opel zafira nie odpala
Moderator: Sebu$
Żarówka jest tak skonstruowana, że nie włożysz jej odwrotnie.
Mi kiedyś Zośka nie odpalała, bo któryś z kabli od akumulatora był luźny i na wertepach się ruszał, akumulator się nie ładował, a klema od + była gorąca.
Posprawdzaj wiązki idące od akumulatora, czy nie ma gdzieś złamanego kabla itp.
Mi kiedyś Zośka nie odpalała, bo któryś z kabli od akumulatora był luźny i na wertepach się ruszał, akumulator się nie ładował, a klema od + była gorąca.
Posprawdzaj wiązki idące od akumulatora, czy nie ma gdzieś złamanego kabla itp.
Ostatnio zmieniony 09 maja 2010, 11:04 przez sQcha, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Przeglądacz
- Posty: 87
- Rejestracja: 15 kwie 2010, 08:13
- Lokalizacja: RADOM [WR 1926]
- Model:
mam maxymalnie rozladowany aku,o parametrach: 56Ah 480A chce go naładować, rozumiem ze jest to ładowanie wyrównawcze więc stosując się do tematu
"akumulator -kompedium wiedzy -jaki,jakdbać"
PRĄD ładowania to 1/20 pojemności czyli 2,8 A . Proszę o potwierdzenie ze takim prądem mam go ładować
"akumulator -kompedium wiedzy -jaki,jakdbać"
PRĄD ładowania to 1/20 pojemności czyli 2,8 A . Proszę o potwierdzenie ze takim prądem mam go ładować
FUTBOL TO NIE SPRAWA ŻYCIA I ŚMIERCI.... ....TO WIECEJ NIŻ TO
-
- Przeglądacz
- Posty: 87
- Rejestracja: 15 kwie 2010, 08:13
- Lokalizacja: RADOM [WR 1926]
- Model:
witam. Problem prawdopodobnie rozwiązany. Przy podłączaniu akumulatora samoistnie wlączało sie dvd . Szedł impuls i ono se świeciło.A że ekran jest składany do sufitu nie byłem świadomy że to jest włączone,mimo że sam nie włączałem,.Wszystkie parametry mierzone przez elektryka są w porządku.MAM nadzieję ze to koniec kłopotów w tym temacie. Dzięki za porady POZDRAWIAM
witam dzisiaj rano nie mogłem odpalic zafirki mruga kontrolka czujnika położenia wału [chyba ] jest to pomarańczowa kontrolka z namalowana skrzynią. mam pytanie gdzie dokładnie znajduje się ten czujnik i czy dam sobie rade z wymianą. czy może to jakas inna przyczyna
Odświeżę temat wsiadam popołudniu do auta aby pojechać po żonę do pracy, przekręcam kluczyk kontrolki (które trzeba) przekręcam kluczyk w pozycję III i .... nic auto nie odpala nie kręci rozrusznik po prostu nic. Powtarzam operację raz i drugi i nic wyciągam kluczyk i ku mojemu zdziwieniu kontrolki pala się dalej nawiew wieje. Podejrzewam stacyjkę bo kluczyk kręci się dość lekko jakby nie zaskakiwał. wymieniał ktoś ją samemu?
sprawa wyjaśniona urwał się trzpień bębenka (ten wchodzący do kostki stacyjki) nowy bębenek (45zł) przełożenie wkładki i montaż (50zł) i autko pali jak dawniej.
sprawa wyjaśniona urwał się trzpień bębenka (ten wchodzący do kostki stacyjki) nowy bębenek (45zł) przełożenie wkładki i montaż (50zł) i autko pali jak dawniej.
-
- Przeglądacz
- Posty: 87
- Rejestracja: 15 kwie 2010, 08:13
- Lokalizacja: RADOM [WR 1926]
- Model:
NAreszcie!!!!! Znaleziona przyczyna złodziejstwa prądu!!! Auto jak najbardziej w porządku!!! Pobory prądu 0,13A wzorowe są na poziomie 0,07A ale że mam trochę sprzętu grającego to nie ma tragedii. Ładowanie też było w porządku. TO pieprz........ akumulator od nowości był TREFNY. Nie wiem jak Wasze zdanie ale ja aku firmy GigaWAtt już nigdy nie kupię.Pozdrawiam
FUTBOL TO NIE SPRAWA ŻYCIA I ŚMIERCI.... ....TO WIECEJ NIŻ TO
- radzizdo
- Debiutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 07 lut 2013, 21:25
- Lokalizacja: Lüdenscheid
- Model:
- Kontakt:
Mam pytanie, bo być może ktoś z Was miał podobny problem. Otóż jakiś czas temu wyskoczyła mi kontrolka "rączki z kluczem", wymieniłem świece w serwisie, błąd skasowali i wszystko grało, do pewnego czasu. Pojawił się problem z rozruchem auta, kiedy postało na parkingu z dwa dni. Silnik zimny, świece żarowe się nagrzały, kontrolka zgasła i co? I nic, "kręciłem" nim (nie bez przerwy oczywiście) aż rozładowałem akumulator. Sąsiad dobrodusznie pozwolił się podpiąć kabelkami do jego akumulatora i wystartował jak szalony, tzn odpalił od razu i bez problemu. Hmmm, pomyślałem, czas kupić nowy akumulator, bam i już Zośka ma nową bateryjkę a ja jestem znowu lżejszy o "parę" euro. Nie zaważając na poprzednie problemy, jeździłem sobie zadowolony z życia tak mniej więcej przez tydzień. Po tygodniu, żona zadecydowała że lecimy do sklepu coś do lodówki zakupić bo już z niej wieje, więc zbieram się i lecę odpalić Zośkę chcąc zaimponować żonie, która z dzieckiem na ręku stoi i czeka aż mąż odpali to cudo. I co ? I apjat od nowa historia się powtórzyła, tzn nie mogłem Zosi odpalić, bateria zdechła i znów poratował mnie sąsiad. Po kolejnym odpaleniu na "kabelki" zawiozłem moją wybrankę do wymarzonego Netto, a sam otworzyłem maskę i zacząłem się przyglądać. W trakcie mojej wnikliwej obserwacji, dotknąłem niby niechcący klemy ujemnej ( - ) i odkryłem że jest ciepła, żeby nie powiedzieć gorącą. Czy tak ma być? ...bo mi wydaje się że nie, ale mechanikiem nie jestem, więc mogę się mylić. Na mój chłopski, prosty rozum, jest tam "gdzieś" zwarcie. Tylko gdzie ? Czy ktoś miał może podobny problem ? Od razu dodaję że alternator działa, bo wypiąwszy obie klemy silnik dalej pracował, aż miło się go słuchało.
- radzizdo
- Debiutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 07 lut 2013, 21:25
- Lokalizacja: Lüdenscheid
- Model:
- Kontakt:
Dzień dobry jest już jutro, więc melduję się aby Was poinformować co zaszło z moim problemem opisanym powyżej. Otóż godzina 8:15 rano zajechał pod mój dom mechanik. Z nowym akumulatorem w ręku, dziarsko ruszył w stronę Zosi, gdyż jak twierdził Zosia miała za małą bateryjkę. Otworzyłem mu posłusznie pokrywę silnika wspominając iż do późnych godzin studiowałem FORUM związane tematycznie z tym typem samochodu, oraz że polecono mi sprawdzić klemy, oczyścić styki, masy itd. Dzielny mechanik zaśmiał się pod nosem i stwierdził że to nie możliwe aby nie było STYKU, gdyż on swym okiem ocenia że styk jest. Poprosiłem go o wyjęcie miernika i "podanie" mi odczytu z napięcia jakie jest na akumulatorze, 12,8V - 12,9V oznajmił mechanik. ....czytałem na forum że napięcie powinno wynosić 14V aby to miało sens - oznajmiłem. Trochę zbity z tropu Mechanik, stwierdził że być może mam rację, ale musi to skonsultować ze swoim elektrykiem, po czym wyjął telefon z kieszeni, wybrał numer, przekazał wiedzę zdobytą na parkingu i zbladł. Elektryk potwierdził tezę o zanieczyszczonych stykach, lub o ewentualnych luzach w klemach zaciskanych fabrycznie. Przejdę może do meritum: klemy wymieniłem na nowe, styki wyczyściłem (dzięki @bodek, @jozek), akumulator podładowałem prostownikiem, zainstalowałem i nagle Zafirka ożyła. Problem wydaje się być rozwiązany, klemy się nie grzeją i napięcie jest odpowiednie (13,9V - 14V ), więc z tego miejsca bardzo chciałbym Wam podziękować za cenną radę. Pozdrawiam. Radek
Wiesz, mnie sie wydaje jednak ,że to Twoje napięcie ładowania jest ciut za małe mimo wszystko . U mnie kształtuje się na poziomie 14,4V bez obciążenia i 14,04 na pełnym obciążeniu (klima, wentylator, światła, radio). Warto tego tematu pilnować by akumulator dobrze sie ładował o ile to wogóle możliwe biorąc pod uwagę zawsze jego pełne wykorzystania zwłaszcza zimą.
- radzizdo
- Debiutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 07 lut 2013, 21:25
- Lokalizacja: Lüdenscheid
- Model:
- Kontakt:
Byc może Jarku, ja się nie znam na mechanice pojazdowej, wiem natomiast ze po nockach, gdzie miewamy tu po -10 -15st odpala teraz jak szalona, tzn od pierwszego razu po nagrzaniu się świec jednorazowo Jednakowoż będę sprawę monitorował i w razie czego zaopiekuje się tematemjarecki69 pisze:Wiesz, mnie sie wydaje jednak ,że to Twoje napięcie ładowania jest ciut za małe mimo wszystko . U mnie kształtuje się na poziomie 14,4V bez obciążenia i 14,04 na pełnym obciążeniu (klima, wentylator, światła, radio). Warto tego tematu pilnować by akumulator dobrze sie ładował o ile to wogóle możliwe biorąc pod uwagę zawsze jego pełne wykorzystania zwłaszcza zimą.
Ano monitoruj sprawę , może póki masz naładowany na maxa aku, nie będzie problemów ale gdy dotknie Twoją Zośkę deficyt prądu rozruchu, wtedy mogą sie pojawić problemy. Z tego co tu mówią, zime mamy już za sobą , wkrótce ma nadejść wiosenka i temp pow 10st i to w przyszłym tygodniu ponoć. Cieszmy się z tego panowie..kolejna zima odchodzi do lamusa a nasze stare diesle maja sie stosunkowo dobrze
- radzizdo
- Debiutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 07 lut 2013, 21:25
- Lokalizacja: Lüdenscheid
- Model:
- Kontakt:
Chyba nie tu gdzie ja mieszkam, a mieszkam na skrzyżowaniu się prądów powietrznych przebiegających przez Europe, wiec jeżeli gdzieś nie ma padać (deszcz, śnieg) lub chwycić mróz to u nas na 100% się to przydarzy. I tak np dziś w nocy było u nas -15 gdzie w niedaleko położonym Iselronie temperatura była bliska zeru... pomimo tego mrozu, każdego dnia bryka odpala niczym bolid F1, tzn bez żadnych zbędnych ceregieli typu 3 krotne nagrzewanie świec itd. ...i oby tak było już cały czasjarecki69 pisze:Z tego co tu mówią, zimę mamy już za sobą