[A] [B] [C] Jaki olej do diesla/benzyny ?
Moderator: Mariusz
Witajcie,
Ostatecznie po wielu przeczytanych postach, poradnikach, porównywarkach, do Zafiry 2.2 DTI z przebiegiem 274 tys. km, kupiłem olej MOTUL 8100 X-CESS 5W40 5W-40. Mam nadzieję że po wymianie będzie tylko lepiej, gdyż obecnie trochę samochód zamula, a nie wiadomo jaki olej był wcześniej lany.
Ostatecznie po wielu przeczytanych postach, poradnikach, porównywarkach, do Zafiry 2.2 DTI z przebiegiem 274 tys. km, kupiłem olej MOTUL 8100 X-CESS 5W40 5W-40. Mam nadzieję że po wymianie będzie tylko lepiej, gdyż obecnie trochę samochód zamula, a nie wiadomo jaki olej był wcześniej lany.
No olej to ma nie wiele do tego, a wlewając taki rzadki przy tym przebiegu może Ci trochę krwawić silnik...Haczynski pisze:Witajcie,
Ostatecznie po wielu przeczytanych postach, poradnikach, porównywarkach, do Zafiry 2.2 DTI z przebiegiem 274 tys. km, kupiłem olej MOTUL 8100 X-CESS 5W40 5W-40. Mam nadzieję że po wymianie będzie tylko lepiej, gdyż obecnie trochę samochód zamula, a nie wiadomo jaki olej był wcześniej lany.
-
- Mieszkaniec
- Posty: 229
- Rejestracja: 10 sie 2013, 22:25
- Imię: Tomek
- Lokalizacja: inąd
- Auto: Skoda Superb Kombi
- Model: TDI
- Oznaczenie silnika: CFGB
- Gender:
- Kontakt:
Czemu?konradviking pisze:No olej to ma nie wiele do tego, a wlewając taki rzadki przy tym przebiegu może Ci trochę krwawić silnik...Haczynski pisze:Witajcie,
Ostatecznie po wielu przeczytanych postach, poradnikach, porównywarkach, do Zafiry 2.2 DTI z przebiegiem 274 tys. km, kupiłem olej MOTUL 8100 X-CESS 5W40 5W-40. Mam nadzieję że po wymianie będzie tylko lepiej, gdyż obecnie trochę samochód zamula, a nie wiadomo jaki olej był wcześniej lany.
Wlewaj olej taki jak zaleca producent do danego silnika, nie zmieniaj go na mineralny albo półsyntetyczny ze względu na przebieg chyba że zaczyna ci brać olej i szkoda ci kasy ale musisz się liczyć z tym że pompa oleju i turbina także kosztuje więc bez remontu i tak się nie obędzie zmiany na gęstsze oleje nowsze silniki ciężko znoszą.Haczynski pisze:Dlaczego miałby silnik "krwawić"? Prosiłbym o odpowiedź, co się może stać stosując taki olej.
Kwestia tego też co bylo lane wcześniej, a tego niestety nie wiem. Nie ma żadnej plakietki, olej w silniku czarny, przepalony. Zafira jednak jak już nabierze odpowiedniej temperatury silnika jeździ ładnie. Swój problem opisywalem w innym temacie, dotyczącym braku mocy w Zafira 2.2 DTI. Ale tak jak mówicie, olej średnio ma coś z tym wspólnego, lecz wymienić go po zakupie to raczej obowiązek.
-
- Mieszkaniec
- Posty: 229
- Rejestracja: 10 sie 2013, 22:25
- Imię: Tomek
- Lokalizacja: inąd
- Auto: Skoda Superb Kombi
- Model: TDI
- Oznaczenie silnika: CFGB
- Gender:
- Kontakt:
Generalnie problem cieknących silników po zastosowaniu oleju syntetycznego to mit powielany niestety także przez wielu mechaników. Współczesne oleje syntetyczne (lub te uznawane za syntetyczne) są w pełni kompatybilne z uszczelnieniami silników i jeśli na oleju półsyntetycznym lub nawet mineralnym silnik nie cieknie to nie powinien cieknąć również na oleju syntetycznym. Na olej półsyntetyczny czy nie daj boże mineralny nie przechodzimy praktycznie nigdy. Silnik ma skończyć żywot na syntetyku. Jeśli są wycieki albo pocenie to syntetyk może wprawdzie te zjawiska potęgować ale stosowanie gęstszego oleju w celu zminimalizowania wycieków to słaby pomysł. Wyciek należy zlikwidować wymieniając uszczelkę a lepiej moim zdaniem,żeby silnik pocił się więcej ale olejem syntetycznym i był dobrze chroniony niż mniej pocił półsyntetykiem zapewniającym dużo gorszą ochronę silnika i przede wszystkim turbiny jeśli występuje. Jeśli silnik zużywa olej ale go spala to wcale półsyntetyk nie będzie rozwiązaniem bo może go silnik spalać nawet więcej niż oleju syntetycznego i dodatkowo najprawdopodobniej spowodujemy szybkie pogorszenie się stanu silnika. Dodam, ze mam 2 auta z przebiegami ponad 750 tys. i oba jeżdżą na syntetykach, w jednym od 400 tys. silnik się poci ale ubytki oleju sa praktycznie niezauważalne (mniej niż 0,5l/10 tys.), a wg. niektórych teorii to już dawno z niego powinno cieknąć. W aucie rodziny niedawno wymieniono olej w aucie z przebiegiem ponad 300 tys., który ostatnie 150 tys. przejeździł półsyntetyku i na syntetyku (SpecolGold na bazie PAO) nic nie cieknie, podobnie jak p zmianie na syntetyka w dostawczaku znajomego z przebiegiem na pewno ponad 500 tys. jeżdżącym "od zawsze" na półsyntetyku. W obu przypadkach wymiana poprzedzona płukanką.
tomek oczywiście jest to poparte wieloletnimi badaniami producentów, w teorii coś tam na pewno racji masz, bardziej opłaca się sprzedawać producentom olej syntetyczny który kosztuje średnio 150zł/5l, niż olej mineralny który kosztuje nawet 50zł/5l, dlatego reklamują wypasione syntetyki z kolorowymi naklejkami, oznaczeniami itp.
w praktyce na chłopski rozum, olej mineralny jest jak kisiel, a olej syntetyczny jak woda, wylej jedno i drugie na złączone palce i co Ci szybciej przecieknie? Oczywiście trochę przekolorowałem te porównania gęstości ale wiadomo co mam na myśli. A w aucie z prawie 300k przebiegu, turbina ma większą tolerancja na zły olej bo nie jest tak spasowana, tłoki już też mają bardziej wytarte tory, a więc tuleje, i mimo wszystko ten olej pasuje do starego silnika.
Z resztą i tak będziesz próbował mnie przekonać, ale moje auto ma 294tys, jeżdżę na GM 10w40, i z autem przez ostatnie 60tys nic się nie dzieje, nie bierze oleju, nie dymi, chodzi jak zegarek, a turbo wciąż fabryczne.
Znam tez auto które śmiga na półsyntetyku (dostawcze) i ma 650tys, turbo wymienione po 380tys jazdy na takim oleju, czy to zły wynik? Olej ma ważną role, ale nie przesadzajmy że aż tak istotną, ja na co dzień naprawiam kosiarki spalinowe tam to ludzie dopiero mikstury leją do silników, i mogę ocenić jak istotny jest olej dla silnika W PRAKTYCE, a nie w teorii
w praktyce na chłopski rozum, olej mineralny jest jak kisiel, a olej syntetyczny jak woda, wylej jedno i drugie na złączone palce i co Ci szybciej przecieknie? Oczywiście trochę przekolorowałem te porównania gęstości ale wiadomo co mam na myśli. A w aucie z prawie 300k przebiegu, turbina ma większą tolerancja na zły olej bo nie jest tak spasowana, tłoki już też mają bardziej wytarte tory, a więc tuleje, i mimo wszystko ten olej pasuje do starego silnika.
Z resztą i tak będziesz próbował mnie przekonać, ale moje auto ma 294tys, jeżdżę na GM 10w40, i z autem przez ostatnie 60tys nic się nie dzieje, nie bierze oleju, nie dymi, chodzi jak zegarek, a turbo wciąż fabryczne.
Znam tez auto które śmiga na półsyntetyku (dostawcze) i ma 650tys, turbo wymienione po 380tys jazdy na takim oleju, czy to zły wynik? Olej ma ważną role, ale nie przesadzajmy że aż tak istotną, ja na co dzień naprawiam kosiarki spalinowe tam to ludzie dopiero mikstury leją do silników, i mogę ocenić jak istotny jest olej dla silnika W PRAKTYCE, a nie w teorii
-
- Mieszkaniec
- Posty: 229
- Rejestracja: 10 sie 2013, 22:25
- Imię: Tomek
- Lokalizacja: inąd
- Auto: Skoda Superb Kombi
- Model: TDI
- Oznaczenie silnika: CFGB
- Gender:
- Kontakt:
Moje 2 auta o przebiegu ponad 750 tysięcy nie miały jeszcze dotykanej turbiny od nowości tak ap ropo dobrych wyników. Oczywiście spasowanie turbiny po dużym przebiegu nie jest idealne ale olej o lepkości 10w40 w niskich temperaturach zaraz po rozruchu nie zapewni prawidłowego smarowania turbiny bo ma za słabą pompowalność. Jeśli silnik jest szczelny lub są tylko niewielkie zapocenia to wg. mnie nie ma żadnych przeciwwskazań do stosowania pełnego syntetyka. Trzeba wsiąść też pod uwagę, że olej półsyntetyczny nawet po kilku tysiącach kilometrów stanie się "bardziej wodnisty" i jeśli zostawimy go dłużej w silniku (np. 15 tys i więcej) to wcale nie będzie mniej wyciekał niż olej syntetyczny,który ma zazwyczaj dużo wyższą odporność na zużycie (oczywiście do czasu). Rożnica w lepkości to jedno ale zazwyczaj oleje syntetyczne (tzw. syntetyczne) mają dużo bogatszy pakiet dodatków (w tym dodatki przeciwzużyciowe) chroniących silnik, na których zaoszczędzono w przypadku większości półsyntetyków. Oleje mineralne i półsyntetyczne moim zdaniem należy stosować jedynie w silnikach, w których konstrukcyjnie jest to zalecane (silniki starszej generacji z lat 80-tych i częśc z lat 90-tych) m.in ze względu na luźne spasowanie. Różnica w lepkości miedzy olejem 5w40 a 10w40 często jest bardzo mała za to właściwości równią się diametralnie. W skrajnych przypadkach możemy mieć do czynienia z olejem mineralnym z minimalną domieszką bazy syntetycznej - grupa II (10w40) oraz olejem w pełni syntetycznym na bazie olejowej z grupy IV (PAO+Estry). Pomiędzy takimi olejami jest już bardzo duża różnica przede wszystkim w stopniu ochrony silnika ale także w odporności oleju na zużycie. Lepkośc powinna być taka jak zaleca producent ale olej jak najwyższej klasy tzn. jeśli można zastosować olej syntetyczny to go stosujemy.
Jeśli chodzi o lepkość 10w40 to istnieją również oleje syntetyczne o tej lepkości np. Amsoil lub Penrite Enviro+ więc ta klasa lepkości nie musi oznaczać tylko oleju półsyntetycznego.
Na rynku są również dobre półsyntetyki w klasie lepkości 10w40 np. Valvoline Max Life i Motul 6100 Synergie zawierające dobrej klasy dodatki i sporą dawkę syntetycznej bazy olejowej ale większość półsyntetyków to raczej oleje mineralne z małą domieszką bazy syntetycznej niezależnie czy jest to Lotos, Castrol, Mobil czy Elf.
Półsyntetyki znanej firmy potrafią kosztować znacznie więcej niż syntetyk mniej popularnego producenta. Np.do Specola Golda 5w40 "nie ma podejścia"praktycznie żaden olej półsyntetyczny znanego producenta a jego cena za litr jest niższa ale reklama i marketing robią swoje i ludzie leją półsyntetyki ale za to Castrola czy Mobila płacąc większość ceny nie za produkt tylko za markę.
Żeby nie było nie mam (na razie ) w ofercie ani Valvoline Max Life ani Motula Synergie ani Amsoila.
Jeśli chodzi o lepkość 10w40 to istnieją również oleje syntetyczne o tej lepkości np. Amsoil lub Penrite Enviro+ więc ta klasa lepkości nie musi oznaczać tylko oleju półsyntetycznego.
Na rynku są również dobre półsyntetyki w klasie lepkości 10w40 np. Valvoline Max Life i Motul 6100 Synergie zawierające dobrej klasy dodatki i sporą dawkę syntetycznej bazy olejowej ale większość półsyntetyków to raczej oleje mineralne z małą domieszką bazy syntetycznej niezależnie czy jest to Lotos, Castrol, Mobil czy Elf.
Półsyntetyki znanej firmy potrafią kosztować znacznie więcej niż syntetyk mniej popularnego producenta. Np.do Specola Golda 5w40 "nie ma podejścia"praktycznie żaden olej półsyntetyczny znanego producenta a jego cena za litr jest niższa ale reklama i marketing robią swoje i ludzie leją półsyntetyki ale za to Castrola czy Mobila płacąc większość ceny nie za produkt tylko za markę.
Żeby nie było nie mam (na razie ) w ofercie ani Valvoline Max Life ani Motula Synergie ani Amsoila.
konradviking pisze:tomek oczywiście jest to poparte wieloletnimi badaniami producentów, w teorii coś tam na pewno racji masz, bardziej opłaca się sprzedawać producentom olej syntetyczny który kosztuje średnio 150zł/5l, niż olej mineralny który kosztuje nawet 50zł/5l, dlatego reklamują wypasione syntetyki z kolorowymi naklejkami, oznaczeniami itp.
w praktyce na chłopski rozum, olej mineralny jest jak kisiel, a olej syntetyczny jak woda, wylej jedno i drugie na złączone palce i co Ci szybciej przecieknie? Oczywiście trochę przekolorowałem te porównania gęstości ale wiadomo co mam na myśli. A w aucie z prawie 300k przebiegu, turbina ma większą tolerancja na zły olej bo nie jest tak spasowana, tłoki już też mają bardziej wytarte tory, a więc tuleje, i mimo wszystko ten olej pasuje do starego silnika.
Z resztą i tak będziesz próbował mnie przekonać, ale moje auto ma 294tys, jeżdżę na GM 10w40, i z autem przez ostatnie 60tys nic się nie dzieje, nie bierze oleju, nie dymi, chodzi jak zegarek, a turbo wciąż fabryczne.
Znam tez auto które śmiga na półsyntetyku (dostawcze) i ma 650tys, turbo wymienione po 380tys jazdy na takim oleju, czy to zły wynik? Olej ma ważną role, ale nie przesadzajmy że aż tak istotną, ja na co dzień naprawiam kosiarki spalinowe tam to ludzie dopiero mikstury leją do silników, i mogę ocenić jak istotny jest olej dla silnika W PRAKTYCE, a nie w teorii
Nie zgodzę się z tobą wlej olej mineralny na zimę do silnika zobaczysz różnicę w odpalaniu już sam rozrusznik będzie miał ciężko, kosiarki używa się w lato także to całkiem inne warunki. Znajomy w megance 1,9dci sugerował się przebiegiem zmienił syntetyk na pół syntetyk w efekcie pompa się zatkała a ciśnienie w komorze korbowej wywaliło filtr oleju. Pytał mechaników jakiego oleju by użyli jedni radzili aby został przy syntetyku inni zmienili by na pół syntetyk efek jest taki że ma nowy olej taki jak zaleca producent nowy filtr nową pompę oleju i się cieszy bolało go to na tylko 1000zł. zawsze mógł jeszcze załatwić turbinę.
No ale to że w renówce 1,9dci coś się zepsuło to akurat żadna nowość, a nie można wszystkich usterek podpisać pod zły Olej. Z resztą nigdy w to nie uwierzę że półsyntetyk zatkał pompę olejową, przecież w Polsce co najmniej 2/10 renówek 1,9dci jeździ na mineralnym bo auto jest w agonalnym stanie i nie słyszałem o masowym wybuchaniu filtrów olejowych... A kolejne 50% tych osób jeździ na półsyntetyku, a zaledwie 30% jeśli na synetyku.
W takim razie dlaczego moja turbina nie padła na badziewnym oplowskim półsyntetyku a ma 300tys? Może mam jej to powiedzieć że ona już w teorii dawno powinna świszczeć i pluć olejem bo się nie domyśliła
W takim razie dlaczego moja turbina nie padła na badziewnym oplowskim półsyntetyku a ma 300tys? Może mam jej to powiedzieć że ona już w teorii dawno powinna świszczeć i pluć olejem bo się nie domyśliła