Byłem dzisiaj na dwóch cmentarzach. Przed chwilą wróciłem zamykam auto i przechodziłem akurat od przodu, i szok normalnie na masce mam przeoraną 25cm bruzdę.
A ponad 5cm tak że aż bezbarwny lakier zrdapany.
A specjalnie stawałem tak aby wkoło auta było dużo miejsca.
Żebym dorwał tego kto to zrobił to bym normalnie nogi z d..y powyrywał.
Chyba trzeba będzie lakiernika przed zimą odwiedzić może coś zaradzi.
Gdzieś widziałem reklamę że usuwają takie rzeczy bez malowania całego elementu.
Jak macie jakieś namiary na taka usługę w Krakowie to podeślijcie.
[B]Rysa na masce
[B]Rysa na masce
Ostatnio zmieniony 16 gru 2011, 17:58 przez Jacek_Do, łącznie zmieniany 1 raz.