tradelux, trzymajmy proszę dyskusję na poziomie i nie imputujmy niczego rozmówcy lub posługujmy się cytatami, bo zaraz rozmowa zejdzie na poziom nietolerowany na tutejszym forum.tradelux pisze:Z twoich wypowiedzi można wywnioskować, że jesteś za kupowaniem samochodów:
- na umowę in blanco
- gdzie został wyłudzony VAT - auto pochodzi z firmy, jest poleasingowe, a sprzedawca sprzedaje na fakturę VAT-marża
Abyś nie musiał szukać, jestem kategorycznie przeciwny nabywania auta w sytuacjach, które opisałeś. O ile w przypadku umowy in blanco łatwo jest odstapić od transakcji, o tyle w sytuacji drugiej kupujący może być nawet nieświadomy, że w jednym z krajów unijnych sprzedający zadeklarował 0% z uwagi na WDT, a nasz krajowy przedsiębiorca nie wykazał z tytułu WNT podatku VAT, co więcej, że nieprawidłowo sprzedaje na fakturę VAT-marża. Wciąż jednak stoję na stanowisku, że obowiązujące przepisy ustawy o podatku od towarów i usług nie dają możliwości obciążenia klienta-osoby fizycznej.
Szkoda, że już nie funkcjonuje, chętnie zapoznałbym się z przypadkamitradelux pisze:Nawet na starym forum bezwypadkowym było parę osób, które miały problemy z zakupem auta, gdzie było wewnątrzwspólnotowe nabycie. Urząd wymagał później od nich dopłaty podatku VAT.
Zapomniałeś dodać, że sprawa ma związek z handlem złomem. W sprawie chodzi o przestępstwa karno-skarbowe polegające na posługiwaniu się nierzetelnymi fakturami VAT, wprowadzaniu ich do ewidencji szeregu firm, w których sporządzano deklaracje VAT, a na podstawie tych deklaracji niezasadnie odliczano podatki. Coraz częściej wykracza to poza granice PL, ale wierz mi (bądź nie ), że znakomita część tych przypadków dotyczy rzekomych transakcji wyłacznie na terenie PL, a uczestniczące w tym procederze podmioty nie są niczego nieświadomymi przedsiębiorcami.tradelux pisze:W kwietniu ub. roku w związku z tą samą sprawą zatrzymano dziewięć osób - mieszkańców województw: świętokrzyskiego, śląskiego, mazowieckiego i kujawsko-pomorskiego. Zatrzymani, pod przykrywką legalnej działalności gospodarczej tworzyli fikcyjne dokumenty
Oczywiście że nie, jest to penalizowane w każdym cywilizowanym kraju, ale w takim przypadku mówimy o odpowiedzialności karnej, a nie karnej skarbowej.tradelux pisze:Uważasz, że nie ma żadnych sankcji kupowania w taki sposób. Tym samym np. paserzy kradzionego sprzętu byliby bezkarni
Zdecydowanie mu tego odradzamy. Jednakże ja chcę, aby po zbadaniu auta na wskroś, orzeczeniu Lorry, że chyba nie był bity , potwierdzeniu przebiegu przez GM, nie przestraszył się słów wałek na vacie, które często padają przy ocenach aut, tylko uważnie przyjrzał się dokumentom i sytuacji prawnej auta.tradelux pisze:To ma być poradnik jak się ustrzec przed oszustami, a tego typu wypowiedzi mogą być przeczytane zbyt pochopnie i ktoś skorzysta z "okazji" zwanej np. umowa na Niemca, Belga itp.
Nooo, to może nas spotkać na każdym rogu z powodu, o którym pisałem kilka wierszy wyżej. Zauważ jednak, że zamieszane są w to dwie (no dobra, trzy) osoby - sprzedawca z UE, który wykazał 0% na fakturze sprzedaży WDT, kupujący, który podał swój nr VAT-UE, ale nie zadeklarował w PL podatku z tytułu WDT, no i ja, który takie auto w dobrej wierze kupiłem od podmiotu zarejestrowanego jako podatnik VAT-UE i podatnik podatku od towarów i usług, mającego zarejestrowaną działalność gospodarczą, będącym wpisanym do EDG, mającym zaświadczenie REGON? Jak myślisz, kto w takim przypadku zostanie wezwany do uiszczenia zaległości podatkowejtradelux pisze:
1. firma A jest w posiadaniu samochodu, który następnie sprzedaje pośrednikowi (bez podatku vat)
2. Pośrednik ten zoobowiązany jest do uiszczenia tego podatku ale nie robi tego i sprzedaje ten samochód np w Polsce.
3. kupujący cieszy się ze kupił samochód w okazyjnej cenie. rejestruje go jeździ parę lat i........ pewnego pięknego dnia puka policja gospodarcza i uświadamia nas że braliśmy udział w przekręcie na skalę europejską z wyłudzeniem vatu.
Z uwagi na fakt, iż przesłanki WDT/WNT zostały spełnione, stawiam na polskiego przedsiębiorcę. Zresztą, u niego, a właściwie ze zderzenia w systemie deklarowanych WDT przez np. Niemca i deklarowanych WNT przez polskiego przedsiębiorcę.
W moim przypadku z ostatniego badania technicznego za granicą wynikał termin następnego badania w październiku 2011. Od sprzedającego dostałem dowód przeprowadzonego badania technicznego w PL, ważnego do października 2011 r. (zgodnie z przeglądem dokonanym za granicą). A pani w okienku ograniczyła mi termin ważności badania do...marca 2011 r. twierdząc, że polskie przepisy przewidują badania do 3 lat od pierwszej rejestracji, następne do 2 lat od dnia przeprowadzenia poprzedniego badania, ale na początku chciała kwitek od diagnosty. Nie pomogły twierdzenia, że skoro diagnosta stwierdził, że auto ma ważne badanie techniczne do października 2011 r., to tym samym ma ważne badanie do marca 2011 r. Stwierdziła, że diagnosta nie zna przepisów i łaskawie zgodziła się przyjąć dokumenty i wydać miękki dowód wyłącznie po telefonie do diagnosty.MieHor pisze:I właśnie w tym jest problem, kupowane samochody pochodzą z różnych krajów UE i np. w moim przypadku dostałem oryginał dowodu rejestracyjnego, z którego po przetłumaczeniu wynikało, że ma ważne badanie do dnia ..., na stacji diagnostycznej mili Panowie powiedzieli, że wiedzą o tym ale i tak trzeba wykonać u nas pierwszy przegląd, bo różnie bywa przy okienkach w WK, częściej ni rzadziej panienki z okienka odsyłają na drugi krąg i nie pomagają żadne tłumaczenia, zatem żeby nie mieć kłopotów lepiej ten przegląd zrobić, to w końcu tylko chyba 160,0 zł, co w całej masie wydatków to mało znacząca kwota.