Przed weekendem majowym auto otrzymało nową chłodnicę firmy nissens. Jak narazie jest okey, i mam nadzieję, że to produkt dobrej firmy :>
A stara chłodnica wyglądała tak:
Słyszałem zdania, że można by ją jeszcze uratować, aczkolwiek dla mnie regeneracja chłodnic jest bez sensu a do tego auto ma być pewne.
No i coś na co bardzo czekałem czyli wymiana rozrządu. Przejechałem na poprzednim pasku 63 tyś i postanowiłem już to wymienić, z wymiany jestem bardzo zadowolony, ponieważ w końcu moje auto nie jęczy
całe dwa lata słuchałem tego jęczenia i w końcu przyszedł czas na relax dla uszu, taka rzecz a jak cieszy
Cały rozrząd jest firmy ruville a pasek dayco. Dodatkowo mechanik wymienił mi rolkę alternatora, bo podobno ona też już wydawała z siebie nie pożądane dźwięki i chwała mu za to, bo ja chce mieć ciszę pod maską.
Nowe pudełka i stare części
Sam pasek boscha po 63 tyś przebiegu wyglądał bardzo dobrze ( nie pytajcie mnie czemu mam takie młode ręce, bo to nie moje, ręce mi się trzęsą i nie potrafię zrobić naraz dobrego zdjęcia trzymając coś w drugiej ręce
)
A tu winowajca jęczenia- pompa wody! W miejscach zaznaczonych strzałkami słychać dziwne dźwięki nawet jak pokręci się ręką
Dodatkowo w sobotę założyłem sobie nowy filtr paliwa
Podobno mann jest lepszy niż bosh, więc pierwszy raz kupiłem tą firmę.
W poniedziałek klima została dobita ( po roku brakowało 90 gram tego czynnika) dodatkowo wymienili mi smarowidło ze sprężarki, te stare było już bardzo czarne.
No i na sam koniec, dniem 8 maja auto wjechało w dorosłość. Niestety nie udało mi się uchwycić równych cyfr, bo jechałem przez jakąś wioskę