[B]Uszkodzony alternator
Ja swój namierzyłem aż w Kudowie, sprzedają przez allegro błyskawiczna wysyłka zero problemów. Zajmują się regeneracją jak i sprzedażą nowych. Jeśli nie znajdziecie sami w necie wieczorem podam namiary na firmę ( transakcji dokonywałem w warsztacie elektryka przez telefon bez pośrednictwa allegro, więc namiary mam tylko na papierze, znaczy na fakturze ) .
- MieHor
- Zafiromaniak
- Posty: 2915
- Rejestracja: 26 kwie 2009, 16:07
- Imię: Mieczysław
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
- Auto: Zafira
- Model: B
- Oznaczenie silnika: Z19DT
- Gender:
kicaj, może tutaj coś znajdziesz http://www.autowirnik.pl/sklep/contact_us.php
mi jak padło Delco 100A to elektryk powiedział obojętnie jaki aby prąd miał taki sam, oczywiście najlepszy będzie bosch bo jest najmniej awaryjny. kupiłem używany za całe 200PLN i 7 dni gwar rozruchowej i dział jak się patrzy, lata już prawie 2 miechy, jak chcesz to podam Ci jutro rano tel do nich mają tylko części do Opla i troszkę do Forda, mieszczą się w Dębem Wielkim koło Mińska Mazowieckiego
Witam proszę o pomoc.
Wczoraj pojawił się taki problem ruszyłem moim autkiem raptem 5 kilometrów potem stało 30 min i przy odpalaniu już delikatnie zauważyłem żę coś jest nie tak ale zlekceważyłem bo odpalił i pojechałem znowu 3 kilometry i stał 40 minut.
Po czym już nie odpalił i z deski rozdzielczej słychać było tylko takie tyk tyk tyk tyk )
Odpaliłem za pomocą kabli i wio do domu a po drodze zapalił się ABS i ten od kontroli trakcji potem wyłączał wspomaganie i światła.
Wieczorem podłączyłem prostownik i ładował kilka godzin po czym odpaliłem raz i potem już niestety nie!
Włożyłem nową baterie i dodatkowo całą noc ładowałem dziś przejechałem tylko 500 metrów i zapaliła się kontrolka od akumulatora i pojawił sie tyk tyk tyk ) ale odziwo jechać się udało odwiozłem żone do pracy dzieci do przedszkola i postawiłem auto na 8 godzin po czym odpaliło normalnie i po 500 metrów zapaliła się znów kontrolka od akumulatora i wycieraczki przestały pracować dojechałem do domu około 5 km i chciałem jechać na komputer sprawdzić lecz niestety wszystko zgasło wspomaganie wysiadło i niewiem co dalej zrobić.
Proszę o pomoc!
Wczoraj pojawił się taki problem ruszyłem moim autkiem raptem 5 kilometrów potem stało 30 min i przy odpalaniu już delikatnie zauważyłem żę coś jest nie tak ale zlekceważyłem bo odpalił i pojechałem znowu 3 kilometry i stał 40 minut.
Po czym już nie odpalił i z deski rozdzielczej słychać było tylko takie tyk tyk tyk tyk )
Odpaliłem za pomocą kabli i wio do domu a po drodze zapalił się ABS i ten od kontroli trakcji potem wyłączał wspomaganie i światła.
Wieczorem podłączyłem prostownik i ładował kilka godzin po czym odpaliłem raz i potem już niestety nie!
Włożyłem nową baterie i dodatkowo całą noc ładowałem dziś przejechałem tylko 500 metrów i zapaliła się kontrolka od akumulatora i pojawił sie tyk tyk tyk ) ale odziwo jechać się udało odwiozłem żone do pracy dzieci do przedszkola i postawiłem auto na 8 godzin po czym odpaliło normalnie i po 500 metrów zapaliła się znów kontrolka od akumulatora i wycieraczki przestały pracować dojechałem do domu około 5 km i chciałem jechać na komputer sprawdzić lecz niestety wszystko zgasło wspomaganie wysiadło i niewiem co dalej zrobić.
Proszę o pomoc!
Wracając do tematu...wg mnie masz gdzieś zwarcie . Akumulator dobry może odpalić potem już za słaby. Zostawiając gdzieś na chwilę rozładowuje Ci. Pojeździsz trochę potrzyma i tak w kółko.Problem może być banalny (np. gdzieś Ci świeci żarówka np. w schowku albo poważniejszy - kable lub coś z elektryką dalej)
No i dopadło mnie , w pewnym momencie oświeciła się kontrolka z akusia , potem zaczął się pokaz lampek , włączało się tylko co jest możliwe , widać że od pewnych wad nie da się uciec , tak dodam od siebie , lepiej nie kontynuujcie jazdy bez ładowania , ja wracałem o 4 rano drogi prawie puste ale jak wyłączy wspomaganie to może już być za późno akurat tak mi wyszło że przed samym zakrętem , ale wtedy rosną oczy
o uszkodzeniach alternatorów proponuję pisać w dziale:
http://www.zafiraklub.pl/viewtopic.php?t=865
bo się robi bałagan.....idą dwa równoległe tematy....ten by wypadało zamknąć, bo i tak wszystkie nasze problemy są związane z nieszczęsnym Denso
http://www.zafiraklub.pl/viewtopic.php?t=865
bo się robi bałagan.....idą dwa równoległe tematy....ten by wypadało zamknąć, bo i tak wszystkie nasze problemy są związane z nieszczęsnym Denso
Dopadły i mnie problemy z układem ładowania. Wczoraj zapalił się wskaźnik braku ładowania akumulatora. Dojechałem do domu, wyłączyłem i ponownie uruchomiłem silnik. Dioda zgasła, dlatego miałem jeszcze trochę nadziei, że to tylko chwilowe problemy Wieczorem znowu musiałem pojeździć trochę po mieście. Ale teraz uzbrojony w wiedzę z forum odpaliłem silnik i wywołałem "test mode". Wyrok zapadł natychmiast-napięcie na akumulatorze 11,5 V (a dioda ładowania zgasła jak należy .
Wyruszyłem w drogę. Zdołałem odebrać gości z okolic Rynku (parę kilometrów jazdy w nocy) i napięcie spadło do 10,9V. Zośka zachowywała się jeszcze całkiem normalnie .
Przez noc podładowałem akumulator i rano pojechałem do warsztatu Auto-Wirnik. Koszty naprawy wyniosły mnie identycznie jak kaliope, 220 PLN. Padł mostek prostowniczy. Części 70 i robocizna 150. Wymienili jeszcze szczotki alternatora.
I jeszcze ciekawostka, jakieś dwa tygodnie temu przestała się otwierać klapa bagażnika, a dwa dni temu spaliła się żarówka od świateł drogowych. Żarówkę wymieniłem parę godzin przed padem diod prostowniczych, a klapa zaczęła w cudowny sposób działać po naprawie układu ładowania:) Zośki to jednak dziwne istoty.
Wyruszyłem w drogę. Zdołałem odebrać gości z okolic Rynku (parę kilometrów jazdy w nocy) i napięcie spadło do 10,9V. Zośka zachowywała się jeszcze całkiem normalnie .
Przez noc podładowałem akumulator i rano pojechałem do warsztatu Auto-Wirnik. Koszty naprawy wyniosły mnie identycznie jak kaliope, 220 PLN. Padł mostek prostowniczy. Części 70 i robocizna 150. Wymienili jeszcze szczotki alternatora.
I jeszcze ciekawostka, jakieś dwa tygodnie temu przestała się otwierać klapa bagażnika, a dwa dni temu spaliła się żarówka od świateł drogowych. Żarówkę wymieniłem parę godzin przed padem diod prostowniczych, a klapa zaczęła w cudowny sposób działać po naprawie układu ładowania:) Zośki to jednak dziwne istoty.