Zafira Klub Polska

Mawerix pisze: 16 maja 2019, 06:22 4 litry za mało do tego silnika.

Jestes pewien? Na forum ogolno-oplowskim wyczytalem, ze dla Z19DT prawidlowa maksymalna ilosc to 4,3 litra (przy robieniu pelnej plukanki). Czyli te niecale 4 litry kaliope moga sie sprawdzic.

Zawsze leję 4.4L i jest cały



Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

Ostap pisze: 16 maja 2019, 07:24 Zawsze leję 4.4L i jest cały

I to mi wystarczy

Teraz tylko decyzja czy 5w30 czy 5w40 jak wspominal jeden z przedmowcow. Musze sobie poczytac na ten temat, aczkolwiek wszystkie porady przyjme ochoczo!

A teraz oddalam sie w portowe odmety.
Milego dzionka drodzy Panstwo!

Jest temat na forum o olejach do diesla poczytaj popytaj, jest tam człowiek z ogromną wiedzą mi pomógł, silnik pracuje ciszej.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

Ostap pisze: 16 maja 2019, 09:31 Jest temat na forum o olejach do diesla poczytaj popytaj, jest tam człowiek z ogromną wiedzą mi pomógł, silnik pracuje ciszej.

Masz na mysli uzytkownika tomek evo? Troszku juz wlasnie tam poczytalem i dorzucilem swoje 5 groszy. Zobaczymy jak dobrze zanecilem

U mnie 4 litry starczają zupełnie nawet z wymianą filtra oleju. Teraz mam na bagnecie 3/4 stanu.

Nowiny z ASO.

Auto mialo byc tam 3 dni (powiedzmy do soboty), a mamy wrotek i zero odzewu telefonicznego. Malo tego, sam zadzwonilem do nich w piatek i po krotkich dywagacjach i spychologii urlopowej oznajmiono mi, ze jest problem z demontarzem wtryskow. Ponoc zalano je jakas chemia i trzy puscily, a jeden dalej siedzi (ale nie wiem dokladnie ktory). Dopoki ich nie zdemontuja to nie sprawdza ich na stole probierczym, bo musza wyslac komplet.
Zanim nie poczytalem sobie w sieci jak wyglada uklad wtryskowy common rail cala ta sytuacja nie niepokoila mnie. Dzis jednak mialem troche czasu i po lekturze mam juz jednak mieszane uczucia. I tu jest pies pogrzebany, poniewaz nie interesowalem sie motoryzacja poki nie kupilem wlasnego auta i teraz wychodza tego owoce. Dzis spokojnie na pewno nie zasne
Nie wiem na ile jest w tym prawdy, ale naczytalem sie gdzies o jakichs uszczelniajacych podkladkach miedzianych pod wtryski. Trzeba je raz na jakis czas wymieniac, a gdy tego sie nie zrobi wytworzy sie zgorzel od nagaru, ktory dostanie sie spod tej podkladki na wtrysk i calosc sie po prostu zapiecze. Tym samym moze to oznaczac, ze wszystkie wtryski beda do kosza (regeneracji/naprawy/wymiany).
Co do gasniecia na zimnym, ze startu pod gorke albo ze swiatel, znajomy podsunal mi pomysl, ze moze to byc problem z czujnikami walka i walu, bo mial podobny problem w swojej starej Alfie 156 na tym samym fiatowskim 1.9 JTD co w Naszych Zoskach.

Reasumujac powyzsze, czy ktos orientuje sie jak sprawa z tymi podkladkami ma sie w Zoskach na wspomnianym Z19DT oraz/albo nawalily mu wspomniane czujniki i moglby podzielic sie ze mna swoimi spostrzezeniami np. co do objawow?

Jutro bede atakowal ASO i nie chce tez wyjsc na durnia, ani zeby ASO nie zrobilo mnie w bambuko.
Nadmienie, ze sluzbowa Skoda w dieslu jakos jezdze i takich problemow z gasnieciem jak powyzsze nie mam, a musze przyznac, ze Skodzina lata swietnosci ma juz dawno za soba

Dodano po 49 minutach 51 sekundach:
Doczytalem sie jeszcze do tego: viewtopic.php?t=23131
W mojej Zafirze tez silnik lekko sie trzesie na niskich obrotach tj. u gustafo. Niestety dalszej relacji, czytaj co rozwiazalo problem (jesli zostal rozwiazany), nie ma

Co do gasniecia na zimnym, ze startu pod gorke albo ze swiatel, znajomy podsunal mi pomysl, ze moze to byc problem z czujnikami walka i walu, bo mial podobny problem w swojej starej Alfie 156 na tym samym fiatowskim 1.9 JTD co w Naszych Zoskach.

Jest co całkiem możliwe, bo JTD to dokładnie ta sama konstrukcja, co silniki w Zośkach i Saab-ach.

No i stalo sie!

Diagnoza - 3 wtryski do regeneracji. Cena - 750 zl za sztuke. Dostalem informacje (narazie tylko telefonicznie), ze uszkodzonymi elementami wtryskow sa rozpylacze. Zadzwonilem do serwisu Boscha. Regeneracja rozpylacza - 170 zl sztuka. Plus oczywiscie oplata za diagnistyke, czytaj 35 zl za sztuke, co daje 140 zl. I gownoburza w ASO, bo one musza zostac w pelni zregenerowane, ale z raportu wynika, ze tylko rozpylacze sa uszkodzone. Pytam sie grzecznie, na psi ch** robic cale skoro diagnosta stwierdzil, ze to tylko rozpylacze. Odpowiedz? A no bo wie Pan, gwarancje daja 12 miesiecy. Odbijam pileczke, ze serwis Boscha daje taka sama gwarancje. Malo tego! Jesli rzeczywiscie jeden z wtryskow jest ok, to mi go za piec dyszek tylko porzadnie wyczyszcza i tez dadza na niego gwarancje. I cisza w sluchawce a potem dalej gadka typu "no wie Pan, bo... bla bla bla".
PA RA NO JA !!!
Kazalem im nic nie robic. Nawet nie montowac poniwnie wtryskow. Auto na lawete (bo udalo mi sie w koncu namierzyc mechanika co sie wezmie za Opla), wtryski sam zaniose do Boscha, odbiore, oddam mechanikowi. Wymieni mi przy tym filtr paliwa (bo trzeba) i cala ta eskapada wyniesie mnie jakies 1100 zl plus filtr paliwa.
A niby auto bylo caly czas serwisowane w ASO... Wlasnie widac jak bardzo albo jak dobrze. Zapewnie nikt nie robil w nim okresowego przegladu technicznego (nie mylic z obowiazkowym badaniem w SKP) patrzac po tym, ze wtryski byly zapieczone
Ah... Mial chlop hopla - kupil se Opla
Jednakowoz, oby mi ta Zoska jeszcze sluzyla, bo auto samo w sobie jest swietne

No to masz przygody na wstępie Ale myślę, że później odwdzięczy się bezawaryjną eksploatacją

Skoro masz zapieczone rozpylacze to czy nie warto by było na początek postarać sie je oczyścić chemią tylu LM? Teraz są cuda na rynku jesli chodzi o te sprawy.

Zobacze jutro badz pojutrze raport z analizy na stole probierczym oraz korekty dawek plus to jak wygladaja same wtryski. Generalnie podobna rzecz powiedzial mi koles z Boscha. Moze sie okazac, ze wyczyszcza mi je za 5 dyszek od sztuki i bedzie cacy.
Generalnie szkoda, ze nie znalazlem szybciej mechanika, ktory niebalby sie Opla. Oszczedzilbym 4 stowki za to pieprzone ASO.
Co do LM czy innego TECa to taki mam generalnie plan, aczkolwiek tego LM do smarowania, co go gdzies tu na forum wyczytalem. Pojdzie do tego nowy filtr paliwa oczywiscie i mam nadzieje, ze Zosia bedzie smigac jak talala

Zastanawiam sie jeszcze czy nie wyeliminowac DPFa, czyli "Dawaj Pinionszki Frajerze", ale to, jak mowie, musze jeszcze przemyslec i przede wszystkim dowiedziec sie czy auto na tym motorze (Z19DT) przejdzie badanie w SKP po takim zabiegu.

Jak na razie badanie będzie przechodzić bez problemu bo te ich analizatory spalin tego nie wychwycą. Fizycznie widać tylko, że nie ma dpf, przynajmniej u mnie. W mojej dpfa nie ma od 2010 chyba bez problemu przeglądy. Kiedy się wezmą za to? Ciężko powiedzieć

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

Ostap pisze: 23 maja 2019, 05:52 Jak na razie badanie będzie przechodzić bez problemu bo te ich analizatory spalin tego nie wychwycą. Fizycznie widać tylko, że nie ma dpf, przynajmniej u mnie. W mojej dpfa nie ma od 2010 chyba bez problemu przeglądy. Kiedy się wezmą za to? Ciężko powiedzieć

Kopci Ci Zoska przez to?

Glownym powodem moich dywagacji co do wyciecia "wyrostka" jest fakt, ze diesel sie do miski olejowej cofa i rozrzedza olej jak przerwe wypalanie. Nie dosc, ze sam DPF generuje koszta to moze spwowdowac uszkodzenie silnika, jesli nie bede pilnowal auta.

Btw, co do wypalania
Moja zona jest przy nadzei. Wyobrazcie sobie np. ze musze po cos szybko leciec i wrocic, i co?

JA: Kochanie, wracam pozniej. Musze przegonic Zoske po obwodnicy, bo sie procedura wypalania DPFa zalaczyla.
ZONA: Ja Ci ku*** dam jakies procedury! Sledzie miales przywiezc! I co to ku*** za Zoska?!!!!!!

Takze tego, no...

Nie kopci jeśli jest używana często z mocnym pedałowaniem jak będziesz zamulał I jeździł tak powiedzmy 3tyg to później przy mocnym dodaniu gazu będziesz miał zasłonę z czarnej sadzy

Kiedyś nawet mnie motocyklista zaczepił o to na światłach twierdząc, że musiał zwolnić bo nic nie widział jak dałem kopa

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka