Od wczoraj śmigam sobie tym pięknym samochodem. Spodobał mi się na samym początku ze względu na kolor. W środku pachnie świeżością, bo samochód dopiero co opuścił fabrykę. Do tego wszystkiego słowo RAPID kojarzyło mi się z szybkością i gwałtownością, więc zapowiadało się dobrze. I... właściwie na tym koniec zachwytów.
Po przesiadce z Zafiry poczułem się jakbym prowadził czołg. Miałem już ciekawe doświadczenia przy wsiadaniu do Vectry, gdzie fotel jest znacznie niżej i trzeba uważać na głowę, ale tu trzeba się naprawdę nagimnastykować.
Przednia szyba (pomijając komfort widzenia wynikający z innej wysokości samochodu) zdaje się ograniczać widoczność na boki. Widoczność do tyłu to jakiś żart - stojąc na światłach widziałem jedynie kierowcę samochodu stojącego za mną. Nie odważyłem się jeszcze zajmować tyłem miejsca parkingowego.
Początkowo pozytywnie zaskoczyła mnie dźwignia zmiany biegów, którą można obsługiwać jednym palcem. Niestety podczas jazdy brakowało mi pewności przy zmianie biegów, bo jednak mechanizm ten działa zbyt delikatnie.
Wracając do domu dobrze znaną trasą postanowiłem ominąć kilka samochodów "wlokących się" prawym pasem i na szczęście zrobiłem to w miejscu gdzie są dwa pasy w jednym kierunku. Zmieniłem bieg, gaz w podłogę i... nic. Powyżej 70 km/h Škoda ma takiego kopa, że grzecznie przepuściłem wszystkie samochody i wróciłem na prawy pas. Wydaje mi się, że tym samochodem nie uda się wykonać wyprzedzania TIRa na trasie.
Na koniec kilka parametrów:
Model: Škoda Rapid
Produkcja: 2015
Przebieg: 3300 km
Silnik: 1.2 MPI, 3 cylindry, 75 KM
Masa: 1060 kg
