Zafira Klub Polska

Marcin ciesze się że kolejna Zafcia ma 300 tu spartan pod maską Wielki szacun za umiejętności wytrwanie i dążenie do celu Oby jak najwięcej tak pozytywnie zakręconych Zafiro-maniaków było wśród NAS

Marcin wielkie i wielki szacun

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za doping i wsparcie

Teraz czekam na jakąś wolną chwilę/fundusz i muszę zacząć działać coś przy tej nieszczęsnej głowicy. Krystian z BRK stwierdził, że ten setup, który posiadam ma o wiele większe możliwości niż to co jest (bezpiecznie) ustawione. Z resztą po pierwszym hamowaniu było widać że jest potencjał
Niestety silnik (pierścienie/głowica) ma już troszkę nakręcone i moc gdzieś się traci. Czas pokaże

To teraz jeszcze pytanie, kto wygrał; Ty czy Wampir?? :>

Nie było wyścigów Tylko gawędziliśmy

Sumik pisze:Nie było wyścigów Tylko gawędziliśmy

Tak sobie gadaliście i modziliście , że 300+ samo się zrobiło ... Gratki za konsekwentność

Kolejny rodzinny pocisk

Witaj, mamy tak samo na imię, jesteśmy z tej samej miejscowości i podoba mi się kilka Twoich pomysłów a na mieście Cię jeszcze nie widziałem
Powiedz mi, lampy tylne malowales czy folia?

Tazz, Malowałem farbą do reflektorów, ale jak masz możliwość i umiejętności to polecam folie. Przynajmniej będziesz miał lampki w połysku

U mnie i Zofii ostatnio troszkę się wydarzyło...

Zacznę od tych milszych chwil.
Przyszła paczuszka zamówiona kiedyś z głupa na Ali. Lubię czasami prowokować i zadziwiać Stwierdziłem, że oznaczę zośkę w nietypowy sposób, jak ktoś oglądał Residenta to wie z czym kojarzy się parasol

Tłoczone ALU emblematy. Za niecałe 17 PLN. Przesyłka z chin 7 dni za free

To tyle tych dobrych...
Złe są takie ze auto znowu stoi uziemione w garażu
Jadąc jakiś czas temu przez wioskę napotkałem przed sobą niepewnego kierowcę, zwolniłem i zachowałem odległość. Jednak okazało się że gość nagle przypomniał sobie że skręca i praktycznie się zatrzymał. Najgorsze było to że jego STOP nie działał. Ratując przód Zośki w ostatniej chwili odbiłem na pusty chodnik po jego prawej stronie. Pokonując krawężnik (235/35R19) uszkodziłem 2 felgi a potem zjeżdżając dodatkowo usłyszałem dość duży huk. Okazało się że trafiłem miską na wyprofilowany krawężnik przy wjeździe na posesję.



Jak się zatrzymałem na miejscu i wypadłem z auta to myślałem że zabiję go na miejscu. Ale jak podleciałem do auta to zobaczyłem tak starego faceta, że już prawdopodobnie nie żyje...

Chciałem wzywać niebieskich ale zapewne stwierdzili by że to ja nie zachowałem odpowiedniego odstępu

Pozostaje mi AC, dobrze ze jest.
Poza tym i tak miałem robić uszczelki między miskami to się to ogarnie "na koszt firmy"

Do tego cieszę się że nie założyłem jeszcze Maxtona bo znowu musiałbym go łatać.

Ale jak już rozebrałem dół to zaczęło mi chodzić po głowie kilka pomysłów. A może pierścienie, a może głowica... I tak fura stoi.

Tak też postąpiłem. Z jednej strony dobrze z drugiej nie do końca boczekała kolejna niespodzianka...


Głowica jest do remontu. Jak nikt się nie podejmie to czeka mnie szukanie drugiej.

Tak więc za długo się nie nacieszyłem.

Powiem Wam, że mam już dość psychicznie i finansowo

Aha i tak teraz wygląda mój silnik:



Taka tam układaneczka 3D

Współczuję, może te pęknięcia pojawiły się po ostatnim hamowaniu zosi, coś wspominałeś że dymka puściła.
Wniosek z tego taki że GM dalej robi tandetne głowice tak jak pamietne C20XE/LET gdzie pękały na kanałach olejowych, były tam trzy rodzeje z różnych stopów miękka, średnia i twarda, i każdy chciał tą średnią jesli dobrze pamietam to coswort czy jakoś tak. Wtedy przynajmniej próbowali to naprawić teraz mają w d..pie.

sumik mialem identycznie popekana glowice w z20let, juz taki urok ich i moge sie zalozyc ze 99% urzytkownikow ma popękane
zapewne od wkrecania swiec zaplonowych na chama zamiast kluczem dyno

niestety nie da sie juz tego naprawic musisz szukac glowicy

Patrząc pobieżnie to głowica niewiele się różni od mojego poprzedniego statku jakim był Chevroleta nubiry 1.8 16v, pewnie inna średnica kanałów i zaworów ale budowa bardzo podobna.




Głowica zostałą mi i trochę gratów z silnika po tym jak w deszcz wpdałem w dziurę i rozwaliłem miskę, jednak okazało się że poszła miska razem z jedną szpilką z bloku oraz kawałkiem bloku.
Silnik musiałem wymienić na drugi a część gratów zostało.

Dobrze że masz AC ja nie miałem i musiałem robić za swoje, bo odszkodowania od ubezpieczyciela drogi nie dostałem.

Wydaję mi się że prędzej by gwint puścił niż głowica pękła jeszcze w takim miejscu, tam nie ma nacisku ze strony świecy, otwór by musiał być mniejszy ala stożek to wtedy takie uszkodzenie by mogło nastąpić od dokrecania na chama. Jeśli nie jest głębokie to pęknięcie i nie wystepuje w otworze świecy to może da radę to naprawić, w końcu gniazda zaworowe sprawiają to i z tym nie powinno być problemów, bo nowa głowica to na pewno parę złoty bedzie kosztowała.

Marcin współczuje kolejnych wydatków

Chłopaki zasialiście stracha.