Problemy związane z użytkowaniem EGR
Moderator: Sebu$
da się oczywiście prze cieszdejna pisze:to samemu już poszukać się nie da???
znalazłem ale 2 firmy i nie wiedziałem który to był ten który mi polecaliście
wielkie dzięki teraz już wiem że to jest ta firma z Brzegu
To tam dam do regeneracji mój egr
Pozdrawiam
EGR to jest to pod tym czarnym grzybkiem, trochę zasłonięte Ale jakbyś miał czołówkę z jakimś słupem, albo komuś zaparkował w tyle to się pierwsze gniecie intercooler jak masz i egr wlasnie Jak masz kasę, ja bym regenerował. Przy wyprzedzaniu, przy prędkości ponad 120km/h wywali Ci kontrolkę i może być nie ciekawie. A tak to masz pewność. Ja nie wiedziałem o regeneracji 1,5 roku temu i musiałem sypnąć 1,5k na nowy. Ale teraz Zafa śmiga ok
hej koledzy mam pytanko do Was wyciągałem ostatnio zawór EGR bo mi się "zawiesił" prawdopodobnie ale nie w tym rzecz. Mam dylemat czy jak go wyciągnę z tej "czarnej dziury" i bym tam tylko jakąś zaślepkę dał, a ten wężyk zatkał i czy to by dało jakiegoś kopa czy nie ?? i czy się coś może stać z silnikiem??
Witam.
Jako że nie natknąłem się jeszcze na opis tego co opisać chcę, to postanowiłem założyć nowy temat.
Miałem, od początku posiadania auta, problemy z EGRem, trochę pomogło czyszczenie co jakiś czas, ale nie za wiele i na niezbyt długo, bo około 8 tysięcy kilometrów.
Ostatnio problem nasilił się znacznie bardziej i to bardzo nieprzyjemnie.
EGR blokował się w maksymalnej swojej pozycji, cały czas dopuszczając spaliny do silnika. Uruchomienie silnika było trudne, przez dość długi czas od uruchomienia pracował na niezwykle niskich obrotach (500-600) dymiąc przy tym niesamowicie. Po jakimś czasie w bardzo nierówny sposób nabierał powoli obrotów. Kiedy już udało się przekroczyć jakieś 1100-1200 obrotów, można było zacząć mówić, że jako tako pracuje. Ruszanie z miejsca wyglądało tak, że trzeba było rozkręcić silnik do 2000 obrotów i powoli puszczać sprzęgło (pewnie też mocno je zużywając przy okazji).
Jazda na jedynce ujdzie, dalsze pocenie się dawało rezultat (jazda autostradą) 110km/h z górki na prostej około 80-90. Pod górkę wjeżdżało się maksymalnie 60km/h. Gorzej niż Fiat 126p.
I co tu zrobić... pierwsze co odblokowanie EGRu, czyszczenie, przesmarowanie itp. Krótki test... niby działa. Ale po 50km to samo. Odblokowanie... kolejna jazda 5km. Znów odblokowanie. I ciągle rosnąca frustracja, bo auto ciągle w trybie serwisowym i to na dodatek dusząc się swoimi spalinami. Bo jak się okazało, zawór blokował się zawsze w maksymalnie skrajnej pozycji, dopuszczając spliny do silnika.
Moja frustracja osiągnęła swój maksymalny możliwy poziom dlatego postanowiłem pojąć o co chodzi z tym całym EGRem. Że się potrafi przyciąć wie chyba każdy posiadacz Opla w diesel'u. I to żadna nowość, tylko typowy problem.
Ale o co może chodzić jeśli sam zawór dosłownie pływa, a mimo to co jakiś czas zatnie się na amen i trudno odblokować go nawet śrubokrętem.
Otóż zacina się nie tylko ta mechanika pod szarą pokrywką. Zacinać potrafi się też ten trzpień pracujący w cewce. U mnie przez przypadek doszliśmy do tego, że ma on luz około 0,4mm. Po odepchnięciu tego trzpienia (do pozycji bez luzu) zawór odpuszcza sam i działa bardzo płynnie. Niestety tu nie da się nic przesmarować. Zawór można już tylko wymienić na nowy lub zregenerować.
Oczywiście postanowiłem wymienić ten zawór.
Czekam na nowy EGR, ale póki co zrobiłem jedną rzecz.
Zablokowałem EGR w pozycji zamkniętej. Innymi słowy tak, aby nie dopuszczał spalin do silnika. Efekt jest taki, że auto jeździ w trybie serwisowym. Ale już nie dusi się dodatkowo własnymi spalinami. Nie widziałem nigdzie opisu takiej praktyki, ale pomogło na tyle, że w mieście da się w miarę normalnie jeździć.
Mam nadzieję, że moja walka z EGRem pomoże niektórym użytkownikom Zafir i pomoże uniknąć też znacznej frustracji.
Jako że nie natknąłem się jeszcze na opis tego co opisać chcę, to postanowiłem założyć nowy temat.
Miałem, od początku posiadania auta, problemy z EGRem, trochę pomogło czyszczenie co jakiś czas, ale nie za wiele i na niezbyt długo, bo około 8 tysięcy kilometrów.
Ostatnio problem nasilił się znacznie bardziej i to bardzo nieprzyjemnie.
EGR blokował się w maksymalnej swojej pozycji, cały czas dopuszczając spaliny do silnika. Uruchomienie silnika było trudne, przez dość długi czas od uruchomienia pracował na niezwykle niskich obrotach (500-600) dymiąc przy tym niesamowicie. Po jakimś czasie w bardzo nierówny sposób nabierał powoli obrotów. Kiedy już udało się przekroczyć jakieś 1100-1200 obrotów, można było zacząć mówić, że jako tako pracuje. Ruszanie z miejsca wyglądało tak, że trzeba było rozkręcić silnik do 2000 obrotów i powoli puszczać sprzęgło (pewnie też mocno je zużywając przy okazji).
Jazda na jedynce ujdzie, dalsze pocenie się dawało rezultat (jazda autostradą) 110km/h z górki na prostej około 80-90. Pod górkę wjeżdżało się maksymalnie 60km/h. Gorzej niż Fiat 126p.
I co tu zrobić... pierwsze co odblokowanie EGRu, czyszczenie, przesmarowanie itp. Krótki test... niby działa. Ale po 50km to samo. Odblokowanie... kolejna jazda 5km. Znów odblokowanie. I ciągle rosnąca frustracja, bo auto ciągle w trybie serwisowym i to na dodatek dusząc się swoimi spalinami. Bo jak się okazało, zawór blokował się zawsze w maksymalnie skrajnej pozycji, dopuszczając spliny do silnika.
Moja frustracja osiągnęła swój maksymalny możliwy poziom dlatego postanowiłem pojąć o co chodzi z tym całym EGRem. Że się potrafi przyciąć wie chyba każdy posiadacz Opla w diesel'u. I to żadna nowość, tylko typowy problem.
Ale o co może chodzić jeśli sam zawór dosłownie pływa, a mimo to co jakiś czas zatnie się na amen i trudno odblokować go nawet śrubokrętem.
Otóż zacina się nie tylko ta mechanika pod szarą pokrywką. Zacinać potrafi się też ten trzpień pracujący w cewce. U mnie przez przypadek doszliśmy do tego, że ma on luz około 0,4mm. Po odepchnięciu tego trzpienia (do pozycji bez luzu) zawór odpuszcza sam i działa bardzo płynnie. Niestety tu nie da się nic przesmarować. Zawór można już tylko wymienić na nowy lub zregenerować.
Oczywiście postanowiłem wymienić ten zawór.
Czekam na nowy EGR, ale póki co zrobiłem jedną rzecz.
Zablokowałem EGR w pozycji zamkniętej. Innymi słowy tak, aby nie dopuszczał spalin do silnika. Efekt jest taki, że auto jeździ w trybie serwisowym. Ale już nie dusi się dodatkowo własnymi spalinami. Nie widziałem nigdzie opisu takiej praktyki, ale pomogło na tyle, że w mieście da się w miarę normalnie jeździć.
Mam nadzieję, że moja walka z EGRem pomoże niektórym użytkownikom Zafir i pomoże uniknąć też znacznej frustracji.
- MieHor
- Zafiromaniak
- Posty: 2915
- Rejestracja: 26 kwie 2009, 16:07
- Imię: Mieczysław
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
- Auto: Zafira
- Model: B
- Oznaczenie silnika: Z19DT
- Gender:
sylmar, ja już w kilku miejscach przy omawianiu problemu pod nazwą EGR pisałem, że sprawę skutecznie załatwi tylko jego wymiana (ewent. regeneracja).
Ze swoim walczyłem niemal analogicznie jak Ty ze swoim, w którymś momencie nie wytrzymałem już tych stresów i decyzja WYMIANA. I podobnie jak darkp1, już półtora roku zero problemów. Fakt wtedy zapłaciłem 1200,0 zł (wymiana we własnym zakresie), aktualnie oryginały są do kupienia o ok. 150 zł taniej.
Mimo wszystko polecam wykonanie takiego zabiegu.
Ze swoim walczyłem niemal analogicznie jak Ty ze swoim, w którymś momencie nie wytrzymałem już tych stresów i decyzja WYMIANA. I podobnie jak darkp1, już półtora roku zero problemów. Fakt wtedy zapłaciłem 1200,0 zł (wymiana we własnym zakresie), aktualnie oryginały są do kupienia o ok. 150 zł taniej.
Mimo wszystko polecam wykonanie takiego zabiegu.
Kolego MieHor, w wielu miejscach czytałem o EGR, także Twoje uwagi. Za wszystkie ogromnie dziękuję.
Moim celem było zwrócenie uwagi i ewentualnie podpowiedź, że czasem EGR zacina się zamknięty, a czasem otwarty. I jeśli zacina się akurat w takiej pozycji, że dławi się dodatkowo własnymi spalinami, to może warto go podeprzeć tak, aby nie dopuszczał spalin do silnika. Wtedy auto pracuje dużo lepiej, mimo że nadal pracuje w trybie serwisowym. To pozwoli spokojniej dojechać do warsztatu na wymianę zaworu.
Mi tego nikt nie podpowiedział, przynajmniej nie znalazłem takiej informacji i kilkaset kilometrów w drodze do domu trafiał mnie szlag, a mógł trafiać mnie mniej .
Osobiście też zdecydowałem się na wymianę na nowy zapłaciłem za niego 1100pln (razem z kosztami transportu). Znalazłem jeszcze ciut taniej, ale ten sprzedawca wydawał się bardziej godny zaufania.
Moim celem było zwrócenie uwagi i ewentualnie podpowiedź, że czasem EGR zacina się zamknięty, a czasem otwarty. I jeśli zacina się akurat w takiej pozycji, że dławi się dodatkowo własnymi spalinami, to może warto go podeprzeć tak, aby nie dopuszczał spalin do silnika. Wtedy auto pracuje dużo lepiej, mimo że nadal pracuje w trybie serwisowym. To pozwoli spokojniej dojechać do warsztatu na wymianę zaworu.
Mi tego nikt nie podpowiedział, przynajmniej nie znalazłem takiej informacji i kilkaset kilometrów w drodze do domu trafiał mnie szlag, a mógł trafiać mnie mniej .
Osobiście też zdecydowałem się na wymianę na nowy zapłaciłem za niego 1100pln (razem z kosztami transportu). Znalazłem jeszcze ciut taniej, ale ten sprzedawca wydawał się bardziej godny zaufania.
- MieHor
- Zafiromaniak
- Posty: 2915
- Rejestracja: 26 kwie 2009, 16:07
- Imię: Mieczysław
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
- Auto: Zafira
- Model: B
- Oznaczenie silnika: Z19DT
- Gender:
sylmar, nie było moim zamiarem Ciebie osądzać ani tym bardziej krytykować. Sądzę, że stres wynikający z zachowania się tego proekologicznego dziadostwa, jaki był udziałem nas obu oraz doświadczenia, jakie obaj przy tym zdobyliśmy oszczędzą nerwów może innym użytkownikom
Ostatnio zmieniony 15 cze 2010, 22:18 przez MieHor, łącznie zmieniany 1 raz.