[FAQ]wypalanie DPF-u
Rozumiem kaliope, że twoje zastrzeżenia odnoszą się do wypalania na postoju, zainicjowanego wcześniej w trasie Bo wypalenie filtra od 90kilku procent do 20kilku procent w 5 min nie stanowi żadnego problemu. Ja, jeśli już muszę, wylatuję na ok. 10 kilometrową trasę od bydgoskiego Makro do węzła Białe Błota (DK 25/S10). Dwupasmowa droga, lecę 120-140 kmh, zajmuje mi to więc dużo mniej niż 10 minut, a filtr wypala się do ww. wartości, nadzorowany przeze mnie i OP-COMkaliope pisze:mało prawdopodobne...min 10 min. A jeśli rzeczywiscie to 5 min, to właśnie to co wyżej napisałem...coś może nie grać....gdyż w 5 min fitlr się nie może wypalić....nie ma szans.
A co do wypalania na postoju, to nie mam pojęcia-jeszcze mi się nie zdarzyło
I nawiązując do jednego z twoich wcześniejszych postów. Mam DPF, oswoiłem go i miałem oraz mam luz psychiczny
Generalnie ja jak narazie nie mam najmniejszych problemów z wypalaniem .Średnio trwa to u mnie ok 10 min. W większości wypadków doskonale wiem kiedy się inicjuje ( Zaczyna mi szarpać automat przy hamowaniu i ruszaniu z miejsca . W trasie nie wyczuwalny) Wypalanie inicjuje mi sie ok co 400-600 km .
W zasadzie wydaje mi sie , że też już oswoiłem swojego DPF-a .
T.
W zasadzie wydaje mi sie , że też już oswoiłem swojego DPF-a .
T.
No to rzeczywiście jest "luz psychiczny", nie ma cotycik pisze: Ja, jeśli już muszę, wylatuję na ok. 10 kilometrową trasę od bydgoskiego Makro do węzła Białe Błota (DK 25/S10). Dwupasmowa droga, lecę 120-140 kmh, zajmuje mi to więc dużo mniej niż 10 minut, a filtr wypala się do ww. wartości, nadzorowany przeze mnie i OP-COM
Ja (podobnie jak kaliope) pozbyłem się tego g..na i dopier teraz wiem co to jest luz
Trzeba realistycznie wyliczyć ile Cię kosztuje dpf rocznie. W moim przypadku to przebieg 15000 km rocznie....czyli około 30 wypaleń. Na jedno wypalanie idzie 1.5-2 litry paliwa. Jak przemnożysz x1.5, daje Ci to 45 litrów paliwa rocznie na samo wypalanie, czyli 200zł. Do tego dolicz czasami wymuszone wycieczki....czyli dodatkowe paliwo....oraz zdecydowanie częstsza wymiana oleju i do tego o wiele droższego oleju... To da Ci spokojnie wynik około 300-400zł rocznie na ten wynalazek. Innymi słowy grupowa wycinka za 800zł zwraca się po 2 latachtycik pisze:Nooo, masz luz w portfelu
A do tego weź pod uwagę, że prędzej czy później strzeli Ci czujnik ciśnień.....i doliczysz siebie 300zl do kosztów dpfu.
A luz psychiczny jest naprawdę do tego bezcenny.....to że nie muszę:
a) patrzeć przed każdym wyłączeniem silnika na chwilowe spalanie
b) co tydzień podpinać op-coma....a tak robiłem
c) sprawdzać poziomu oleju co wypalanie
d) zastanawiać się na ile już jest rozrzedzony olej i stresować się słabym smarowaniem silnika
oraz
e) nie zastanawiam się czy jechać tylko 2 km, np do Kościółka, czy brać fabię żony
f) nie martwię się kiedy strzeli czujnik ciśnień, np w trasie daleko po za domem (wystarczy stres odnośnie altka)
g) oszczędzę 100 zł na najbliższej wymianie oleju.....i pewnie coś kupię za to córeczce...
g) nie martwię się, że wracające się od zatkanego filtra spaliny mogą uszkodzić turbinę
Jak to wyliczyłeśkaliope pisze:Na jedno wypalanie idzie 1.5-2 litry paliwa
Od początku czerwca zrobiłem 11 tkm i dwa takie wyjazdy, ale punkt dla ciebie - są.kaliope pisze:Do tego dolicz czasami wymuszone wycieczki....czyli dodatkowe paliwo....
Wymieniam w każdym aucie co 10 tkm (Corsa) lub 15tkm (poprzednio Mondziak) tak czy inaczej na dobry olej, gdyż odpowiada nie tylko za szybkość i stopień nasycenia DPF. Czy jeżdżę z czy jeździłbym bez DPF - nie zmieni to u mnie nastawienia do jakości lanego oleju.kaliope pisze:zdecydowanie częstsza wymiana oleju i do tego o wiele droższego oleju...
Dzięki. Ja tobie życzę jednak bezawaryjnej jazdy Poza tym niesprawdzone są długości działania owego czujnika.kaliope pisze:A do tego weź pod uwagę, że prędzej czy później strzeli Ci czujnik ciśnień
ja też niekaliope pisze:a) patrzeć przed każdym wyłączeniem silnika na chwilowe spalanie
ja podpinam raz na dwa tygodnie bo lubię , sprawdzam błędy, testuję pomysły zaproponowane przez forumowiczów i...sprawdzam nasycenie DPFkaliope pisze:b) co tydzień podpinać op-coma....a tak robiłem
Tego nie robię.kaliope pisze:c) sprawdzać poziomu oleju co wypalanie
Nie mam takich stresów. Poza tym reszta w odpowiedzi dot. wymiany oleju.kaliope pisze:d) zastanawiać się na ile już jest rozrzedzony olej i stresować się słabym smarowaniem silnika
Ja też się nie zastanawiam-biorę Corsę - jej 65KM daje sprawność poruszania się po mieście, mniej pali, nie ma DPF,a Zośkę trzeba wystawić z garażukaliope pisze:e) nie zastanawiam się czy jechać tylko 2 km, np do Kościółka, czy brać fabię żony
Patrz wyżej. Bardziej dałeś mi do myślenia tymi altkami,ale po letnim wyjeździe do HR z podopinanymi różnymi urządzeniami,już też się uspokoiłem.kaliope pisze:f) nie martwię się kiedy strzeli czujnik ciśnień, np w trasie daleko po za domem (wystarczy stres odnośnie altka)
Patrz wyżej. I tak byś kupił Ja również Posiadać córeczki...bezcenne.kaliope pisze:g) oszczędzę 100 zł na najbliższej wymianie oleju.....i pewnie coś kupię za to córeczce...
Też się nie martwię.kaliope pisze:g) nie martwię się, że wracające się od zatkanego filtra spaliny mogą uszkodzić turbinę
Ja chciałbym dać tylko wyraźny sygnał świeżakom, że z DPFem da się żyć. Wielu z forumowiczów trafia tutaj już po zakupie ZB. Jeśli już przekopią się przez te kilkanaście stron tematu mogą mieć wrażenie, że trzeba jeszcze wydać na usunięcie DPFu następny tysiączek (plus/minus). Ja stoję na stanowisku, że przy umiejętnym użytkowaniu auta można i trzeba z tym żyć. A ów tysiączek można wydać na inne rzeczy dla auta lub prezenty dla dzieci. Stać mnie na wymianę DPFu, ale zachodzę w głowę, po co mam wymieniać coś...co się u mnie nie psuje
Generalizując, wycięcie DPF jako alternatywa, nie konieczność. I niech wszystkie autka go posiadające lub jego pozbawione jeżdżą równie sprawnie
Kaliope, jeździłeś nieco ponad miesiąc z DPFem, miałeś pewnie ze 2-3 wypalania. Może za krótko/mało aby oswoić potwora
I jeszcze jedno - kilkanaście dni temu toczyła się ciekawa dyskusja pomiędzy jednym z forumowiczów a TuneForce (bądź drugim z forumowiczów oferujących wycinkę DPF). Dyskusja krążyła wokół ceny, której ja nie kwestionuję, gdyż tę wyznacza rynek, ale przewięły się tam również elementy zasadności (czy wręcz konieczności) wycinki DPFu. Niestety, Lorry, z uwagi na umieszczenie dyskusji w niewłaściwym temacie, usunął wszystko. A szkoda.
Tycik święte słowa!!!! Oswoić sie rozwiązaniem i cieszyć sie z faktu niedymiącego Dieslakaliope pisze:Ja chciałbym dać tylko wyraźny sygnał świeżakom, że z DPFem da się żyć. Wielu z forumowiczów trafia tutaj już po zakupie ZB. Jeśli już przekopią się przez te kilkanaście stron tematu mogą mieć wrażenie, że trzeba jeszcze wydać na usunięcie DPFu następny tysiączek (plus/minus). Ja stoję na stanowisku, że przy umiejętnym użytkowaniu auta można i trzeba z tym żyć. A ów tysiączek można wydać na inne rzeczy dla auta lub prezenty dla dzieci. Stać mnie na wymianę DPFu, ale zachodzę w głowę, po co mam wymieniać coś...co się u mnie nie psuje
Generalizując, wycięcie DPF jako alternatywa, nie konieczność. I niech wszystkie autka go posiadające lub jego pozbawione jeżdżą równie sprawnie
-
- Mieszkaniec
- Posty: 236
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 18:57
- Imię: Paweł
- Lokalizacja: podbeskidzie
- Auto: Zafira
- Model: B
- Oznaczenie silnika: Z19DT
- Gender:
- Kontakt:
A to rzeczywiście dziwne.Ja też jeżdżę krótkie odcinki,codziennie 7 km.w jedną stronę,do tego dochodzi dużo odcinków 2-4 km.ale u mnie wypalanie nigdy nie było wcześniej niż po 400-stu km.Najczęściej mam w przedziale 500-600 km.Tylko ja nigdy nie wypalałem na postoju,zawsze wyjeżdżam w krótką trasę z obrotami 2200+tempomat.PozdrawiamZdenek2007 pisze:Z moich obserwacji wynika że wypalanie DPF-a w mojej zafirze następuje nawet co 100 km. i jest to spowodowane niestety krótkimi trasami, do 10 km.
Jak zauważę wypalanie, a muszę zakończyć jazdę, staram się wypalić na postoju,
zwykle trwa to do 5 minut, obroty 2000.
...wypalanie co 100km to nic dziwnego....świadczy o jakiejś usterce...i zacznę od końca:
-uszkodzony czujnik różnicy ciśnień
-źle działający zawór EGR
-inna usterka powodująca nadmierne dymienie
-DPF jest już "wyeksploatowany"
...a wszystko to niezauważalne ponieważ mamy DPF...czyli koło się zamyka...bo w dieslach łatwo zauważyć jakieś drobne niedociągnięcia ukł. zasilania które zazwyczaj objawiają sie zwiększonym dymieniem...no ale DPF "zatuszuje" objawy
-uszkodzony czujnik różnicy ciśnień
-źle działający zawór EGR
-inna usterka powodująca nadmierne dymienie
-DPF jest już "wyeksploatowany"
...a wszystko to niezauważalne ponieważ mamy DPF...czyli koło się zamyka...bo w dieslach łatwo zauważyć jakieś drobne niedociągnięcia ukł. zasilania które zazwyczaj objawiają sie zwiększonym dymieniem...no ale DPF "zatuszuje" objawy
jak najbardziej ..pod warunkiem, że jeździsz tak ja Ty, czyli głównie trasy. Ja i wiele osób robi głównie albo tylko miasto i do tego max 5-7 km.Szymon Jankowia pisze:Tycik święte słowa!!!! Oswoić sie rozwiązaniem i cieszyć sie z faktu niedymiącego Diesla
bardzo prosto.....na wyświetlaczu Ci pokazuje chwilowe spalanie okol 5 litrów na godz....a momentami miałem nawet 14 litrów na godz ...a impreza trwa 10 do 15 minuttycik pisze: Jak to wyliczyłeś
nie prawda ...jeździłem ponad 3 miesiące i nie maiłem z nim żadnych problemów.....absolutnie żadnych...wypalał się wręcz wzorowotycik pisze: Kaliope, jeździłeś nieco ponad miesiąc z DPFem, miałeś pewnie ze 2-3 wypalania. Może za krótko/mało aby oswoić potwora
ps. i bynajmniej nie życzę Ci żadnych problemów z czujnikiem. Ja się bałem ...bo wiedziałem, że jak strzeli to nie dam dodatkowych 300zl na nowy.....tylko od razu wycinka....ale wtedy by nie było grupowej wycinki....i koszty o wiele droższe.....a 1500zl w zyciu bym nie dał. Zresztą ze strzelonym czujnikiem nawet nie dojedziesz na wycinkę, także albo 300zl za czujnik i dalej sie bawisz w dpfa....albo dasz 300zł za czujnik plus wycinka....i do tego nie grupowa ....czyli koszt 1800zł
ale wiadomo....sprawa indywidualna każdego
Ostatnio zmieniony 08 lis 2010, 10:06 przez Anony Mous, łącznie zmieniany 2 razy.
Jeszcze chciałbym podrążyć temat tzw "św słów".Przyjmijmy,że np wymieniłem olej w silniku wczoraj.Przejechałem odpowiednią ilość kilometrów do nasycenia DPFa np ok 800km a dziś pechowo uszkodzeniu uległ np gumowy przewód od czujnika DPF,który jak wiemy nie dopuści do wypalenia DPFa ponieważ w układzie jest błąd.Komputer zainicjuje x procesów wypalania,które nie przebiegną poprawnie tzn w ogóle w efekcie jeżdząc dalej zapcha się filtr i unieruchomi auto.To w tym przypadku po usunięciu usterki i wypaleniu filtra należy ponownie wymienić olej???
Oki, sprawdzę przy okazji wypalania wskazania kompa co do ilości paliwa pozostałego przed i po wypalaniu. I u mnie nie trwa ta impreza tyle, co napisałeś - patrz jeden z moich poprzednich postów.kaliope pisze:bardzo prosto.....na wyświetlaczu Ci pokazuje chwilowe spalanie okol 5 litrów na godz....a momentami miałem nawet 14 litrów na godz ...a impreza trwa 10 do 15 minut
Jasne, sorry więc. Wziąłem okresy graniczne pomiędzy końcem maja (kiedy to pokazałeś światu autko) a początkiem lipca (kiedy to pozbyłeś się problemu).kaliope pisze:nie prawda ...jeździłem ponad 3 miesiące i nie maiłem z nim żadnych problemów.....absolutnie żadnych...wypalał się wręcz wzorowo
Wiadomo.kaliope pisze:ale wiadomo....sprawa indywidualna każdego
Nie. Takowego nie musiałem do tej pory praktykować. Mam na myśli wypalanie w trasie przy podpiętym OP-COMie. Widać wyraźnie, kiedy wypalanie się zaczyna i kiedy kończy. Przy jednoczesnym odpaleniu test mode widać będzie, jaki jest stan paliwa przed i po wypalaniu. Być może w samym OP-COMie też, ale tego nie pamiętam.