Jako ze zrobiło się trochę cieplej na dworze (-10*C)
postanowiłem przeprowadzić operacje wymiany termostatu. Mój juz nie domagał, auto grzalo się do 75*C po mieście a każde odpuszczenie gazu skutkowało spadkiem temp. Ogrzewanie załączam jak silnik osiągnie temp minimum 55*C, na 3 bieg dmuchawy i temp 21*C. Podjechalem do teścia do garażu gdzie temp była -6*C i zabrałem się do roboty
Operacja pod tytułem termostat zakończona sukcesem
dodatkowo staremu płynowi powiedziałem papa a zalałem nowym g12+
Stary termostat wahler , siedział tam od nowości
Nowy behra, mam nadzieje ze posłuży
I płyn g12+
Całość zajęła mi 4 godziny, włącznie z przebraniem się, pójściem do sklepu po opaskę na węża, rozgrzaniu auta i małej przejazdzce
omega była mega wyposażonym autem jak na tamte lata ale niestety nigdy nie docenionym
, za to Zafirka to już inna bajka :-)
Zafirke za to jak narazie sobie chwale , oprócz termostatu który musze wymienić i chyba akumulatora to są pierdolki do ogarnięcia 
zapomniałem napisać ze temp oscyluje teraz w okolicach 84-88*C przy nadmuchu na szybę na HI na pełnej mocy wentylatora 
za zacięcie do roboty przy tej pogodzie. Od razu mogłeś się wygrzać w aucie. 
stary aku się ładuje, jutro go założę i jadę po nowy 
