[A] - BzyQ - 2.0 DTI Elegance, 101 KM, 2001
[A] - BzyQ - 2.0 DTI Elegance, 101 KM, 2001
Oto moja grafitowa Zosia:) Niestety nie udało mi sie jeszcze nic "ulepszyć" w wyglądzie zewnętrznym, ponieważ wszystkie pieniądze i wolny czas idą w jej naprawy
Obecnie przez większość czasu śmiga po drogach Bydgoszczy
Wiec może przedstawię jej historie w skrócie
Wszystko zaczęło sie ponad dwa lata temu po wizycie u mechanika. Zaczął pojawiać się check i auto przechodziło w tryb awaryjny(kompletny brak mocy). Jakiś czas jeździł tak ojciec po mechanikach i żaden nie był pewien od czego. Techy pokazywały że to EGR ale po wymianie przedmuchaniu, czy czymkolwiek objawy znikały na chwile. I tak zaczęli podejrzewać pompę wtryskową, ale wiadomo to duży koszt i każdy sie wzbraniał żeby powiedzieć ze to akurat pompa na 100%. Po czasie ojciec zdecydował zaryzykować 2tys. i dał pompę do regeneracji. Oczywiście nie udało sie za pierwszym razem. Po 4tej regeneracji i wymianie wtrysków (też coś im niby dolegało) W Zosi zostało ponad 3tys. zł.
Tak oto naprawiona Zafira zwana Zefirem czyli boskim wiatrem śmigała ze mną na trasach Starogard Gd. - Bydgoszcz. W lipcu br. wybrałem się na wakacje do Gdańska gdzie dzielna Zosia spisywała się jak trzeba. Jednak przyszedł czas powrotu do Bydgoszczy. Na trasie zaczęła tracić moc (check się nie pojawił) i w Strzelcach Dolnych (tam gdzie odbywa się święto śliwki ;P) ja w gaz a on(a) check i zgasł. Zdziwiony co się stało zjechałęm na pobocze i po chwili próbuje odpalić, a tu zero reakcji prócz wariujących wskazówek na zegarach. Po ostygnięciu silnika przy kręceniu dobiegał stukot spod maski. Nie był to miły dźwięk i wiedziałem ze to coś poważnego.
Okazało się że pękł wał korbowy!!
No i znów mechanik. Kupiłem nowy(używany ) silnik i znalazłem mechanika, który go przełoży. Tak więc Zosia dzięki Car Assistance trafiła do Poznania, by przywrócić ją do życia. Okazało się że przyczyną pęknięcia wału były dwa wtryski od silnika 2.2 DTI
I tak Zosia dostała nowszy silnik (2004r 76tys przeb.), wtryski, przepływomierz, turbo, nowiuśkie: pompa wody, termostat, zimeringi wału i uszczelki silnika, świece, oraz wszystkie filtry. Zosia "zjadła" 5,8tys
Teraz auto jeździ, silnik ładnie i równo pracuje, znów nie jest żadnym wyczynem aby na autostradzie rozbujać ją do 180km/h(wiem max niby 175 )
Jednak wczoraj pokazał się check przy odpalaniu i wskazówki zaczęły wariować, ale poza tym odpaliła bez najmniejszego problemu.
A tak wygląda samochód z tą bogatą historią
Obecnie przez większość czasu śmiga po drogach Bydgoszczy
Wiec może przedstawię jej historie w skrócie
Wszystko zaczęło sie ponad dwa lata temu po wizycie u mechanika. Zaczął pojawiać się check i auto przechodziło w tryb awaryjny(kompletny brak mocy). Jakiś czas jeździł tak ojciec po mechanikach i żaden nie był pewien od czego. Techy pokazywały że to EGR ale po wymianie przedmuchaniu, czy czymkolwiek objawy znikały na chwile. I tak zaczęli podejrzewać pompę wtryskową, ale wiadomo to duży koszt i każdy sie wzbraniał żeby powiedzieć ze to akurat pompa na 100%. Po czasie ojciec zdecydował zaryzykować 2tys. i dał pompę do regeneracji. Oczywiście nie udało sie za pierwszym razem. Po 4tej regeneracji i wymianie wtrysków (też coś im niby dolegało) W Zosi zostało ponad 3tys. zł.
Tak oto naprawiona Zafira zwana Zefirem czyli boskim wiatrem śmigała ze mną na trasach Starogard Gd. - Bydgoszcz. W lipcu br. wybrałem się na wakacje do Gdańska gdzie dzielna Zosia spisywała się jak trzeba. Jednak przyszedł czas powrotu do Bydgoszczy. Na trasie zaczęła tracić moc (check się nie pojawił) i w Strzelcach Dolnych (tam gdzie odbywa się święto śliwki ;P) ja w gaz a on(a) check i zgasł. Zdziwiony co się stało zjechałęm na pobocze i po chwili próbuje odpalić, a tu zero reakcji prócz wariujących wskazówek na zegarach. Po ostygnięciu silnika przy kręceniu dobiegał stukot spod maski. Nie był to miły dźwięk i wiedziałem ze to coś poważnego.
Okazało się że pękł wał korbowy!!
No i znów mechanik. Kupiłem nowy(używany ) silnik i znalazłem mechanika, który go przełoży. Tak więc Zosia dzięki Car Assistance trafiła do Poznania, by przywrócić ją do życia. Okazało się że przyczyną pęknięcia wału były dwa wtryski od silnika 2.2 DTI
I tak Zosia dostała nowszy silnik (2004r 76tys przeb.), wtryski, przepływomierz, turbo, nowiuśkie: pompa wody, termostat, zimeringi wału i uszczelki silnika, świece, oraz wszystkie filtry. Zosia "zjadła" 5,8tys
Teraz auto jeździ, silnik ładnie i równo pracuje, znów nie jest żadnym wyczynem aby na autostradzie rozbujać ją do 180km/h(wiem max niby 175 )
Jednak wczoraj pokazał się check przy odpalaniu i wskazówki zaczęły wariować, ale poza tym odpaliła bez najmniejszego problemu.
A tak wygląda samochód z tą bogatą historią
Skoro większość czasu w Bydgoszczy, to może pasować Ci będzie wizyta na spocie toruńskim : http://www.zafiraklub.pl/viewtopic.php? ... sc&start=0
Pozdrawiam
Pozdrawiam