ZiK pisze:Remont był przy 189 kkm, najpierw chciałem wymienić uszczelkę klawiatury bo puszczała, ale jak zobaczyłem jej stan (była tak twarda że się łamała ja drewno) to wyszedłem z założenia że uszczelniacze zaworów też nie są ciekawe, a potem to już poszło...
Rozumiem że nie jesteś pierwszym właścicielem i ktoś coś zawalił w poprzednim użytkowaniu? Bo przebieg 189 kkm to raczej nie powód żeby z marszu robić remont silnika...
A tymi uszczelniaczami zaworów mnie zaciekawiłeś... U mnie na razie nic nigdzie nie cieknie, pod klawirą również sucho. Ale licho nie śpi bo kto wie co może się dziać w środku. Są jakieś objawy zużycia tych uszczelniaczy? Może mam je na wylocie a nawet nie wiem?!
ZiK pisze:Płukanka Fuscha - zastosowałem się do instrukcji (15 - 20 minut). Najpierw płukanka potem rozbiórka i remont
Hm... Czyli po "chemicznym" wypłukaniu silnika rozebrałeś go i poszły na ten czyściutki, wypłukany silnik jeszcze różne nowe (a więc już fabrycznie ultraczyste) elementy. Pewnie przy samym składaniu tez wiele części dodatkowo było juz fizycznie czyszczonych i mytych, bo był po prostu do nich bezpośredni dostęp. Jakby więc nie patrzeć silniczek przeszedł solidne gruntowne czyszczenie i może to sprawiło że chodzi inaczej. A mówiąc już dosadniej może potrzebuje teraz trochę km żeby nieco "zarosnąć" i się wyciszyć?
ZiK pisze:Ten "basowy" efekt też występuje, ale na oleju GM stanowczo ciszej pracował na wolnych
Dziś specjalnie pod kątem Twojego testu przysłuchiwałem się dokładniej Zafiryndzie w czasie jazdy. Hałas silnika oddam w skali 1 (praktycznie cisza) do 8 (przeszkadza w rozmowie prowadzonej bez podnoszenia głosu)
bieg jałowy - 1
przyspieszanie do 2500 obr - 3
przyspieszanie 2500 do 3500 obr - 4
przyspieszanie ponad 3500 obr - 6
jazda tempomatem do 3500 - 2
jazda tempomatem 3500 do 4500 - 5
Przyjmując na 1 punkt skali ok 15 dB i porównując to do dowolnej skali głośności np. tu:
http://www.profesjonalnenaglosnienie.pl ... c-kolumny/
to możesz mieć japońskie (yakotakie
wyobrażenie jak to wygląda.
Oczywiście ten opis jest baaaardzo subiektywny, poza tym w grę wchodzi też hałas generowany przez obecne twarde zimówki oraz nawierzchnię. Niemniej plusy w wyciszeniu widzę m.in. po tym, jak głośno muszę nastawiać muzę w czasie jazdy - wcześniej musiało być 2-3 kreseczki więcej, a teraz nie ma takiej potrzeby a komfort słuchania jest ten sam. Zauważyłem też że bardziej wpadają w ucho rożne subtelne odgłosy z podwozia, które wcześniej ginęły w głośniejszym mruku silnika.
Aha, no i jest też kwestia taka, że mam skrzyni zmieniony także olej LM z dodatkiem MoS2 i tam również mam wrażenie że zrobiło się ciszej, o czym wspominam gdzieś we wcześniejszym poście. Czynników redukujących hałas mamy więc więcej.
ZiK pisze: Ceratec mam bo kupiłem razem z olejem LM, a nie wlałem bo nie chciałem po tym remoncie od razu za bardzo go "rozpieszczać"
A ja tam bym lał od razu...
Generalnie w przypadku środków tego typu podaje się że im szybciej zostanie zastosowany tym dłuższa będzie żywotność i prawidłowe działanie chronionych elementów. Innymi słowy - im mniej masz nastukane km przy zaaplikowaniu tym docelowa ochrona silnika i pozytywne oddziaływanie tego środka są dłuższe. Nowe elementy trą o siebie nieco bardziej generując więcej punktów cieplnych, w których ta ochronna ceramizacja zaczyna zachodzić i w rezultacie więcej powierzchni trących zostaje zabezpieczonych. W wyhuśtanych silnikach są większe luzy i powstających punktów cieplnych spełniających wymogi do zaistnienia ceramizacji jest mniej. Dlatego między bajki można włożyć hasła że ceramizery magicznie przywrócą do pełnego nowego życia silniki o przebiegu 200-300 kkm, natomiast zdecydowanie przyczyniają się do przedłużenia żywotności silnikow o niedużych przebiegach.
EDIT
Gościu pisze:A tak z innej beczki, LM działa przypadkiem na licencji Castrola?
Nic nie wiem na ten temat... Raczej wątpię, bo Castrol jest na wskroś brytyjski a LM niemiecki. A te ekipy raczej się nie lubią... Brytolom po bitwie o Anglię i bombardowaniach za pomocą rakiet V1 i V2 nawet dziś słowo "opel" nie może przejść przez gardło, tylko wolą szeleścić jakiegoś "wałksala"...
A poważniej...
Ostatnio dowiedziałem się innej rzeczy, że LM podobno leje swoje oleje do AlfyRomeo jako fabryczne smarowidła tzw. "pierwszego montażu". No i nie ukrywam że trochę "się mię" nogi ugięły, bo o ile Alfa z założenia jest przepięknym autem, to w przypadku jej awaryjności (szczególnie tej grubej, wymagającej gwarancyjnego lub nie remontu silnika) można książki pisać...
Na szczęście nie jest tak do końca, a nawet odwrotnie - LM wyszedł na przeciw faktycznym problemom Alfy. Polecam rzucić okiem na:
http://www.forum.alfaholicy.org/forum_o ... romeo.html
Przepraszam tutaj tym samym Admina za wskazanie innego forum, proszę o potraktowanie tego faktu jako samowolny wypad rozpoznawczy na terytorium wroga i łagodny wymiar kary...
Przyglądając się temu co tam ludziki piszą, potwierdza się sporo przydatnych cech tego oleju, MoS2 jak i prawidłowość w stosowaniu CERATECa i tym podobnych od LM.
Posty pisane w krótkim odstępie czasu edytujemy i scalamy - GOTI
ZAFIRA (arab.) - kobieta dająca szczęście i zwycięstwo...