Witam wszystkich!!!
Po długim okresie bezproblemowej jazdy, dzisiaj Zosia odmówiła współpracy
, a mianowicie:
w drodze do pracy, po ujechaniu ok 8 km normalnej jazdy w mieście i po za miastem chciałem zmienić na piątkę i nie mogłem jej wpić, chciałem wrócić do czwórki i też już nie można było wpić czwórki. Po zatrzymaniu i zgaszeniu silnika biegi wchodzą normalnie, wszystkie, po zapaleniu silnika nie można wpić żadnego biegu. Z objawów wychodzi że nie wysprzęgla do końca sprzęgło, tak jakby tylko połowę. Sprzęgło chodzi normalnie, pedał wysoki, miękki, nic nie zgrzyta, skrzynia nie szumi i nic nie stuka. Dwumasa cicha, była wymieniana 45 tys. km. wraz wysprzęglikiem. Nie ma również żadnego wycieku.
Jak jadę biegi zmieniam praktycznie na pół sprzęgła dodając trochę gazu i jakoś zmieniam. Przy ruszaniu nie mogę wpić żadnego biegu. Muszę zgasić silnik, wbić bieg, i na w pół sprzegle dopiero zapalić ruszając na rozruszniku.
Jakoś po pracy udało mi się dojechać do mechanika, on sam jest zdziwiony co może być za przyczyna, jak mu mówiłem przez telefon to myślał że pedał sprzęgła wpadł w podłogę, a jak zobaczył że pedał chodzi normalnie to trochę go zdziwiło i zaskoczyło.
Nie wiem czy dobrze i zrozumiale to opisałem, czy ktoś z kolegów miał takie objawy, może nakieruję jakoś mechaniora na co ma zwrócić uwagę.
Czy to coś ze sprzęgłem czy co gorsza ze skrzynią.
Za wszystkie sugestie i wskazówki będę wdzięczny.