Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Ori Oplowskie radio korzysta z sygnału czujnika prędkości (tego samego co ECU silnika), w celu podgłaśniania muzyki wraz ze wzrostem prędkości pojazdu. Jeżel radio będzie zwierało ten sygnał, to auto może gasnąć na biegu jałowym.
Chodzi o rozpoznawanie momentu zakończenia hamowania silnikiem (puszczony pedał gazu, auto toczy się z zamkniętą przepustnicą ale odcinanie mieszanki ma miejsce tylko do pewnych obrotów silnika i do pewnej dolnej granicznej prędkości pojazdu!).
Jednak z opisanych przez Ciebie objawów wynika jakby - że wymiana czujnika pewną poprawę przyniosła.
Co do stacyjki - oczywiście jest przy niej kostka, która załącza wszystkie obwody elektryczne w zależności od położenia kluczyka. Ona też może wtrącać tutaj swoje klika groszy...
Komputer był wysłany do sprawdzenia i okazało się że nie opłaca się go naprawiać i przysłany był inny po regeneracji, natomiast u elektryka był też podmieniany na inny żeby sprawdzić czy ten regenerowany też nie jest uszkodzony i na tym podmienionym też gasł więc to nie wina ECU, natomiast immobiliser nie był wymieniany, był sprawdzany i ponoć jest dobry.
adask04 pisze:(...)natomiast u elektryka był też podmieniany na inny żeby sprawdzić czy ten regenerowany też nie jest uszkodzony i na tym podmienionym też gasł więc to nie wina ECU, natomiast immobiliser nie był wymieniany, był sprawdzany i ponoć jest dobry.
Brak tu logiki Kolego immo i ECU silnika są sparowane. Żeby podmienić komputer trzeba zaprogramować immo do ECU albo na odwrót (nie wiem, osobiście nie robiłem). Ewentualnie wyłączyć immo. Z tym że: nie wiem czy wyłączenie immo to ustawienie ECU silnika w tryb samodzielnej pracy, czy też tylko wyłączenie sprawdzania kodu kluczyka. Bo jeżeli to drugie, to wciąż w aucie siedzi układ, który ma możliwość zablokowania ECU silnika na skutek jakiś wewnętrznych błędów...
No ale gdy nie zaprogramuje się immo to w ogóle auta nie można odpalić, ja myślę że tak dobry elektryk na pewno o tym wiedział i programował immo pod ECU czy tam odwrotnie. W aucie każda usterka daję poprawę na kilka kilometrów, ale wygląda na to że pierwotny problem wciąż jest jednak nie usunięty, a nikogo nie stać żeby zmieniać czujnik położenia wału co 10 "sprawnych" kilometrów.
Kolego tak trochę żartem na rozluźnienie może cholera egzorcystę sprowadzić do tego auta
adask04 hej u mnie silnik gasł w czasie jazdy ale u mnie walnięte było ECU. Oczywiście wcześniej elektrycy i spółka twierdzili że wszystko git i wymyślam... Komputer pojechał do znanej firmy w Trójmieście gdzie panowie z firmy powiedzieli na 100% sprawne ECU, po jakimś czasie auto znowu gasło... Pojechałem do innej firmy i tam panowie po 10 min potwierdzili że ECU nie sprawne. A u mnie to co poniektórzy to już się by wymieniali czujniki położenia wałka rozrządu, przepływomierz, świece, punkty masowania złe itd. itp... A druga ekipa od ECU wsadziła inne ecu (większe z wyglądu) zaprogramowała pod auto całość zajęła ze 3 godziny i od tamtego czasu spoko.
Forfiter2012 pisze:adask04 hej u mnie silnik gasł w czasie jazdy ale u mnie walnięte było ECU. Oczywiście wcześniej elektrycy i spółka twierdzili że wszystko git i wymyślam... (...)
Też jestem zdania że u kolegi Adask04 winna jest niesprawna elektronika (no ale ja nie naprawiam zawodowo elektroniki samochodowej ) i musi mieć po prostu pecha że nie znalazł profesjonalnej pomocy u "fachowców". Tak naprawdę te komputery padają ze starości. Technologia hybrydowa w praktyce jest mało naprawialna. Na skutek setek zmian temperatury (komputer na silniku) oraz wibracji po prostu rozwarstwiają się elementy. I taki komputer nawet jak się da naprawić to jest łut szczęścia. Albo po prostu dziwne wrażenie "naprawiającego", że jak na stole testowym "wstał" i podziałał trochę, to tak będzie zawsze w warunkach pracy...