trzeba przyznać, że ciekawy to wynalazek - w jakimś sensie zaprzeczenie idei której ma służyćtico0 pisze:rundka w koło i po kłopocie
[FAQ]wypalanie DPF-u
tic0 Zdecydowanie zrobiłeś to niepotrzebnie. To, że raz przerwałeś wypalanie to nic się nie stało. Jak teraz widzisz, wypalanie stacjonarne nie jest polecane ...jest to ostateczność jak już auto jest nie do jazdy. Spokojnie mogłeś czekać na kolejne wypalanie, podejrzewam że za 2 - 3 dni.....Postać chwile .....rozgrzać go do 90 stopni.....przejechać kawałek i wypalanie na 100% by ruszyło. Ja co najmniej 2 wypalania zainicjowałem właśnie pod domem ... a potem pojechałem sobie na 10 min przejażdżkę. Szkoda po prostu auta na tak nienaturalne wysokie obroty.
Ja kiedyś miałem sytuacje już podbramkową, bo już mi migała kontrolka świec żarowych....a ja nieświadomie znów wyłaczyłem silnik. Czyli proces wypalania był przerwany 4 razy....bo po 3 miga kontrolka. Zadzwoniłem do ASO i gośc mi powiedział bardzo mądrze abym nie panikował jeśli auto normalnie jeździ..tyllko czekał na kolejne wypalanie za 2-3 dni....i tak dokładnie było.
Ja kiedyś miałem sytuacje już podbramkową, bo już mi migała kontrolka świec żarowych....a ja nieświadomie znów wyłaczyłem silnik. Czyli proces wypalania był przerwany 4 razy....bo po 3 miga kontrolka. Zadzwoniłem do ASO i gośc mi powiedział bardzo mądrze abym nie panikował jeśli auto normalnie jeździ..tyllko czekał na kolejne wypalanie za 2-3 dni....i tak dokładnie było.
- Bodek
- Zafiromaniak
- Posty: 16394
- Rejestracja: 17 paź 2010, 12:28
- Imię: Bodek
- Lokalizacja: Polska B
- Auto: Zafira_B_Cosmo
- Model: ZB
- Oznaczenie silnika: Z19DT
- Gender:
- Kontakt:
Witam, mam swoje pierwsze wypalanie, podpinam u znajomego dzisiaj swoją Zośkę i widzę, że nastąpiło 30km wstecz, szkoda tylko, że jakoś tego nie zauważyłem, nie bardzo było czuć jakiś smrud, spalanie troszkę podskoczyło, ostatnio jeździłem tylko po mieście - trasy typu 10km do pracy i do domu. Wczoraj wieczorkiem coś mnie ruszyło i stwierdziłem, że ją przegonię, był to dobry moment, po wypaleniu 22%, przebieg 300km - tylko po mieście!!!
i dlatego nie zauwazyles...Bodek_K pisze:ostatnio jeździłem tylko po mieście - trasy typu 10km do pracy i do domu
bo tp ciezko zauwazyc jak sie nie wie jakie objawy sa... ale spokojnie w koncu zajarzysz... teraz to i moja zona siedzac z tylu juz lapie kiedy sie wypalaBodek_K pisze:wstecz, szkoda tylko, że jakoś tego nie zauważyłem, nie bardzo było czuć jakiś smrud, spalanie troszkę podskoczyło,
smrodu ja nigdy nie czulem a srednie spalanie zawsze podskoczy...
A mnie zastanawia jedna sprawa odnoście ekologii i czystości spalin.
Rozumiem, że filtr DPF zmniejsza zanieczyszczenie itp...
Ale ciekaw jestem czy moja Zafcia przeszłaby badanie techniczne gdyby podejrzliwemu diagnoście przyszedł do głowy pomysł sprawdzenia spalin, a Zafci zachciało by się akurat wtedy wypalać filtr.
Ciekawe czy ktoś to kiedykolwiek sprawdził, jak się mają spaliny w trakcie wypalania filtra do norm zawartości CO2.
Rozumiem, że filtr DPF zmniejsza zanieczyszczenie itp...
Ale ciekaw jestem czy moja Zafcia przeszłaby badanie techniczne gdyby podejrzliwemu diagnoście przyszedł do głowy pomysł sprawdzenia spalin, a Zafci zachciało by się akurat wtedy wypalać filtr.
Ciekawe czy ktoś to kiedykolwiek sprawdził, jak się mają spaliny w trakcie wypalania filtra do norm zawartości CO2.
Przepraszam, że wtrącę się do dyskusji, ale mam na ten temat nieco odmienne zdanie. Podobna sprawa była podczas prowadzania do produkcji samochodów z katalizatorami na benzynę bezołowiową lub eliminowania klocków hamulcowych zawierających azbest. Po niesamowitym wzroście użytkowanych na światowych drogach samochodów można teraz zapytać, czy był sens takiej operacji i czy jest to "pseudo ekologia"?Marki pisze:Pseudo ekologia
Podobna sprawa jest z silnikami na ON. Eliminacja emisji cząstek stałych to przede wszystkim ochrona przed dostającymi się do naszego organizmu toksyn takich jak dioksyny, niedopalone węglowodory aromatyczne oraz np. metali ciężkich (które "siedzą" na drobinkach sadzy lub są "schowane" w ich strukturze - właściwie ta sadza ma już teraz nazwę - są to fullereny). Jeżdżąc i podziwiając krajobrazy - las, pola uprawne, sady, rzeki i jeziora - rozsiewamy dziadostwo z rur wydechowych dookoła a potem wraca to-to do nas w pożywieniu, wodzie i powietrzu.
To, że podczas wypalania zwiększa się ilość CO2, to inna sprawa. Ale nie jest on toksyczny dla nas i następnych pokoleń. Pomijam fakt, że może (co do końca nie jest w 100% potwierdzone) niekontrolowana emisja CO2 spowoduje, że "ugotujemy" Ziemię - to co, lepiej się wcześniej wytruć? Na emisję gazów cieplarnianych mamy przecież wpływ - jadąc z mniejszą prędkością i obniżając średnie spalanie, prawda?
A kogo podnieca jazda za kopcącą ciężarówką? No, można sobie założyć filtr kabinowy z aktywnym węglem... a potem wcinać sałatę albo pić pseudosoczek owocowy z "niespodzianką"...
Ja jestem zdania, że jak sami sobie chcemy zrobić krzywdę - nie ma sprawy (jest nawet taki ranking na stronie tutaj ). Ale robimy to drugiemu - zastanówmy się, bo może to obrócić się przeciw nam i naszym wnukom...
gdzie dzwoni ale nie do koncaMarcysM pisze: oraz np. metali ciężkich (które "siedzą" na drobinkach sadzy lub są "schowane" w ich strukturze - właściwie ta sadza ma już teraz nazwę - są to fullereny).
tylko skad w paliwie metale ciezkie...
fulereny to jedna z wielu postaci wegla, i wcale nie dominujaca w spalinach diesla...
warto mowic ogolnie - nanoczastki, czastki wegla, potocznie nazywane sadza... zreszta bardzo podobna do tej co w kominie...
Absolutnie nie neguję konieczności stosowania dodatkowych filtrów.Uważam,że dbanie o środowisko powinno być priorytetowym celem działalności człowieka.Nie podoba mi się natomiast rozwiązanie,które zastosował Opel a konkretnie sposób w jaki to się odbywa.Kto policzył ile więcej ON zużyją użytkownicy wynalazku DPF,kto policzył ile razy częściej użytkownik auta z DPF wymieniał olej podczas eksploatacji(nie wspomnę już o prawidłowej utylizacji zużytego oleju),bo przeglądy co 30 tys km można włożyć między bajki.A szczytem naciągania użytkownika na wydanie kasy i późniejsze przymusowe serwisowanie auta jest brak jakiejkolwiek informacji np kontrolką o procesie wypalania.
Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie czegoś w rodzaju świecy płomieniowej w układzie wydechowym do dodatkowego rozgrzania układu a już na pewno informacji dla kierowcy o przebiegającym procesie regeneracji.Ale od tego są tęższe głowy,które biorą za to miliony .
Zdecydowanie wolałbym usiąść z Tobą MarcysM przy np tymbarku i pogadać o czymś przyjemniejszym .
Wszyscy świadomi użytkownicy DPFa doskonale wiedzą jak się ma Twój cytat do rzeczywistości.Dokładnie odwrotnie.Często trzeba właśnie jechać dużo szybciej i spalić dużo więcej ON po to tylko aby filtr się wypalił a co najlepsze są to "puste" przebiegi wymuszane na siłę.MarcysM pisze: Na emisję gazów cieplarnianych mamy przecież wpływ - jadąc z mniejszą prędkością i obniżając średnie spalanie, prawda?
Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie czegoś w rodzaju świecy płomieniowej w układzie wydechowym do dodatkowego rozgrzania układu a już na pewno informacji dla kierowcy o przebiegającym procesie regeneracji.Ale od tego są tęższe głowy,które biorą za to miliony .
Zdecydowanie wolałbym usiąść z Tobą MarcysM przy np tymbarku i pogadać o czymś przyjemniejszym .
Warto też poczytać, co się w spalinach znajduje... Sadza teoretycznie jest bezpostaciowym węglem, w praktyce w tym "bezpostaciowym" węglu pan Kroto znalazł szereg fullerenów (za co zresztą otrzymał nagrodę Nobla). Zarówno jednak i w puste przestrzenie uporządkowanych cząstek węgla mogą "wbudowywać się" inne atomy jak i adsorbować się na powierzchni bezpostaciowego. A skąd się biorą metale (nie tylko ciężkie) lub inne obce cząstki? Nie tylko z silnika (dodatki do paliw, uszlachetniacze olejów silnikowych, pozostałość po ścieraniu metalowych elementów) ale i z otoczenia. Po prostu się adsorbują na "węglowym aerozolu" i wnikają do płuc a stamtąd poprzez rozpuszczanie w tłuszczach do organizmu.kicaj pisze:gdzie dzwoni ale nie do konca
tylko skad w paliwie metale ciezkie...
fulereny to jedna z wielu postaci wegla, i wcale nie dominujaca w spalinach diesla...
warto mowic ogolnie - nanoczastki, czastki wegla, potocznie nazywane sadza... zreszta bardzo podobna do tej co w kominie...
Są inne rozwiązania, tylko trzeba zmienić markę. Można poczytać o tym, jak się zachowuje system FAP. Użytkownicy raczej też nie są zachwyceni. Zawsze można wybrać ekologiczniejszą benzynę...Marki pisze:Nie podoba mi się natomiast rozwiązanie,które zastosował Opel a konkretnie sposób w jaki to się odbywa.
No, ja świadomie użytkuję. Nie jeżdżę ekstra w kółko, nie wypalam w garażu, zszedłem ze średnim spalaniem poniżej 6 litrów...Marki pisze:Wszyscy świadomi użytkownicy DPFa doskonale wiedzą jak się ma Twój cytat do rzeczywistości.Dokładnie odwrotnie.
Nie ma sprawy...Marki pisze:Zdecydowanie wolałbym usiąść z Tobą MarcysM przy np tymbarku i pogadać o czymś przyjemniejszym .
pewien gość pojechał na obowiązkową wymiane FAP'a w mitsubishi outlanderze 2.2 (2.0 jest z grupy VW a 2.2 z grupy PSA) ....wyjechał z ASO z rachunkiem na 8tys zł. Także temu wynalazkowi też dziękujemy.MarcysM pisze:
Są inne rozwiązania, tylko trzeba zmienić markę. Można poczytać o tym, jak się zachowuje system FAP. Użytkownicy raczej też nie są zachwyceni.
o to juz zmieniamy front, juz nie metale ciezkie ale ogolnie metale... idzmy dalej i powiedzmy zgodnie za astronomami ze w wydechu znajduja sie pierwiastki ciezkie...MarcysM pisze:A skąd się biorą metale (nie tylko ciężkie) lub inne obce cząstki?
no coz - nic nadzwyczajnego, zwykla fizyka...MarcysM pisze:Po prostu się adsorbują na "węglowym aerozolu" i wnikają do płuc a stamtąd poprzez rozpuszczanie w tłuszczach do organizmu.
Ciekawe, ciekawe. Czyli minimalne spalanie musisz mieć dobrze poniżej 6 litrów, skoro średnie wychodzi ci poniżej 6 litrów. Z jakiego przebiegu autka są te dane?MarcysM pisze:zszedłem ze średnim spalaniem poniżej 6 litrów...
Pytam, bo obserwuję stopki postów niektórych kolegów (oraz własną) i mają średnie 7-8 l. Wiem, że bez DPF można zejść poniżej 6 l., ba, sam latem z DPF miałem przez chwilę średnią poniżej 6 litrów, ale żeby na dłuższą metę, to nie daję rady. Zdradź więc mi tajniki twojej (super)oszczędnej jazdy i średniego spalania poniżej 6 l.
P.S. Silnik masz DTH?