Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
nomad pisze:hm.. no tak tylko co to oznacza ???
że jak kupiłem Dwumasa LUK i nowy ma luz to jest ok i tak powinno być ???
A jak kupie SACHS to nie będzie luzu ???
i znów cytat z wcześniejszych stron: Do motorków 100 i 120 kucy sprzęgła robi LUK i SACHS, tak więc jest z czego wybierać i powiedzmy ceny są konkurencyjne, natomiast do silniczka 150 koników tylko SACHS - bardzo dobre sprzęgła i cena też jest odpowiednia.
Ale nie ujmuję nic marce LUK
szukałem i nie znalazłem, może ktoś podpowie......
przy gaszeniu silnika pojawia się dziwny metaliczny dzwięk, na poczatku myślałem że to osłona, dziś zdjąlem osłonę silnika i zlokalizowałem żródło - sprzęgło. Odgłosy są tylko na ciepłym silniku.
W maju 2010 wymianiane było kompletne sprzęgło z dwumasą (poprzedni właścieiel) na co mam całą papierologię.
Zastanawiam się co to może być. Nie mam żadnych problemów z drżącym pedałem sprzęgła, jakimś odgłosami dodatkowymi i innymi "objawami" zdychającej dwumasy....
Koledzy !!!
W październiku 2010 kupiłem zafirkę. Właśnie okazało się że rozpadło mi sie koło dwumasowe. Nie było by w tym nic dziwnego że przy przebiego 171 310 tyś. to nastąpiło gdyby nie fakt że w maju 2010 było to już wymieniane. Dysponuje fakturą z serwisu. Faktura wystawiona 10 maja 2010, przebieg auta wpisany na fv: 137869 km. Od wymiany przejachano zatem raptem 30 tys km. Naprawe wykonano w EXPERT Roczniak w Tarnowie. Gdybym miał bliżej pojechał bym do nich bez chwili wachania.
Nie wiem jaki jest okres (czy wogule jest) gwarancji na taka usługę.
W serwisie na żoliborzu powiedzieli mi że według nich albo nie było to wymienione, albo wada materiału. Bo nie ma szansy żeby po takim czasie padło.
Może ktos z Was ma jakis pomysł, bo nie uśmiecha mi się wywalić teraz po wakacjach 3 tyś na dwumasę.
300 km w jedna stronę- nie wiem czy mi wytrzyma tyle moje koło. A jak sie okaże że nic nie załatwię. Nosze się z zamiarem zadzwonienia do nich, tylko jak z nimi gadać. Z tego co wiem warsztaty niechetnie udzielaja jakiejkolwiek gwarancji na takie rzeczy jak sprzęgło itp.
W serwisie powiedzieli że aby doprowadzic do zuzycia dwumasy w takim czasie trzeba by ciagać tiry na sznurku - conajmniej. A i tak w pierwszej kolejności poszło by sprzęgło a nie dwumasa...
sam nie wiem ...
Mudmo, przede wszystkim zadzwoń, najpierw wykonaj Ty lub kto inny rekonesans (ile dają gwarancji na wymianę sprzęgła, jeżeli nie ma takiej informacji na fakturze). Potem już zadzwoń normalnie tylko nie pytaj się czy może, tylko stanowczo: że 2masa była robiona wtedy i wtedy...i padła, że nie mam możliwości żeby padła po 30kkm, że musi to być wada materiału i jak to rozwiązać.
A tak szczerze to wątpię, że coś wywalczysz...ale 3mam kciuki
Kolego walcz do końca to są nie małe pieniądze ja miałem podobną sytuację z turbiną naprawiałem w Polsce po przyjeździe do Włoch pękła niby na gwarancji a jak przyszło co do czego to zaczeli ściemniać skończyło się na sądzie i bardzo ich zabolał wyrok. Czasami sądy są sprawiedliwe na każdy nowy produkt masz minimum rok gwarancji
dzwoniłem, generalnie mam przyjechać. wymontują i odeślą do producenta na reklamację. Jeśli producent uzna, wymienią mi na nowe bez żadnych kosztów. Samochód zostanie u nich na jakieś dwa - trzy tygodnie. Jeśli producent nie uzna reklamacji będę musiał zapłacić 600 zł za rozebranie i złożenie. Chyba że zdecyduje się u nich wymieniać to wtedy jeszcze koszty nowej dwumasy - u nich to koszt ok 2300.
Za 2300 to ja kupuje komplet: koło+ komlpetne sprzęgło +łożysko dociskowe (LUK i SACHS). Jeśli okaże się że do wymiany jest sama dwumasa (teoretycznie sprzęgło zrobiło 30 tyś) to musze za nie zapłacić ok 1500 zł (LUK 415 0241 10) plus koszty wymiany (po znajomośći ok 400-500 zł).
Teraz musze się zastanowić jakie wyjście będzie lepsze:
jechać 300 km i ryzykować czy uznają reklamację czy nie i zapłacić 600 plus paliwo? (pytanie czy dojadę na tych resztkach)
nie jechać i wydać ok 2 tyś i mieć spokój
Ktos może powiedzieć: jest ryzyko, jest zabawa.
Muszę się z tym przespać, ale na razie wszystko wskazuje że wybiorę drugą opcję.
wiem, wiem 2 tyś poszło, ale ile mniej nerwów i samochód góra na 2 dni unieruchomiony.
ewentualnie mogę jeszcze powołać rzeczoznawcę z PZM, zapłacic i się ewentualnie domagać zwrotu kosztów jeśłi by się okazało że kase wzieli a nie wymienili .....
no niestety mechanicy zawsze wychodzą obronną reką dlatego drugi raz turbinę naprawiałem już w ASO fakt 1054 eur poszło ale co wymiana oleju to sprawdzali czy wszystko ok. Wiadomo 3 tyg to sporo więc masz co myśleć a jak życie znam to producent powie że auto było źle użytkowane życzę powodzenia
i okazało się...
a mianowicie okazało sie że nie każdy serwis autoryzowany i nie każdy mechanik zna sie na rzeczy
wszyscy "znaffcy" obstawiali dwumasę, a okazało się że wina leżała całkiem gdzie indziej
a mianowicie winny był serwis opla który wymieniał pasek klinowy i napinacz. zapomnieli założyc jednej rolki prowadzącej, przez co pasek robił sie za długi, więc napieli napinacz do granic wytrzymałośći. spowodowało to że łozyska na rolkach (między innymi na alternatorze) padły wywołując drgania które przenoszone były po silniku tak że sprawiało wrażenie jak by dochodziły z okolic właśnie sprzęgła.
koszt naprawy 1 tyś.
samochód śmiga a dwumasa nie jest winna
nie chce mi sie, szczerze mówiąc, juz nic w tej sprawie robić. ciesze sie że skończylo sie tak a nie inaczej. pozatym wymiana tego napinacza i paska była robiona nie za mojej kadecnji...