Opel Zafira B C35957315 / Częstochowa
Moderator: Tunio999
- Czesław
- Zafiromaniak
- Posty: 1085
- Rejestracja: 30 gru 2013, 22:38
- Imię: Czesław
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Auto: Meriva B 1,4 120 KM
- Model: B
- Oznaczenie silnika: Nel
- Gender:
- Kontakt:
" Dlatego napisałem, że przed zakupem zaprowadziłbym ją do ASO celem weryfikacji. "
I tak właśnie zrób możesz sugerować radami kolegów ale podiąć decyzje musisz sam i jeśli pomyślnie przejdzie weryfikacje w ASO to brać i patrząc krytycznie na wszystkie braki i mankamenty pamiętaj że kupujesz używane a nie z salonu
I tak właśnie zrób możesz sugerować radami kolegów ale podiąć decyzje musisz sam i jeśli pomyślnie przejdzie weryfikacje w ASO to brać i patrząc krytycznie na wszystkie braki i mankamenty pamiętaj że kupujesz używane a nie z salonu
czesiek_ze
- Piasek
- Zafiromaniak
- Posty: 1133
- Rejestracja: 12 cze 2014, 15:03
- Lokalizacja: Piotrków Kujawski
- Model:
Proszę bardzojoker_wmb pisze:A może macie jakieś godne polecenia propozycje Zosiek? Chętnie rzucę okiem.
http://ww3.autoscout24.de/classified/25 ... asrc=st|as
najtańsza jaką znalazłem w wer. Family i Cosmo.
Jak widać tapicerka to "półdermy" jak u mnie a nie pełna skóra i do tego lekko haknięty lakier.
Za nieskazitelną trzeba ok 9 tyś położyć, jeszcze po nią jechać, kupić blachy, ubezpieczenie, przyjechać i opłacić w PL. Finalna cena w PL to okolice 40tyś zł
Nawet ta z linka koło 35-36tyś zł cię wyniesie. A ta gotowa którą podałeś całe 10tyś zł taniej... i jak dla mnie niska cena wynikać może z 2 powodów:
- albo miała 2x tyle przebiegu
- albo była dość solidnie uderzona
że ją za jakieś 3500 euro kupili...
- SD72
- Zafiromaniak
- Posty: 5940
- Rejestracja: 18 lip 2017, 18:21
- Imię: Sylwek
- Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
- Auto: Zafira A 1.8 Elegance automatic
- Model: ZA
- Oznaczenie silnika: Z18XE
- Gender:
- Kontakt:
Panowie jeden temat jedno auto
Jeżeli jest to tylko do porównania - nie będzie omawiane - może zostać - Bodek
Jeżeli jest to tylko do porównania - nie będzie omawiane - może zostać - Bodek
Ostatnio zmieniony 18 lut 2015, 14:19 przez SD72, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Mieszkaniec
- Posty: 213
- Rejestracja: 12 lut 2015, 21:08
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Auto: Zafira
- Model: B
- Oznaczenie silnika: costam
- Gender:
Tak sobie czytam... według Waszego rozumowania nie można kupić sensownej zafiry z rocznika 2006/7 w cenie poniżej 25000... bo albo kręcona, albo bita albo nie wiadomo co. Zatem tak wychwalany tutaj Pan Andrzej bierze samochody z kosmosu czy może też coś sugerujecie?????
To raz, a dwa od zawsze w dyskusjach na temat używanych samochodów nie potrafię zrozumieć argumentacji przebiegu - dotyczy to wszystkich samochodów. Ja mam rodzinę, mieszkam w średnim mieście pow.100tys mieszkańców, jeżdżę codziennie do pracy, wożę dzieciaki na zajęcia, jeżdżę na zakupy, do teściów 40km od nas, na wakacje, na inne okazyjne wyjazdy i przez 7,5 roku zrobiłem 115tys... Według Was każdy niemiec w ciągu 8 lat robi powyżej 220 a może i 300tys? Bo tam chyba nikt nie pracuje w swoim mieście tylko każdy ma do roboty 50km? A może jak mająautostrady to taki niemiec raz w tygodniu myśli sobie - o ja pierdzielę jakie mamy fajne autostrady a ja mam tak mało przejechane to sobie może pojadę do Monachium a potem do Hamburga i wrócę do domu żeby nastukać trochę kilometrów???? 220tys w ciągu 8 lat to wychodzi 510km tygodniowo!!! ja jeżdżąc do pracy, wożąc dzieci codziennie gdzieś na zajęcia, plus sobota jakieś różne rzeczy do załatwiania robię około 200km w tygodniu. A co z ludźmi, którzy mają dwa samochody i raz dzieci wiezie żona raz mąż? Każdy wali po 220tys?
To raz, a dwa od zawsze w dyskusjach na temat używanych samochodów nie potrafię zrozumieć argumentacji przebiegu - dotyczy to wszystkich samochodów. Ja mam rodzinę, mieszkam w średnim mieście pow.100tys mieszkańców, jeżdżę codziennie do pracy, wożę dzieciaki na zajęcia, jeżdżę na zakupy, do teściów 40km od nas, na wakacje, na inne okazyjne wyjazdy i przez 7,5 roku zrobiłem 115tys... Według Was każdy niemiec w ciągu 8 lat robi powyżej 220 a może i 300tys? Bo tam chyba nikt nie pracuje w swoim mieście tylko każdy ma do roboty 50km? A może jak mająautostrady to taki niemiec raz w tygodniu myśli sobie - o ja pierdzielę jakie mamy fajne autostrady a ja mam tak mało przejechane to sobie może pojadę do Monachium a potem do Hamburga i wrócę do domu żeby nastukać trochę kilometrów???? 220tys w ciągu 8 lat to wychodzi 510km tygodniowo!!! ja jeżdżąc do pracy, wożąc dzieci codziennie gdzieś na zajęcia, plus sobota jakieś różne rzeczy do załatwiania robię około 200km w tygodniu. A co z ludźmi, którzy mają dwa samochody i raz dzieci wiezie żona raz mąż? Każdy wali po 220tys?
- Piasek
- Zafiromaniak
- Posty: 1133
- Rejestracja: 12 cze 2014, 15:03
- Lokalizacja: Piotrków Kujawski
- Model:
Żeby zrozumieć realia rządzące rynkiem samochodów "na zachodzie" trzeba tam trochę poprzebywać. To tylko w PL jest dziadostwo gdzie Ci w środku osiedla mieszkalnego stawiają Biedronkę a za blokiem Tesco.
Tam są strefy mieszkalne gdzie się żyje i mieszka, są strefy industrialne gdzie się pracuje, są strefy handlowe gdzie powstają markety (co sprawia że powstający market konkuruje z innym marketem a nie wykańcza wszystkich okolicznych lokalnych sklepików - bo nie ma z nimi kontaktu - markety konkurują między sobą - sklepiki między sobą, i strefy gdzie są szkoły - a to wszystko jest bardzo daleko od siebie na dodatek połączone obwodnicami które u nich są. W przeciwieństwie do nas gdzie Ty co rano stoisz 40min w korku a silnik klepie motogodziny robiąc 7km odległości - Niemiec jedzie 10min a w tym czasie pokonuje 15km obwodnicą.
Oni po prostu mają drogi po których jeżdżą...
Druga sprawa to siła nabywcza pieniądza i cena paliwa w stosunku do zarobków. Ich stać na paliwo i stać na jeżdżenie tymi samochodami - nie liczą jak my każdego kilometra tankując po 5 euro
Trzecia sprawa to są podatki: za diesla płaci się wyższe co sprawia że nikt go nie kupuje żeby wozić nim dzieci do szkoły. Diesel to auto które pracuje i tak właśnie jest wykorzystywane. Średnioroczny przebieg diesla na zachodzie to ok 60 tyś km. Ty nie przejedziesz 60tyś km rocznie bo raz że nie zarobisz przez cały rok na samo paliwo jakie zużyłby Twój samochód a dwa że nawet nie masz gdzie bo 500km dziennie po Polskich drogach to 10h jazdy - na zachodzie dystans 500km pokonuje w 3,5h normalnej autostradowej jazdy. Widzisz różnicę ??
Niemiec za 2500 euro wypłaty jest w stanie kupić 2 tyś litrów paliwa.
Ty za 2500zł wypłaty kupisz nieco ponad 500 przy dzisiejszych cenach bo jeszcze 3 m-ce temu było to ok 440L. Widzisz różnicę ??
3-letnie auto na zachodzie z dieslem pod maską ma minimum 150tyś km przebiegu, przeważnie pod 180 tyś km. Owszem, są sztuki które mają znacznie mniej (kto bogatemu zabroni) ale ich cena jest nieporównywalnie wyższa aniżeli analogicznych sztuk w Polsce - sprowadzonych z zachodu na handel.
I tutaj dochodzimy do meritum i postawionego przez Ciebie pytania:
Za dobre auto z małym przebiegiem trzeba zapłacić dużo pieniędzy.
Mało pieniędzy płaci się za auta rozbite i powypadkowe lub z ogromnymi przebiegami gdzie cena jest wynikową zużycia całego pojazdu (innymi słowy tam nikt głupi nie jest i wiedzą co "już go boli" i ile trzeba będzie wyłożyć kasy aby to zrobić dlatego wolą opuścić i sprzedać niż czynić wątpliwe inwestycje).
Tam są strefy mieszkalne gdzie się żyje i mieszka, są strefy industrialne gdzie się pracuje, są strefy handlowe gdzie powstają markety (co sprawia że powstający market konkuruje z innym marketem a nie wykańcza wszystkich okolicznych lokalnych sklepików - bo nie ma z nimi kontaktu - markety konkurują między sobą - sklepiki między sobą, i strefy gdzie są szkoły - a to wszystko jest bardzo daleko od siebie na dodatek połączone obwodnicami które u nich są. W przeciwieństwie do nas gdzie Ty co rano stoisz 40min w korku a silnik klepie motogodziny robiąc 7km odległości - Niemiec jedzie 10min a w tym czasie pokonuje 15km obwodnicą.
Oni po prostu mają drogi po których jeżdżą...
Druga sprawa to siła nabywcza pieniądza i cena paliwa w stosunku do zarobków. Ich stać na paliwo i stać na jeżdżenie tymi samochodami - nie liczą jak my każdego kilometra tankując po 5 euro
Trzecia sprawa to są podatki: za diesla płaci się wyższe co sprawia że nikt go nie kupuje żeby wozić nim dzieci do szkoły. Diesel to auto które pracuje i tak właśnie jest wykorzystywane. Średnioroczny przebieg diesla na zachodzie to ok 60 tyś km. Ty nie przejedziesz 60tyś km rocznie bo raz że nie zarobisz przez cały rok na samo paliwo jakie zużyłby Twój samochód a dwa że nawet nie masz gdzie bo 500km dziennie po Polskich drogach to 10h jazdy - na zachodzie dystans 500km pokonuje w 3,5h normalnej autostradowej jazdy. Widzisz różnicę ??
Niemiec za 2500 euro wypłaty jest w stanie kupić 2 tyś litrów paliwa.
Ty za 2500zł wypłaty kupisz nieco ponad 500 przy dzisiejszych cenach bo jeszcze 3 m-ce temu było to ok 440L. Widzisz różnicę ??
3-letnie auto na zachodzie z dieslem pod maską ma minimum 150tyś km przebiegu, przeważnie pod 180 tyś km. Owszem, są sztuki które mają znacznie mniej (kto bogatemu zabroni) ale ich cena jest nieporównywalnie wyższa aniżeli analogicznych sztuk w Polsce - sprowadzonych z zachodu na handel.
I tutaj dochodzimy do meritum i postawionego przez Ciebie pytania:
Za dobre auto z małym przebiegiem trzeba zapłacić dużo pieniędzy.
Mało pieniędzy płaci się za auta rozbite i powypadkowe lub z ogromnymi przebiegami gdzie cena jest wynikową zużycia całego pojazdu (innymi słowy tam nikt głupi nie jest i wiedzą co "już go boli" i ile trzeba będzie wyłożyć kasy aby to zrobić dlatego wolą opuścić i sprzedać niż czynić wątpliwe inwestycje).
Ostatnio zmieniony 20 lut 2015, 16:01 przez Piasek, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Mieszkaniec
- Posty: 213
- Rejestracja: 12 lut 2015, 21:08
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Auto: Zafira
- Model: B
- Oznaczenie silnika: costam
- Gender:
To tłumaczy sporą część samochodów, ale widziałem kilka miast niemieckich i tak samo ludzie mieszkają jak u nas, a weźmy miasteczka, też wszędzie latają po obwodnicach?
Można by też wnioskować że gdyby mnie było stać na zakup większej ilości paliwa to jezdzilbym tylko dlatego że tanio nawet jak nie miałbym konieczności?
Piszesz, że średni przebieg na zachodzie to rocznie 60tys km? Czyli 10 letni samochód powinien mieć 600 tys? sorki ale Twój wywód jest tak wiarygodny jak auto nówka nie smigane za 10tys PLN
I ostatnia rzecz czyli wspomniany Pan Andrzej i jemu podobni - każdy to oszust czy jednak nie każdy Niemiec robi tyle kilometrów.
I na koniec - NIemcy jak wspomniałeś dysponują dużą kasą, zatem jak oboje pracują na normalnych stanowiskach to z samych nudów zmieniają samochód co kilka lat i jak ma kasę to nie będzie się bujał 7-10 letnim pudłem i nie musi mu zaraz coś dolegać. Że ostatnio ceny poszły w górę to nie jest kwestia samych samochodów tylko tego, że Polacy i reszta na wschód od nas masowo je kupują - już we Francji jest taniej bo dalej, a w ANglii? Dlaczego jest tak tanio w używkach? Bo nikt poza GB nie kupuje ze względu na ichnią lewostronność ruchu - Anglika tak jak Niemca stać na kupno nowego czy prawie nowego samochodu i dlatego używane w wieku powyżej 7 lat są tanie...
Można by też wnioskować że gdyby mnie było stać na zakup większej ilości paliwa to jezdzilbym tylko dlatego że tanio nawet jak nie miałbym konieczności?
Piszesz, że średni przebieg na zachodzie to rocznie 60tys km? Czyli 10 letni samochód powinien mieć 600 tys? sorki ale Twój wywód jest tak wiarygodny jak auto nówka nie smigane za 10tys PLN
I ostatnia rzecz czyli wspomniany Pan Andrzej i jemu podobni - każdy to oszust czy jednak nie każdy Niemiec robi tyle kilometrów.
I na koniec - NIemcy jak wspomniałeś dysponują dużą kasą, zatem jak oboje pracują na normalnych stanowiskach to z samych nudów zmieniają samochód co kilka lat i jak ma kasę to nie będzie się bujał 7-10 letnim pudłem i nie musi mu zaraz coś dolegać. Że ostatnio ceny poszły w górę to nie jest kwestia samych samochodów tylko tego, że Polacy i reszta na wschód od nas masowo je kupują - już we Francji jest taniej bo dalej, a w ANglii? Dlaczego jest tak tanio w używkach? Bo nikt poza GB nie kupuje ze względu na ichnią lewostronność ruchu - Anglika tak jak Niemca stać na kupno nowego czy prawie nowego samochodu i dlatego używane w wieku powyżej 7 lat są tanie...
Ostatnio zmieniony 20 lut 2015, 16:55 przez u99artur, łącznie zmieniany 1 raz.
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
I tyle realnie mają.u99artur pisze:Czyli 10 letni samochód powinien mieć 600 tys?
Zwłaszcza flotowce.
Poczytaj też na innych forach o przebiegach aut z DE.
W PL królową flot jest grupa VAG i bardzo często Octavia.
W Polsce takie poflotowe auta po zaledwie trzech latach potrafią mieć po 300.000 przebiegu.
I przynajmniej na Octavia Klub Polska nikogo to absolutnie nie dziwi....
-
- Mieszkaniec
- Posty: 213
- Rejestracja: 12 lut 2015, 21:08
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Auto: Zafira
- Model: B
- Oznaczenie silnika: costam
- Gender:
ale my tu nie rozmawiamy o poflotowych, bo znów dochodzimy do absurdu, że każdy samochód na rynku to poflotowy...
rozumiem Miodzik, że aut 10 letnich poniżej 600tys km nie kupisz świetnie zatem wszyscy sprzedawcy to oszuści, forum należy zamknąć bo po co sie pytać o samochód z rocznika 2006-2010 skoro żaden realnie nie ma mniej niż 300-600tys
rozumiem Miodzik, że aut 10 letnich poniżej 600tys km nie kupisz świetnie zatem wszyscy sprzedawcy to oszuści, forum należy zamknąć bo po co sie pytać o samochód z rocznika 2006-2010 skoro żaden realnie nie ma mniej niż 300-600tys
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
Nie Artur. Nie każde auto jest poflotowcem i kombinowanym autem.
Zwyczajnie staram się Ci uświadomić delikatnie, że trzeba po prostu zwiększyć czujność przy kupowaniu.
Sporo mówi nam zużycie wnętrza auta. Sporo powie przterzepanie go np w ASO. Sporo powie rzetelnie prowadzona książka serwisowa, jeżeli w ogóle będzie.
Choć dodam, że moje przed ostatnie Polo jakie miałem i obecna Octavia jaką posiadam - oba auta mają Książki Serwisowe i dokumentację co i kiedy było robione. Zafira niestety w czasie zakupu KS nie miała...
Po prostu zwyczajnie musisz zwiększyć czujność, nie ufając każdemu tak od razu.
Ja sam kupiłem Zafirę z cofniętym licznikiem zaledwie o 70 tys. Piszę zaledwie, bo bardzo często korekty są znacznie większe.
Jednak korektę licznika mojego auta odkryłem dopiero po jakimś czasie od zakupu, co wcale mi nie zdyskwalifikowało auta z chęcią dalszej odsprzedaży.
Dodam Artur jeszcze jedno opierając się o lekturę OCP..
U nas sporadycznie, ale jakieś takie "kwiatki" są wyłapywane. Jak sprowadzane z Danii z kręconymi licznikami, co jest do sprawdzenia czy jak składane z kilku aut.
Ale my na ZKP jesteśmy małą w zasadzie lokalną społecznością.
OCP jest od nas co najmniej dziesięciokrotnie większe z bardzo oblatanymi w tematach ludźmi, którzy jeżdżą takimi autami w swoich firmach, po czym odnajdują je u powystawiane u handlarzy z przebiegami o połowę mniejszymi niż w dniu sprzedaży.
Tam takich "kwiatków" jest więcej niż aut godnych polecenia czy uwagi.
Tam naczytałem się cudów na kiju, co kombinatorzy robić potrafią...
Nawet prowadząc KS ludzie potrafią przed każdym wyjazdem do ASO cofnąć licznik a olej w między czasie wymieniać ze dwa razy gdzieś indziej, żeby wpisów w KS nie było i sprzedawać auto z przebiegiem realnym na poziomie pół miliona, gdzie udokumentowane w ASO i w KS jest zaledwie 180...
Zwyczajnie staram się Ci uświadomić delikatnie, że trzeba po prostu zwiększyć czujność przy kupowaniu.
Sporo mówi nam zużycie wnętrza auta. Sporo powie przterzepanie go np w ASO. Sporo powie rzetelnie prowadzona książka serwisowa, jeżeli w ogóle będzie.
Choć dodam, że moje przed ostatnie Polo jakie miałem i obecna Octavia jaką posiadam - oba auta mają Książki Serwisowe i dokumentację co i kiedy było robione. Zafira niestety w czasie zakupu KS nie miała...
Po prostu zwyczajnie musisz zwiększyć czujność, nie ufając każdemu tak od razu.
Ja sam kupiłem Zafirę z cofniętym licznikiem zaledwie o 70 tys. Piszę zaledwie, bo bardzo często korekty są znacznie większe.
Jednak korektę licznika mojego auta odkryłem dopiero po jakimś czasie od zakupu, co wcale mi nie zdyskwalifikowało auta z chęcią dalszej odsprzedaży.
Dodam Artur jeszcze jedno opierając się o lekturę OCP..
U nas sporadycznie, ale jakieś takie "kwiatki" są wyłapywane. Jak sprowadzane z Danii z kręconymi licznikami, co jest do sprawdzenia czy jak składane z kilku aut.
Ale my na ZKP jesteśmy małą w zasadzie lokalną społecznością.
OCP jest od nas co najmniej dziesięciokrotnie większe z bardzo oblatanymi w tematach ludźmi, którzy jeżdżą takimi autami w swoich firmach, po czym odnajdują je u powystawiane u handlarzy z przebiegami o połowę mniejszymi niż w dniu sprzedaży.
Tam takich "kwiatków" jest więcej niż aut godnych polecenia czy uwagi.
Tam naczytałem się cudów na kiju, co kombinatorzy robić potrafią...
Nawet prowadząc KS ludzie potrafią przed każdym wyjazdem do ASO cofnąć licznik a olej w między czasie wymieniać ze dwa razy gdzieś indziej, żeby wpisów w KS nie było i sprzedawać auto z przebiegiem realnym na poziomie pół miliona, gdzie udokumentowane w ASO i w KS jest zaledwie 180...
Ostatnio zmieniony 20 lut 2015, 17:14 przez miodzik, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Mieszkaniec
- Posty: 213
- Rejestracja: 12 lut 2015, 21:08
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Auto: Zafira
- Model: B
- Oznaczenie silnika: costam
- Gender:
I o to mi chodziło bo czasem można tu odnieść wrażenie, że NIE MA, wszystkie są kręcone i wszystkie miają miliony kilometrów bo niemcy jeżdżą do oprumiodzik pisze: Sporo mówi nam zużycie wnętrza auta. Sporo powie przterzepanie go np w ASO. Sporo powie rzetelnie prowadzona książka serwisowa, jeżeli w ogóle będzie.
Po prostu zwyczajnie musisz zwiększyć czujność, nie ufając każdemu tak od razu.
Ja sam kupiłem Zafirę z cofniętym licznikiem zaledwie o 70 tys. Piszę zaledwie, bo bardzo często korekty są znacznie większe.
Jednak korektę licznika mojego auta odkryłem dopiero po jakimś czasie od zakupu, co wcale mi nie zdyskwalifikowało auta z chęcią dalszej odsprzedaży.
A jak odkryłeś że była i ile była kręcona?
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
Auto brałem z komisu.u99artur pisze:A jak odkryłeś że była i ile była kręcona?
Ponieważ w dokumentach oczywiście było nazwisko i adres poprzedniego właściciela zwyczajnie go odnalazłem, bo mieszka ode mnie ok 40 km i po prostu po normalnej rozmowie o historię samochodu zapytałem z jakim przebiegiem oddał auto do komisu.
Akurat trafił mi się normalny człowiek, który nie ukrywał historii samochodu. Zwyczajnie napalił się na ZB więc swoją ZA zostawił w rozliczeniu. Z książką i dokumentacją co było wcześniej robione....
Ostatnio zmieniony 20 lut 2015, 17:19 przez miodzik, łącznie zmieniany 1 raz.
- Piasek
- Zafiromaniak
- Posty: 1133
- Rejestracja: 12 cze 2014, 15:03
- Lokalizacja: Piotrków Kujawski
- Model:
u99artur, pisałem że nei znasz realiów zachodu. Generalnie można przyjąć że przez pierwsze 3-4 lat auta kręcą najwięcej kilometrów, potem coraz mniej.
Nie patrz na sytuację z perspektywy polaka który musi się pół życia na Daewoo dorabiać. Nie patrz z perspektywy naszych zniżek po 60% za ubezpieczenie, nie patrz z perspektywy znajomego z SKP który oko przymknie i klepnie pieczątkę.
Tam TUV dostajesz na 2 lata, pojawiając się na kolejnym nie ma zmiłuj - jest pełne trzepanie samochodu. 2-letni (z przeb ok 100 tyś km powiedzmy) poza oponami i heblami - przechodzi bez problemu ale 4 letni... no tutaj już jest problem bo wtryski już podlewają, DPF/FAP/KAT kwalifikuje się do wymiany i po prostu auto nie spełnia norm emisji spalin. Ale zakładam że jeszcze się udało, ale mając już te 250tyś km przebiegu i 5-6 lat właściciel już wie że na kolejnym TUV bez bardzo kosztownych inwestycji nie dostanie dopuszczenia do ruchu.
I to sprawia że takie auto trafia w ogłoszenie "NUR FUR EXPORT" a PL jest naprawiane poprzez korekcję licznika do wartości akceptowalnych przez przeciętnego polaka.
U nich to jest bardzo drogie.
Wraz z wiekiem rosną koszty ubezpieczeń i tutaj to ja się dziwię że ty się dziwisz bo u nas jest tak samo. Mamy w domu auto które ma już 13 lat - po przekroczeniu 10 lat składka OC rośnie co roku o 30-35zł. U nich to działa już od 1 roku.
Kupić samochód używany za 2 tyś euro, sprawny i jeżdżący - żaden problem. Ale ubezpieczenie tego samochodu i podatek emisyjny będzie cię kosztować 220 euro... miesięcznie. I tutaj mówimy np o Zafirze A 2.0DTI z 2000r. Ale jak kupisz nowiutką Corsę D 1.2 85KM która spełnia Euro 5 czy 6 ubezpieczenie o którym pisałem wyżej będzie już kosztowało ok 800 euro na rok od auta wartego 11 tyś euro.
Widzisz różnicę ?
Nie patrz na sytuację z perspektywy polaka który musi się pół życia na Daewoo dorabiać. Nie patrz z perspektywy naszych zniżek po 60% za ubezpieczenie, nie patrz z perspektywy znajomego z SKP który oko przymknie i klepnie pieczątkę.
Tam TUV dostajesz na 2 lata, pojawiając się na kolejnym nie ma zmiłuj - jest pełne trzepanie samochodu. 2-letni (z przeb ok 100 tyś km powiedzmy) poza oponami i heblami - przechodzi bez problemu ale 4 letni... no tutaj już jest problem bo wtryski już podlewają, DPF/FAP/KAT kwalifikuje się do wymiany i po prostu auto nie spełnia norm emisji spalin. Ale zakładam że jeszcze się udało, ale mając już te 250tyś km przebiegu i 5-6 lat właściciel już wie że na kolejnym TUV bez bardzo kosztownych inwestycji nie dostanie dopuszczenia do ruchu.
I to sprawia że takie auto trafia w ogłoszenie "NUR FUR EXPORT" a PL jest naprawiane poprzez korekcję licznika do wartości akceptowalnych przez przeciętnego polaka.
tak ich rynek jest skonstruowany. Ich stać na auta i je zmieniają. Obsługa samochodów, zwłaszcza skomplikowana jak wymiana rozrządów, sprzęgieł czy turbin to wielokrotnie droższe imprezy niż u nas gdzie zrobi ci to jakiś "mechanik" twierdzący że wie o co chodzi, na lewo w szopie, bez zarejestrowanej działalności, podatków i zusów...u99artur pisze:NIemcy jak wspomniałeś dysponują dużą kasą, zatem jak oboje pracują na normalnych stanowiskach to z samych nudów zmieniają samochód co kilka lat i jak ma kasę to nie będzie się bujał 7-10 letnim pudłem i nie musi mu zaraz coś dolegać.
U nich to jest bardzo drogie.
Wraz z wiekiem rosną koszty ubezpieczeń i tutaj to ja się dziwię że ty się dziwisz bo u nas jest tak samo. Mamy w domu auto które ma już 13 lat - po przekroczeniu 10 lat składka OC rośnie co roku o 30-35zł. U nich to działa już od 1 roku.
Kupić samochód używany za 2 tyś euro, sprawny i jeżdżący - żaden problem. Ale ubezpieczenie tego samochodu i podatek emisyjny będzie cię kosztować 220 euro... miesięcznie. I tutaj mówimy np o Zafirze A 2.0DTI z 2000r. Ale jak kupisz nowiutką Corsę D 1.2 85KM która spełnia Euro 5 czy 6 ubezpieczenie o którym pisałem wyżej będzie już kosztowało ok 800 euro na rok od auta wartego 11 tyś euro.
Widzisz różnicę ?
-
- Mieszkaniec
- Posty: 213
- Rejestracja: 12 lut 2015, 21:08
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Auto: Zafira
- Model: B
- Oznaczenie silnika: costam
- Gender:
I tak i nie nasze argumenty się rozjezdzaja
Piszesz o drogich wymianach rozrządu itp. zatem albo Niemiec oddaje auto przed 200tys bo wymieniał rozrząd raz albo ciągnie długo a skoro według Ciebie robi 60tys rocznie to rozrząd wymieniał co chwila nie mówiąc o DPFie w dieslu
Nie ma co chyba dyskutować dłużej, tak jak Ty nie wierzysz, że jakikolwiek Niemiec nie robi mniej jak kilkadziesiąt tysięcy rocznie tak ja nie wierzę że każdy Niemiec tyle jeździ i tyle, nikt nikogo nie przekona.
I już zupełnie na koniec - TUV robi raporty, w końcu to niemiecka organizacja... Zobacz jakie przebiegi średnio podają dla roczników... Widać tam też frajerzy siedzą, którzy nie wiedzą że wszyscy kręcą liczniki bo mają po kilkaset tysięcy
Piszesz o drogich wymianach rozrządu itp. zatem albo Niemiec oddaje auto przed 200tys bo wymieniał rozrząd raz albo ciągnie długo a skoro według Ciebie robi 60tys rocznie to rozrząd wymieniał co chwila nie mówiąc o DPFie w dieslu
Nie ma co chyba dyskutować dłużej, tak jak Ty nie wierzysz, że jakikolwiek Niemiec nie robi mniej jak kilkadziesiąt tysięcy rocznie tak ja nie wierzę że każdy Niemiec tyle jeździ i tyle, nikt nikogo nie przekona.
I już zupełnie na koniec - TUV robi raporty, w końcu to niemiecka organizacja... Zobacz jakie przebiegi średnio podają dla roczników... Widać tam też frajerzy siedzą, którzy nie wiedzą że wszyscy kręcą liczniki bo mają po kilkaset tysięcy
Ostatnio zmieniony 20 lut 2015, 18:14 przez u99artur, łącznie zmieniany 3 razy.
- Piasek
- Zafiromaniak
- Posty: 1133
- Rejestracja: 12 cze 2014, 15:03
- Lokalizacja: Piotrków Kujawski
- Model:
A ten dalej swoje...
A kto tu napisał ze każdy Niemiec robi 60tyś km rocznie ?!?!?!
Pokaż mi tylko polaka który ściąga te 2006 roczniki w full opcji z CDTI i przeb. 140 tyś km,
Jak się szuka B w cenie zadbanej A no to takie się znajduje...
Tyle że w opisywanym we wcześniejszych postach stanie.
A kto tu napisał ze każdy Niemiec robi 60tyś km rocznie ?!?!?!
Pokaż mi tylko polaka który ściąga te 2006 roczniki w full opcji z CDTI i przeb. 140 tyś km,
Jak się szuka B w cenie zadbanej A no to takie się znajduje...
Tyle że w opisywanym we wcześniejszych postach stanie.