Zamarzający ręczny
Moderator: Sebu$
jarecki69 pisze:Widzę ,że należę tu do szczęściarzy bo druga zimę mam zośkę i zawsze czy to lato czy zima, po zgaszeniu silnika zaciągam hamulec ręczny i nigdy mi się nie przytrafiło opisywane tu zdarzenie
Zgadzam się, po co zaciągać ręczny zimą? Ja nie zaciągam i później w okresie "ciepłym" używam normalnie. Nie wiem, jeśli się mylę, to proszę Was o poprawienie mojej wypowiedzi. Skoro zaciągnięcie ręcznego zimą może w dużej mierze skutkować zamarznięciem i problemami z tym związanymi, to tak jak kolega chabretti, uważam, że nie należy zaciągać ręcznego hamulca w ujemnych temperaturach. A niektórzy jak kolega jarecki69 używają ręcznego całym rokiem i jest ok.chabretti pisze:To poco zostawiać na ręcznym w Zimie
U moje trzecia zima i nic mi nie zamarzło :>
- Bodek
- Zafiromaniak
- Posty: 16394
- Rejestracja: 17 paź 2010, 12:28
- Imię: Bodek
- Lokalizacja: Polska B
- Auto: Zafira_B_Cosmo
- Model: ZB
- Oznaczenie silnika: Z19DT
- Gender:
- Kontakt:
Panowie, zrobił się z tego tematu SPAM
Ja zaciągam zimą i latem i w życiu problemów nie miałem, jak jest OK - to ma działać i na tym zakończyłbym dyskusję kto zaciąga a kto nie.
Ja jak palę to zawsze się zaciągam
Ja zaciągam zimą i latem i w życiu problemów nie miałem, jak jest OK - to ma działać i na tym zakończyłbym dyskusję kto zaciąga a kto nie.
Ja jak palę to zawsze się zaciągam
"NADZIEJE LUDZI MĄDRYCH SĄ PEWNIEJSZE NIŻ BOGACTWO NIEUKÓW" - DEMOKRYT
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bogusław Kuduk, ps. Bodek + 30.11.2020. R.I.P.
- chabretti
- Zafiromaniak
- Posty: 2248
- Rejestracja: 30 sie 2011, 20:51
- Imię: Krzysztof
- Lokalizacja: Żyrzyn [LPU]
- Auto: Volvo
- Model: V70
- Oznaczenie silnika: D5244T5
- Kontakt:
Małe sprostowanie.
Zimą używam ręcznego, ale nigdy nie zostawiam zaciągniętego na kilka godzin lub nawet kilka dni.
Jakbym nie używał to bym musiał za każdym razem gasić silnik żeby np otworzyć sobie bramę.
Trzeba robić tak jak w górach : auto przodem w dół wbity wsteczny (tyłem w dół to wbita 1-ka) i koła skręcone do krawężnika, a jak nie to cegły podkładać
Zimą używam ręcznego, ale nigdy nie zostawiam zaciągniętego na kilka godzin lub nawet kilka dni.
Jakbym nie używał to bym musiał za każdym razem gasić silnik żeby np otworzyć sobie bramę.
Trzeba robić tak jak w górach : auto przodem w dół wbity wsteczny (tyłem w dół to wbita 1-ka) i koła skręcone do krawężnika, a jak nie to cegły podkładać
No Krzysiu niby takie logiczne............a jednak z zainteresowaniem to przeczytałam.
No ja też po lekturce wątku nie obawiam się zaciągania ręcznego, ale fakt też jak korzystam to w krótkim czasie. Już widziałam kiedyś skutek zaciągnięcia w mróz...........ręcznego w passacie - przez mechanika...........................
Czekałam na odbiór auta do godzin południowych.
Ale tej metody co opisałeś nie znałam ale zapamiętam.
No ja też po lekturce wątku nie obawiam się zaciągania ręcznego, ale fakt też jak korzystam to w krótkim czasie. Już widziałam kiedyś skutek zaciągnięcia w mróz...........ręcznego w passacie - przez mechanika...........................
Czekałam na odbiór auta do godzin południowych.
Ale tej metody co opisałeś nie znałam ale zapamiętam.
-
- Przeglądacz
- Posty: 95
- Rejestracja: 07 paź 2014, 09:57
- Imię: Piotr
- Lokalizacja: Jaroszów
- Auto: Opel Zafira A i B
- Model: ZAiZB
- Oznaczenie silnika: ZiX18XEiR
Witam Serdecznie
Pisze dla potomnych
Z okazji mrozów które nawiedziły moje strony wczoraj rano miałem zamarznięty hamulec ręczny(wiem wiem zapomniało się a zdziwienie było wielkie) a zamarznięty był z wiadomych nam wszystkim przyczyn uszkodzonych gumeczek . ale udało się odblokowałem go ale nie o to biega.
Aby nie wydawać orzełków na nową linkę zajechałem do garażu znajomego na kilka (żona myśli ze tam pędziło robiliśmy) wykręciłem gamonia porządnie osuszyłem i powrotny montaż na wehikuł tylko ze usunąłem harmonijki i zalałem linki glikolem. Dzisiaj rano pomimo mrozu wsio ok pod pracą tak samo a ręczny zaciągnięty tak ze mało wajcha nie stała jak sosna .
Więc myślę ze porada się przyda
Pisze dla potomnych
Z okazji mrozów które nawiedziły moje strony wczoraj rano miałem zamarznięty hamulec ręczny(wiem wiem zapomniało się a zdziwienie było wielkie) a zamarznięty był z wiadomych nam wszystkim przyczyn uszkodzonych gumeczek . ale udało się odblokowałem go ale nie o to biega.
Aby nie wydawać orzełków na nową linkę zajechałem do garażu znajomego na kilka (żona myśli ze tam pędziło robiliśmy) wykręciłem gamonia porządnie osuszyłem i powrotny montaż na wehikuł tylko ze usunąłem harmonijki i zalałem linki glikolem. Dzisiaj rano pomimo mrozu wsio ok pod pracą tak samo a ręczny zaciągnięty tak ze mało wajcha nie stała jak sosna .
Więc myślę ze porada się przyda