperuch
- Zafiromaniak
- Posty: 521
- Rejestracja: 19 mar 2012, 12:15
- Imię: Kacper
- Lokalizacja: Gillingham/UK
- Auto: Skoda
- Model: Octavia2
- Oznaczenie silnika: 19BKC
Dawno nie pisałem, co u "nas". Jak dało się zauważyć, auto bezpiecznie wróciło, z obczyzny. Oczywiście nie obyło się bez przygód, ale w sumie oby tylko takie przygody Ale o tym później. Przed wyjazdem w sierpniu wymieniono łożysko amortyzatora prawe i lewe, gumy, lewy sworzeń plus robocizna- 400 zł. Do do "wyprawy"- podróż w Polsce mijała bez niepokojących sygnałów. Na wstępie po przekroczeniu granicy niemieckiej (w nocy) czerwony błysk. No to mówię sobie- zarobione. No i jak to na niemieckich autostradach jakoś tak noga bardziej dociskała na pedał gazu. A co za tym idzie i w naszych silnikach zaczęło szybko ubywać oleju. Dziś nauczony doświadczeniem już nie poruszam się z prędkościami powyżej 150 ;p bo ani ja popędzę specjalnie, ani zaoszczędzę . Ale zakupiony dodatkowy olej i bez problemu się wróciło. Jak wcześniej pisałem mam walniętą sterownik centralnego zamka i do dziś tego nie zrobiłem i chyba nie zrobię, bo możliwe, że za jakiś czas auto będzie bardzo rzadko używane. No ale brak tego centralnego był pośrednią przyczyną, że podczas pracy za granica na przerwie obiadowej zatrzasnąłem kluczyki w bagażniku. Oczywiście nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło i nie miałem drugiego kluczyka za granicą. Tu z moja rada drugi kluczyk jak wyjeżdżamy gdzieś to podstawa! No chyba, że nie, żal Wam własnoręcznie uszkadzać auto. Jakie koszta w Holandii takiej imprezy? Robocizna nie wiem, bo nie poniosłem kosztów, ale wiem że szyba od dealera (przyciemniana fabrycznie) kosztowała 55 euro. Przy powrocie w Kolonii znów nie wiadomo skąd i niby czemu błysk czerwonego reflektora, ale do dziś nic nie przyszło to i chyba już nie powinno. Odpukać. Ale za to w Lublinie przyżydziłem na parking 3 zł na północnej i w nagrodę dostałem za niewidoczny znak B-36 100 zł. Po powrocie wymieniłem olej z filtrem. Od dziś zacznę robić to sam, bo mój mechanik z cenami zaczyna powoli przeginać- 120 zł. Wymiana filtrów gazu 60 zł gdzie koszty samych filtrów to ok 30 zł maks. No i do wczoraj kolejne głupie koszta. Kołuje sobie dosłownie prędkość spacerowa przy myjni, wjeżdżam no i Zośka powiedziała, że nie będzie wjeżdżać. Żadne koło nie miało przyczepności i skończyło się na pocałowaniu trzepaczki do dywaników.
Lampa będzie kosztować ok 50-60 zł. Zamówiłem, w poniedziałek ma być i znów zrzucam zderzak. A co do samego zderzaka to nic nie będę robił, bo to raczej bezsensowne koszta.. I takie to przygody. Od pobytu zagranicą średnie spalanie wzrosło o 0,1 l (inne prędkości i obciążenie). Ale powoli już się odzwyczajam szybszej jazdy, bo szkoda zaraz inwestować w zawieszenie jak to na naszych drogach bywa. Niby koszta są, ale w sumie, tyle co ona mnie wozi to i tak koszta są malutkie. Dla zainteresowanych zapraszam na motostats, które staram się w miarę skrupulatnie prowadzić. W tym miesiącu pyknie magiczna liczba nielubiana przez nowo kupujących i skrupulatnie retuszowana przez handlarzy 200 tyś kilometrów Przede mną pewnie (jeszcze się zastanawiam) trasa do polskich gór przed świętami. Pozdrowionka i do następnego
Lampa będzie kosztować ok 50-60 zł. Zamówiłem, w poniedziałek ma być i znów zrzucam zderzak. A co do samego zderzaka to nic nie będę robił, bo to raczej bezsensowne koszta.. I takie to przygody. Od pobytu zagranicą średnie spalanie wzrosło o 0,1 l (inne prędkości i obciążenie). Ale powoli już się odzwyczajam szybszej jazdy, bo szkoda zaraz inwestować w zawieszenie jak to na naszych drogach bywa. Niby koszta są, ale w sumie, tyle co ona mnie wozi to i tak koszta są malutkie. Dla zainteresowanych zapraszam na motostats, które staram się w miarę skrupulatnie prowadzić. W tym miesiącu pyknie magiczna liczba nielubiana przez nowo kupujących i skrupulatnie retuszowana przez handlarzy 200 tyś kilometrów Przede mną pewnie (jeszcze się zastanawiam) trasa do polskich gór przed świętami. Pozdrowionka i do następnego