Witam.
Problem wygląda następująco
Jesteśmy obecnie z rodziną w Chorwacji.
Już na polskiej granicy pojawiła się kontrolka układu elektronicznego pojazdu.
Niestety zbagatelizowałem sprawę wszak wyjazd planowany od dawien dawana i stwierdziłem że jakoś to będzie zwłaszcza że osiągi jakoś dramatycznie nie spadły.
A że jakiś niecały rok temu pojawiła się już taka usterka i że " komputer " był już naprawiany pod tym kontem to stwierdziłem że damy razem z Zośką radę.
Komp był naprawiany gdyż nie było sygnału na drugi wtrysk gdyż był przegrzaną jednostką jak to określono u fachowców.
Dali gwarancję że taka usterka już nie wystąpi ale mogą się pojawiać nowe bo już przegrzany komp.
Podjąłem decyzję że spokojniej niż planowanie dojedziemy- Opel da radę- zmniejszając przelotową do ok 110 km/h
Podczas jazdy przez Austrię pojawił się kolejny problem.
Pojawiła się kontrolka oleju. Poprzedzone to było głośniejszą pracą silnika.
Przed wyjazdem dolewałem 1L gdyż było na min.
A Austrii na bagnecie susza - dramatu koleny akt.
Dolewka oleju zabranego z PL. niestety 1 L bo koszt 4L na Shellu w A to ok 250 zł za produkt shella.
Do następnej kontrolki oleju planowałem dojechać do HR i tak zakupić tańszy olej.
Nic bardziej mylnego. ( wiem młody i głupi jestem )
Jeszcze w Austri zakup litra 10W40. Agip .
I tak do HR gdzie na 30 km przed metą koleny litr.
Czyli reasumując jadąc ok 1300 km z prędkościami rzędu 100 - 110 raczej ciągle na klimie w 2 osoby plus mały brzdąc i bagaże , na LPG Zafira spaliła mi ok ponad 2 L DOLANEGO oleju plus to co wywiozłem w silniku z Polski.
Miałem jakieś problemy z olejem w kraju ale niestety były one przeze mnie zbagatelizowane. Po prostu dolewałem wiedząc że zośki tak mają .
Na chwilę obecną auto stoi już ponad dobę i czeka na moje działanie.
Czy układ elektroniczny może aż TAK wpływać na olej?
Na pewno kupię duży baniak i uzupełnię tyle ile potrzeba
Auto ma najechane 183 tys z czego ok 4 tys na LPG.
Auto import.
Nie gubi oleju.
Co radzicie szanowna braci Zafirowa?
Rodzinę w samolot i laweta do PL ?
Czy ryzykować i jadąc 100 km/h sprawdzać poziom co tankowanie - taki mam plan
1.8 125 KM usterka układu elektronicznego a straszny olej
Moderator: Sebu$
- janekW67
- Zafiromaniak
- Posty: 4086
- Rejestracja: 16 sty 2012, 16:59
- Imię: Janek
- Lokalizacja: Słupca
- Auto: Opel Zafira B 1.8 Njoy
- Model: ZB
- Oznaczenie silnika: Z18XER
- Gender:
- Kontakt:
Przeżyłem podobną historię z dolewaniem oleju,spowodowaną brakiem ciśnienia oleju. Jechałem,dolewając olej do granicy ok. 350 km,a dalej na lawecie.tobi125 pisze:Witam.
Problem wygląda następująco
Jesteśmy obecnie z rodziną w Chorwacji.
Już na polskiej granicy pojawiła się kontrolka układu elektronicznego pojazdu.
Niestety zbagatelizowałem sprawę wszak wyjazd planowany od dawien dawana i stwierdziłem że jakoś to będzie zwłaszcza że osiągi jakoś dramatycznie nie spadły.
A że jakiś niecały rok temu pojawiła się już taka usterka i że " komputer " był już naprawiany pod tym kontem to stwierdziłem że damy razem z Zośką radę.
Komp był naprawiany gdyż nie było sygnału na drugi wtrysk gdyż był przegrzaną jednostką jak to określono u fachowców.
Dali gwarancję że taka usterka już nie wystąpi ale mogą się pojawiać nowe bo już przegrzany komp.
Podjąłem decyzję że spokojniej niż planowanie dojedziemy- Opel da radę- zmniejszając przelotową do ok 110 km/h
Podczas jazdy przez Austrię pojawił się kolejny problem.
Pojawiła się kontrolka oleju. Poprzedzone to było głośniejszą pracą silnika.
Przed wyjazdem dolewałem 1L gdyż było na min.
A Austrii na bagnecie susza - dramatu koleny akt.
Dolewka oleju zabranego z PL. niestety 1 L bo koszt 4L na Shellu w A to ok 250 zł za produkt shella.
Do następnej kontrolki oleju planowałem dojechać do HR i tak zakupić tańszy olej.
Nic bardziej mylnego. ( wiem młody i głupi jestem )
Jeszcze w Austri zakup litra 10W40. Agip .
I tak do HR gdzie na 30 km przed metą koleny litr.
Czyli reasumując jadąc ok 1300 km z prędkościami rzędu 100 - 110 raczej ciągle na klimie w 2 osoby plus mały brzdąc i bagaże , na LPG Zafira spaliła mi ok ponad 2 L DOLANEGO oleju plus to co wywiozłem w silniku z Polski.
Miałem jakieś problemy z olejem w kraju ale niestety były one przeze mnie zbagatelizowane. Po prostu dolewałem wiedząc że zośki tak mają .
Na chwilę obecną auto stoi już ponad dobę i czeka na moje działanie.
Czy układ elektroniczny może aż TAK wpływać na olej?
Na pewno kupię duży baniak i uzupełnię tyle ile potrzeba
Auto ma najechane 183 tys z czego ok 4 tys na LPG.
Auto import.
Nie gubi oleju.
Co radzicie szanowna braci Zafirowa?
Rodzinę w samolot i laweta do PL ?
Czy ryzykować i jadąc 100 km/h sprawdzać poziom co tankowanie - taki mam plan
Domniemam,że jeśli nie masz kogoś znajomego z lawetą,to koszt holowania może przedrożyć koszt naprawy silnika.
Nie zauważyłeś np. czy auto ci dymi,albo nie wychwyciłeś jakiś niepokojących stuków w silniku?
Oczywiście!
-
- Zafiromaniak
- Posty: 1162
- Rejestracja: 31 gru 2014, 21:17
- Imię: Janusz
- Lokalizacja: Pruszków
- Auto: Zafira
- Model: A
- Oznaczenie silnika: Y20DTH
- Gender:
A ja myślę że prędzej pierścienie tłokowe na tym tłoku, gdzie cylinder miał wypadanie zapłonów (niespalona benzyna zmywa olej z gładzi cylindrów).janekW67 pisze:Podejrzewam,że mogły paść Ci panewki.
Oczywiście olej traci swoje właściwości (na chwilę) - bo przy rozgrzanym silniku i długiej trasie benzyna z oleju wyparuje.
A stukanie może być spowodowane pracą popychaczy bez oleju/lub na bardzo rozrzedzonym oleju.
Co do jazdy - ja bym kontynuwał i sprawdzał olej co 200km.
Po powrocie do kraju pomiar ciśnienia sprężania we wszystkich cylindrach, próba olejowa oraz diagnostyka układu zapłonowego.
Ostatnio zmieniony 09 lip 2015, 20:16 przez Janus, łącznie zmieniany 1 raz.
Janusz