Zafira Klub Polska

W astrze H jest tak samo.. Ja też borykałem się z problemem sterownika a konkretnie, auto po odpaleniu pracowalo jak traktor, ale pedał gazu nie reagował, auto stało na 1200 obr/min i tyle. Okazało sieze jeden z pinów w kompie odpadł i został we wtyczce. Po wyjęciu i przylutowaniu w miejsce docelowe auto pracuje od 8 miechów bez problemów. Tu się okazała PIN a nie sam ECu ale obstawiałem odrazu też sterownik po przeczytaniu wieluuu postów/tematów nt ecu w z18xe.

Będzie dobrze Jak naprawisz, podjadę pożyczyć przepływkę bo chyba mam najbliżej do Ciebie bo moja chyba trochęszwankuje a widać, że zmieniana już była. Pzdr

Jak autko będzie gotowe to się dogadamy, żaden problem, od czasu do czasu wpadam do Katowic do "chudego inaczej" hehehe, więc gdzieś tam po drodze się trafimy... Zgadamy się jak auto będzie gotowe

co do gotowości auta... niestety dzwoniłem dziś do mechanika i miał rano zajrzeć, dodzwoniłem się ok. 16 i jeszcze nie zaglądał... koleżanka, z którą jechałem do pracy jest prawie jego sąsiadem i sama powiedziała, że lepiej nie mogłem trafić, ale ma nawał roboty, jest dobry, więc klientów masa, ale jak zrobi to konkretnie... w sumie nie dziwne jak na placu stoją s-klasy, bmw 7 itp. a w garażu lambo cabrio...

Zofija żyje... może nie ma swojego serca, na razie transplantacja, ale śmiga Mechanik wczoraj o 23:30 przywiózł mi ją pod blok Fachowiec ponoć nr 1 jeśli chodzi o elektronikę, ale terminy... ponoć masakra, masa opinii znajomych o tym niby świadczy, ale zastanawiam się czy ktoś z nich u niego auto robił, bo ja odholowałem do niego w czwartek, a wczoraj w nocy sam mi przywiózł auto, ale... ale:
1. mój sterownik jest na warsztacie! - naprawiony, zalany żelem, zaklejony, ale bał się mi auto oddać, aby się jakaś wilgoć nie dostała przez noc, więc wstawił swój sterownik, usunął zworkę na pompie paliwa, przeprogramował, abym miał auto i śmiga. Nie ma błędów pompy, jedynie P0170, ale to się będzie usuwać później... Jutro jadę na podmianę na swój oryginalny sterownik
2. naprawa z polecenia mechanika i laweciarza... podejrzewam, że to może przyspieszyło naprawę
3. bardzo duży plus dla fachowca - przytargał mi auto, przyjechał z drugim mechanikiem, nie musiałem go odwozić, nie wziął ani grosza!!! Nie zna mnie, a ja jego - powiedział, że się policzymy jak przyjadę po swój sterownik, więc albo ten, który wstawił jest g.... warty na dłuższą metę albo mi zaufał jak ja jemu (telefon co pół godziny w nocy chyba robi swoje;))

Odczucia - na innym sterowniku, silnik odpala tak samo, chodzi tak samo, też szarpie przy przymuleniu jak zawsze, ale po ok. 30s po odpaleniu na zimnym (dziś rano 8 stopni) obroty spadają do jałowych ok. 800, auto dobrze ciągnie, nie przymula od razu (wcześniej dłużej trzymał tzw. "ssanie"), jak będzie na moim ecu zobaczymy

Jutro chyba od razu podjadę do mechanika, który wymieniał mi końcowy tłumik, bo coś mi tam burczy i nie pasuje taki dźwięk do rodzinnego autobusu

Ponad miesiąc bez wpisu... i:
1. Tłumik furczał, aż się rozfurczał - miałem nadzieję, że wydmuchało uszczelkę z nowego tłumika końcowego i będzie na gwarancji zrobione, ale ni ma letko - flansz z środkowego się rozszczepiła i auto chodziło już tylko na środkowym - szybka naprawa, spawanko i jest cicho, ale środkowy też niebawem do wymiany, na razie inne koszta są ważniejsze
2. ECU - nadal się chyba jednak robi, zero informacji od fachowca, czekam na telefon kiedy mogę podjechać, a póki co jeżdżę na podmienionym bez kosztów
3. W związku z ostatnimi nocnymi/porannymi chłodami postanowiłem w sobotę zarzucić drugi komplet alu z zimówkami, niech sobie już śmigają, jedni stwierdzą, że za wcześnie, a ja twierdzę, że lepiej wcześniej założyć zimówki niż na letnich jeździć w mrozie do ostatniej chwili
4. Dzisiaj doszła najważniejsza przesyłka - CEWKA!!! kupiona okazyjnie od gościa, który kupił nową i okazało się, że ECU pada, więc chciał sprzedać... 282zł z ekspresową wysyłką. Delphi nówka założona do sprawdzenia, dostałem paragon z zakupu w razie reklamacji (380zł w sklepie kosztowała). Po wymianie - silnik był ciepły (na ciepłym było gorzej na starej - poszarpywania, czasem gorsze ruszanie, silnik słabszy po rozgrzaniu się wydawał) i na nowej cewce jakoś tak radośniej Zosia śmiga. Przejechałem jakieś 5km po mieście, specjalnie dusiłem na wysokich biegach i jest ok, auto wydaje się żwawsze, ruszanie bez gazu lżejsze, jakoś w ogóle tak milej się jeździ. Jutro test większy, jadę do Katowic, więc sprawdzę jak to się sprawdzi
5. Na wtorek umówiona wizyta u lekarza - rozrząd + pompa + paski + olej + uszczelka pod pokrywą zaworów (poci się i mnie wk...wia)
6. Może w końcu polutuję kable w prawych tylnych drzwiach, bo od ponad tygodnia nie potrafię tego dokończyć...
7. Plany na 17" na lato na razie odchodzą na dalszy plan, ale w planach jeszcze wymiana/"naprawa" poduszki...

Jak zawsze się rozpisałem, ale to już normalka

ps. Dziś myłem sobie szybki od środka i sąsiad podszedł i pochwalił, że autko zadbane Postawiłem Zosi piwko, ale że jest nieletnia to musiałem sam wypić 2 hehehe

Rafał jak zwykle planów i roboty wpip ale coś za coś

kacza1982 pisze: Postawiłem Zosi piwko, ale że jest nieletnia to musiałem sam wypić 2 hehehe

To się nazywa, demoralizacja młodzieży!

za dbalosc o Zoske I za dobrze wykonana prace
Wydatki zawsze beda ale Zoska sie odwdzieczy
ps. przyjdzie czas na

To się nazywa szybka akcja reanimacja ...

kacza1982 pisze:szybka naprawa, spawanko i jest cicho, ..... drugi komplet alu z zimówkami, niech sobie już śmigają,..... na nowej cewce jakoś tak radośniej Zosia śmiga

Dobra robota

kacza1982 pisze:Postawiłem Zosi piwko, ale że jest nieletnia to musiałem sam wypić 2

Trzeba było Zośce bezalkoholowe kupić ...

gRZENIU pisze:Trzeba było Zośce bezalkoholowe kupić ...

Tak też zrobiłem - płyn do szyb bez alkoholu i przetarłem szybki, bo jakoś tak "mgliście" się zrobiło

Dzisiaj wczesnym rankiem zrobiłem trasę do Katowic i później powrót (wychodzi jakieś 70km w jedną stronę) i Zosia śmiga aż miło, zero szarpania, mocniejsza jest jakoś, na autostradzie 90-120 na 5 biegu jakoś tak łatwiej idzie, banan na twarzy jest, czemu? A no temu, że na początku bałem się wydać te 300zł na cewkę i kombinowałem z podmianką, aby się upewnić czy to na pewno cewka, ale teraz cieszę się, że wydałem te pieniążki i czuję się jak by to było jakieś 50 dych, po prostu, jeżeli naprawa pomimo, że droga sprawia ogromną frajdę to pieniądze liczy się kilka razy mniej

ps. chyba se zrobię tydzień wolnego, ot tak sobie, no dobra, może nie tak dla siebie, bo do Katowic zawiozłem narzeczoną do szpitala i jakoś tak do roboty chodzić się nie chce i lepiej będzie pojechać do niej (tu kilometry akurat nie grają roli)... może przy okazji się zrobi przy aucie co nie co heehe

Poszukiwania poduszki w super stanie trwają z radości z jazdy muszę to mieć

Rafał dobra lista
Z zimowkami nie ma co czekać nic im kompletnie nie będzie.
Ze starej roboty pamiętam fakt jak dziadki przyjezdzaly z 10 letnimi oponami bo im szkoda założyć było a jak się mówiło ze opony stare i trzeba wymienić to paaanie patrz ile bieżnika: lol:

Crazy pisze:Rafał dobra lista
Z zimowkami nie ma co czekać nic im kompletnie nie będzie.
Ze starej roboty pamiętam fakt jak dziadki przyjezdzaly z 10 letnimi oponami bo im szkoda założyć było a jak się mówiło ze opony stare i trzeba wymienić to paaanie patrz ile bieżnika: lol:

Z zimówkami wyznaję zasadę, że lepiej założyć wcześniej zimówki niż za późno zrzucić letnie... 3 lata temu się przekonałem, jak miałem jeszcze Hondę i jeździłem do końca, ale to dlatego, że pogoda była super, aż musiałem iść na 6 rano w niedzielę do roboty, wstaję i... k... śniegu w ch..j Jazda do roboty max 40km/h nie jest przyjemna, z duszą na ramieniu... po robocie od razu do rodziców i nie ważne, że to niedziela, lewarek i jazda zmieniać koła hehehe, bezpieczeństwo przede wszystkim i od tego czasu nie czekam na śnieg, mróz itp... temperatura spada poniżej 7 stopni w nocy i zmieniam

ps. te 3 lata temu po robocie w niedzielę wpadam do rodziców a tam już szwagier śmiga z lewarem hehehe... rodzinne choć szwagier to nie rodzina

Rafał, powiem tak: czasami szwagier lepszy niż własny brat

Chrees pisze:Rafał, powiem tak: czasami szwagier lepszy niż własny brat

Tylko to nie mój szwagier hehehe, ale to nieistotne, najważniejsze, aby było dobrze zrobione. Konkretnie, wczoraj odstawiłem auto i na jutro będzie gotowe (w sumie na dziś wieczór, ale stwierdziłem, że nie będę gościa gonił). Robota:
1. Rozrząd - komplet Conti
2. Pasek wielorowkowy, napinacz był OK
3. Uszczelka pod pokrywą zaworów (pociła się i wk...ała mnie), tylko dla własnego lepszego samopoczucia
4. Olej + filtr

Pasek klinowy był dobry, ale jakoś tak mnie ojciec nauczył, że to się wymienia razem z rozrządem, a nawet i częściej... w sumie to przy jednej robocie. Zobaczymy po zabiegu czy dalej będzie chrobotanie (na moje ucho to pompa wody lub rolka)

Jutro odbiorę autko to się pochwalę

Autko wczoraj odebrane, ale bez przygód się nie obyło, ale po kolei:
1. Rozrząd wymieniony, jest cichutko, żadnego chrobotania, pięknie
2. Pasek wielorowkowy w stanie agonalnym, popękany niesamowicie
3. Wreszcie nie cieknie spod pokrywy klawiatury

Przy okazji tych wymian urodziła się awaria! Jak odbierałem auto w czwartek mechanik tylko powiedział, że auto długo chodziło, aby się układ odpowietrzył, ale po trasie miałem sprawdzić poziom płynu, ale podjechałem pod dom i strasznie dymiło się z komory... myślałem, że płyn poleciał po bloku podczas wymiany pompy, więc się nie przejmowałem... pojeździłem po sklepach, krótkie odcinki, max 5 km łącznie zrobiłem i za każdym razem dym spod maski, hmmm dziwne, więc wieczorem po 20-tej poszedłem sprawdzić poziom płynu i... dolałem 1,5 płynu i okazało się, że jest wyciek tylko nie wiedziałem skąd, telefon do mechanika i o 21:30 przyjął auto do siebie, od razu oględziny i okazało się, że jeden przewód skorodował - dokładnie metalowo gumowy, który idzie po pokrywie zaworów zaraz obok osłony rozrządu - mechanik musiał go odgiąć do wymiany uszczelki i wtedy musiał się "przedziurawić". Oryginalnego oczywiście nie można dostać, ale mechanik sobie poradził - założył zbrojony gumowy, dodatkowo dołożył ładne szmaciane ubranko i auto śmiga aż milo.

Poważne naprawy na długie kilometry mam za sobą... teraz pora na poduszkę i mam całą zimę na poszukiwanie 17" - tego tematu tak łatwo nie odpuszczę sobie hehehe

Najważniejsze że się skończyło pomyślnie: )