[I] miodzik - Polo III 6N1 1.4 Mpi '98
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
[I] miodzik - Polo III 6N1 1.4 Mpi '98
Całkiem niedawno bo w zasadzie dopiero co kupiłem miejską dojazdówkę do pracy, przedszkola, Biedronki i Lidla. Jako, że mi się nie spieszyło za specjalnie z kupnem, czekałem aż jakieś auto (najchętniej Corsa C lub Astra II) się trafi. Zupełnym przypadkiem pewnego popołudnia pod mój blok podjechało to oto Polo:
tu na zdjęciu jeszcze oczywiście z karteczką na sprzedaż. (zdjęcie zrobione telefonem, żeby pokazać Asi co stoi pod blokiem )
Zwróciłem uwagę na to auto bo Polo to jedna z marek aut, które mojej Asi się podobają.
Wcześniej przymierzałem się do Agili, ale Asia stwierdziła, że mydelniczką jeździć nie będzie, więc odpadło, przez sekundę (i całe szczęście, że tak krótko) był pomysł na A klasę, w tak zwanym między czasie mogło by być jakieś Punto. Kilka cudów na kiju oglądałem, gdzie rekordzistą było Punto z przebiegiem 120 tys z rocznika 1999 zaorane w środku tak, że moim zdaniem auto nadawało się bardziej na kurnik niż do jazdy.
Niestety kupić cokolwiek sensownego w miarę z tak dalekich już roczników jest prawie nie możliwe, ale jednak do zrobienia.
Ów Polówka akurat podeszła pod moje oczekiwania. Wersja 5 drzwiowa, która raczej jest koniecznością, z uwagi na wożenie dzieci, silnik 1.4 Mpi, który identyczny miałem wcześniej w Skodzie Felicji, realny przebieg na poziomie 240 tys oraz pełna książka serwisowa prowadzona od początku były dla mnie tylko atutami do dokładniejszych oględzin auta. Samochód pochodzi z Polskiej dystrybucji VW z Poznania i jestem jego dokładnie trzecim właścicielem. Nie miało poważniejszych przygód rodem przytulenia się z drzewostanem, czy też nie miało nauki pływania. Byłem pozytywnie zaskoczony widząc prowadzenie auta przez poprzedniego właściciela. Na wyposażeniu ma centralny zamek z pilotem, dwa zestawy kluczyków plus trzeci plastikowy (serwisowy), ma jakąś poduchę kierowcy, autoalarm z bardzo głośną syreną, co już sprawdziłem , od nowości oryginalnie zamontowaną Gerdowską blokadę skrzyni biegów, aluski z letnimi w tej chwili kompletnie łysymi oponami i drugi komplet stalowych felg z zimówkami po jednym sezonie.
Owszem, wymaga ono pełnego dopieszczenia, odszczurzenia, poprawek, drobnych inwestycji i po prostu doprowadzenia do stanu używalności w moim pojęciu, to i tak powiem, że fajnie się tym bąkolotoem jeździ.
Jestem bardzo zaskoczony dynamiką takiego malucha. Na razie przejechałem Polcią jakieś 250-300 km, ale wrażenia z dynamiki mam serio bardzo pozytywne.
Pierwsze modyfikacje jakie wprowadziłem to zmiana przedniego grilla na nie połamany. Dostałem w gratisie nowy wraz z kupnem auta. Od razu też zmieniłem przednie kierunkowskazy na białe. Marchewkowe zajeżdżały mi jakoś PRL-em. Dawniejszą epoką znaczy się Następnie kupiłem dekle do alusów. Nie wiem skąd ktoś kupił alusy od skody, ale do Polo pasowały. Dekle oczywiście ze znanego portalu aukcyjnego, bo przy zakupie ich nie było. Widocznie ktoś je kiedyś sobie zapożyczył i zapomniał oddać Cóż, takie czasy...
Kilka dni temu zmieniłem gałkę od lewarka zmiany biegów. Od VW Golfa podobała mi się bardziej - jest okrągła jak w naszych Zośkach. Dodatkowo zamówiłem sobie bordowy mieszek bo oryginalny był poprzecierany. Przypadkiem kupiłem ramki klubowe z Polo Klub Polska, choć specjalnie zostawiłem sobie jeden komplet naszych ramek klubowych na potrzeby mojego "nowego" auta, ale ramki najwyżej pójdą na Corsę lub Astrę, za którymi nadal się rozglądać będę.
Mile zaskoczony jestem dostępnością i ceną części. Niemal wszystko kosztuje kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych. Model ten idealnie nadaje się do drobnych modyfikacji i jest nie obciążające kieszeń, co jest kolejnym plusem.
Puki co chwilowo pojeżdżę tą oto Polcią:
Szerokiej Drogi!
tu na zdjęciu jeszcze oczywiście z karteczką na sprzedaż. (zdjęcie zrobione telefonem, żeby pokazać Asi co stoi pod blokiem )
Zwróciłem uwagę na to auto bo Polo to jedna z marek aut, które mojej Asi się podobają.
Wcześniej przymierzałem się do Agili, ale Asia stwierdziła, że mydelniczką jeździć nie będzie, więc odpadło, przez sekundę (i całe szczęście, że tak krótko) był pomysł na A klasę, w tak zwanym między czasie mogło by być jakieś Punto. Kilka cudów na kiju oglądałem, gdzie rekordzistą było Punto z przebiegiem 120 tys z rocznika 1999 zaorane w środku tak, że moim zdaniem auto nadawało się bardziej na kurnik niż do jazdy.
Niestety kupić cokolwiek sensownego w miarę z tak dalekich już roczników jest prawie nie możliwe, ale jednak do zrobienia.
Ów Polówka akurat podeszła pod moje oczekiwania. Wersja 5 drzwiowa, która raczej jest koniecznością, z uwagi na wożenie dzieci, silnik 1.4 Mpi, który identyczny miałem wcześniej w Skodzie Felicji, realny przebieg na poziomie 240 tys oraz pełna książka serwisowa prowadzona od początku były dla mnie tylko atutami do dokładniejszych oględzin auta. Samochód pochodzi z Polskiej dystrybucji VW z Poznania i jestem jego dokładnie trzecim właścicielem. Nie miało poważniejszych przygód rodem przytulenia się z drzewostanem, czy też nie miało nauki pływania. Byłem pozytywnie zaskoczony widząc prowadzenie auta przez poprzedniego właściciela. Na wyposażeniu ma centralny zamek z pilotem, dwa zestawy kluczyków plus trzeci plastikowy (serwisowy), ma jakąś poduchę kierowcy, autoalarm z bardzo głośną syreną, co już sprawdziłem , od nowości oryginalnie zamontowaną Gerdowską blokadę skrzyni biegów, aluski z letnimi w tej chwili kompletnie łysymi oponami i drugi komplet stalowych felg z zimówkami po jednym sezonie.
Owszem, wymaga ono pełnego dopieszczenia, odszczurzenia, poprawek, drobnych inwestycji i po prostu doprowadzenia do stanu używalności w moim pojęciu, to i tak powiem, że fajnie się tym bąkolotoem jeździ.
Jestem bardzo zaskoczony dynamiką takiego malucha. Na razie przejechałem Polcią jakieś 250-300 km, ale wrażenia z dynamiki mam serio bardzo pozytywne.
Pierwsze modyfikacje jakie wprowadziłem to zmiana przedniego grilla na nie połamany. Dostałem w gratisie nowy wraz z kupnem auta. Od razu też zmieniłem przednie kierunkowskazy na białe. Marchewkowe zajeżdżały mi jakoś PRL-em. Dawniejszą epoką znaczy się Następnie kupiłem dekle do alusów. Nie wiem skąd ktoś kupił alusy od skody, ale do Polo pasowały. Dekle oczywiście ze znanego portalu aukcyjnego, bo przy zakupie ich nie było. Widocznie ktoś je kiedyś sobie zapożyczył i zapomniał oddać Cóż, takie czasy...
Kilka dni temu zmieniłem gałkę od lewarka zmiany biegów. Od VW Golfa podobała mi się bardziej - jest okrągła jak w naszych Zośkach. Dodatkowo zamówiłem sobie bordowy mieszek bo oryginalny był poprzecierany. Przypadkiem kupiłem ramki klubowe z Polo Klub Polska, choć specjalnie zostawiłem sobie jeden komplet naszych ramek klubowych na potrzeby mojego "nowego" auta, ale ramki najwyżej pójdą na Corsę lub Astrę, za którymi nadal się rozglądać będę.
Mile zaskoczony jestem dostępnością i ceną części. Niemal wszystko kosztuje kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych. Model ten idealnie nadaje się do drobnych modyfikacji i jest nie obciążające kieszeń, co jest kolejnym plusem.
Puki co chwilowo pojeżdżę tą oto Polcią:
Szerokiej Drogi!
Ostatnio zmieniony 11 lip 2014, 21:58 przez miodzik, łącznie zmieniany 5 razy.
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
No właśnie w tym celu kupiłem tę Polóweczkę. Auto będzie do cyklu miejskiego. Czasem gdzieś Asia może pojedzie ciut dalej do koleżanki na kawę, ale nie sądzę, aby było jakoś mocno przez nas eksploatowane. Puki co na razie dostosowuję to auto do jazdy.Tunio999 pisze: Na miasto idealna polówka - moja zona też ma polówkę
Nie byłem jeszcze na myjni, nie odkurzałem w środku. Zmieniłem olej, pióra wycieraczek i filtr powietrza bo w starym sobie pająki mieszkały.
Chcę przygotować auto do jesieni, żeby można było spokojnie wozić maluchy do przedszkola, ale już dzisiaj, zaledwie po dwóch tygodniach się zastanawiam, jakim cudem wytrzymaliśmy z Asią aż cztery lata bez drugiego auta w rodzinie
I tutaj Wojtek z całą pewnością wiesz, że te modele uchodzą za mało awaryjne. Przynajmniej z zasłyszanych opinii jakie mam, ten model auta cieszy się jeszcze większą wytrzymałością i wg opinii mojego zaprzyjaźnionego i zaufanego mechanika z Polówką będę miał jeszcze mniej roboty i zmartwień niż z Zafirką, z którą (tfu tfu - odpukać) nie mam absolutnie żadnych zmartwień i w zasadzie nic przy niej nie robię bo nie muszę...Tunio999 pisze:Bezawaryjnej życzę
No zobaczymy. Oby
Oczywiście życzę sobie zadowolenia i bezawaryjności!
Choć przy zadowoleniu przyznam, że cieszę się trochę jak dziecko z samochodzika, przy którym można coś pomajstrować
Od razu przypomniały mi się studenckie (i wcześniejsze) czasy, kiedy to resztkami pieniędzy uzyskanymi ze sprzedaży makulatury można było "udoskonalić" ówcześnie posiadane cudo techniki
Myślę, że puki co jakoś Polcia zostanie na chwilę mniejszą, starszą siostrą Zośki.
Myślę, że jazda tym maluchem będzie wystarczająco komfortowa do jazdy po mieście i robienia zakupów w Lidlu.
Myślę, że nie będzie stwarzać mi wielkich problemów ten samochodzik.
I nie tylko myślę, ale jestem pewien, że ukochana Zośka przeżyje u mnie jeszcze nie jedną taką Polcię
Szerokości!
miodzik
Ostatnio zmieniony 11 lip 2014, 22:14 przez miodzik, łącznie zmieniany 2 razy.
- chabretti
- Zafiromaniak
- Posty: 2248
- Rejestracja: 30 sie 2011, 20:51
- Imię: Krzysztof
- Lokalizacja: Żyrzyn [LPU]
- Auto: Volvo
- Model: V70
- Oznaczenie silnika: D5244T5
- Kontakt:
Gratuluje zakupu
Niech służy jak najlepiej i bezawaryjności
Zafira 6000 km
KA 500 km
Niech służy jak najlepiej i bezawaryjności
Kingi KA też jest mocno jeżdżone. W marcu wymieniałem olej w Zośce i KA. Rezultaty po 4-ech miesiącach są takie:miodzik pisze: może pojedzie ciut dalej do koleżanki na kawę, ale nie sądzę, aby było jakoś mocno przez nas eksploatowane.
Zafira 6000 km
KA 500 km
- ojciec polak
- Zafiromaniak
- Posty: 1216
- Rejestracja: 28 kwie 2013, 12:54
- Imię: Paweł
- Lokalizacja: Ciepielów (WLI)Maz
- Auto: Ford
- Model: SMAX
- Oznaczenie silnika: Durat2.0L
Gratuluję zakupu. Rozglądam się i ja nad zmianą auta mojej żonki, bo jej obecna Laguna chla 14 gazu na setkę. Na wsi gdzie mieszkam sprowadził kolega z Włoch Polo z 2000r po lifcie. Też silniczek 1,4. Cena atrakcyjna, więc możliwe, że pod koniec wakacji go nabędę. No chyba, że w między czasie dostanę kwitek z ITD na sumę 3000 ze znanej nam sprawy....
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
Tunio999 pisze:Na miasto idealna polówka - moja zona też ma polówkę
chabretti pisze:Kingi KA
ojciec polak pisze:Rozglądam się i ja nad zmianą auta mojej żonki, bo jej obecna Laguna
jak widać sporo z nas ma drugie auto w rodzinie a w zasadzie to nasze drugie połówki mają
Poniżej wspomniana modyfikacja gałki lewarka zmiany biegów na gałkę od VW Golfa plus bordowy mieszek - idealnie pasujący do koloru nadwozia. Koszt mieszka do Polo to 12 zł, gałki 15 zł.
Asi się podoba bordowy, więc pewnie zostanie. W końcu to ona będzie jeździć Polcią
Dodam co do poniesionych inwestycji:
kierunkowskazy białe - 30 zł obie sztuki;
filtr powietrza 24,50;
komplet rygli do drzwi, bo też zmieniłem z plastikowych na metalowe, gdyż jeden był połamany - 4 szt. za 18 zł;
zakup dekli do alusów - 40 zł za 4 szt.
wymiana oleju z filtrem oleju oczywiście - 115 zł.
Jak na razie najdroższe okazało się przerejestrowanie - 230 zł. OC mam opłacone na rok więc nie zostało dotychczasowe.
U mnie pewnie będzie dokładnie tak samo.chabretti pisze:W marcu wymieniałem olej w Zośce i KA. Rezultaty po 4-ech miesiącach są takie:
Zafira 6000 km
KA 500 km
A swoją drogą to mam wrażenie patrząc dzisiaj na taką Polówkę, że wystarczyłby chyba tylko śrubokręt i klucz trzynastka, żeby naprawić całe auto.
jak sam napisałeś:
u mnie astra była długo żony a potem z musu została "rodzinna" i dlatego że się sprawdzila zostaliśmy przy oplu
fakt że przebiegi takie auta mają malutkie ale w trudnych warunkach (miejsko/zakupowych) zwłaszcza blacharsko (ee ja też stukałem i rysowałem w życiu lakier )
powodzenia w użytkowaniu
dlatego takie okazyjne momenty trzeba wykorzystać!Niestety kupić cokolwiek sensownego w miarę z tak dalekich już roczników jest prawie nie możliwe, ale jednak do zrobienia.
u mnie astra była długo żony a potem z musu została "rodzinna" i dlatego że się sprawdzila zostaliśmy przy oplu
fakt że przebiegi takie auta mają malutkie ale w trudnych warunkach (miejsko/zakupowych) zwłaszcza blacharsko (ee ja też stukałem i rysowałem w życiu lakier )
powodzenia w użytkowaniu
- miodzik
- Zafiromaniak
- Posty: 3090
- Rejestracja: 23 lut 2013, 18:26
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Świdwin ZSD
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
- Kontakt:
A dziękuję bardzo
Przyznam po raz kolejny, że przyjemnie mi się lata tym małym bąkolotem.
Po doprowadzeniu go do stanu używalności w moim pojęciu czyli wymian eksploatacyjnych jak świece (NGK po 12 zł szt) i oczywiście przewody (chyba coś ok 40zł), wszelkie filtry, odszczurzenie, wymiana odmy (29 pln) bo była pęknięta, wstawieniu starego aku z Zafirki (0 pln bo miałem a na nowy na razie szkoda $ - nawet wszedł i się klapa normalnie zamknęła) moim jedynym zmartwieniem jest lanie do baku. Niestety to cudo pali po mieście więcej niż Zośka. A że lata w zasadzie tylko po mieście i niestety oczywiście lanie do baku spoczywa na moich barkach (norma w małżeństwie chyba każdym jakie znam) to mnie trochę hmm...
Ale jako bąkolot do latania po mieście i na zakupy jest rewelka
Dodam, że do dzisiaj zrobione nim jest może ze 2000 km odkąd mamy tę Polówkę. Jednocześnie Zośką zrobione już ok 20 tys w tym samym okresie.
Przyznam po raz kolejny, że przyjemnie mi się lata tym małym bąkolotem.
Po doprowadzeniu go do stanu używalności w moim pojęciu czyli wymian eksploatacyjnych jak świece (NGK po 12 zł szt) i oczywiście przewody (chyba coś ok 40zł), wszelkie filtry, odszczurzenie, wymiana odmy (29 pln) bo była pęknięta, wstawieniu starego aku z Zafirki (0 pln bo miałem a na nowy na razie szkoda $ - nawet wszedł i się klapa normalnie zamknęła) moim jedynym zmartwieniem jest lanie do baku. Niestety to cudo pali po mieście więcej niż Zośka. A że lata w zasadzie tylko po mieście i niestety oczywiście lanie do baku spoczywa na moich barkach (norma w małżeństwie chyba każdym jakie znam) to mnie trochę hmm...
Ale jako bąkolot do latania po mieście i na zakupy jest rewelka
Dodam, że do dzisiaj zrobione nim jest może ze 2000 km odkąd mamy tę Polówkę. Jednocześnie Zośką zrobione już ok 20 tys w tym samym okresie.