Problem z pierwszym odpaleniem auta - przyczyny i naprawa
Moderator: Sebu$
-
- Bywalec
- Posty: 119
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 12:52
- Imię: Radek
- Lokalizacja: Suwałki
- Auto: Opel Zafira B 1.8
- Model: ZB
- Oznaczenie silnika: Z18XER
- Gender:
Ja również mam problem z pierwszym odpaleniem. około miesiąc temu wymieniłem świece i zrobiłem porządek z filtrem paliwa który miałem jakiś przerobiony. Przyszły mrozy i znowu się zaczęło. Do tego po 6-7 próbach odpalania silnik jakoś załapie ale na początku dziwnie pracuje przez kilka sekund. Szarpie i pracuje jakby coś wpadło do silnika po czym ustaje i pracuje poprawnie. Dzisiaj rozmawiałem z jednym majstrem i mówił mi że przyczyną mogą być trawersy pod zaworami. Co Wy na to? Mam już dosyć martwienia się czy zapali czy nie. Obecnie jest już -18 i ciekawe co będzie rano.
Mnie dziś spotkała niemiła niespodzianka. Rano odpalił dopiero za ok 7-8 razem. Przy kręceniu wszystkie wskazówki na liczniku przeginały się w odwrotną stronę. Później odpalał bez problemu. Potem znów stał od ok 14.30 do 19 i znów ten sam problem. Odpalił za ok 6-7 razem. Temperatura na dworze ok -12-14 stopni. Do wczoraj tego nie było. Co może oznaczać te cofanie się wskazówek ??
Ostatnio zmieniony 01 gru 2010, 22:48 przez Anony Mous, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jaymzarf
- Mieszkaniec
- Posty: 418
- Rejestracja: 24 lis 2010, 09:10
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Model:
- Kontakt:
@celius, czym prędzej podładuj aku, cofanie się wskazówek i inne objawy opisane powyżej świadczą o tym, że Twój akumulator "działa na rezerwie". Sprawdzone osobiście niestety...a ja muszę wyjąć aku by go ładować w domu z prostownika...
Nie ma rzeczy niemożliwych, czasami tylko brakuje czasu, chęci... i funduszy...
Tak się domyślałem. Najgorsze jest to że ja dziennie robię ok 10-15 km w odcinkach 2-3 km. Więc może być problem aby altek naładował porządnie akuJaymzarf pisze:@celius, czym prędzej podładuj aku, cofanie się wskazówek i inne objawy opisane powyżej świadczą o tym, że Twój akumulator "działa na rezerwie". Sprawdzone osobiście niestety...a ja muszę wyjąć aku by go ładować w domu z prostownika...
Pytanie pomocnicze: Czy jak będę ładował aku to muszę odkręcić korki w aku ?? Mam prostownik procesorowy oferowany w LIDL-u (ponoć bardzo dobry )
Jeśli masz korki odkryte to możesz odkręcić ,w samochodzie podczas ładowania aku dostaje też spore natężenie i nie odkręca się korków ,ale nie zaszkodzi bo sprawdzisz poziom elektrolitu,po ewętualnym dolaniu ładowanie wskazane najlepiej 1/2 prądu aku,np 100AH aku ładujemy prądem 5A przez 20H ,lub 10A przez 10H.
Powiem tak. Dzisiaj sprawdziłem tą teorię, że dodanie gazu ułatwia rozruch. Obalona. Nic to nie dało, Zocha dzisiaj nie odpaliła i została w domu. Całe szczęście mój "dziadek", 24 letni Passat 1.8 BG nie zwiódł i było czym tyłek wozić.
Ale wieczorem zrobiłem mały eksperyment: Mianowicie przy pomocy farelki podgrzałem przez około 10-15 min ten gumowy wąż idący od chłodnicy intercoolera do kolektora dolotowego. Podgrzałem świeczki dwa razy i autko zastartowało od jednego obrotu wału.
I teraz tak się zastanawiam, czy to znaczy, że mam coś nie tak ze świecami? Czy o czym to może jeszcze świadczyć?
Ale wieczorem zrobiłem mały eksperyment: Mianowicie przy pomocy farelki podgrzałem przez około 10-15 min ten gumowy wąż idący od chłodnicy intercoolera do kolektora dolotowego. Podgrzałem świeczki dwa razy i autko zastartowało od jednego obrotu wału.
I teraz tak się zastanawiam, czy to znaczy, że mam coś nie tak ze świecami? Czy o czym to może jeszcze świadczyć?
po dzisiejszej nocy -15, miałem właśnie objaw migającej kontrolki ABSu, ale na szczęście dał radę za 4 razemDek pisze:W sumie na podstawie tych kontrolek wiem jaki mam stan naładowania aku przy rozruchu:darkp1 pisze:cebu, jak z kontrolkami TC i ABS, świecą się przy rozruchu? Jeśli tak to padnięty akumulator...
- jak nie świeca ABS - aku naładowany,
- jak se migają - aku lekko podupada z pojemnścią.
- jak świeci bez przerwy - znaczy sie pokręci jeszcze jakieś 20 sekund i już nie odpali w ogóle.
( Stwierdzone organoleptycznie przy "hehłaniu" zapowietrzonego układu )
pozdrawiam
W sobotę podjadę do mechaniora, żeby sprawdził aku i świeczki, bo nie chcę budzić się rano i zastanawiać zapali, czy nie zapali
-
- Bywalec
- Posty: 190
- Rejestracja: 25 cze 2010, 10:09
- Imię: Adrian
- Lokalizacja: Środek Opolszczyzny
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y22DTR
- Gender:
Przy -15 to raczej mało prawdopodobne żeby kontrolki nie migały przy kręceniu rozrusznikiem.
Zacznij się martwić jak podczas kręcenia będą bez przerwy świecić - wtedy dopiero umawiaj się z mechanikiem.
(choć jak za niewielkie pieniądze to nie zaszkodzi sprawdzić )
A co do odpalania spróbuj dwa (trzy) razy pod rząd zagrzać świece, a potem odpalać.
Jeżeli się poprawi po czymś takim to znaczy, że świece powoli umierają - wtedy wymienić dla świętego spokoju ( i modlić się żeby się nie ukręciły przy wymianie - droższa wymiana się robi).
pozdrawiam
Zacznij się martwić jak podczas kręcenia będą bez przerwy świecić - wtedy dopiero umawiaj się z mechanikiem.
(choć jak za niewielkie pieniądze to nie zaszkodzi sprawdzić )
A co do odpalania spróbuj dwa (trzy) razy pod rząd zagrzać świece, a potem odpalać.
Jeżeli się poprawi po czymś takim to znaczy, że świece powoli umierają - wtedy wymienić dla świętego spokoju ( i modlić się żeby się nie ukręciły przy wymianie - droższa wymiana się robi).
pozdrawiam
A sprawdzałeś kompresję ?? Bo ja dzisiaj też byłem z moim autkiem u znajomego mechanika. Sprawdziliśmy świeczki (2 miesięczne ISKRY) i grzeją. Ale od kiedy przyszły mrozy to po dłuższym postoju mam problem z odpaleniem (odpala za 4-7 razem) i właśnie mi powiedział abym pojechał sprawdzić kompresję W następnym tygodniu się tym zajmę, ale już się obawiamBogus_WRC pisze:przy pierwszej próbie grzałem świeczki 3 razy, przy kolejnych po razie, a i tak odpalił dopiero za 4 razem
hmm... a może ze świeczkami coś nie tak, sam już nie wiem
A tak przy okazji. Gdzie jest bezpiecznik od świec - domyślam się że w skrzynce pod maską przy zbiorniczku płynu, ale który ?? Czy jak by był przepalony paliła by się kontrolka check ??
********* EDIT ********
Byłem teraz sprawdzić i po ok 5 godz. odpalił od razu przy pierwszym grzaniu świec. (temp. -9 stopni) Ciekawe co będzie rano
********* EDIT ********
Dziś było -7,5 stopnia. Pierwsze grzanie świec i nie odpalił. Następnie 2 x grzałem świece i odpalił za pierwszym obrotem Chyba muszę zacząć więcej razy grzać świece i próbować. To mój pierwszy diesel i dopiero go się uczę
U mnie odpala bez problemu. Jak czytam posty wyżej to się cieszę, że mnie to nie dotyczy... Dzisiaj zostawiłem auto całą noc na dworze i dopiero wieczorem wjeżdżałem do garażu. - 12 C, 1 grzanie świec, 2 s po zgaszeniu kontrolki świec i kręcenie - pali od razu (1-2 obrotu)... Dużo osób pewnie ma problem z zapowietrzeniem układu paliwowego. Sam się męczyłem po wymianie filtra.
Witam serdecznie.
Wiem, że temat zimowego odpalania Zośki był już wałkowany wielokrotnie, ale jestem już zdesperowany. Sprawdzałem praktycznie wszystko co możliwe, wymieniłem co wymienione być mogło i dalej jest tak samo. Zacznę od początku. Całą poprzednią zimę borykałem się z problemami z odpalaniem. Kable rozruchowe były często w użyciu. Przed ta zimą chciałem zrobić z tym porządek, więc zacząłem od wymiany świec na nowe. Dwie stare były spalone. Włożyłem nowe świece BERU, akumulator został zmierzony przez fachowca, miał zwarte dwie cele. Włożyłem nowy akumulator FIVE STAR 72Ah, 640A, do tego usunąłem alarm, który powodował wysysanie akumulatora (gdzieś było zwarcie, ciągnął 0,5A). Wszystko powinno być dobrze i było dopóki temperatura była na plusie. Jak tylko spadła poniżej zera, zaczęły się schody. Przy temperaturze do -5C kręciłem zawsze ze dwa razy po kilka sekund nim odpalił. Miałem wrażenie, że już aku idzie resztkami sił. Przy -15C ledwo zaczynał kręcić. Kręciłem zawsze po min 10s, przy 3-4 razie zazwyczaj załapywał. Choć raz zakręciłem do na śmierć. Akumulator ładowałem potem jakieś 15h. Po włożeniu zapalił po kilkusekundowym kręceniu. Myślałem, że może leję złe paliwo, ale chyba nie jestem jedynym tankującym na Orlenie i BP. Przed zimą dolałem jeszcze formułę do diesla. Więc to raczej nie złe paliwo. Dodam, że cała obsługa, olej i wszystkie filtry zmienione były pod koniec października. Myślałem, że może to coś z alternatorem, ale mierzyłem kilka razy i ładowanie przy wyłączonych i włączonych światłach waha się między 14,1 - 14,3V. Kilka osób pisało o grzejących się przewodach dochodzących do aku, ale u mnie nic takiego się nie dzieje. Sprawdziłem mocowanie przewodu masowego do karoserii, jest solidne. Nie mam już pomysłu co może powodować problem z odpalaniem mojej Zośki, tracę nadzieję że kiedyś będzie normalnie. Czy może ktoś z kolegów mógłby mi podpowiedzieć co jeszcze mogę zrobić, ewentualnie sprawdzić, aby w końcu odpalała normalnie?
Wiem, że temat zimowego odpalania Zośki był już wałkowany wielokrotnie, ale jestem już zdesperowany. Sprawdzałem praktycznie wszystko co możliwe, wymieniłem co wymienione być mogło i dalej jest tak samo. Zacznę od początku. Całą poprzednią zimę borykałem się z problemami z odpalaniem. Kable rozruchowe były często w użyciu. Przed ta zimą chciałem zrobić z tym porządek, więc zacząłem od wymiany świec na nowe. Dwie stare były spalone. Włożyłem nowe świece BERU, akumulator został zmierzony przez fachowca, miał zwarte dwie cele. Włożyłem nowy akumulator FIVE STAR 72Ah, 640A, do tego usunąłem alarm, który powodował wysysanie akumulatora (gdzieś było zwarcie, ciągnął 0,5A). Wszystko powinno być dobrze i było dopóki temperatura była na plusie. Jak tylko spadła poniżej zera, zaczęły się schody. Przy temperaturze do -5C kręciłem zawsze ze dwa razy po kilka sekund nim odpalił. Miałem wrażenie, że już aku idzie resztkami sił. Przy -15C ledwo zaczynał kręcić. Kręciłem zawsze po min 10s, przy 3-4 razie zazwyczaj załapywał. Choć raz zakręciłem do na śmierć. Akumulator ładowałem potem jakieś 15h. Po włożeniu zapalił po kilkusekundowym kręceniu. Myślałem, że może leję złe paliwo, ale chyba nie jestem jedynym tankującym na Orlenie i BP. Przed zimą dolałem jeszcze formułę do diesla. Więc to raczej nie złe paliwo. Dodam, że cała obsługa, olej i wszystkie filtry zmienione były pod koniec października. Myślałem, że może to coś z alternatorem, ale mierzyłem kilka razy i ładowanie przy wyłączonych i włączonych światłach waha się między 14,1 - 14,3V. Kilka osób pisało o grzejących się przewodach dochodzących do aku, ale u mnie nic takiego się nie dzieje. Sprawdziłem mocowanie przewodu masowego do karoserii, jest solidne. Nie mam już pomysłu co może powodować problem z odpalaniem mojej Zośki, tracę nadzieję że kiedyś będzie normalnie. Czy może ktoś z kolegów mógłby mi podpowiedzieć co jeszcze mogę zrobić, ewentualnie sprawdzić, aby w końcu odpalała normalnie?
skarbona wiem co czujesz mam to samo i załamka nie mam pojęcia co można jeszcze zrobić ja u siebie nie mogę odkręcić świec żarowych (tak mówi mechanik ) a ja sam boję się zabrać do tego żeby nie urwać ich sprawdzałem kabelkiem (od plusa aku czy iskrzy no i iskrzy czy są sprawne?) może przekaźnik (nie wiem jak sprawdzić?) kręcę 5x po 15 sek i łapie ale kopci przy tym na biało później jest już ok chyba zostaje aso no i kupę kasy do wydania załamka powodzenia koledzy dzielcie się dalej spostrzeżeniami może kiedyś się uda.